Imię: Minor Trombone
Wiek: 19lat
Rasa: Jednorożec
Płeć: Ogier
Wygląd:
Historia:@upgrade-dopiero teraz zobaczyłem wpis odnośnie długości historii, więc trochę to to wydłużyłem
Minor pochodzi ze średnio zamożnej rodziny mieszkającej w Öber Celesten, małym górzystym rejonie z którego wszędzie daleko.
Miejscowe kuce (w tym jego ojciec) zarabiają głównie poprzez pracę przy wydobyciu czarnego złota, które potrzebne jest wszędzie tam, gdzie działa szeroko dostępna kolej, przez co Minor za swych młodych lat nie zaznał ani głodu, ani pragnienia.
Jego matka pracowała w miejscowej przychodni, gdzie pomagała wielu cierpiącym kucom. Mimo iż Minor rzadko mógł patrzeć na nią w czasie pracy, to właśnie ona zapoczątkowała jego fascynację medycyną.
Jako młode źrebię, zachwycony muzykami grającymi na wszelakich miejskich festynach i paradach zapisał się do miejscowej orkiestry dętej. Mimo iż był jednym z najmłodszych orkiestrantów, dzięki poświęceniu swojego wolnego czasu na godziny ćwiczeń na swoim instrumencie, puzonie, zdołał zrównać się z poziomem pozostałych "adeptów".
Jego znaczek ukazał mu się w czasie pierwszego występu solowego, wieńczącego jego 3 letnią naukę gry. To wtedy właśnie do swojego imienia Minor otrzymał swój przydomek, Trombone czyli po prostu Puzon.
Pobieżnie znając swój cel w życiu w wieku 15 lat postanowił opuścić swoje rodzinne miasto (i oczywiście rodzicielską opiekę), w celu podjęcia dalszych nauk gry w Manehatteńskiej Szkole Muzycznej. Przechadzając się po ogromnym gmachu Akademii Manehatteńskiej, zauważył pełne regały ksiąg z piękną sztuką jaką jest medycyna. Podczas swych studiów często je wypożyczał i czytał od deski do deski, ponieważ wiedział że w wielkim świecie zawsze może znaleźć się ktoś w potrzebie.
Po zdobyciu dyplomu postanowił udać się do stolicy Equestrii, pięknego Canterlot, aby tam, za radą swych rodziców ustatkować się i znaleźć prace w jednej z orkiestr symfonicznych, ewentualnie w Big Bandzie. Przez długie tygodnie maszerował dziarskim krokiem przez całą Equestrię, robiąc wszystko tylko żeby... do Canterlot dojść jak najpóżniej. Jedząc i śpiąc w gospodach, a za wszystko płacąc pieniędzmi zarobionymi graniem na ulicy i w pobliskich gospodach.
Polubił ten swobodny tryb życia skalda, zwłaszcza iż w ten sposób udało mu się zarobić na zupełnie nowy instrument. Grając w gospodzie znajdującej się niedaleko Ponyville dowiedział się o poszukiwaniach organizowanych przez pewną pomarańczową klacz.
Postanowił do niej dołączyć, aby przedłużyć swoją sielską wędrówkę i zdobyć wiele cennych doświadczeń, które będzie mógł opowiadać innym przy kuflu cydru.
Charakter: Lekkoduch, Marzyciel, Często zamyślony, lecz gdy ktoś potrzebuję jego bezpośredniej pomocy potrafi się naprawdę mocno skupić. Stara się dotrzymywać danego słowa, które daję tylko zasłużonym osobom. W sytuacjach niepewnych, stresowych, lub gdy jest bardzo zmęczony zdarza mu się... wracać do starych nawyków i bełkotać po na wpół po "kucowemu", na wpół po Öber Celestiańsku, przez co nie jest zbyt dobrym krasomówcą.
Umiejętności: Minor jest uzdolnionych Bardem. Potrafi użyć swojego instrumentarium, aby wpłynąć na uczucia, morale, samopoczucie, potrzeby i poglądy swoich przeciwników. (Przykład: Dmie z całej siły w róg myśliwski wydając donośne dźwięki, przez co pomniejszy wróg uzna to za ryk dzikiego zwierza i ucieknie, lecz silniejszy oponent tylko zatka uszy).
Mimo iż z wykształcenia jest Muzykiem, z zamiłowania studiuję również podręczniki medyczne, dzięki którym (w teorii) mógłby równie dobrze pracować w szpitalu polowym.
Wyposażenie: W swoim skórzanym futerale od puzonu (poza puzonem)w kilkunastu kieszeniach bocznych nosi również:
- Jedno otwarte już opakowanie tradycyjnych, Öber Celestiańskich ziołowych landrynek tzw. "Kopalnioków".
- Spory plik nut, solowych i jak i całych partytur.
- Średniej wielkości mieszek pełen słodko brzęczących monet.
- Zestaw pierwszej pomocy, w tym bandaże uciskowe, butelka spirytusu salicylowego, szerokie spektrum plastrów na małe i średnie skaleczenia, maści na ukąszenia owadów i bóle stawów (które czasem mu doskwierają).
- Skalpel, nożyczki, Igły, kleszczyki, pincety, imadło i w końcu nici do zszywania ran.
- Drewniane pudełko pełne różnych leków znieczulających.
- 2 m niezbyt grubej, łagodnej dla skóry bawełnianej liny, w razie potrzeby usztywnienia złamanej kości.