Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. John wyjął talię kart i położył na prawej ręce. -Co byś zrobiła, gdybym je zapalił i zaczął w ciebie rzucać, Avalon?
  2. - No, czekam na odpowiedź. Avalon, tak? Jestem John -poinformował.
  3. - Tak! -wtrącił się John. - Możesz pomóc mi przeprowadzić test na twoją wytrzymałość psychiczną! Chcesz? Ostrzegam, że nawet jeśli się nie zdecydujesz, zostanie on przeprowadzony. Jaka jest pani decyzja? -zapytał.
  4. No nie, to nie był cud. To była wola tych, którzy nadesłali prace i którzy chcieli je zrobić, droga Anathielo. Również Twoja, w związku z czym teoria o cudzie wydaje mi się trochę bezpodstawna. Jeśli nie jesteś zadowolona - przykro mi, ale też nie było nigdy takiego, co by wszystkim dogodził. Pozdrawiam serdecznie.
  5. Nick: Lepszy był... No dobra, nie był, bo zawsze był ten sam. I dobrze. Awatar: Pasujący idealnie wprost do Inkwizytora. Palące spojrzenie zapowiadające nadejście stosu i palenie wiedźm. Sygnatura: Kontrastująca z awatarem łagodna, wiktoriańska Rarity. Ładne kolory. User: Heheszkowy zią, autorytet mój jeśli chodzi o LoLa. Prawilny tak, że ojacie. Prywatny stalker. Czego można więcej chcieć?
  6. - zależy od jakiej strony spojrzeć. Film nie tylko uzupełnia wyobraźnię. On ją wzbogaca - odrzekł i uśmiechnął się. - Zawsze jest ciekawiej, kiedy ktoś ma inne zdanie, niż ja.
  7. - To co powiedziałeś przemawia niewątpliwie na korzyść książki. Z drugiej strony, książka nigdy nie osiągnie tego co film, jeśli chodzi o manipulację emocjami widza - odrzekł. - A na to pytanie nie odpowiem. Zbyt często zmieniam koncepcję.
  8. -Sztuczki, filmy - zwłaszcza od strony tego, jak powstają i tworzenie ich, efekty specjalne, historia. Przyznam szczerze, że nie lubię czytać. Nie potrafię zupełnie usiedzieć w miejscu i czytać, chociaż bardzo żałuję, że nie mam do tego cierpliwości. I możesz sobie zapisać, że zamierzam być filmowcem. Najlepiej reżyserem. Ale nie takim, jak Michael Bay - zakończył swoją wypowiedź.
  9. - Mam nad czym myśleć przez kilka najbliższych minut - podsumował. Zakręcił kartą w palcach. - Ej, Kent, Czym się interesujesz?
  10. - Nie, już nie. W końcu test został przeprowadzony, ale ja nie wiem, jak ona sobie poradzi w chwili skrajnego stresu, albo co. WŁAŚNIE! - Wyglądał, jakby coś genialnego wpadło mu do głowy. - Przecież mogę to tak tłumaczyć. "Uodparnianie na stres". Ciekawe, czy można na tym zarabiać.
  11. - Niekoniecznie ze wszystkimi. Z tą jedną, bo szybko się irytuje. Fajnie czasem przetestować czyjąś wytrzymałość. I wiesz co? Cana oblała oficjalnie test. Nawet nie przeszedłem do drugiego poziomu działań dążących do wykończenia psychicznego, a ona już strzeliła focha. Nie wiem, nie wiem jak to dalej będzie. - John westchnął teatralnie i wyszczerzył się złośliwie.
  12. - Nie mógłbym - odrzekł John, rozbawiony reakcją Cany. Uwielbiał wprost irytować takich ludzi i nie zamierzał poprzestać na tym jednym drobnym incydencie.
  13. John powtórzył proces, tym razem rzucając kartę w aparat fotograficzny Cany. Ciekaw był jej reakcji.
  14. John spojrzał na Canę w roli japońskiej turystki i do głowy wpadł mu ciekawy pomysł. Wziął jedną z kart, przystawił do twarzy i przymrużył oko. Celował, żeby móc rzucić kartą tuż przed twarzą koleżanki. Kiedy już wycelował, podpalił kartę i rzucił ją szybkim ruchem ręki. Karta przeleciała tuż przed jej twarzą i po odbiciu się od ściany wylądowała na podłodze. Ogień zgasł.
  15. John zaczynał się nudzić, więc wyjął talię kart i przetasowywał ją kilka razy. Słuchał jednocześnie innych i dzielił ich umiejętności na kategorię ciekawą, czyli efektowną, i nudną, co najczęściej oznaczało przydatną.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Może nie jest tak źle - przytaknął James, zupełnie nie wierząc w te słowa. -Może masz rację... - dodał po chwili milczenia. -To jak, ruszamy?
  17. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Dopóki będzie to prawdziwa współpraca, jestem za - odpowiedziała Jedi. - Wspaniale - stwierdził Sith i wepchnął Jedi oraz Victora z powrotem do celi, po czym uruchomił pole siłowe. - Jeszcze nie pora na wolność, zaraz będzie kontrola.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    - Chcę... pomóc. Zawrzeć sojusz pewnego rodzaju. Mówiąc szczerze, działania Krayta nie do końca mi pasują, a zatem bardzo chętnie wziąłbym sprawy w swoje ręce. Tak jest zdrowiej - odpowiedział. - To jak?
  19. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Ponieważ Myle nie pojawił się przez następne pięć minut, falleen podszedł do zamka. - Tak byś tego na pewno nie otworzył - skomentował głośno pracę nautolanina. - To są specjalne zamki. - Zaczął manipulować przy urządzeniu. SKończył pracę po kilku minutach. - No, naprawiony. Teraz wystarczy zrobić tak... Po wpisaniu kodu pole siłowe zniknęło. - Jesteście wolni. Prawie.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Chcesz się pchać do Irlandii? - zapytał James z lekko drwiącym uśmiechem. - Dałoby radę, problem tylko w tym jak pokonać ocean. Ja nie potrafię pilotować samolotu ani sterować statku, nie wiem jak ty.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    Nautolanin na szybko złożył zamek tak, żeby wyglądał w miarę tak, jakby ktoś go nie ruszał, po czym uciekł ukryć się przed ewentualnym niebezpieczeństwem. Na korytarz wkroczył Falleen w czarnej szacie i oparł się o ścianę naprzciwko celi Victora. - Grzebanie w zamku niewiele da. Nawet jeśli odszedłeś całkiem sporo lat temu, kamery nie powinny być dla ciebie zaskoczeniem. Niech twój kolega wraca, nic mu nie zrobię.
  22. - W... w pojedynkę? - zapytał Cień i zatrzymał się na chwilę, widocznie nad czymś zastanawiając. - Nie zawsze trzeba działać w pojedynkę. My działamy w grupie. Mamy cele, w których możemy sobie pomóc. Czy to nie WSPANIAŁE? - ostatnie słowo zaakcentowane zostało tak mocno, że próba oponowania bynajmniej nie przedstawiała się atrakcyjnie.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Apokryf

    - Pójdziemy do butiku Rarity! Rarity jest jednorożcem. Na początku może wydawać się trochę... trochę męcząca, ale dobra z niej przyjaciółka i jestem pewna, że ją polubisz! - Pinkie Pie pognała w kolejne miejsce, ciągnąc za sobą Drago. Dotarli do białego, bogato zdobionego - żeby nie powiedzieć: kiczowatego - budynku. Pinkie Pie zapukała, a zza drzwi dało się usłyszeć gniewne wrzaski.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    Star Wars: Victor Hush

    -Dobra, dobra - odwarknął Myle. Pochylił się nad zamkiem i zaczął go rozmontowywać podręcznymi narzędziami wyciągniętymi z kieszeni. Kilka razy zaklął siarczyście - widocznie rozwalanie urządzenia nie szło tak, jakby tego chciał. Stary Sith tymczasem poczuł zbliżającą się dużą ilość ciemnej Mocy - ktoś schodził na ich poziom i szedł w kierunku celi. Rzecz jasna, nautolanin nie miał prawa tego poczuć, jako że nie był użytkownikiem Mocy, ale już Jedi spojrzała na Vitora pytająco.
  25. John wstał, wysunął przed siebie lewą rękę i z satysfakcją zaprezentował niewielki płomień który zawisł w powietrzu ponad nią.
×
×
  • Utwórz nowe...