Żalę się na to, że nie potrafię sobie właśnie ogarnąć że tak to powie relacji z kilkoma osobami. Jak wszystko się układa, to ktoś mi robi wodę z mózgu i tyle tego jest. Ale w sumie
W sumie... Szczerze mówiąc, czytam Twoje wypowiedzi i zaczynam poważnie zastanawiać się, czy przekreślać kogoś tylko dlatego, że boję się odległości. Bo wszyscy mi ględzą, że nie ma sensu i nie wypali, ale widocznie to ma prawo istnienia, jak z początku zakładałam, więc nóż widelec dam szanse tej osobie. Tylko niech ona się zastanowi też, czy jej to odpowiada, eh.
A wracając do tematu żalenia się.. Kijowo bo pewnie spędzę sylwka robiąc cosplaye i pijąc browara z tatuśkiem XD Ewentualnie na koniec zasiądę oglądając Zbuntowanego Anioła na kompie. SZAŁ NIE MA CO.