Nie. My - w przeciwieństwie do Dotowców - powinniśmy po stopach całować Rito Gems za rotacyjną kolejkę trybów
Ekipa LoLa skupia się na zrobieniu gry pod e-sport: dba tylko o rozwój Summoner's Rift, w żenujący sposób reworkuje, balansuje grę dodając nowe mechaniki, niejednokrotnie wywala to co było - choć stare - to sprawdzone i lubiane. Mecze mają wyglądać ślicznie na wielkich ekranach w Berlinie, LA i innych studiach gdzie rozgrywane są LCSy, a potem także mistrzostwa świata. Reszta jest nieważna.
Można to zobaczyć na przykładzie usuniętego Crystal Scar czy Twisted Treeline w którym na 130 championów grywalnych jest tylko 20.
Naprawdę, powinniśmy się cieszyć, że w ogóle zrobili nam "łaskę" i dali nam rotacyjną kolejkę trybów.
I jeżeli ktoś jest typem osoby, której cała gra w LoLu opiera się jedynie na graniu rankedów aby mieć jak najwyższą dywizje, to nie odczuwa tego.
Ale jeżeli mamy tu przeciętnego gracza, który klika 4fun i jemu się nudzi tryhardowanie tymi samymi championami na tej samej mapie, to odczuwa nie tylko znudzenie, ale też ciepły mocz Riotu
Co poradzić, scena profesjonalna jest najbardziej dochodowa, a zyski liczy się w milionach dolarów :T