-
Zawartość
639 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez inka2001
-
-
Ruff powoli zmieniała się w kuca. Łaby zmieniły się w kopyta. Pysk skrócił się, a po chwili miała już grzywę.
-
Zaskowyczała cicho. Ponownie wbiła w niego kły.
-
- Przyszłam po zaklęcie zapominania!
-
- Milcz! - Skoczyła na Wavexa.
-
- Nie! - Krzyknęłam zalana łzami. Położyłam się przy nim.
-
- Zamknij się głupku. Żryj piasek z pod moich łap. - Krzyknęła i oślepiła Victa piaskiem. Skierowała się na Wavexa.
-
- Witam. - Powiedziałam i ukłoniłam się.
-
Zaczęłam płakać.
- Ja cię kocham. Dlaczego mi to robisz? Chcesz, abym była smutna?
-
Rzuciła się na Victa. Znowu. Ugryzła go w kopyto.
-
- Zostań tu. - Powiedziałam i weszłam do sali tronowej.
-
Odwróciła się do zmienionego Victa. Jej złote oczy z złością patrzyły na niego.
-
- Nie! Wytłumaczysz mi je w domu! - Powiedziałam i pocałowałam go.
-
- A co mi to zrobi? - Powiedziała i zaśmiała się.
- Powinni cię nazwać pinczerkiem. Kundelek, do nogi. - Krzyknęła śmiejąc się.
-
- Mi na pewno ufa. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-
Ruff uśmiechnęła się złowieszczo.
- Nic. - Powiedziała po wilczemu, uśmiechnęła się złowieszczo i rzuciła się na Śmierć.
- Skoro jesteś wilkiem, to to udowodnij.
-
- Ale nie może tak być. - Powiedziałam i ponowiłam próbę.
-
Ruff zawyła z bólu. Ugryzła Victa w szyję i gryzła zajadle. Czarna sierść poczerwieniała a złote oczy błyszczały zajadle.
-
Skoczyła na klacz i wbiła jej kły w kopyto. Zawyła na znak wygranej.
-
Ruff miała taką samą szybkość jak przedtem. Ciągle biegła na Socks.
-
Zajadle rzucała się na każdego. Ugryzła Victa w grzbiet i nacierała na Socks.
-
- Silver! - Zawołałam mojego ukochanego i weszłam do zamku.
-
Ruff skoczyła na Socks.
-
- Zostaw go! - Krzyknęła Ruff. Kły miała obnażone. Biegła na Socks.
-
- Poczekaj! - Krzyknęłam.
- Nie mogę pomóc ci oddychać, ale mogę pomóc ci dojść do szpitala. - Powiedziałam i wzięłam pegaza na grzbiet. Bolało mnie wszystko, ale szłam na przód. Zaczęłam biec.
Equestria: Życie w biegu
w Archiwum RPG
Napisano
Upadłam na ziemię, ale spałam dalej.