-
Zawartość
329 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Nessie
-
-
siadła na brzegu gondoli, machała kopytami i patrzała w tylko sobie znaną stronę- książki...- powiedziała z uśmiechem i przymknęła oczy
-
wychodząc z karety rozłożyła skrzydła- he zobaczymy co te maleństwa potrafią- uśmiechnęła się chytrze i wzleciała na wysokość odpowiednią aby zaatakować
-
-no dobrze, skoro tak mówisz wsiądę do gondoli. Lećmy już tam, bo odlecą bez nas- zażartowała.
-
Wzleciała w powietrze- ja nie chcę zajmować miejsca które może być potrzebne, ale dzięki- odśmiechnęła się do Ruby- poza tym fajnie do czasu do czasu rozprostować skrzydła.
-
-ej ja też mam skrzydła-pomyślała rozkładając skrzydła -poco mam się gnieździć w gondoli?
-
Ja bym poprosiła z Luną i jeśli można to w towarzystwie Rarity i Diamond Tiary
-
Żarcik:
Idzie Twilight przez PonyVill, nagle widzi Księżniczkę Lunę i się pyta
-A ty co? Z księżyca spadłaś?
Rozwiązanie:
Powiem jak pozostali 228.
-
-Przykro mi- zwiesiła głowę- zawsze sądziłam że najważniejsze jest życie królowej, i że inni się nie liczą... Przyjaciół nigdy nie miałam, a w armii ciężko kogoś znaleźć, zwłaszcza na wysokim stanowisku.
- tyle pracy, jak wrócę pewnie mnie papierami zarzucą, albo gorzej wyślą mnie na północ w góry- pomyślała
-
-dla mnie to i tak dużo, moje życie znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek,
-
- Victo nie zdążyłam ci jeszcze podziękować- zwróciła się do przedmówcy- i nie mów że to nic! (śmierć nas tu ściągnął nie zgineliśmy)
-
-ja jestem Moonlight Star- odparła (jeśli chodzi o mnie bo na moje oko to wszyscy groźnie wylądamy)
-
napiłabym się, właściwie to mogę też przekąsić odrobinę. Właściwie to czemu my?-spytała- przecież są inni,wiele innych...
-
zrobiła tak jak było trzeba, weszła w las i czekała na odpowiedni moment
-
-tak to lepszy pomysł niż ten z ogłuszaniem- stwierdziła-jestem całkowicie za, jednak może najpierw porozmawiajmy!
-
-może , wypożyczymy ten balon, bez tej klaczy jako sternika, Shantee mówiła że potrafi tym kierować- odpowiedziała słysząc pytanie
-
-jestem, a raczej byłam jedną z najwierniejszych wojowniczek królowej, ale zrobiłam sobie wolne, teraz jestem zależna tylko od swojego widzimisię, mam zamiar dowiedzieć się trochę o tym kim na prawdę jest Moonlight Star, chcę znaleźć moje prawdziwe ja, a nie to które mi narzucono.- odpowiedziała szybko-Czemu się tak śpieszymy?- dodała po chwili
-
-ja poproszę odrobinę- odpowiedziała błękitna klacz znad pustego kufla- Moonlight Star, jakby ktoś jeszcze nie wiedział. Widziałam cię kiedyś Twilight, w bibliotece Canterlot, czytałaś a ja szukałam jakiejś książki na weekend. Mam pytanko, odnośnie tego za ile wyruszamy? I czy mamy czekać czy się dosiądziesz?- dodała z uśmiechem na twarzy- chodź tu jest wolne krzesło
-
pomysł, pomysł... a tak, co powiesz na konkursik literacki też etapy np. wiersz na temat.....
ile pomysłów jeszcze w głowie mam,
wiele z nich na pewno Ci dam.
-
Cheerilee możesz także iść na imprezę do Pinkie albo wziąć książkę i poczytać
-
Nagle dobiegła do was cicha klacz, która dotąd się nie odzywała-mogę dołączyć?-spytała - balon? słyszałam że o tym rozmawiacie, i jestem za!
-
-och przepraszam zamyśliłam się-powiedziała biorąc jedno ciastko i wychodząc przed dom za śmiercią- wsiadamy? I jeszcze jedno czy dowiemy się gdzie jedziemy?
-
Ja chętnie pomogę każdemu nowemu się zaaklimatyzować
-
To kiedy zaczynamy?
Dziwi mnie tylko, że nie dałeś czarowania dla alter-ego...
dołączam do pytania
-
pytanka
to my rzucamy kostką? bo nie zrozumiałam.
ty mówisz jakie są trudności w sensie pogoda itd... jak zaczynamy czynność czy jak bo mi się trochę pomieszało .
Śmierć was oczekuje.
w Dawne Dzieje
Napisano
w około jej rogu pojawiła się zielona aura, wyglądem przypominająca ogień. Obok pojawił się spory sztylet, także otoczony aurą- to co? który chce dostać?- zaśmiała się i zaczęła szybko lecieć w stronę pierwszego ducha