-
Zawartość
5783 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury
-
Zmniejszyłabym liczbę urzędasów, powoli zastępowałabym ważne stanowiska państwowe swoimi ludźmi, zmieniłabym konstytucję (to na końcu). Co byś zrobił, gdybyś miał możliwość uratowania jednej tragicznie zmarłej postaci z przeszłości?
-
To tutaj. Jest w środku - proponuję najpierw podstawić przynętę... Jestem ciekawa, kto może tam mieszkać. - Moth spojrzała pytająco na towarzysza.
-
Po kilku minutach przedzierania się przez zarośla gdzieś niedaleko zamajaczyło światło. Grzejnik wyszedł naprzód i zaczął węszyć. Po chwili ukazała się mała polana, w rogu której stała drewniana chata w całkiem niezłym stanie. Z jej okien sączyło się ciepłe światło.
-
- Slag? Myślę, że palenie wszystkiego nie będzie konieczne. Popatrz - ścieżka. Trochę zarośnięta, ale ścieżka. Jesteś pewien, że nie prowadzi do tego twojego przedmiotu? - Moth stała z niewinną miną po drugiej stronie strumyka - przeszła po kamieniach i teraz przytrzymywała kopytem jakąś gałąź.
-
Sądzę, że mogłyby byś bardziej wpływowe. Co myślisz o aferze korupcyjnej Swiętego Mikołaja?
-
Nie do końca blisko. - A, że tak zapytam... Ktoś czy coś jest blisko? Wolałabym się po prostu przygotow... - przypadkowa gałąź brutalnie przerwała Moth jej wypowiedź. - Rozumiem, już nie będę pytać. W końcu w mroku pojawił się strumień i nic wokół niego. Nic prócz drzew i pewnie kilku niewinnych leśnych zwierząt.
-
Nie. Raczej ich nie używam. Masz wysokie mniemanie o sobie?
-
O jakiej religii? O chrześcijaństwie? Religia, jak religia. Wyznaję. Co sądzisz o muzyce kllasycznej?
-
- W końcu - westchnęła Moth i zdjęła iluzję. Grzejnik z ulgą zszedł z grzbietu Slaga i dreptał teraz obok klaczy. Ożywił się, kiedy odzyskał swój wygląd. Ścieżka prowadziła obok cmentarza, więc jedyny problem polegał na omijaniu kamieni. Słońce powoli zaczęło zachodzić, a ścieżka wciąż wiodła przez górzysty teren, nawet nie zamierzając się rozgałęziać. Dopiero kiedy zaczęła zapadać ciemność, odezwał się Sombra. Stój. Gdzieś tutaj. Trakt w tym miejscu otaczały drzewa i gęste zarośla. Gdzieś w oddali słychać było szum strumienia. - Co dalej? Zamierzamy wędrować całą noc? - zapytała wiedźma.
-
A co mogłabym z tym faktem zrobić? Raczej nie byłoby co liczyć na nagłówki w gazetach "16-sto laka z Polszy otwiera Japonię na świat" Co byś zrobił, gdyby wszyscy Twoi znajomi i rodzina zaczęli zapominać o twoim istnieniu?
-
Czasem dobrze sobie nie komplikować życia i korzystać z prostych rozwiązać. Co myślisz o poprawności politycznej?
-
Jak lubią... Niech sobie robią krzywdę. Co sądzisz o sadystach?
-
Najwcześniej jutro. Idź traktem, a potem gdzieś powinno być odgałęzienie. Wąska ścieżka, za wzgórzami. Nie bądź zbyt pewny siebie. Będzie... mokro. Powiem ci dokładnie kiedy masz skręcić. Przed kucami i salamandrą wznosiło się pierwsze wzgórze. Na jego zboczu był mały cmentarzyk, okolony kamiennym, porozwalanym w niektórych miejscach murem.
-
Nie zabiję i w jakiś sposób wywinę się od harakiri. Znalazłoby się metodę. Co byś zrobił, gdyby Księżniczka Luna oferowała Ci podróż do Equestrii?
-
Cóż... Molestia aż nakłania do "nie" Lubisz opowiadania/filmy fantasy?
-
Nie mam. Masz swojego idola? Kim jest?
-
zielonowłosy animostwór.
-
Już się o niej kilka razy wyrażałam. To na szyi to krew czy tylko sznurki? Co myślisz o śpiewaniu pod prysznicem?
-
tak. Chciałbyś dostać filiżankę kawy od ludzkiego szkieletu?
-
Nie. Masz Vica Rattleheada?
-
W drugą stronę szło znacznie mniej kucyków niż ścieżką w przeciwnym kierunku. Patrząc na miasto, nikogo nie powinno dziwić że większość z niego uciekała. Zbliżamy się do rogu... Powoli, ale czuję już słabą energię emanującą z niego. Ciekawy jestem doprawdy, jakie ścierwo śmie go przetrzymywać...
-
N: Możliwie najprostszy. Podoba mi się. A: Stały i lepszy niż poprzedni. Bardzo charakterystyczny, nie ma podobnych na forum. S: Zastanawiam się, o jakiego Vladimira chodzi. Nie mam negatywnych odczuć co do tej sygnatury. U: Zdecydowanie użytkownik na poziomie, wzbudza moją sympatię i szacunek.
-
Miałam astmę, astma poszła, astmy nie ma. Masz wadę wzroku?