-
Zawartość
1929 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
13
Wszystko napisane przez Gandzia
-
Ban bo MasterBezi chce przerobić na babeczki 99,9% ludzkości i kucości.
-
Taki mały offtop. Pamięć cię myli. To pieczęć, owszem, ale nie Samaela, ale Metatrona, serafina, którego śpiew ma tworzyć nowe anioły. A co do ciekawostek, to mam jedną, może nie tak znów wielką, ale jednak. Pamiętacie "The Last Roundup" i scenę z sortowaniem wiśni? To przerobiona scena z serialu "Kocham Lucy". Dowód: http://scr.hu/screenshooter/7547044/fvtcmea
-
Chuck Norris zrobił unik przed ciosem kolegi. Nagle coś trafiło nożownika i Arceusa. Tym czymś był promień zamrażający. Duke Nukem opuścił swoją broń i spojrzał na lodowe rzeźby, w które zmienili się przeciwnicy. Al Bundy płakał w kącie, ale nagle przypomniał sobie, że ma żonę, a jeśli ona go zobaczy w tym stanie... Poza tym Turbodymoman sprzedaje buty 150% dłużej, niż Al. TO jest dopiero powód do wstydu!
-
Na odpowiedź ekipy nie trzeba było długo czekać. Chuck Norris wykonał swojego słynnego kopa z półobrotu, wysyłając Jacka na księżyc. Nożownik trafił w główną wytwórnię prądu, wyłączając tym samym wrogie głośniki. Bruce Lee zatrzymał się w powietrzu i zawrócił. Z prędkością światła kopnął Arceusa w twarz. Trafiony przeciwnik leżał teraz w olbrzymim kraterze.
-
Ban bo już piszę donos.
-
Komputer: Na szczęście Gandzia posiadał nie tak znów tajną, ale skuteczną antybroń, nazywaną z angielska: whocares. Dzięki temu jednostki Gandzi były odporne na tę muzykę. Jedynie Angry Marines chodzili jeszcze bardziej wkur___eni - o ile było to możliwe. W ramach odpowiedzi zalano skrzynki pocztowe komputera i jego sił pornospamem. Arceus. Duke Nukem powystrzelał nadlatujące sondy wroga. Bruce Lee z politowaniem spojrzał na przeciwnika. -A to z tego, że twoje pociski zostały poodbijane. Poza tym Steven nie bez powodu nazywany jest Nieśmiertelnym- powiedział karateka, po czym jednym superszybkim ciosem wykopał Arceusowi broń z rąk. Na pomoc Armii Czerwonej wysłano eskadrę myśliwców sombralandzkich. Szybkie i zwrotne Lightningi dzięki specjalnym pociskom rozbiły osłonę Defenderów i rozprawiły się z Hunterami.
-
(ehem, czy odgrywanie cudzych postaci - w tym wypadku Juliana - nie jest aby sprzeczne z regulaminem zabawy?) Arceus odwrócił się, by zrobić jakieś swoje brudne sztuczki, jednak nagle coś trafiło go w tył głowy. Tym czymś był pocisk ogłuszający, wystrzelony z legendarnego Magnum '44. -Z Ekipą się nie zadziera, a tym bardziej z Wielkimi Przedwiecznymi- stwierdził Clint Eastwood. -Zdziwiony?- spytał Al Bundy. -Bruce Lee odbija pociski z szybkością światła, a ja zdobyłem cztery przyłożenia w jednym meczu!- W sztabie... -Mój panie, obsługa naziemna melduje, że na orbicie nieznany okręt przebija się przez... cóż, przechwycony raport mówi o naszych krążownikach, ale my NIE MAMY tam żadnych okrętów. Są tam tylko statki komputera.- -Wyślijcie demonicom kondolencje i odprawcie czarną mszę ku czci poległych marynarzy Chaosu.- Plac budowy nowej Bramy Spaczni został ostrzelany za pomocą artylerii dalekiego zasięgu.
-
1983. Chyba. Potwierdź? Jakby co, to: Adin!
-
Arceus/Mirek okazał się mistrzem kamuflażu, jego mundur pasował jak ulał. Nawet twarz pasowała. Dlaczego więc kilkunastu strażników otworzyło do niego ogień? Nie mam pojęcia, bo to, że widzieli zabójstwo swojego kolegi na pewno o niczym nie świadczy. Jeden z nich nadał przez radio meldunek o kłopotach. Informacja trafiła do Gandzi, który siedział właśnie w pokoju odpraw ze ściągniętą naprędce Ekipą. -Więc, panowie zabijacy- zaczął. -Cieszy mnie, że przysłaliście całe DWA CV. Wygląda na to, że już teraz będziecie mogli się wykazać. Nim jednak ruszycie na łowy, należałoby dokonać introdukcji. To- powiedział, wskazując na palącego cygaro mięśniaka. -Jest pan Lobo, ostatni czarnianin. Tyle napisał w swoim CV. Drugie... hm, CV grupowe, tego jeszcze nie było... Zaraz, że kto tam siedzi? Giedajłow, widzisz to, co ja? Tak? O matko! Wybaczcie, mistrzowie, nie wiedziałem, kto zawitał w nasze progi...- -Streszczaj się!- krzyknął ktoś. -Tak, oczywiście. Drugą część Ekipy stanowi grupa Wielkich Przedwiecznych. W kolejności losowej są to: Chuck Norris, MacGyver, Mr.T, Bruce Lee, Borewicz, Bruce Willis, Duke Nukem, Clint Eastwood, Al Bundy, Chuck Norris, Steven Seagale, ojciec Mateusz i, last but not least, król Julian! Me usta niegodne są wypowiadania tych imion...- -Dobra, dobra- stwierdził jeden z Wielkich Przedwiecznych. -A teraz działajmy! Za mną, bym powiódł was ku zwycięstwu i chwale!- Cała Ekipa opuściła pomieszczenie, rozpoczynając łowy.
-
(nie podzielił. Rozwaliłeś jedynie jeden z wielu takich wymiarów.) Do Arceusa: -Nieważne przez kogo, ja mam tylko nikogo nie wpuszczać.- Dzięki naszemu kochanemu agentowi nowe tożsamości członków wrogiej drużyny były już znane Gandzi. To musi być ktoś wysoko postawiony, ten szpieg, tyle wiedzieć...
-
Żołnierze Gandzi dostali zakaz ścigania wroga. Armia Imperialna poniosła spore straty i do przybycia posiłków była wyłączona z działań zbrojnych. Na pobojowiskach pojawiły się niezliczone Skarabeusze Kanopteku, przywracające zniszczonych Nekronów do stanu używalności. Na obrzeżach stolicy do Arceusa podszedł żołnierz żandarmerii wojskowej. -W mieście panuje stan oblężenia, zakaz wpuszczania obcych.- W swoim pałacu Gandzia przeglądał raport o zniszczeniu jednego z wymiarów kompaktowych. Przypisany do niego oddział do czasu stworzenia kolejnego stracił sporo ze swej mobilności, ale wciąż był zabójczo skuteczny, bo jak niby zniszczenie ich siedziby mogło to zrobić? Gandzia spojrzał na swoich dworzan. -Ten cały Arceus i jego OP (bo to się zrobiło niezłe OP. A miało takich nie być, bo regulamin, eh...) grupa zaczyna mnie wkurzać. Musimy coś z tym zrobić. Zbierzemy Ekipę!- -Jaką ekipę, mój panie?- -Nie ekipę, tylko Ekipę! Grupę największych zabijaków, łowców nagród, najemników i komandosów, jakich spłodził rodzaj ludzki i nieludzki przy okazji! Giedajłow! Rzućcie ogłoszenie! Cena nie gra roli! Czy Zwiastun Wieczności jest na miejscu?- -Oczywiście, zapomnieli, że wciąż jest z nimi. Poza tym wciąż mamy swojego agenta.- -Doskonale! Ej, Iwan, co to ma być! Dodaj jeszcze kilkadziesiąt zer do puli! Dodaj, że cena do negocjacji!-
-
Ban bo Czegoś takiego chyba nie było... Nie mam pomysłu na tytuł... Zostawiłem żelazko na gazie, narq!
-
Ban bo powiedz, o czym ma być, to coś pomogę z tytułem.
-
(Nie mam pojęcia, co, ale to na pewno nie był Zwiastun.) -Cóż, wojna z Changeą została chwilowo przerwana, bo changelingi nie wykonują żadnych ruchów (czytaj - Nightmare nie zagląda do tematu), więc możecie robić, co się komu żywnie podoba.- Zostawiona przez Arceusa bomba wybuchła, jednak coś poszło nie tak. Było trochę dymu, ale sama eksplozja była zbyt słaba, by zrobić cokolwiek komukolwiek. Dziękujemy ci, tajemniczy agencie! Meanwhile in Sombraland... -Zwiastunie Przemian, co z wrogiem Arceusem?- spytał Gandzia. -Diabli wiedzą. Zwiał, ale nasz agent wkrótce powinien przekazać nowe koordynaty i zniszczyć urządzenie teleportujące bazy.- -Doskonale! A co z artefaktem?- -Właśnie przywracam go do stanu używalności.- -Zwiastun Wieczności?- -W bazie wroga, zostawia pewną niespodziankę od Psychomanty. Kolejny rodzaj broni biologicznej.- -Co z komputerem?- -Zwiał.- Na froncie do ataku przeciw demonom ruszyły oddziały Terminatorów Szarych Rycerzy, czyli innymi słowy grupy do zwalczania demonów i innych heretyków. Przetrzebione oddziały Armii Imperialnej zaatakowały od tyłu wycofującego się wroga, wiążąc walką na bagnety Wojowników Ognia. Uszkodzeni Nekroni zaczęli wstawać i dołączać do rzezi. Specjalna grupa Techkapłanów zaczęła przeprogramowywać Bramę Osnowy.
-
Silver - jeszcze nie było odpowiedzi. Strzelam - w całości? (Proszę o potwierdzenie)
-
S.Arabia Trazyn rozejrzał się po okolicy. Wszystko szło zgodnie z planem - jacyś uprzejmi ludzie rozprawili się z pułapkami i zabezpieczyli artefakt. Trazyn uzyskał koordynaty celu od Zwiastuna Wieczności. W bazie Arceusa artefakt oraz schematy gandziowego sprzętu zaświeciły się i zniknęły. Trazyn upewnił się, że oba przedmioty są tymi, których szukał, po czym teleportował się do Sombralandu. Nie był to jedyny problem Arceusa. Skierowane na Sombraland działo rozpadło się ze starości. Ze sterty złomu wyłonił się Zwiastun Wieczności. Natychmiast rozprawił się z obsługą działa, po czym wysłał w świat swoje koordynaty. Lokalizacja bazy Arceusa nie była już taką tajemnicą. Natychmiast przygotowano do działania sombralandzkie jednostki szturmowe.
-
Ban bo żebyś nie wykrakał
-
Ban bo Master, gdzie moje frytki?
-
W sztabie Gandzi... -Mój panie, komputer właśnie ucieka z planety.- -Zgodnie z planem.- Zdesperowani wrogowie nacierali na Bramę Osnowy, ale jej obrońcy byli Nekronami. Salwy dział Gaussa rozbijały pancerze wrogich pojazdów; działa Tesli dziesiątkowały piechotę. Ze swojego wymiaru kompaktowego co i rusz atakowały Piętna Śmierci, obierając za cele wrogich oficerów. Bombowce nekrońskie bombardowały pozycje wroga fragmentami antymaterii. Tymczasem gdzieś, nigdzie... Ręka uszkodzonego Zwiastuna Wieczności chwyciła jednego ze strażników za gardło. Ku przerażeniu ludzi Arceusa Kryptek zaczął się samoistnie regenerować. -To nie był najlepszy pomysł- powiedział. -Atakowanie chronomanty mojej klasy to przejaw najwyższej głupoty- dodał drugi Zwiastun Wieczności (?), pojawiając się nagle za ich plecami. Natychmiast przebił drugiego strażnika swoim kosturem, zaś kolejnego wysłał gdzieś tak do mezozoiku... a może do kenozoiku, kto go tam wie.
-
Gandzia spojrzał na Arceusa. -Oczywiście, że pilota, a co?- powiedział, po czym zerknął na mapę planety. Oddziały Nekronów rozstawiały się nieopodal zdobytej Bramy Osnowy.
-
Ban bo jest wersja dla Węgier/Polski/Rosji?