-Nie Pinkie nie trzebAmphpfm... - próbowałem zatrzymać Pinkie, jednak ledwo co otworzyłem paszcze to zamiast głosu sprzeciwu wydobywającego się z niej, to właśnie do paszczy wkradła się owocowa babeczka. Smak od razu rozniósł się po całych moich ustach. Nie mogłem gadać, dlatego po prostu przeżuwałem to co w miałem w ustach dalej delektując się słodziutkim wypiekiem. W momencie gdy przełknąłem tą słodkość to od tego całego cukru lekko zakręciło się w głowie. Dobrze, że Pinkie pomogła mi wstać, gdyż sam raczej bym nie wstał.
-*phew* Wielkie dzięmphfp - znowu nie dane mi było dokończyć zdania, ponieważ kolejny wypiek wylądował w mojej buzi. Szybko go przeżułem i połknąłem. Widząc, że Pinkie sięga już po kolejną muffinkę postanowiłem się odezwać
-Pinkie proszę zluzuj. Co za dużo to nie zdrowo - powiedziałem, po czym lekko się zachwiałem. Cukier mi wszedł w krew - Uwierz mi naprawdę lubię twoje wypieki jak i wszelkie inne słodkości, jednak jak zjem za dużo na raz to trochę mnie chwieje....jak to zresztą widać.