Skocz do zawartości

Mon

Brony
  • Zawartość

    149
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mon

  1. Ocena na cały rok jest oceną z dwóch semestrów. A na ostatni semestr powinna być oceną za całe 3 lata, choć oczywiście nie powinna być średnią arytmetyczną i powinna uwzględniać postęp ucznia. Jednak zwykle jako ocenę za rok nie daje się piątki, gdy uczeń miał na pierwszy semestr 3, bo jednak cały rok to nie tylko drugi semestr. W pierwszej gimnazjum (jak dawno to było) miałem dokładnie tą samą sytuację, również z biologii. W sumie ten egzamin mam daaaawno za sobą, ale od kiedy to ma on tyle części? Ja pamiętam, że jakieś 5 lat temu pisałem tylko 3, a właściwie 2, bo laureaty z fizy, chemii i matmy. Ale była humanistyczna, matematyczno-przyrodnicza i mój cudowny rocznik jako pierwszy język obcy pisał.
  2. Mon

    O Bogu tak po prostu

    A jakie są przykłady słusznej ?
  3. Mon

    O Bogu tak po prostu

    A-ale to fiolki krwi Jana Pawła II i inne tego typu artefakty też nie mają mocy? ;-;
  4. Ja podobnie mógłbym powiedzieć o ateistach tak naprawdę i reakcji na dominację katolicyzmu w przestrzeni publicznej. Ale jak dla mnie często i jedni, i drudzy siebie warci. Jakoś nigdy nie było we mnie wystarczająco poczucia przynależności do grupy, by usprawiedliwiać ludzi o podobnych poglądach. Wręcz przeciwnie, niektórymi gimboateistami gardzę bardziej niż niejednym gimbokatolikiem. Nie wiem skąd ci się wzięło to, że ateizm jest bardziej modny od katolicyzmu. Jeśli widzę gdzieś presję, to raczej na bycie katolikiem. Obecność lekcji religii w szkołach, a w praktyce zapisywanie na nie z automatu każdego, wybitnie tą presję pokazuje. Ze strony rówieśników rzeczywiście sytuacja jest bardziej złożona. Bo tu nie chodzi tylko o ilość - zdarza się, że w grupie osoba o silnej osobowości tworzy presję. Teraz jak tak patrzę na swoje doświadczenia z gimnazjum, to muszę przyznać, że byłem wtedy osobą o silnej osobowości. Myślę, że czyniło to w środowisku mojej klasy ateizm bardziej "modnym", a raczej ludzie się po prostu przestali swoich wątpliwości wstydzić, bo wystarczyło przekonanie ich, że nie są sami. Tak czy siak większość klasy uważała się za mniej lub bardziej wierzących i raczej na poglądy większości nie wpłynąłem wtedy, za to zachęciłem sporo osób o podobnych poglądach do ich ujawniania. Zacznijmy od tego, że na jakichkolwiek lekcjach w publicznej szkole, jeśli już mówimy o sprawach światopoglądowych, to robimy to z pewnym dystansem. Cóż, nie wszystkie osiągnięcia człowieka są pozytywne. Słusznie zwróciłeś uwagę na to, że chciałbym wyzbyć się tylko tych, które są w mojej opinii szkodliwe. Grzech to pojęcie, które istnieje tylko w religii właśnie. A to, czy każdy grzech w katolicyzmie jest czymś złym jest kwestią dyskusyjną. Grzechem jest stosowanie antykoncepcji, stosunki homoseksualne... Jak dla mnie żadna z tych rzeczy nie jest zła. Zły za to jest jakikolwiek bezkrytyczny kult. Nieważne, czy osoby, narodu, czy Boga. Osobiście każdą konkretną religię (gdzie religię rozumiem jako zbiór dogmatów) potępiam jeszcze ze względu na to, że uważam ją za irracjonalny nonsens. Abstrahując od tego, czy jest zła czy nie, jest oparta na założeniach, na które nie ma żadnych sensownych przesłanek. Do generycznego deizmu, czy nawet teizmu w sumie nic nie mam.
  5. W internetach pierwszy raz jesteście? Zapewne znajdzie się podobna ilość "gimbokatolików", którzy powiedzą, że "bardzo dobrze, ateizm to największe zło na Ziemii" w reakcji na prześladowanie ateistów w szkole. I to raczej trzeba zaakceptować, na głupkowatych hejterów, którzy psują opinię praktycznie każdemu, nic się nie poradzi bez drastycznego obniżenia wolności wypowiedzi. Palenie czarownic i księża pedofile nie wzięli się znikąd tak btw. A w przypadku tych drugich to w każdym zawodzie znajdą się pedofile, problemem jest krycie pedofilii przez ich przełożonych w Kościele. Podobnie ci wojujący ateiści potępiają religię, a nie zwyczajnych wyznawców. Prawo do krytyki działa w obie strony. W sumie to warto zwrócić uwagę również na ten aspekt. Na lekcję religii tracimy około miliard złotych rocznie. A pomijając już to, czy religia w ogóle powinna być w szkole, jej nauczanie często jest mało efektywne, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że od podstawówki do szkoły średniej, religii są 2 godziny w tygodniu. Więcej godzin mają tylko język polski, matematyka i język obcy. Nauki ścisłe (fizyka, chemia, biologia, geografia) mają razem mniej godzin łącznie, społeczne(historia i wos) mają chyba jeszcze mniej godzin. Moim zdaniem przede wszystkim nauki ścisłe powinny mieć większy priorytet w nauczaniu. Tutaj się z tobą nie zgadzam. Moim zdaniem nie należy narzucać młodym ludziom tożsamości powiązanej z historią, czy kulturą. Naprawdę nie obchodzi mnie, za co ginęli moi przodkowie i w jakie irracjonalne nonsensy wierzyli. Uważam, że młodemu człowiekowi nie powinno się wpajać przywiązania do historii i tradycji, a historię właśnie powinno się przekazywać z pewnym dystansem. "My" nie walczyliśmy pod Grunwaldem. Walczyli ówcześni Polacy. Uczenie religioznawstwa miałoby oczywiście sens, ale myślę, że warto by położyć na to większy nacisk na historii, nie widzę sensu religioznawstwa jako osobnego przedmiotu. Na obecnych lekcjach religii też często się jakichś mądrości uczy. Problem w tym, że często jest w to wplecione narzucanie światopoglądu. Przecież ksiądz może być całkiem w porządku gościem i rzeczywiście przekazywać uczniom jakieś mądre rady, a jednocześnie mówić źle o homoseksualistach, in vitro, eutanazji, antykoncepcji. Zresztą przecież przekazuje w ten sposób tylko oficjalne zdanie Kościoła na te tematy.
  6. Ja miałem w liceum. Fakt, nie każdy do liceum chodzi. Chyba nie powiesz, że historia Hioba w ogóle sensu cierpienia nie dotyczy?
  7. Akurat powstanie chrześcijaństwa omawia się na historii. Podobnie fragmenty Biblii na języku polskim, oczywiście Biblia jest traktowana jako tekst kultury.
  8. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Ja słyszałem o tym tylko tutaj:
  9. Mon

    O Bogu tak po prostu

    A moja wymyślona przyjaciółka, jeśli zdecydowałaby się zmienić płeć, to też popełniłaby grzech?
  10. Za mało jest nauk ścisłych (przez całą edukację mniej łącznie fizyki,chemii i biologii niż religii), a "theory of knowledge" nie ma w ogóle. Z historią nie należy przesadzać na pewno, nie jest to potrzebne każdemu, uważam natomiast, że należy uczyć jej bardziej efektywnie (choć tutaj nowa podstawa programowa ponoć przynosi poprawę, ja jako ostatni rocznik poprzedniej miałem 3 razy całość historii od starożytności do czasów współczesnych, a i tak niewiele pamiętam z tego). A religii to nie powinno w szkole w ogóle być. Powiedz to "dziecku" chodzącemu do gimnazjum, którego rodzice przymuszają do chodzenia na religię. Sam doświadczyłem tego, nie żeby mnie to jakoś skrzywdziło, nawet świetnie się tam bawiłem. Ale nie każdy na moim miejscu czułby się dobrze. Nie każdy jest najlepszy we wszystkim, że może mieć ocenę z religii gdzieś, nie każdy czuję się dobrze nie pasując do grupy, nie każdy trafia na katechetę, który jest mimo wszystko w porządku.
  11. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Skoro już poruszamy taki temat to mam kilka pytań: A masturbacja z wymyśloną przyjaciółką to grzech czy nie? Mówię tu o WP, którą odczuwam jako autonomiczną i może ona m.in. sama pisać na klawiaturze, jak jej pozwolę, nie o postaci wyobrażonej na chwilę. A jeśli ktoś jest obojniakiem, to może uprawiać seks po bożemu zarówno z kobietami i z mężczyznami? Czy nie może w ogóle, bo w końcu niezależnie z kim będzie uprawiać, i tak będzie to homo?
  12. Ja rozumiałem wszystko o czym ona mówi. Wszystko. Chyba naprawdę jestem chory z nienawiści do ezo, że tak dużo o tym wiem.
  13. Dlatego właśnie 9/10 mimo wszystko. Przecież nie hejtuję całego odcinka, po prostu coś mi się nie podoba i zwracam na to uwagę, do krytyki każdy też ma prawo.
  14. Hipisi raczej nie byli znani z aur, czakr, wibracji i innych nonsensów. Co prawda ruch hippisowski uważa się za powiązany z New Age, ale raczej nie w tym aspekcie.
  15. Szkoda, że Discord nie wysłał wkurzającej Tree Hugger do innego wymiaru, ale pewnie i tak więcej jej nie zobaczymy. I bardzo dobrze, bo nie podoba mi się promocja ezoteryki w bajkach dla dzieci. Czakry, aury, wibracje, jeszcze jej imię, nie mogę znieść tego, że była postacią pozytywną, a jeszcze Discord szczerze ją przeprosił na końcu, do tego jej wymysły okazały się działać. Ale Discord i Smooze moim zdaniem fajnie wyszli. Rozwalili snobistyczną imprezę, Discord zrobił z siebie pośmiewisko, jak dla mnie jego nowa rola błazna, który przy okazji uprzykrza kucykom życie, próbując zwrócić na siebie uwagę, wcale nie jest gorsza od villaina. Warto jeszcze wspomnieć o Maud gaszącej Discorda i Celestii, która chciała urozmaicić nudną imprezę. 9/10, gdyby nie hipiska byłoby 10/10.
  16. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Ja myślę, że kolega White Hood miał na myśli postępowanie zgodne z wolą bożą, a nie tylko samą wiarę w niego. Well, najłatwiej jest walczyć z niewiernymi, znacznie trudniej rzeczywiście postępować zgodnie ze swoimi zasadami, nie tylko religii to dotyczy.
  17. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Imo, tutejsi obrońcy inkwizycji mają rację jeśli chodzi o to, że wyobrażenia na temat tej instytucji są mocno przesadzone. Jednak to, czy na stosach zginęły miliony, czy setki ludzi, nie ma większego znaczenia - sama idea karania śmiercią za bluźnierstwa i herezje to zbrodnia. Oczywiście inkwizycja nie była pierwsza w tym, a nawet była pewną poprawą w porównaniu do tego co było wcześniej.
  18. Mon

    O Bogu tak po prostu

    A co miał zrobić z tym fragmentem, żeby nie było manipulacji? Przecież jego przedstawienie Kościoła też wcale nie było manipulacją, na pewno nie jeśli chodzi o obraz kościoła i modlących się ludzi. Naprawdę, nie wiem o co ci tu chodzi. Co ci przeszkadza ten mikroskop? Pytanie jaka wiara nie jest bezkrytyczna, jeśli mówimy o wierze religijnej? Mało który wierzący otwarcie wątpi w istnienie Boga, nie tyle filozoficznego stwórcę świata nawet, co religijnego Boga. Zresztą, przecież na tym właśnie polega wiara - na przyjęciu czegoś jako pewnik, bez szukania w tym niezgodności.
  19. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Sugerujesz, że zabójstwo bezbronnego dziecka/kobiety nie jest morderstwem? W sumie masz rację, bo to, co zrobił Mojżesz, nazywa się ludobójstwem. Bezkrytyczna wiara jest właśnie bezmyślnością. Czym innym nazwać przekonanie o tym, że uzdrowi cię kąpiel w jakimś źródle, bo jakieś dziecko zobaczyło tam kiedyś matkę boską? Przy czymś takim nie chodzi nawet o wiarę w Boga i stworzenie świata, ale o naiwną wiarę w cuda, wbrew statystyce. Gdzie tu widzisz manipulację? Przecież Dawkins nie mówi, że naukowcy mają rację, bo mają mikroskop w ręku. Mówi o tym, że religia i nauka nie są ze sobą zgodne, ponieważ w nauce chodzi o konstruktywne wątpienie, a w religii o bezkrytyczną wiarę. Takie postawy są ze sobą niezgodne, nie ma w tym manipulacji. Wybrał konwertytę. Tutaj też myślę, że przykład był dobrany. Konwertyci statystycznie są bardziej fanatyczni niż ludzie wychowani w wierze, wątpię, by Dawkins o tym nie wiedział. Ale to właśnie znakomicie pokazuje, jakie niebezpieczeństwa niesie ze sobą bezmyślna wiara. Ja natomiast oczekiwałem więcej dystansu. Btw. autokrytycyzmu brakuje właśnie religii.
  20. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Mojżesz również rozkazał Izraelitom wymordować kobiety i dzieci Madianitów po udanym podboju w swoim imieniu? (Lb 31)
  21. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Nie wiem, gdzie tu widzisz jakikolwiek jad na katolików. Dawkins mówi, co uważa za słuszne. Krytykuje wiarę, a nie depta po ludziach. I słusznie, bo jeśli komuś się należy szacunek, to ludziom, a nie ideologii. Dawkins nie pluje na nikogo jadem, po prostu ma odwagę kwestionować szacunek do religii wynikający z tradycji, pokazywać związane z nią niebezpieczeństwa. I chwała mu za to, że katolików, którzy obecnie nikogo nie zabijają, też ma odwagę krytykować. Wskazał piękny przykład katolickiego zabobonu i bezmyślności, i naiwności. Że niby ja, czy Dawkins? Żaden z nas nie sugerował takiego związku. A z tym, że nie ma szacunku (ja zresztą też nie mam) do przekonań innych ludzi, masz rację. Jeśli szacunek się należy, to komuś, nie czemuś. Właśnie za to Dawkinsa bardzo lubię. Za walkę z wiarą w Boga (nie z samym Bogiem), nie konkretną organizacją. Konkretnej organizacji bardzo łatwo jest wytykać błędy, ale to nie rozwiązuje problemów z religią w ogóle. Źródłem problemów jest ludzkie połączenie naiwności z upartością, a instytucje takie jak Kościół Katolicki właśnie na tym pasożytują. O tym, dlaczego się nie zgadzam z twoją definicją nauki i dlaczego moim zdaniem denializm jest równie szkodliwy jak nadmierna naiwność, już chyba mówiłem. Obecne czasy i przepaść pomiędzy naukowcami a laikami sprawiają, że naukowcy zmuszeni są pełnić rolę autorytetów. Obecnie jeden człowiek nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego, wiedzy jest coraz więcej i nie ma kiedy pokazywać każdemu z osobna nowe przesłanki świadczące o Big Bang czy ewolucji przez dobór naturalny, nie wspominając już o przesłankach na bezpieczeństwo szczepionek i GMO, a także o przesłankach na to, że zmiany klimatu w znacznym stopniu spowodowane są przez działalność człowieka. Tą przepaść komunikacyjną mogą wypełniać różni ludzie i różne ideologie, niekoniecznie religijne. Najważniejsza w nauce jest weryfikacja wiedzy, o tym nie należy zapominać, problem w tym, że trudno jest dyskutować z argumentami obalanymi wielokrotnie, za to powtarzanymi tyle razy, że uważane są one za świętą prawdę. Czasami takie argumenty niestety wygrywają z rzetelną wiedzą.
  22. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Okej, powiedz mi gdzie tam Dawkins pluje jadem. Sam właśnie oglądam i widzę, że Dawkins szczerze przedstawia swoje poglądy, ale nikogo nie obraża. Nie widzę sprzeczności z tym, co napisałem. Owszem, nauka i religia są ze sobą sprzeczne, choć ludzie potrafią jednocześnie być sceptyczni w pewnych aspektach, a w innych fanatyczni. Moim zdaniem najlepiej być sceptycznym w ogóle, a nie robić wyjątki dla tego co wpojono nam w dzieciństwie lub tego co po prostu jest dla nas wygodne.
  23. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Hawking akurat jest bardziej arogancki niż Dawkins w tym aspekcie imo, chociaż on po prostu nie jest zbyt zaangażowany w walkę z religią. Ale co do tego, że z perspektywy naukowca mówił, że Boga nie ma, to jestem pewien. Poza tym, nie wiem, gdzie ty widzisz u Dawkinsa manipulacje. Zależy jaka grupa/fanpage. Bo gimbusiarskie się zdarzają i zwykle mają więcej lajków niż te bardziej poważne, taka prawda. A i w normalnych grupach znajdą się gimbusy, to dotyczy każdej społeczności. Akurat to jest przykład kultu bardzo przypominającego kult religijny. Dla mieszkańców tego kraju Bogiem jest Kim.
  24. Mon

    O Bogu tak po prostu

    Ponieważ prowadzi do oderwanego od rzeczywistości postrzegania świata. Czasami bardzo niebezpiecznego. Wystarczy spojrzeć na państwa, którym daleko do świeckości, by to zrozumieć. A Big Bang to co, pies? Są przesłanki świadczące o tym, że wszechświat powstał przez wielki wybuch. Tak samo na ewolucję przez dobór naturalny, którą nawet Jan Paweł z łaski swojej uznał. I ewolucja to nie przypadek, tylko efekt doboru naturalnego właśnie. Osobniki lepiej przystosowane mają większe szanse na przeżycie. Jest w tym pewna losowość, ale to nie jest tylko przypadek. Z ewolucją jest oczywiście ten problem, że nie wyjaśnia skąd wzięło się pierwsze życie. A ponieważ nie wyjaśnia, to niektórzy próbują wsadzić tu Boga, bo jeszcze nie ma nic lepszego...
×
×
  • Utwórz nowe...