-
Zawartość
463 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kitsun
-
-Wow - powiedziałem w wielkim zdumieniu. Żyjąc w jednym z trzema innymi kucami przez prawie całe życie trudno nawet mi było wyobrazić całą taką grupę. Przecież tej rodziny jest więcej niż wszystkich kuców w Hoofon. - To jak ty z nimi trzymasz kontakt? Wzrok Winony był przeszywający, jednak Kiti nie mógł od niej oderwać oczu. Opowiadałem mu kiedyś jak to w oczach Pinkie ujrzałem rozwiązanie wszystkich problemów. On także próbował się czegoś dopatrzeć w oczach Winony. Jednak zdziwił się bardzo... -Czemu w jej oczach widzę podskakującą piłkę i wielki odkurzacz? Może i ta sytuacja byłaby w miarę romantyczna, gdyby nie ten hulający lekko na wietrze język. Kiti nie mógł długo wytrzymać i puścił Winonę. -Przestań się tak gapić! To parzy! //Jeżeli będą tu jakieś nieścisłości logiczne to wybacz. Trudno było mi spać tej nocy^^
-
Obejrzałem tylko ukryty polski i śmiechowi towarzyszyło także lekkie zakłopotanie. Kto miał taki pojechany umysł.
-
//Jezu jaki duży ten sad, dojdziemy kiedykolwiek do domu? -A właśnie, jak duża jest twoja rodzina? Licząc Winonę na razie doliczyłem się was pięciu - zapytałem zaciekawiony AJ Kiti był w potrzasku. Winona całym ciężarem swego ciała przyciskała go do ziemi. W ciągu przygód lisa z kucem już zdążyła się wydarzyć, więc wiedział co robić. Przy pomocy swego przyciśniętego ogona zaczął się się delikatnie bujać. Z każdym wahaniem zwiększał delikatnie siłę bujania. Robił tak do momentu, gdy mógł przerolować się i stanąć na górze Winony. Teraz Winona była w tej sytuacji. -I co teraz?
-
@Aglet Przyznam się szczerze, że sam się zakochałem w głosie Rarity Czekam na więcej głosów, a zwłaszcza na Derpy :derpy2: Choć można narzekać, że niektóre sceny przycięli^^
-
-Hahahaha. Zrozumiałem, zrozumiałem. Próbowałem tylko rozluźnić atmosferę - powiedziałem teraz ze szczerym śmiechem widząc twarz AJ - Wiem, że dla ciebie rodzina jest bardzo ważna. Dla mnie też uwierz mi. Gdyby nie to, że nie było jak przetrwać to bym został w Hoofon. Dzień rozstania z nimi był najgorszym dniem mego życia. Gdyby nie Kiti, to dawno bym albo leżał gdzieś w rowie, albo bym sam się zabił. - na tą myśl zawsze mi pogarszał się humor, jednak nie chcąc psuć atmosfery postanowiłem przemówić trochę bardziej pozytywnie: -Dzięki AJ. Przypomniałaś mi jak ważna jest rodzina. Wychodzi na to, że tak mnie wciągnęły różne przygody, że zapomniałem jak ważne są moje korzenie. Gdy tylko będę miał okazję to wyruszam na poszukiwanie Hoofon. Jednak na razie zajmę się sprawami przyziemnymi, jak na przykład naprawa mojej chatki. Kiti dawno nie był tak rozbawiony. Tak naprawdę to jest jeden z pierwszych razów, kiedy może się bawić z innym zwierzęciem nie podpalając go. Gdy tylko Winona się zatrzymała ten szybko wyskoczył przed nią. Lekko ją szturchając po łapce. -Heh, nie trzeba było się zatrzymywać - zaszczekał wesoło
-
Wielki NEWS: Jest już odcinek pierwszy w wersji RAW. Dlatego jeżeli jesteście ciekawi jak brzmi MLP po japońsku lub (daj wam boże) rozumiecie japoński w tym stopniu, że oglądacie anime bez napisów to zapraszam do oglądania. https://www.youtube.com/watch?v=FPQIeI8w2RM Na tym samym kanale powinny pokazywać się odcinki z napisami, więc Stay Tuned.
-
Jako, że mamy teraz lekki chaos na forum zadam kilka nietypowych pytań: -Jadłaś kiedyś groch ze szkłem? -Lubisz się przebierać w piratoninję? -Czy Sweetie Belle, ma jakiś kontakt z pewnym filozoficznym raptorem?
-
Na "Gdyby nie jabłka [...]nie byłoby tutaj mnie" zareagowałem z lekkim chichotem: -Nie gadaj! Słyszałem, że w główce kapusty można znaleźć dzieci. Ale jeszcze nigdzie nie słyszałem, by dzieci rosły na jabłoniach. -Sama chciałaś -Kiti zaskomlał z pewnym siebie uśmieszkiem na twarzy. Po czym zaczął tak szybko machać nóżkami, że nie można było odróżnić lewej od prawej, przedniej łapy od tylnej. Spod jego łap sypały się iskry. Bez problemu dogonił psinę i lekko ją pyknął szczekając: -Berek! Ty gonisz
-
-To gdzie przechowujesz jabłka, lub co z nimi robisz, jak nie sprzedajesz ich non stop? - pytałem się zaciekawiony AJ - Sądząc po smaku tych delicji, nie są one pryskane. W tym czasie Kiti gonił za Winona: -Hej! Pobawisz się^^ - szczekał
-
Tylko, że ten news jest z 27 marca =3
-
Samo "anime" powiedzmy ma premierę już za 5-6 godzin i 20 minut. Więc raczej to może być wiarygodne^^ Ps: Spojrzałem, ale hejcą MLP na tej stronie
-
Z kucyków nie wyrosłaś^^ =3 W sumie to nikt z nas
-
Heh, ja też często nazywałem Dragonball chińska bajką^^ No i dodatkowo. Przecież, to jest japoński dubbing, więc to logiczne, że będzie to brzmiało jak japońska bajka.(Fajny Action Hank przy okazji^^) Wrzucam kolejne wideo. To jest z tego samego expo co ostatnio. Tylko więcej było pokazane. Drugi klip to jak podejrzewam japoński opening (a bynajmniej fragment) PS: BRACE YOURSELVES! O 23:30 lub 0:30 - Nie wiem jak to jest teraz ze strefami czasowymi - Pierwszy odcinek po japońsku!!
-
-Mam takie pytanko. Ile jabłek musisz sprzedać, by wyrobić tzw. normę - gdy się tego pytałem było już widać dom, wokół którego biegał Kiti za Winoną
-
Jak pisałem. Podobnież 2 kwietnia ma być premiera, wiec długo czekać nie będziemy^^ A trailerów raczej nie ma co szukać. Był reveal na japońskim expo (ostrzegam! półgodziny monotonnej gadaniny. I tak byłem na tyle szalony, że to obejrzałem do końca ) http://www.youtube.com/watch?v=nZqnrwpvoEo Dodatkowo dochodzi jeszcze prasowa konferencja (która jest podobna, ale przynajmniej coś tam sprechają po angielsku =3) http://www.youtube.com/watch?v=RvoiBajKZIE Jeszcze chciałbym wam zadać jedno pytanie. Na co najbardziej czekacie w japońskim dubbingu? Moje oczekiwania: -Japoński Smile Song, Giggle at the Ghosties (a zwłaszcza ostatnie linijki) i Singing Telegram -Głosy Luny i Discorda - -I pytanie ważne. Czy Derpy będzie Derupi (デルピ) czy zostanie ona pozbawiona imienia jak w innych dubach.
-
-No cóż jako, że jest twój talent to nie da się tego nie lubić - pokazałem tutaj na Cutie Mark AJ - I przy okazji. Mając takich przyjaciół i taką rodzinę nie można być samotną klaczą. A do tego dochodzę jeszcze ja. Dwunożna gąsienica i jego lis^^
-
-Hmmmm....- zamyśliłem się - gdyby tylko moje życie mogłoby być wypełnione taką monotonią. Mój umysł nie musiałby być tak zmęczony, że musiałbym aż wychodzić na spacery by zasnąć. Pokaże na przykładzie kilku ostatnich dni. Pierwszego dnia wracałem z San Palomino na obrzeża Ponyville, do swej chatki. Następnego dnia postanowiłem kupić nową sofę i spotkałem Pinkie, z którą spędziłem cały dzień. Następnego dnia, jakieś dziwne drzewne wilki chciały mnie zjeść, moja chatka została zdemolowana, na moją cześć została zorganizowana wielka impreza i spałem gdzieś na środku tego sadu. A dzisiaj wstałem po południu i pracowałem resztę dnia. Gdybym mógł mieć takie monotonne życie jak ty to w końcu mógłbym na chwilę odpocząć. Dlatego jeszcze raz dziękuję, że przyjęłaś mnie do pracy. Mimo, że to jest wysiłek dla mojego ciała, to jest to też odpoczynek dla mojej duszy. - kolejny długi ciąg słów i zdań został zakończony.
-
Wielu z nas słyszało już nowiny o tym, że Japonia doczekała się swojego Dubbingu. Jeżeli dobrze mój ukryty zmysł Otaku mówi, to premiera tegoż dubbingu datuje się na drugiego kwietnia. Więc tylko jedno pytanie mi się nasuwa: Czy tylko ja jestem tak niemożliwie podekscytowany tym faktem? Na dzisiaj zostawiam was z japońską Pinkie i Twi, która tylko chce się napić.
-
//Niedojebany? Jest takie słowo? Czyli, że ktoś mnie nie dobił? Pytam z ciekawości =3. -OK wstaję - skończyłem już się wygłupiać i zacząłem chodzić normalnie - Po prostu się czołgałem, bo to jednak jest ciężka robota^^ Od tego całego kucania (NoPunIntendo) po kosze trochę zmęczyły mi się przednie kopyta, dlatego dawałem im trochę odpocząć - wytłumaczyłem AJ dlaczego się czołgałem.
-
Postanowiłem przeciągać pytania nie zmieniając swojego chodu. Applejack tak fajnie się śmiała, że aż mi było wesoło z tego faktu. -Serio? Codziennie? - zacząłem - Nie robisz sobie żadnych przerw? Pracujesz 24/7/365? Nie masz jakiegoś hobby?
-
-Zadałem pierwszy pytanie =3 - powiedziałem żartobliwie szurając brzuchem po ziemi.
-
Poszedłem za Applejack, a raczej czołgałem się bez używania przednich kopyt. Może to i jest ciężka robota, jednak fajnie się pracuje z Applejack. Kiedy zbliżaliśmy się do domku zapytałem ją: -I tak pracujesz codziennie?
-
//Smoki chyba głośno ryczą c'nie? =3 -Ok dzięki wielkie^^ - powiedziałem do AJ, po czym zrobiłem sobie przerwę na śniadanko. zjadłem tuzin jabłek i już miałem nowe siły do pracy, dlatego od razu się za to zabrałem^^
-
//Myślałem, że AJ usłyszy ryk i coś zaproponuje^^ -AJ? Nie obraziłabyś się gdybym zjadł kilka jabłek? Przez moją nocną eskapadę ominęło mnie śniadanie^^ - zapytałem AJ o pozwolenie na konsumpcje
-
-No weź. Praca polega na tym by pracować^^ - powiedziałem pełen entuzjazmu do AJ i zacząłem robotę. Przy pierwszych 4 koszach jeszcze trudno było zarzucać je na grzbiet. Potem już było mi o wiele łatwiej. Dlatego zarzucając po 2 kosze na swój grzbiet robota szła sprawnie. Jednak przy 13 i 14 koszu coś zaczęło się dziać. Usłyszałem głośny i donośny ryk. Skuliłem się bojąc się, że to jakiś smok. Po dłuższej analizie tego dźwięku okazało się, że ten dźwięk dochodzi...z mojego żołądka.