-
Zawartość
1929 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
13
Wszystko napisane przez Gandzia
-
Ban bo dawno nikogo nie zbanowałem.
-
Trup wstał. Dziwne, ale możliwe, w końcu mówimy o odłamku jednego z C'Tanów, Gwiezdnych Bogów. Następnie istota wyciągnęła rękę w stronę transportera i wystrzeliła pocisk trzaskającej energii. Piorun trafił w silnik i transporter spadł na ziemię, gdzie został otoczony i ostrzelany przez oddziały nekrońskie. C'Tan wchłonął w siebie kosę; druga natychmiast pojawiła się w jego dłoni. Bestia zamachnęła się i ruszyła na Arceusa.
-
Za Arceusem błysnęło zielone światło. Jeden z pomniejszych Lordów popatrzył na wrogów, po czym powiedział. -Ja tu tylko to zostawię.- Rzucił o ziemię niewielki, sześcienny przedmiot i znowu się gdzieś teleportował. Zagadkowy artefakt otworzył się i wylazła z niego czarna niczym noc, piętnastometrowa istota. Dzierżyła w ręku groźnie wyglądającą kosę. Twarz stworzenia zasłaniał kaptur. Istota spojrzała na Arceusa i zamachnęła się swoją bronią.
-
Nagle w walizce doszło do zwarcia. Dym, jaki się z niej wydobywał, nie wróżył niczego dobrego. Agent Gandzi znowu zaatakował. Jednostki nekrońskich Wojowników wróciły do normy. Pozostałe nie musiały - mimo braku duszy miały dość siły woli, by nie dać się omamić programowi. Na dodatek sygnał z walizki zwrócił uwagę okolicznych sił Gandzi. Nekroni w milczeniu ruszyli w kierunku pozycji Arceusa i spółki, ostrzeliwując ich ze swoich Rozdzieraczy Gaussa. Tymczasem w pałacu... -Co to było?- spytał Gandzia, nie odrywając wzroku od monitora. -Luka w oprogramowaniu bojowym Wojowników, rozkaz numer 7915-gamma-51-b-sigma. Właśnie ją łatamy- wyjaśnił Zwiastun Przemian. -Doskonale. Ten cały Arceus zaczyna działać mi na nerwy... Wyślijcie za nim Odłamek.- -Zgodnie z twoją wolą.-
-
Ban Kai!
-
Widzę, że ostatnio dużo osób dało przeróżne gatunki wina mniej lub bardziej wytrawnego. Tylko z czego będzie książę to wino pić?
-
Ostatni Terminator upadł na ziemię. Był ciężko ranny, umierał. Ale nie mógł zginąć nadaremno. Był Kosmicznym Marine, elitą ludzkości. Powoli potoczył się w stronę sierżanta. Kule z działek wroga przebijały jego pancerz. Padł przy swoim dowódcy. Resztkami sił odpiął od pasa sierżanta niewielki przekaźnik. -Za Imperatora!- krzyknął i wcisnął guzik. W tym samym momencie eksplodowała taktyczna głowica plazmowa, ukryta we wraku czołgu. Eksplozja zniszczyła cały bunkier i zgromadzone tam maszyny. Ziemia zapadła się. Walczące na powierzchni maszyny komputera wpadły do powstałej w ten sposób dziury, podobnie zresztą, jak i ludzie Arceusa. Wrodzy sabotażyści i żołnierze pana na literę A zostali wówczas zaatakowani przez śledzących ich z wymiaru kompaktowego Nekronów. Piętna Śmierci zmaterializowały się, otworzyły skuteczny ogień, zabiły wrogów i wycofały się z powrotem do innego wymiaru. Do Mirona: -Na razie nie są potrzebni. Niech zaczną ścigać Arceusa i jego grupę.- Do komputera: -Doskonale. Rzućcie broń i czekajcie. Zaraz zostaniecie zaprowadzeni do obozu.-
-
Ban bo ponawiam pytanie do Tomasza: kto odciął ci prund?
-
-Tylko ty, maszyny mnie nie interesują. Ciebie chyba też nie, skoro posłałeś je na pewną śmierć... Opcja numer trzy jest taka, że popełnisz samobójstwo.- Po raz kolejny Terminatorzy przeteleportowali się gdzieś. Znaleźli się za plecami Supermediców. Rozstrzelali ich, po czym skupili ostrzał na Heavy. Trzech ocalałych Terminatorów + sierżant ruszyli dalej, niszcząc aparaturę produkującą Supermediców.
-
Chyba nie muszę pisać, że szanowny przedmówca ma rację? Kolejny świetny rozdział. Mam dziwne przeczucie, że autor w równie genialny sposób opisałby nie tylko imprezę u Pinkie, ale i dowolne inne wydarzenie z życia codziennego. Plus za Derpy i jej rozmowę z CK. No i scena z Pinkie i popcornem... Ci, co przeczytają, będą wiedzieć, o co chodzi.
-
Ban bo jeszcze nie uciekł?
-
Ban bo zjadłbym placka.
-
Pociski snajperów okazały się zbyt słabe dla pancerzy taktycznych typu drednot. Terminatorzy zaczęli kosić kolejne działka seriami z bolterów. Po chwili mogli przenieść ogień na snajperów. Wynik: sala oczyszczona kosztem śmierci kolejnych trzech Marines - dwóch od działek i jednego pechowca, który oberwał od snajpera. Tymczasem w zamku rozległ się dobiegający z głośników głos. -Wrogowie Sombralandu, poddajcie się, a zachowacie swe żywota!-
-
Ban bo polecam się na przyszłość.
-
Ban bo ty Judaszu! Ty zły i niedobry człowieku! Ty... ty... ty Diamond Tiaro ty!
-
Ban bo już paczę! Przynajmniej jeden ma odwagę wstawiać swoją twórczość i jej nie usuwać, nie to, co poniektórzy... edit: linkacza poproszę
-
Przyjaźń według Kiepskich [Human] [Crossover] [Komedia]
Gandzia odpisał na temat w Archiwum fanfików
To chyba pierwszy fanfik, o którym można powiedzieć, że jest Kiepski i nie będzie to opinia negatywna. Więcej poproszę, więcej! -
Terminatorzy nie odpowiedzieli, lecz błyskawicznie otworzyli ogień do Medibota, nim ten zdążył nawet użyć swojej leczącej_i_dającej_nieśmiertelność_broni. Medyk padł martwy na ziemię. Jeden z Marines z działkiem obrotowym skosił atakujących Soldierbotów. Następnie oddział kontynuował niszczenie infrastruktury bunkra. Tymczasem komputer i jego ekipa usłyszeli za sobą dźwięk nadciągających rojów Skarabeuszy. W ich stronę zbliżały się hordy metalowych owadów.
-
Ban bo wal śmiało.
-
Znowu dał o sobie znać sabotażysta. Pociski pancernika trafiły w zamek, ale zawiódł mechanizm creedujący/teleportujący/jakiśtam. W efekcie pancerniki zostały niemal natychmiast zaatakowane przez Skarabeusze Kanopteku z zamku, zdobyte i przebudowane na więcej Skarabeuszy, które następnie przystąpiły do naprawy uszkodzeń.
-
Ban bo teraz biedaczek musi uganiać się za sabotażystami i imperialistami
-
Ban bo ależ proszę.
-
Ban bo całkiem ładny.
-
Pociski z Heavybota zabiły trzech Terminatorów, jednak jeden z nich zdąrzył się gdzieś teleportować przed śmiercią. Sekundę później coś pojawiło się w środku wrogiej maszyny. Przeciążony rdzeń pancerza wspomaganego typu drednot eksplodował i Heavybot zniknął w efektownym wybuchu. Jego głowa potoczyła się w stronę sierżanta. -Bracia! Zniszczyć wszystkie wrogie mechanizmy produkcyjne!- Następnie cała drużyna rozpoczęła morderczy ostrzał. Tymczasem w zamku Skarabeusze i Upiory przedzierały się przez coraz mniej liczne oddziały liniowe robotów komputera, chcąc jak najszybciej dostać się do sali tronowej. Wokół komputera aktywowało się pole siłowe, blokując jemu i jego drużynie możliwość dalszego przemieszczania się.
-
Terminatorzy spokojnie przeczekali, aż kolejni medycy przerwą używanie niezniszczalności, po czym wyłączali ich jednego po drugim za pomocą działek, bolterów i pięści energetycznych. W końcu na placu boju pozostali już tylko Mega Heavybot, drużyna Terminatorów i czołg ryjący, który jeździł po okolicy, niszcząc napotkaną aparaturę. Tymczasem w pałacu Skarabeusze poradziły sobie z większością wrogich maszyn. Pozyskane w walce elementy zaczęły przerabiać na nowe Skarabeusze lub na inne automaty obronne Nekronów.