Po fali radości znowu uderzyła we mnie smutna rzeczywistość.
Od kiedy zaczęłam znowu zarabiać pieniądze, mieć dobre oceny matka przestała się na mnie wyżywać.
No fajnie, z tym że słowo klucz: pieniądze, czyli coś czego ona nie ma od dobrych kilku lat. Więc zaczęła mnie o nie prosić. Potem próbować wyłudzić. Kiedy jej odmówiłam zaczęła mnie wyzywać.
Każdy pewnie teraz ma w myślach "no ale halo, to twoja matka, tyle lat Cię utrzymywała i Cie wychowywała a Ty jej żałujesz?? jebana kurwa gówniara"
No spoko, ale od 10 lat to tata nas utrzymuje, a matka od roku mnie bije, poniża i sprowokowała do jednej z prób samobójczych
Czuję się beznadziejnie, odechciewa mi się kończyć obecne zlecenia.