Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. Moim zdaniem, przy założeniu, że magia Elementów jest dobra, to nie zadziała. Uważam tak, ponieważ, jak wskazał Nikern, walczy o to, co z jego punktu widzenia jest słuszne, nie korzystając jednocześnie z metod powszechnie uznanych za złe. Trochę jak bajkowy rycerz, chroni ludzi przed przemocą. Zatem jest dobry, a że i Elementy zapewnieniu ładu służą i dobro wspierają, to nie zaszkodzi mu ich magia. Co do clopów, sory, chodziło tylko o utrzymanie względnej zgody w temacie, nie o dolanie oliwy do ognia. Rzekłem.

  2. Grim oddał strzał z jednego ze zdobycznych pistoletów, poświęcając celowaniu dość dużo uwagi. Chciał być pewien, że tym razem trafi. Miejscem, w które ogier zamierzał posłać pocisk był tułów przeciwnika, gdyż rana mogła Podmieńca od razu obezwładnić. Zaraz po wystrzale miał zamiar wyjąć miecz, by móc kontynuować walkę wręcz.

  3. (Ekhem. Ja rozumiem, walka trwa i gorąco jest, ale może z łaski swojej poczekacie na moją reakcję? Bo szans obrony zero, kiedy mogę wejść na forum z raz lub dwa dziennie. Dzięki za zrozumienie. Koniec imprezy, wygraliście, bo nie mam czasu się bronić. Wstrzmymuję zatem akcje ZRR. Skupmy się na tworzeniu nowej sesji. Możecie na potrzeby gry uznać, że Sowieci wycofali się niespodziewanie z planety, uznając kolonizację za zbyt kosztowną.)

     

    (Arcek, założyłeś sobie, ze twoje pojazdy są lepiej uzbrojone. ZAŁOŻYŁEŚ. Czyli pewien nie jesteś. To jest bolączka sesji, nie znamy nawzajem swojej technologii i dlatego nie możemy efektywnie prowadzić działań wojennych. Jestem za jakąś rozpiską technologii dla każdej nacji w nowej sesji, by było wiadomo kto jest na jakim stadium.)

     

    (Negocjacje nie przyspieszają o miesiąc, dlatego myślę, że na czas paktowania wchodzi się w "wojenny" tryb postów. To jest zdecydowanie lepsze rozwiązanie i logiczniejsze.)

  4. Okej, mod gada bardzo do rzeczy. Ja was godzę, a wy znowu. Teraz dla odmiany o fanfikach. Ja osobiście, co by offtopu nie było, uważam, że clopfiki to wynaturzenie. Ale zasada jest prosta. Nie chcesz, nie czytaj. Nie ma powodu do rzucania nienawiścią na boki.

  5. (Gandziu, zgadzam się na to, że wojska będą niezmobilizowane. Także czas na dołączenie dla nowych brzmi rozsądnie. Biorę Sowietów (a to ci niespodzianka)

     

    Jednym uchem słuchając Celestii, nie poświęcając jej jakiejś szczególnej uwagi, towarzysz Kupała pochylił się w stronę cara.

    - GDI wspiera antysowieckich buntowników w Changei. - odrzekł równie cicho. Następnie wrócił do obrony swego stanowiska.

    - Demilitaryzacja? Chyba upadłaś na ten swój szpikulec. Nie mogę wystawić Kraju Rad na ataki z zewnątrz. Bezpieczeństwo ludzi wciąż jest zagrożone przez zakusy reakcji. Dobrym dowodem są działania GDI i Komputera. Ale już wycofałem jednostki typowo do natarcia, ciesz się. Mam inne problemy. I co rozumiesz przez zmiany naturalnego krajobrazu? Jeśli chodzi o pomnik, wciąż obstaję przy swoim.

     

    Powstańcy bardzo ułatwili zadanie Armii Czerwonej. Rzucili się na ufortyfikowane więzienia i obozy pracy. Dosłownie sami wmaszerowali w paszczę lwa. Przewagą sił ZRR była znajomość terenu i metod walki wroga, jako że z Podmieńcami miano już do czynienia. Pomagała także technologia, ilość i morale. Czołgi radzieckie nie pozostały dłużne i wyprowadziły głęboki rajd na pozycje powstańcze, zmuszając buntowników, by przeszli do defensywy. Lotnictwo ruszyło do boju, zajmując wrogie jastrzębie. Flota Bombowa używając fosforowych bomb dosłownie "wypalała robactwo". Walka była bezpardonowa, mszczono się za poległych Sowietów, działając tak jak w czasie poprzedniej wojny. Jedyne, co wstrzymało krasnoarmiejców przed wpadnięciem w krwawy szał był fakt, że na tych obszarach mieszkało wciąż wielu ludzi. Oni też postanowili bronić swych rodzin i domów, ruszając do walki z rebeliantami. Wprowadzono tak zwane "Szwadrony Śmierci", specjalne kolumny KSW, które zostawiały z sobą jeno niebo i ziemię. Do tego doszły jeszcze regularne naloty, nękający ostrzał artylerii i sądy polowe. 

     

    Kordon nie pozwalał przenieść się rebelii na nowe terytoria, był niczym pancerny kocioł. Zwłaszcza, że poza nim rozpoczęto pełną mobilizację wszystkich sił Armii Czerwonej. Oznaczało to mniej więcej tyle, że powstanie zostanie zmiażdżone. Nie użyto nawet statków z orbity. Z drugiej strony dano wrogom pewną szansę. Wystosowano ultimatum, nakazujące poddać im się natychmiast.  W przeciwnym wypadku wszystko skończy się tragicznie. Sztab kierował się oczywiście względami ekonomicznymi. Wojna kosztuje, ludzie padają po próżnicy, sprzęt się marnuje. Straty zadane przez Komputera nie przeszły bez echa.

  6. (Ja mówię o kraju...)

     

    Super, sklecimy zupkę owocową. Jak za ekspedycji. - wspomniałem nieco mimochodem, napełniając ostrożnie juki jagodami. Miło było znaleźć się w lesie tak jakoś bardziej... prywatnie. Postanowiłem znaleźć miejsce, które zda się być najodpowiedniejszym do rozbicia obozowiska.

  7. Wycieczkę do farmy przerwał Grimowi głuchy dźwięk wystrzałów. Rzucił się w poszukiwaniu najbliższych naładowanych pistoletów z zamiarem wtargnięcia do gospodarstwa i choćby poranienia zajmujących je nieprzyjaciół. Dopiero w tej chwili przypomniał sobie o Animal Heart, jednak by ją chronić przed gorszym losem musiał zdać się na resztę drużyny. Teraz większym zagrożeniem były Podmieńce znajdujące się w domu. Właśnie ku nim obrócił się gniew ogiera. Inaczej już pewnie wykłócałby się z Maskedem.

  8. (Technologie raczej zrównoważone, oczywiście logiczne, że ktoś będzie mieć przewagę. To zależy od mistrza. Co z realiami? Czy aby nie będziemy czasem zbyt związani historią? To może nieco popsuć rozgrywkę. No i proponuję, by MG spisał wstępny regulamin jeszcze w tym wątku i zamieścił do konsultacji. No i podpytać, kto będzie grał. Co do samej funkcji mistrza, to powinna być osoba która ma czas i chęci, by prowadzić takie coś. Sama nie może mieć żadnego państwa, coby nie ryzykować przebajerowania.)

     

    Antoni Kupała poruszył się na swym miejscu. Postanowił zabrać głos jako pierwszy po carze.

    - Nie zgadzam się na wniosek księżniczek! Jestem przywódcą suwerennego państwa i jako taki żądam respektowania praw do dysponowania tym, co mi podlega. Bo Księżyc formalnie należy do ZRR. Mamy tam kopalnie, bazy szkoleniowe i kolonię robotników budujących monument. Oczywiście jestem człowiekiem zdolnym do negocjacji. Czekam na inne, bardziej polubowne propozycje. - oznajmił zebranym nadspodziewanie silnym głosem. Tuż po zakończonej wypowiedzi do Przewodniczącego zbliżył się ochroniarz z komunikatorem. Oboje na chwilę opuścili pomieszczenie, szybko wracając z powrotem.

    - Przepraszam, ważne sprawy państwowe. - usprawiedliwił się brodacz.

     

    Wieści o powstaniu dobiegły do sztabu bardzo szybko. Spodziewano się jego wybuchu, choć zadziwiający był fakt, iż cokolwiek jeszcze mogło tam powstać. Działania Milicji Ludowej skuteczne były tylko z początku. Później rewolta rozprzestrzeniła się i trzeba było posłać po wsparcie. A tu niespodzianka, bo Armia Czerwona jest już zmobilizowana. Jednostki radzieckie wkroczyły na terytoria objęte walkami, wprowadzono stan wojenny (znowu, ech). Na rozkaz towarzysza Kupały przystąpiono do metodycznej pacyfikacji buntu, możliwie bez użycia broni masowego rażenia. Co nie przeszkadzało rozstrzeliwać schwytanych. Albo torturować ich w czasie przesłuchania. I tak dalej. Obszar zamieszek, bo to wszystko w sumie nie było niczym więcej, objęto kordonem.

  9. (Jak już mówiłem, mi wszystko jedno. Tylko gramy historycznie, z postaciami i stanem dyplomacji jak w '36, czy też nie? No i właśnie, co z multiwersum? Nie wiem, jakie istoty inni będą chcieli prowadzić. Co do propozycji czasowych od Gandzi, popieram. Z kosmosem w sumie wspieram Regema. Zaznaczam, że w czasie pokoju miesiąc będzie bardziej na miejscu niż tydzień, zwłaszcza pry budowie różnych rzeczy.)

     

    Wkrótce w stolicy Sombralandu pojawił się podobny wcześniejszemu srebrzysty pojazd. Wylądował na miejscu do tego przeznaczonym. Z maszyny wysiadło osiemnastu żołnierzy Specnazu, przygotowanych gruntownie do swego odpowiedzialnego zadania. Sformowali szyk. Po chwili dołączył do nich Antoni Kupała w konarmiejskim mundurze, pelerynie, z papachą na głowie i szaszką u pasa. Obok niego kroczyła ochroniarz-pielęgniarka Smirnowa. Przewodniczący wciąż był blady, mimo dumnego kroku i wysoko podniesionej głowy w oczy rzucała się jego cielesna słabość. Wychudł, tylko oczy zachowały dawny blask. Ochroniarze bardzo przykładali się do pracy, dokładnie lustrując otoczenie i ubezpieczając dygnitarzy. Wszyscy zgromadzeni skierowali się do pomieszczeń, w których miała rozpocząć się debata na temat symbolu radzieckiego. Ostentacyjnie lekceważono księżniczki, okazując jednak należny szcunek pozostałym obecnym.

     

    Zapewnienia ze strony cara nie tylko nie uspokoiły Sowietów, lecz zaogniły sytuację. Manewry zamieniły się w stan podwyższonej gotowości, ale żadnej akcji nie podjęto.

  10. No widzicie, wreszcie ktoś normalny. Od razu mówiłem nie pienić się, to zjechaliście mnie za stwierdzenie "Equestria nie istnieje". Teraz posłuchajcie głosu rozsądku i zakończcie tę płomienną dyskusje.

×
×
  • Utwórz nowe...