Jak ja nie cierpię Japońskiego. ;_;
Jak oglądałam sam wstęp pomyślałam ,,KILL IT. KILL IT WITH FIRE.". Totalne dno, cieszę sie ze nie kucyki nie mają tych ,,mangowych" oczu, to bym nawet na nie nie spojrzała.
Co do dubbingu:
Twilight- Nawet znośny...
Spike-Za bardzo dziewczęcy.
Apple Jack- Jak stara babcia.
RD- Jesus Christ...
Rarity- Za bardzo ,,dramatyczny"
Fluttershy- Może być.
Pinkie Pie- Moje uszy.O_O
Nie chciałabym być nieuprzejma, ale... Co w ,,dżapaniz" dubbingu jest takiego fascynującego?
Jak dla mnie Japonia była, jest, i będzie dziwnym krajem, a od tego całego anime i mangi mi się niedobrze robi. Ja zawszę będę wierna oryginałom, zwłaszcza angielskim. Muszę teraz obejrzeć 20 odcinków po angielsku by mój stan psychiczny powrócił do normalnego stanu.