Skocz do zawartości

Mon

Brony
  • Zawartość

    149
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mon

  1. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Z ekologią chodziło mi tylko o porównanie do mylenia nazw. A homoseksualizm ma coś wspólnego z pedofilią, tak samo jak heteroseksualizm. Pedofilia również jest orientacją seksualną.
  2. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Medyczna pedofilia to pociąg do osób przed okresem dojrzewania lub we wczesnej fazie dojrzewania. Potocznie natomiast za pedofila uznaje się osobę, która gwałci nieletnich. To tak jak z ekologią, która teoretycznie nie ma nic wspólnego z ochroną środowiska, a przez większość społeczeństwa jest mylona z sozologią (nauką o ochronie środowiska właśnie).
  3. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Bo pedofile krzywdzą dzieci, to proste. Z homoseksualizmu taka sama choroba psychiczna jak z tulpy, która nie jest niczym innym jak osobowością mnogą. Nie wiem jak można uważać homoseksualizm za chorobę psychiczną, jeśli osobowość mnoga nią nie jest. A skoro już poruszyłem ten temat, to może powiem co mnie z homoseksualizmem łączy. Sam jestem heteroseksualnym mężczyzną, który brzydzi się seksem dwóch mężczyzn. Co najmniej dwie moje tulpy (nie wszystkie mają wyrobione zdanie na temat swojej orientacji) też brzydzą się seksem z mężczyzną, a czują pociąg do kobiet same uważając się za kobiety. Lunę (tak ma na imię jedna z moich tulp, dla niewtajemniczonych) znasz, ciekawe czy ją też nazwiesz chorą psychicznie. Homoseksualiści mogą się rozmnażać. Może ich brzydzić seks z osobą drugiej płci, ale ludzie są skorzy do większych poświęceń. Homofobia za to nie zdarza się u zwierząt. Jakoś w świecie zwierząt nie jest zwalczany homoseksualizm, a te gatunki zwierząt u których występuje nadal żyją. Szczególne przypadki są właśnie potwierdzeniem - zresztą pytam się po jaką cholerę sztucznie tworzyć taką relację? Nie lepiej po prostu stworzyć zupełnie nowy model rodziny? To że relacja między dzieckiem a biologicznymi rodzicami jest inna od relacji adoptowanego dziecka z dwoma tatusiami nie znaczy, że ta druga relacja z założenia jest gorsza.
  4. Mon

    HEXAKILL

    ja gram supportami i tankami to na pewno nie zdobędę. A moim zdaniem najlepsza opcja dla dodatkowego zawodnika to toplane support.
  5. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Ale babka może być żołnierzem. Homoseksualiści też mogą adoptować dzieci, nikt im nie zabroni. Problem w tym, że nie mogą adoptować go na związek i tylko jedno z nich ma jakiekolwiek prawa rodzicielskie.
  6. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Właśnie, to linczowanie za wiarę w Boga przypomniało mi stosunek Kościoła do homoseksualistów. A właściwie stosunek różnych kapłanów, bo zdania są tu bardzo podzielone, na pewno powiedzenie, że wszyscy są zacofani i mają średniowieczne poglądy byłoby kłamstwem. Jednak są tacy, którzy sami posługują się kłamstwami, chociażby mówiąc, że dziecko znajdzie miłość tylko w rodzinie, której podstawą jest małżeństwo (nie związek, małżeństwo) kobiety i mężczyzny. Są też kapłani którzy nie potępiają ludzi żyjących w związkach homoseksualnych, choć też nie są za zrównaniem ich praw z małżeństwem. Oczywiście linczowani są ci drudzy. Ostatnią ofiarą takiego linczu jest o. Paweł Kozacki. Niedawno udzielił wywiadu w Wyborczej. Komentarz na Frondzie: link. Sam mówiłem, że Fronda to wiarygodne źródło jedynie rozrywki, ale pokazuje ona, że są ludzie, którzy potrafią zmieszać człowieka z błotem tylko dlatego że nie idzie ślepo za ich ideologią. Zapewne ci sami ludzie będą wytykać palcami dzieci wychowane w rodzinach homoseksualnych. No, chyba, że takie dziecko w końcu uzna, że rodzice zrobili mu krzywdę adoptując je, wtedy będą mieli kolejne świadectwo do kolekcji. Problem w tym, że sporo osób porusza tu argument, że skoro w społeczeństwie są ludzie, którzy będą dyskryminować, to związki homoseksualne nie powinny móc adoptować dzieci. Ja twierdzę, że to jest problem społeczeństwa, nie homoseksualistów. Równie dobrze można by powiedzieć, że w społeczeństwie są rasiści i będą dyskryminować dziecko adoptowane przez parę Żydów, pytanie, czy to Żydom powinniśmy zakazać adoptowania dzieci, czy uczyć społeczeństwo tolerancji?
  7. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    tym właśnie obnażasz to o co ci chodzi: nie ważne jacy będą rodzice, mają być różnej płci, bo tak. Możesz sobie mówić o tych swoich wzorcach, ale jest z nimi jeden problem - nie istnieją wzorcowi rodzice. I nie wierzę, żeby dziecku stała się krzywda, bo jego mamusia by mu dawała dużo swobody, a tatuś byłby bardziej surowy.
  8. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    W ogóle na zachowanie wpływa otoczenie. Przyznam, że sam nie mam zbyt dużo przyjaciół, ale ja akurat miałem ojca i matkę większość czasu. I nawet są bardzo stereotypowi, ojciec ma wszystko gdzieś a matka wydziera się z byle powodu. Był okres gdy się rozwiedli, zresztą do dziś nie są małżeństwem już, ale to kilka lat trwało. I wątpię, żeby stąd wynikały moje problemy w relacjach z innymi. Twoje pewnie też nie, rodzice to nie jedyne otoczenie i problemy w relacjach z rówieśnikami raczej nie mają z nimi wiele wspólnego, chyba że w nie ingerują.
  9. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Problem w tym, że sami przyznajecie, że to nic nie wnosi. Z drugiej strony przecież nie chodzi tu o to, że lesbijka nie może adoptować dziecka, bo może. Nie może adoptować związek dwóch lesbijek, żeby w razie gdyby coś się stało miały równe prawa do opieki nad nad dzieckiem. A co do roli, to nie wiem, co to zmienia. Bo wśród mężczyzn zdarzają się surowi ludzie, także są kobiety które na wszystko pozwalają.
  10. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Bycie bi nie oznacza, że czuje się pociąg do obu płci w takim samym stopniu. Ale z tym że większość nie wiem, czy mogę się zgodzić. Natomiast to, że wśród kobiet biseksualizm zdarza się dużo częściej niż u mężczyzn to prawda.
  11. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Nie większe, równe. A co do matki, to ona niekoniecznie musi sobie kogoś znaleźć. A poza tym nie wiem skąd bierzecie te role ojca i matki, może kiedyś znacząco się różniły, ale dzisiaj różnica płci nie musi wpływać na rolę pełnioną w rodzinie. Bo dziecko trzeba bić by się czegoś nauczyło? Nie na tym polega wychowanie.
  12. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    NIkt tu ich nie idealizuje. Po prostu są oni tacy sami jak hetero, co zresztą sam mówisz. Więc samotna matka może mieć dzieci, ale dwie mamy nie? Może par heteroseksualnych jest więcej dlatego że jest więcej heteroseksualistów. Jedyne takie artykuły jakie czytałem znalazłem na Frondzie, która jest wiarygodnym źródłem jedynie rozrywki. A patologie się zdarzają niezależnie od orientacji, zależą za to na pewno od tego co przeżyła dana osoba, więc nawet jeśli rzeczywiście jest więcej patologii, to ma to swoje uzasadnienie niezależne od samej orientacji. Więc rówieśników tych dzieci trzeba nauczyć tolerancji.
  13. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    I po to właśnie powinna być edukacja, by nie dochodziło do dyskryminacji takich dzieci. To biseksualizm jak wytłumaczysz? Albo to, że większość heteroseksualistów nie chciałoby uprawiać seksu z osobą tej samej płci? Nie każde odstępstwo od normy jest chorobą. Równie dobrze chorobą może być leworęczność, w końcu utrudnia ona posługiwanie się niektórymi narzędziami.
  14. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Jeśli nie mają tych instynktów to dlaczego czują pociąg seksualny do osób tej samej płci zamiast nie czuć tego w ogóle?
  15. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Pytanie dlaczego to wada? Ludzi na świecie jest dość.
  16. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    30% to mocno zawyżona średnia. Gdyby było ich tylu, to swoje prawa mieliby dawno. Nawet jeśli to by było 10%.
  17. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    W temacie o Love&Tolerance rozwinęła się dyskusja którą chciałbym kontynuować. Zaraz poproszę moderatora by przeniósł tu posty.
  18. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    wszędzie są hejterzy :\ A poza tym 10% to i tak dużo bo wśród ogółu społeczeństwa to może 2%. I rzeczywiście z meetów znam jedynych homoseksualistów których znam. Bratać powinniśmy się z każdym kto chce bratać się z nami, jakich to zaburzeń by nie miał. No, w drugą stronę ludzie też przesadzają, sytuacja homoseksualistów na pewno nie jest nie wiadomo jak zła, przecież mają wszystkie prawa, jakie mają inni ludzie, ich związki tylko nie mają mocy prawnej, co może trochę utrudnić im pewne rzeczy. Tu mamy również szerszą sprawę szczególnego traktowania małżeństwa - luźniejsze związki heteroseksualne również nie mają przywilejów małżeństwa ani mocy prawnej. A w Polsce małżeństwo póki co jest wg konstytucji związkiem kobiety i mężczyzny. A jeśli chcesz zobaczyć nachalną propagandę przeciwko homosiom, to informuję cię, że posłanka obecnie najbardziej znaczącej w sondażach partii właśnie to robi. I jak widzę panią Pawłowicz w telewizji to mam ochotę rzucić w nią butem.
  19. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Czyli można przekazywać dzieciom poglądy jak nazizm czy mizoginizm, bo to święte prawo? No, słowo "święte" to doskonałe określenie wg mnie, szkoda że u różnych ludzi to słowo może mieć wręcz przeciwstawne znaczenie. Wszyscy trąbią o tych nachalnych paradach i propagandzie, czemu jakoś nigdy czegoś takiego nie widziałem? Poza tym, ludzie nie mają nieświętego, ale za to świeckiego prawa domagać się swoich praw i lepszego traktowania? Widocznie wśród homoseksualistów również są głupole. To raczej nie zależy od orientacji.
  20. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Problem w tym, że niektórzy rodzice przekazują dzieciom nie tylko wiedzę, ale także poglądy, które mogą być dla niektórych ludzi krzywdzące, szkoła powinna to wyprostować. Nie wspominając o sytuacji, gdy np. dziecko okazuje się homoseksualne, a rodzice wmawiają mu od najmłodszych lat, że przez to trafi do piekła. Może niepotrzebne są do tego specjalne podręczniki, ale pewna edukacja na ten temat jest potrzebna.
  21. Mon

    Wyżal się.

    Nie zdziwiłbym gdyby jej się dostało za przynoszenie tego do szkoły.
  22. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Dlatego jak dla mnie z homoseksualizmu nie powinno się robić choroby i przekonywać, że należy to leczyć. Jak dla mnie to homoseksualiści mogą nie lubić swojej orientacji dlatego, że jest ona piętnowana w ich środowisku.
  23. Mon

    Wyżal się.

    Nakapuj na nich i tyle. Może to wg idiotów z gimnazjum tchórzliwe, ale nie daj sobie wyrywać broni z ręki. A gimbusy to tak naprawdę tchórze, jak zobaczą że nie warto się na tobie wyżywać to przestaną. Widzą, że jesteś sama, to mogą robić co chcą, ale w szkole masz przecież wychowawcę i innych nauczycieli, którzy przynajmniej powinni tam być po to by ci pomóc.
  24. Mon

    Dyskusja o homoseksualizmie

    Jak dla mnie to powinno się po prostu dawać dzieciom równe szanse i możliwość wyboru. A do podjęcia właściwego wyboru niezbędna jest wiedza. Pięciolatkom nie trzeba przecież mówić w jaki sposób homoseksualiści uprawiają seks, ale powinny one wiedzieć, że są osoby tej samej płci, które mogą chcieć być razem i że nie jest to powód do wstydu, ani powód by się z nich naśmiewać. Nie wiem czy u was w szkole też tak było, ale u mnie przez całą podstawówkę i gimnazjum najpopularniejszym wyzwiskiem było słowo "pedał" i chociaż dorośli to słyszeli przymykali na to oko, zamiast uczyć młodzież tolerancji i szacunku do drugiego człowieka. I nie ma tu znaczenia czy homoseksualistą się rodzi czy zostaje - to ludzie i póki nie szkodzą nikomu (chyba że za szkodę uznajemy samą obecność homoseksualizmu, współczuję tym co tak uważają), to należą się im prawa jak każdemu innemu. Nic mniej, nic więcej. A żeby nie było całkowicie offtopic: Jeśli chodzi o L&T i FiM to jestem za tym by tolerować i kochać każdego od kogo można się spodziewać tego samego. Traktuję każdego jak przyjaciela, póki nie wejdzie mi z premedytacją w drogę.
  25. Mon

    Tulpa

    Pewnie że żyje... Dawno cię tam nie było tak btw. Niby gdzie się przenieśli? Angielska społeczność własny serwer irca ma teraz, ale my się z Rizona nie ruszamy. My w przeciwieńswie do większości chrześcijan rzeczywiście odczuwamy nasze tulpy. Na wierze opiera się jedynie to że traktujemy je jako równorzędne osoby. Teraz to ja nie rozumiem co masz na myśli. Nie wiem co ma wspólna lub osobna pamięć do kontroli. Tulpy nie kontrolują mnie tylko ciało, jest tu zasadnicza różnica. Znacznie trafniejszym sformułowaniem niż kontrola jest sterowanie. Pokażę ci to na przykładzie. Załóżmy, że tracisz rękę - czy po utracie kończyny jesteś sobą w mniejszym stopniu? Ja ciało traktuję jak narzędzie, mnie czynią mną myśli, które są w mózgu. To że tulpa steruje sobie rękoma, nie znaczy że mnie kontroluje. A miałem cię za racjonalistkę. W jaki sposób ludzie mogą poznać język którego nigdy się nie uczyli? Przecież w mózgu nie mieli wtedy wystarczających informacji by się nim posługiwać. Tak właściwie to nie rozumiem co ma narodowość do osobowości. Jeśli w ogóle mówimy o istnieniu czegoś takiego jak naród, to dziedziczymy go po rodzicach albo przyjmujemy narodowość kraju do którego migrujemy. Najlepsze co mnie przekonuje do tego, że tulpa jest osobowością mnogą to obecność w naszej społeczności ludzi, u których druga osobowość wykształciła się bez ich woli, a dopiero po latach usłyszeli o czymś takim jak "tulpa". I ich przeżycia w znacznym stopniu pokrywają się z przeżyciami osób, które same sobie tulpę stworzyły. Świadczy to o tym że mamy do czynienia z takim samym zjawiskiem. Poczytaj sobie o zdrowej osobowości mnogiej (healthy multiplicity).
×
×
  • Utwórz nowe...