Skocz do zawartości

Wilcza

Brony
  • Zawartość

    458
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Wilcza

  1. Mamy tylko cztery propozycje z dwóch postów. To naprawdę mało... Czy to moja wina?  :unsuresb: 

    No nic... może ktoś z Was ma jeszcze jakieś piosenki, które pasują do Applejack? Czekamy na nie, bo dobrze by było jakoś rozruszać temat.

  2. Animal po teleportacji miała lekkie zawroty głowy, a co do tego Angel. Jednak szybko wrócili do siebie, a klacz ruszyła za Yellow'em, wraz z resztą grupy. W milczeniu podziwiała piękno tego miejsca. Pogrążyła się w myślach, zastanawiając się, co ich czeka. Musiała jednak skupić się na tym co teraz się dzieje. Kiedy dotarli do celu jasnobrązowy kucyk uważnie patrzył na drzwi, za którymi przed chwilą zniknął jednorożec. Lecz po chwili wyszedł z towarzyszącą mu Shadow, z którą mieli się spotkać. Gdy Animal dokładnie zobaczyła jej postać i usłyszała jej chłodny głos od razu schowała się za Grim'em. Ta klacz przestraszyła ją, chociaż nie wiedziała dlaczego. Wolała poczekać, aż reszta drużyny to załatwi, bo ona z Shadow nie chciała mieć wiele do czynienia.

  3. - A-ale... ale... - wyjąkała. Twarz Animal od razu spochmurniała. Chciała krzyczeć ze złości i smutku, ale nie potrafiła. Uderzyła mocno kopytkiem w ziemię, trafiają przy tym leżącą na niej gałązkę, która z łatwością i głośnym trzaskiem złamała się. Klacz dyszała ciężko zastanawiała się nad słowami Wiktora. Mantykory walcząc również mogą zostać zranione. To okropne...

  4. - Uhm... to wspaniale. Będę się starać, aby nic Wam się nie przytrafiło i aby reszta drużyny o Was dbała - ucieszyła się Animal. Odeszła na chwilę od Mantykor i przybliżyła się do Atlantis'a, aby coś mu powiedzieć.

    - Mantykory pójdą z nami, ale pod warunkiem, że będziemy o nie dbać. Nieraz doświadczyły bólu przez kucyki, nie pozwolę, aby znowu coś im się złego stało.   

  5. ((Jadę jutro na 5 dni na wycieczkę. Internetu tam nie będzie, więc nie będę w stanie odpowiadać. Obiecuję, że jak wrócę to wszystko nadrobię. Zdam się na Kapi'ego i niech moja postać po prostu robi to co reszta. A jeśli dojdzie do walki, to niech się gdzieś chowa. Dzisiaj jeszcze jestem w stanie odpowiadać, jutro już nie.)) 

     

    Animal patrzyła przez chwilę w milczeniu na przywódcę stada. Lekko się zarumieniła i spuściła głowę, wbijając wzrok w ziemię, od czasu do czasu spoglądając na wielkie stworzenie. 

    - Um... proszenie o to, abyście nam na wszelki wypadek pomogli chyba nie będzie Wam odpowiadało, prawda...? - spytała nerwowo szepcząc. 

  6. Po dosyć długim zastanawianiu się podjęliśmy decyzję, że najlepszą propozycję na imię dla źrebięcej Apple Bloom podała... GoldenLeaf! Gratulujemy, tak więc... przez ten czas Apple Bloom będzie się zwała... zwał... ym... whatever... Apple Core. Następnie rozpoczynamy poszukiwania imienia dla Sweetie Belle. Jak brzmią Wasze propozycje? Czekamy na nie i chętnie zobaczymy co Wam przyjdzie do głowy.

     

    sweepy_belle_by_bigccv-d4ssit0.png 

  7. - Ale ja nawet nie wiem gdzie teraz mogą być pozostali... a do tego już się przyzwyczaiłam do tej grupy i trudno mi będzie ją tak nagle porzucić... Nie będę taka jak moi rodzice... - syknęła przy ostatnim zdaniu. Doszła do wniosku, że musi uważać ma to, aby wiele nie zdradzać o swojej przeszłości, bo kogo by to obchodziło.

    - T-to znaczy... um... - Próbowała się jakoś wywinąć, jednak nie wyszło jej to najlepiej. 

     

    Usłyszała Atlantisa. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na Grim'a.

    - Przepraszam Cię... muszę ratować przyjaciółkę - wyszeptała w stronę kuca ziemnego. Po chwili wstała i podeszła do niebieskiego jednorożca.

  8. - Nie j-j-jestem ranna... t-t-tylko... ja już n-nie wiem... co m-mam robić... Czuję s-się taka bezsilna... i jeszcze drużyna się ch-chyba rozpada... - wymamrotała. - Przepraszam, że Cię zawiodłam, Fluttershy... starałam się... ale obiecuję, że dalej będę próbować... - powiedziała to szeptem w ziemie, kierując słowa do pegaza, który jest gdzieś w królestwie Podmieńców.

  9. Animal spojrzała po drużynie. Nie wiedziała co robić, gdzie powinna pójść, żeby jak najbardziej przyłożyć się do ratowania Fluttershy. Czuła, że bezsilność bierze nad nią władzę i przeobraża w łzy. Starała się je powstrzymać, ale już nie była w stanie. Upadła ciężko na ziemię i przyciskając pyszczek do trawy zaczęła głośno płakać. Angel, aby ją jakąś pocieszyć głaskał ją po głowie, ale nic to nie dawało. Wzięła głęboki oddech i zwróciła się nerwowym szeptem do królika.

    - I co ja mam robić, Angel? Jak ja mam jej pomóc...?

    On tylko patrzył na nią współczująca i wzruszył ramionami.

  10. Animal zerknęła na Grim'a. Podeszła powoli do ogiera i wyszeptała pytanie do niego.

    - Ale... um... przy tym też będę mogła pomóc uwolnić... F-Fluttershy...?

    Wolała wiedzieć, miała zamiar za wszelką cenę pomóc swojej przyjaciółce. Ale chciała się upewnić, czy przy organizowaniu powstania też przyłoży się do tego, aby osiągnąć swój główny cel tej całej misji. Angel spojrzał na nią, też nie wiedząc co robić. 

  11. Animal myślała nad wieloma rzeczami. Najbardziej zastanawiała ją kwesta jak to dalej będzie. Masked prawdopodobnie odejdzie z drużyny, a do tego będzie im jeszcze towarzyszyć Rebon jako człowiek. W prawdzie już przyzwyczaiła się do jego nowej postaci, w końcu to była wciąż ta sama osoba. Z przemyśleń wyrwało ją pytanie Grim'a skierowane do niej.

    - Um... chyba wolę iść z Wami... - powiedziała, po czym szybko potruchtała do ogiera, nie chcąc zostać na razie z resztą grupy. Najpierw niech ochłoną.

×
×
  • Utwórz nowe...