Skocz do zawartości

Minor

Brony
  • Zawartość

    44
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Minor

  1. Po wysłuchaniu opinii kompanów na temat jego utworu, Minor postanowił odpowiedzieć dla Echa. -Eher, zawsze warto mieć w zanadrzu trochę instrumentów. Zwłaszcza, gdy publika jest so sehr schön- Wybełkotał muzyk, spoglądając na uśmiechnięte twarze swoich towarzyszy. -Staram się dobierać instrumenty w zależności od Plätze, zum beispiel na pustyni najlepiej się gra na strunach, bo Trompete może się po prostu zapchać piaskiem. Minor powoli dochodził do wniosku, iż jest coraz bardziej zmęczony, ponieważ zaczyna sklecać zdania trzy po trzy. -Kameraden, gehe ich schlafen. Obudźcie mnie, gdy będziemy gehen auf... Kuc powoli zamknął powieki, oddając się błogiemu, upragnionemu spoczynkowi, w blasku własnokopytnie rozpalonego ogniska.
  2. O Celestio! Kim ja do czorta jestem?

    1. Clouds Slasher

      Clouds Slasher

      Trąba Srogą!

    2. Xinef

      Xinef

      Myślałem, że jesteś kucem grającym na puzonie, ale może moje tajne służby wywiadowcze nie mają aktualnych informacji?

      Na pewno mają za to pod dostatkiem muffinów.

  3. Minor Sax, starając się odpowiedzieć na pytanie Gleipnira, przeszukał swoje najdalsze zakamarki pamięci. Po chwili namysłu kuc rzekł. -Nie kojarzę żadnej pieśni bezpośrednio powiązanej ze Słońcem Pustyni,ale za to usłyszałem kiedyś piękną pieśń o samej pustyni. Powiedziawszy to muzyk wyciągnął zza pazuchy drewnianą baglamę i gliniany bęben, po czym zaczął http://www.youtube.com/watch?v=L9Dil1KqYAc, akompaniując jednocześnie na instrumentach, po części z użyciem kopyt, po części z użyciem magii. "Pozostawiasz mnie samego, tu powietrze z żaru drży, rozpalone piasku morze, co rozstąpić nie chce się. Nocy mrokiem mnie okrywasz, stąd nie widzę nawet gwiazd, tutaj serce chłód przenika, czekam znów na słońca blask To pustynia, jak gorący płonie piec, to pustynia, złoto w ogniu sprawdza się. Tutaj wiatr do ucha szepcze bym pustyni poddał się, tu wyschnięte dawno źródła, oczy chcą oszukać mnie. Wciąż imienia Twego wołam, niech pustynia skończy się, A w mych dłoniach pozostanie złoto co Twym blaskiem lśni. To pustynia, jak gorący płonie piec, to pustynia, złoto w ogniu sprawdza się." -Nie wiem, czy ta pieśń jakoś nam pomoże, ale przynajmniej zrobiła fajny klimat, ist es nicht?
  4. W czasie gdy reszta brygady studiowała zawiłą księgę od Fräulein Twilight, Minor Sax postanowił zabrać się za planowanie postoju na wieczór. Maszerując wraz ze swoimi kompanami bacznie rozglądał się za odpowiednimi miejscami na nocleg, lecz ku jego zdziwieniu nigdzie na ich trasie nie ujrzał żadnej odpowiedniej tawerny, czy chociaż noclegowni. Wszędzie ceny były przesadnie wygórowane, lub podejrzanie niskie. - Hmm... Co wy na Camping pod gołym niebem?- Zaproponował muzykant. Brak odmowy ze strony swoich towarzyszy uznał za aprobatę. Na początku Minor zabrał się za zbieranie chrustu i mchu, którego w lesie nieopodal było nadzwyczaj dużo. Następnie postanowił wraz z wykorzystaniem swojego magicznego talentu wykrzesać słynny Celestich Feuer. -Achtung Kameraden! Schowajcie swój łatwopalny dobytek, albowiem zaraz rozpętam istne Inferno!-Wybełkotał podekscytowany kuc. Przyjął twardą postawę zapierając się nogami o grunt, wycelował róg na stosik mchu i gałązek, po czym w ich kierunku wystrzeliła... jedna, drobna iskierka. -Ale...Ale to miał być wielki Feuerball! Po prostu nie wiem, co poszło nie tak! Szary ogier zamilkł na dłuższą chwilę, patrząc na tlącą się ściółkę. -Ale to też nie ważne! Ważne jest to, że mamy ogień. Zaraz dołożę trochę drewna. *** Ogień buchał płomieniami, pięknie rozświetlając mroki nocy przy pobliskim zagajniku, a towarzysze muzyka w blasku "jego" ogniska rozprawiali na różne tematy. Minor postanowił spróbować odpowiedzieć na pytanie Bard Dark'a. -Es ist einfach. Ponyville to mały Dorf, gdzie pobliskie sklepy mają monopol. Mogą dyktować Preise, bo i tak mieszkańcy mogą je kupić tylko u nich. My natomiast możemy się zaopatrzyć w Großstadt, gdzie panuję rywalizacja pomiędzy sklepami o klientów, przez co jest stosunkowo billiger. Rozumiesz?
  5. Czołem Towarzyszu Magpie Po Primo: Gratuluję talentu plastycznego, który wyniosłeś wysoko ponad poziom zwykłych zjadaczy chleba. Bravo Po Secundo: Gratuluję oryginalnej kreski, która jest jak dla mnie odpowiednio stonowana, jednocześnie podobna jak i odmienna od Serialowej. Po Tertio: Gratuluję mistrzowskiego opanowania światłocienia. Nic dodać nic ująć (jak na me gusta) Po Quarto: Gratuluję genialnej perspektywy i proporcji ciał, pyszczków, wszystkiego! Po Quinto: Chciałbym cię poprosić o Requesta, oczywiście jeśli znalazł byś czas i chęci. Mianowicie: Czy mógłbyś narysować, namalować, stworzyć, jakkolwiek tego by nie nazwać, mojego OC? Dodatkowo czy mógłby stać na tylnych kopytkach i grać na...miedzianym puzonie? Byłbym iście zachwycony, oczywiście jeśli podąłbyś się tego zadania. Tu wektor mojego autorstwa (szkicu wykonania mojej znajomej) Naszym polskim fandomem zachwycony alias Minor Sax
  6. W czasie gdy do tawerny przybył kolejny podróżnik, Minor wybył na chwilę z tawerny, aby odetchnąć świeżym powietrzem. Gdy ponownie wszedł to gospody trafił na ogłoszenie planu wyprawy przez Fräulein Twilight. -Osobiście nie mam zastrzeżeń co do planu, podziału. Ach, już nie mogę się doczekać naszej wizyty w mieście, gdzie nawet pegazy schodzą z nieboskłonu, aby ujrzeć piękno tamtejszej architektury, sztuki, wszystkiego!
  7. Minor po szczegółowym obejrzeniu mapy i wysłuchaniu pozostałych, postanowił zabrać głos. -Hmm... Moim zdaniem FireHooves ma rację, co do wyboru pierwszego celu. Jeśli będziemy wiedzieć, co nas czeka to będziemy mogli się do tego przygotować. - Poza tym westlich ścieżka jest stosunkowo blisko Los Pegasus, Equestriańskiej stolicy Sztuki! Zawsze chciałem zobaczyć ten wielki napis "Applewood" na żywo! Oh, moglibyśmy zajść obejrzeć jakiś spektakl na Beardway'u! Słyszałem, że najnowsza debiutantka, Pure Voice jest naprawdę niesamowita! Muzyk na chwilę zatracił się w swych marzeniach o pięknym Los Pegasus, lecz po chwili powrócił do rzeczywistości -Ale to na razie też nie ważne! Co do podziału na podgrupy, nie mam zdania. Myślę, że równie dobrze można się bawić w szesnastkę jak i w ósemkę.
  8. Gdy lawendowa klacz zapytała się o gotowość do wyprawy, na twarzy Minora zarysował się szeroki uśmiech. -My body is ready! Muzyk wiedział, że jego ciało jest gotowe na nadchodzącą wyprawę, lecz jego dusza... Jego dusza zżyła się z tą tawerną. Czuł prawdziwy ból, musząc opuszczać tą małą spelunkę. Poczuł, że musi przy stojącym w rogu pianinie. -Why does my heart... feel so bad ? Why does my soul feel so bad ? -Why does my heart feel so bad ? Why does my soul feel so bad ? -Why does my heart feel so bad ? Why does my soul feel so bad ? Minor uznał, że chyba odrobinę przesadził z tym nostalgicznym nastrojem, w końcu zawsze może tam wrócić. -Ekhm, Ale to też nie ważne! Ważne, że w końcu wyruszamy ku przygodzie! Więc jaki kierunek obieramy, Kameraden?
  9. Minor przez dłuższą chwilę siedział otumaniony na swoim krześle. Gdy znów był w pełni sił postanowił odpowiedzieć Fire Hooves'owi. -To co zaprezentowałem na podwórzu to nie była MOJA magia. Tak jak wspominałem moim talentem jest granie pure Muzik lub z małą domieszką magii, a Tamto to jej całkowite przeciwieństwo. Osobiście nie lubię Tamtej techniki, ale muszę Ją czasem ćwiczyć, gdyż sytuacjach krytycznych jest całkiem, a nawet bardzo przydatna. Przyznam iż Tamta technika nie jest zbyt efektowna, lecz jest zdecydowanie efektywna. -Ale nic to,
  10. Minor z wielką uwagą wysłuchał wykładów z zakresu magii praktycznej swoich przyszłych kompanów. Z miłą chęcią przystąpił do odpowiedzi na pytanie Fire Hooves'a. - Hmm... To zależy. Muzik którą gram lub śpiewam na estradach i ulicach, jest jak to niektórzy określają "magiczna", lecz magii do jej stworzenia używam co najwyżej do przytrzymywania instrumentu lub naciskania klap, knefli. Cały jej charakter nadaje samym sobą, dosłownie oddaje słuchaczowi cząstkę siebie. Das Muzik słuchaczowi się podoba, czasami sypnie groszem. W końcu TO mój talent. -Sprawy mają się jednak inaczej, gdy faktycznie zabarwię swoją twórczość szczyptą magii. W takowym wypadku mogę w zależności od charakteru mojej muzyki mogę dosłownie wpłynąć na zachowanie, poglądy słuchacza. Przydatne, co nie? Jest to stosunkowo efektywne, w zależności od charakteru odbiorcy. Muzyk pochylił się nad stołem i ściszył odrobinę głos. -O wiele lepszy efekty uzyskuję, gdy używam tak zwanej muzyki para fizycznej. To mało znana technika, której nauczyłem się od mojego mentora Tin Noise'a. Polega na wprawianiu w drganie powietrza, używając jedynie swojej magii. Osobiście nie lubię tej techniki, gdyż jest strasznie męcząca, lecz i tak wypada ją od czasu do czasu przećwiczyć. Tych, którzy chcą posłuchać zapraszam za mną na dwór. Tu jest zbyt wiele potencjalnych słuchaczy. Minor nie spoglądając kto za nim ruszył, wybył na chwilę z tawerny, po czym kawałek dalej przyjął odpowiednią postawę. Z całej siły zaparł się kopytami, a jego róg rozbłysł jasnym białym światłem i wnet tych, którzy byli na dworze zewsząd otoczyła jakże intrygująca Jednorożec "pograł" jeszcze około trzech minut, po czym upadł na twarz. -Może mnie ktoś zataszczyć do środka?- Wymamrotał Minor, leżąc plackiem na trawie.
  11. Po tym jak organizatorka wyprawy poruszyła temat wykształcenia Minor podniósł się z siedziska, aby zabrać głos. - Ja osobiście skończyłem Magiczny Öber Celestiański Kindergarten, z wyróżnieniem "Za najładniej pokolorowane obrazki", Magiczą Öber Celestiańską Grundschule z tytułem "Najbardziej węglastego kucyka w roczniku" i Manehatteńską Musikschule, ekhm Szkołe Muzyczną... Kuc poczuł się znów jak w swojej starej, dobrej Musikschule. -Ach, te nieprzespane noce spędzone na wkuwaniu wszystkiego, co się nawinęło. Ach, te monotonne lekcje, podczas których nauczyłem się tak wielu ważnych rzeczy. Ach, te wszystkie wieczory spędzone z kumplami przy... -Minor spojrzał się konspiracynie na FireHooves'a -oranżadzie oczywiście. I tamte Prywatki! Muzyk mimowolnie zaczął śpiewać popularną melodie... -Gdzie się podziały tamte prywatki? Gdzie te klacze, gdzie tamten świat. Gdzie się podziały nasze wspomnienia? Tamtych szalonych wspaniałych lat... *Bum-Bum-Bum-Bum* Z letargu wyciągnął go trzask szklanki zbitej, w bliżej nieokreślonym miejscu - Ale to też nieważne... -Powiedział doniosłym tonem Minor- Liczy się to, że Wielka Wyprawa jest coraz bliżej!
  12. Czołem Towarzysze! Tu znowu ja, Nadworny Korektor Cloudsa i Samozwańczy Minister ds. Udźwiękowienia "Nowego Pegaza w Ponyville". Czas na ogłoszenia parafialne: Chciałbym naprostować obecność błędów w ostatnim rozdziale. (Chief, dzięki za sygnał) -Biorę na siebie całą winę, ponieważ dałem do publikacji SUROWĄ wersje Fika... Cóż za Faux Pas Dopóki status "wyczyszczonej" wersji rozdziału uznaję za "Zaginiony we wszystkich pięciu wymiarach" dopóty zamieszczony materiał będzie tylko grubsza wyczyszczony. Póki nie znajdę poprzednio obrobionej wersji lub czasu na ponowną pełną korektę jest prawdopodobieństwo znalezienia błędów... -Za wszelkie zakłócenia w odbiorze przepraszamy Premierowy song postaram się obrobić/wyklarować/zamieścić do czwartku lub piątku (14-15.03). Przepraszam za poślizg, ale educationem est patientia (czy jakoś tak) Pokornie zasłużoną krytykę przyjmujący alias Minor Sax
  13. Czołem Towarzysze! Z tej strony Nadworny Korektor Clouds'a i to ja dziś zabawię się w przed-mówce. Najnowszy rozdział "Nowego Pegaza w Ponyville" to zdecydowanie MÓJ faworyt. Będzie Akcja! Będą Wybuchy! Będzie Herbatka! (Wait, what?) Nie przedłużając, oto oddaje w wasze kopytka najnowszy rozdział Naszego (a przynajmniej Mojego) ulubionego FanFika o dźwięcznej nazwie Nowy Pegaz w Ponyville- Opowiastka na dobranoc Instrumentalista i samozwańczy lingwista alias Minor Sax
  14. Minor wciąż siedział na krześle spętany jak baleron. Był zły, że po raz kolejny w swoim życiu jest przywiązany do krzesła... "Hmm, chyba ostatnią osobą, która przywiązała mnie do krzesła była, kurcze jak ona się nazywała, A! Rope Clench!To było chyba po moim pierwszym koncercie w tamtej spelunce na obrzeżach Canterlot. To była zdecydowanie najgorsza randka w życiu!" Ogier zaczął wspominać z wyraźnym grymasem na twarzy. Na szczęście jego wspominki przerwał Echo swoim pytaniem. -Hmm, co mnie skłoniło do udziału w tej wyprawie? Tak szczerze, uznałem ją za dobry pretekst do przedłużenia mojej i tak długiej wędrówki. Poza tym może znajdę jakieś starożytne melodie pozostawione dla potomnych przez ówczesnych bardów? Mógłbym nawet zapoczątkować nową erę w muzyce, Erę Odnowienia! Hmm... Nad nazwą jeszcze musiałbym popracować. Minor znów odpłynął w swoich marzeniach o zmienieniu świata swoją twórczością. "Ach, gdybym był ja znany dybu dybu dybu dybu dybu dybu daj Cały dzień bym same frykasy jadł Gdybym znany bym ja!" Rozmyślania nad piosenką rozwiał mu ból towarzyszący ocieraniu się sierści o liny. "Zaraz, zaraz... Czemu sam się nie rozpętam z tych lin? Przecież mam róg, do siana!" Pomyślał ogier, po czym spróbował rozciąć line rogiem. Mimo iż jego starania wyglądały komicznie, nie był to zbyt efektywny sposób. "A może spróbuję rozplątać to magią?" Pomyślał zażenowany kuc, który swoim wariackim miotaniem po podłodze zwrócił na siebie uwagę chyba wszystkich kucy w tawernie. Minor magią chwycił wystającą końcówkę liny, która przez jego ostatnią próbę zacisnęła się jeszcze mocniej, i pociągnął jak najmocniej. Cała lina elegancko odplątała się z muzyka, pozostawiając go skołowanego na środku parkietu tawerny. -Co się przed chwilą wydarzyło? - Zapytał się sam siebie ogier. Zewsząd dało się usłyszeć chichoty rozbawionych kucy, a Minor aby zachować chociaż jeszcze odrobinę godności zaczął śmiać się razem z nimi.
  15. Minor (z pomocą dwóch tęgich ogierów z linami) w końcu usadowił się na krześle. Nie był do końca zadowolony z faktu, iż jego swoboda ruchów została ograniczona, lecz aby zachować wrażenie poczytalnego zaczął bazgrolić na serwetce. Może nie wyglądał najdoroślej bazgrząc na papierku, ale przynajmniej mógł w względnym spokoju uporządkować swoje przytłumione, odrobinę przegiętą ilością wypitych kufli pełnych złocistego cydru, myśli. " Hmm... co by tu nabazgrać? Ach! Już wiem!"- Pomyślał muzykant, po czym jego umysłem zawładnęła jego ulubiona, rytmiczna, synkopowa muzyka taneczna. -Ach, ten piękny - Westchnął Minor, biorąc do ust wyciągniętego z aktówki "Kopalnioka". Gdy wyrazisty, ziołowy smak Öber Celestiańskiej landrynki dotarł do kupek smakowych ogiera, ten wyrzucił magią kartkę za plecy i powrócił do rzeczywistości. Siedział razem z grupką jednorożcy wszelkiej maści, począwszy od szarego Echo, a skończywszy na jaskrawo multi-kolorowej Moonlight. Usłyszał rozpoczęcie tematu rodzin i historie kilku kucy siedzących przy stole. W chwili, gdy Snowy opowiedziała historie swojej rodziny, nabrał ochoty na zanucenie jakiegoś marsza żałobnego, lecz w końcu uznał iż byłoby to BARDZO w złym guście. Widać landrynka nie ocuciła go do końca. Gdy pary zupy warzywnej Fire Hooves'a dotarły do nozdrzy Minor'a, od razu zostały zniwelowane przez ziołowy aromat kolejnej z landrynek. "Kurczę, muszę zacząć sobie dawkować tą przyjemność, bo jak tak dalej pójdzie to nie będę miał co ciamkać przez drogę!" Kuc pogrążony w rozmyślaniach postanowił w końcu dołączyć do rozmowy. -Rodzina mówicie? Maine Familie nie wie co się ze mną wyprawia odkąd wybyłem do szkoły muzycznej.- Zaśmiał się ogier, parodiując Öber Celestiański akcent - Pewnie myślą, że ich kleine Jungen w końcu się ustatkował, i gra w jakiejś Big Messing Band. -Kończąc już ten wywód, mógłby ktoś ściągnąć ze mnie te liny?
  16. W kierunku zebranych dziarskim kłusem podszedł czarno-biały kuc niosąc na głowie kufel pełen cydru. -Czołem Towarzyszko! - Powiedział, po czym teatralnym gestem zasalutował lawendowej klaczy, uważając aby nie uronić ani kropelki złocistego trunku. -Me miano Minor Sax, dla znajomych Minor. Ale mniejsza o mnie, pytanko na start. Po primo gdzie się wybieramy, a zresztą to też nieważne, ważna jest sama wyprawa! - Kuc nawijał jak nakręcony. Dosłownie emanował ekscytacją, a jego źrenice były nieprzyzwoicie rozszerzone. Kufel na jego głowie chybotał się na wszystkie możliwe strony, lecz ogier wytrwale utrzymywał go w pionie. Po dłuższej chwili bełkotu kuc zaczął wyśpiewywać stare Öber Celestiańskie pieśni wędrowne, przygrywając do tego na swoim dębowym klarnecie. -Ale mniejsza z tym, polać waćpannie cydru? Aaaa, waćpanna nawet nie odpowiada, bo jedyna poprawna odpowiedź to TAK! - Krzyknął muzykant, po czym zamaszystym ruchem kopyta zrzucił na stół kufel cydru. Twilight bezradnie szukała wzrokiem ratunku, aż jeden z pegazów siedzących nieopodal podsumował jednym gestem zachowanie ogiera. _____________________________________________________________ Może być?
  17. Cieszę się, że spróbujesz Odnośnie techniki wybieram Digital (w sensie, że tabletem... Nie jestem obeznany w tej waszej plastycznej gwarze )
  18. Czołem Towarzyszko Naprawdę gratuluję talentu plastycznego, piękna kreska, proporcję i ogólnie Bravo Chciałbym cię poprosić o requesta, który jest trochę um... złożony:flutterblush: (Jeśli nie chcesz, nie masz czasu, nie żywię urazy jeśli nie podejmiesz się wykonania) Mianowicie chciałbym rysunek mojego Oc'ka (do którego link znajdziesz w mojej sygnaturze. Plz nie zagłębiaj się w "historię", gdyż jest jałowa, wymagająca korekty merytorycznej...) grającego na srebrnym saksofonie tenorowym. Gdyby było tego nie dość, chciałbym aby trzymał go na szyi na magicznej smyczy ( żadnego materiału, tylko magiczna aura w kolorze jego oczu), i ewentualnie miałby na sobie jasnoszary-srebrny cienki krawat (czy też Sonnenbrille)... Powinien grać w pozycji stojącej, przytrzymując sax kopytami. Odnośnie tła, mógłby równie dobrze znajdować się na środku polany, jak i na estradzie z pięknymi czerwonymi kurtynami, jak zrobisz (jeśli się podejmiesz) tak będzie mi się na pewno podobało Muzykant bez zacnego portretu do powieszenia nad kominkiem alias Minor Sax
  19. Minor

    Minor Sax: Opis OC

    Czołem Towarzysze Po primo cieszę się, że ktokolwiek odważył się skomentować mojego Oc'ka Odnośnie kolorystyki, próbowałem z różnymi kolorami, lecz czerń i biel najbardziej do niego pasowały. Jest to również nawiązanie do moich ulubionych "gorolowych" stereotypów o Silesii jakoby "Powietrze na śląsku można kroić nożem, a potem palić nim w piecu" albo "Cyganie jedzą gruz, a Ślązacy węgiel" itp. Natomiast "włączenie" się zebr do jego rodu to tylko pogłoski Póki co mam sporo rzeczy do roboty, i nie mam czasu (niezagospodarowanego) na poświęcenie 2-3h na robienie artów. Obecnie pomagam dla Cloud's Slashera przy korekcie jego fik'a pt. "Nowy Pegaz w Ponyville" Odnośnie braku nóg i CM, tak to już z tymi moimi autorskimi pracami jest... Zawsze czegoś zapomnę... Tu zapomnę zmienić grubości ścieżki, a tam nie zrobię nóg... Nie chce mi się już tego fixować, więc chyba tak zostawię Co do historii postaram się ją w czasie najbliższym jakoś ogarnąć, bo gdy ją czytam i czytam, to mam nieustanne wrażenie, że coś jest nie tak... Atam, cieszę się, że ktokolwiek dał znak, że wszedł to tego wątku na więcej niż 1s Zachwycony publiką alias Minor Sax P.S Nie jestem fanem Bleacha, ale to tylko dla tego, że go JESZCZE nie oglądałem Tak naprawdę to jest Klucz C, którego wygląd to mocno stylizowana litera C (ciocia wikipedia posiada stosowną ilustrację)
  20. *Dodatek specjalny* Bliski kontakt 3 stopnia kucyków z identycznymi Cutie Markami uwieczniony na zdjęciu. Zaburzenia czasoprzestrzeni czy niewinna zabawa Foto Szopa?
  21. Imię: Minor Sax Zdjęcie: Cutie mark: Klucz C Historia: Minor pochodzi ze średnio zamożnej rodziny mieszkającej w Öber Celesten. W wieku 14 lat postanowił opuścić swoją rodzinę, w celu podjęcia nauk w Manehatteńskiej Szkole Muzycznej. Po jej ukończeniu postanowił udać się do Canterlot, aby tam się ustatkować i znaleźć prace w jednej z orkiestr. Minor uznał, że zwykła podróż koleją mogłaby być zbyt łatwa, więc wyruszył pieszo. Przez rok maszerował dziarskim krokiem przez pół Equestrii, jedząc i śpiąc w gospodach płacąc pieniędzmi zarobionymi graniem na ulicy. Polubił ten swobodny tryb życia skalda, zwłaszcza iż udało mu się zarobić na zupełnie nowy instrument. Grając w gospodzie znajdującej się w Ponyville dowiedział się o wyprawie jedynej uczennicy Celestii. Postanowił do niej dołączyć, aby przedłużyć swoją sielską wędrówkę i zdobyć wiele cennych doświadczeń, które będzie mógł opowiadać innym przy kuflu cydru. Doświadczenie/ początkowa magiczna moc: Minor jest bardem. Potrafi użyć swojego instrumentarium, aby wpłynąć na uczucia, morale, samopoczucie, potrzeby i poglądy swoich przeciwników. (Przykład: Dmie z całej siły w okarynę wydając głośne i fałszywe dźwięki, przez co pomniejszy wróg uzna to za ryk dzikiego zwierza i ucieknie, lecz silniejszy oponent tylko zatka uszy) Przedmioty: Minor w swej zaklętej aktówce nosi: -Paczkę ziołowych landrynek, tzw. "Kopalnioków" -Okarynę z muszki ślimaka morskiego -Róg myśliwski z rogu kozła -Klarnet z drewna dębowego -Paczkę stroików do klarnetu z trzciny laskowej- zresztą, po co mu więcej, z jednym poczuję co to życie na krawędzi
  22. Imię: Minor Sax Wiek: Młodzieniec Gatunek: Jednorożec Wygląd: Minor jest szarym jednorożcem z czarno-białą grzywą. Jego oczy są turkusowe. Generator
  23. Minor

    Figurki,a OCki

    Czołem Towarzyszko Zaszczytem dla mnie będzie użyczenie ci OC'ka "Ku chwale sztuki!" Jego imię to Minor Sax. Galeria : generator En Face (mojego autorstwa) Opisik: Minor ma artystyczną duszę, często buja w obłokach. Lekkoduch i niepoprawny optymista. Czasami robi wrażenie dziecinnego. (I ma rodziców ) Dodatkowe info i powiązania: W moim (na razie we wczesnej fazie produkcji) fiku nosi ze sobą czarną skórzaną teczkę, aktówkę. Przyjaźni się z Noteworthy'm Um... To chyba wszystko co może ci się przydać... Czasami nadmiernie się rozpisujący alias Minor Sax
  24. Minor

    Zapytaj Rarity

    Witaj ponownie droga Rarity Dziękuję za ostatnią poradę, dzięki tobie uniknąłem modowego faux pas Dziś mam do ciebie pytania odnośnie ciasta, które przyniósł ci ostatnio Spike: 1. Czy było tak okropne, jak wyglądało? 2. Do czego można by porównać jego smak? 3. Co zrobiłaś z resztą tamtego wypieku? Zaciekawiony pożeracz ciastek alias Minor Sax
  25. Czołem Towarzysze Chciałbym wam przedstawić mojego OC, który jednocześnie jest głównym bohaterem mojego fika. Front Generator Imię: Minor Sax, Minor Wiek:18 lat Pochodzenie: Öber Celesten Cutie Mark: Jest odzwierciedleniem talentu muzycznego. Mogłem dać po prostu klucz wiolinowy albo parę ósemek, lecz nie widziałem jeszcze kuca z kluczem C. Historia: <tu powinna być historia, ale uznałem że była inwalidą...> Oczekujący na komentarze, pozytywne jak i te negatywne alias Minor Sax
×
×
  • Utwórz nowe...