Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. (Arcek, znowu? Ot tak z dupy zinfiltrowałeś Związek Radziecki aż tak, by mieć dostęp do broni masowego rażenia? Nie wiem, czy jest sens prowadzić tę sesję, bo co któryś post jest godmodding. Bo jest nim "wgrywanie na serwer", który może nie istnieć albo co. Weź wpierw informuj, a nie stawiaj ludzi przy faktach dokonanych.)

    (Co do czasu, ponawiam propozycję. Post=godzina na czas walki.)

     

    Ze strony Rady Najwyższej przyszła decyzja o niezwłocznym wybudzeniu ze śpiączki Antoniego Kupały i przetransportowaniu go na Dalaran. Sytuacja międzynarodowa stała się napięta, gdy Equestria ogłosiła embargo na towary sprowadzane z ZRR. Było by ono dużo skuteczniejsze, gdyby jakakolwiek wymiana handlowa rzeczywiście istniała. Ale nie tylko na tej planecie trwał kryzys. Cały Związek Sowiecki pogrążony był w pewnego rodzaju chaosie, spowodowanym sprzecznymi decyzjami rady, tendencjami odśrodkowymi i kosztami prowadzenia działań wojennych w Equestrii.

     

    ***

    W kilka dni później świeżo wybudzony ze śpiączki Kupała został postawiony przed ogromnym zadaniem. Rada powoli przestawała mieć wpływ na wydarzenia w kraju. Dlatego, mając na wględzie jego zasługi, postanowiła wyznaczyć go na przywódcę całego ZRR, mając nadzieję, że uzdrowi on państwo. Do roboty miał przystąpić właściwie natychmiast, gdyż sytuacje już znał. O ile nie bedzie działał na szkodę jedności Sowietów, ma wolną rękę.

     

    By uzdrowić Kraj Rad Przewodniczący ogłosił program przebudowy. Polegał on przede wszystkim na zcentralizowaniu władzy, zwiększeniu nakładów na wojsko i siły policyjne oraz kolonizacji nowych światów bez interesowania się takimi rzeczami jak na przykład inne rasy już tam żyjące. Całą Armię Czerwoną zreorganizowano na wzór tej equestriańskiej. Nadzwyczajną Komisję przemianowano na Komisariat Spraw Wewnętrznych, ponownie zwiększając jego uprawnienia, choć nie do tak absurdalnego stopnia, jak wcześniej. Zaostrzono kodeks karny, wprowadzono cenzurę. Dla Związku była to terapia wstrząsowa. Rządy żelaznej ręki okazały się być skuteczniejsze, niż łagodna polityka Rady. Wkrótce państwo weszło w okres odnowy na wielką skalę. Na ten czas zawieszono działania wojenne i kontakty międzynarodowe, by skupić się na jednym celu. Dzięki redyspozycji dóbr z bogatszych kolonii do biedniejszych i siły roboczej w odwrotnym kierunku, oraz licznym zabiegom gospodarczym (naprawdę nie mam czasu opisywać czałego procesu) wielki wysiłek opłacił się. Kryzys trwał, ale środki zaradcze zostały już podjęte.

  2. (To może czas w postach będzie regulowany tylko na czas walki? Bo z tych wszystkich wojen i napraw zniszczeń to już się parę ładnych lat uzbierało.)

     

    Oziębienie stosunków pomiędzy państwami okazało się znacznie większe, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Rada Najwyższa wystosowała do księżniczek oficjalną notę, w której dość jasno ukazano fakt, iż nominalnie cała planeta należy do Związku Republik Rad i wobec tego decyzja, co też uczynić z Księżycem leży w gestii Sowietów. Stanowisko władz zależało od dyspozycji wydanych przez Radę Najwyższą ZRR, gdyż końca dobiegała debata o zasadności i ewentualnych metodach dalszej kolonizacji. Jak dotąd, wynikało z niej, że działania Kraju Rad w tym rejonie są uzasadnione na mocy ustaleń podjętych przez członków rządu sowieckiego i wysłanników cara Gandzi jeszcze na Dalaranie. Metody oczywiście powinny opierać się na bardziej cywilizowanych rozwiązaniach, lecz nie można wykluczyć dochodzenia roszczeń drogą zbrojną. Podsumowując, Księżyc nie może zostać odwrócony.

     

    W celu demonstracji stosunków między Equestrią i ZRR zamknięto południową granicę i zabroniono pod karą łagru przekraczania jej, lub też podejmowania takowych prób, przez obywateli obydwu państw. Sprawna kontrola graniczna oraz wysoki poziom zabezpieczeń (zasieki, pola minowe, bunkry, te sprawy) wydatnie pomagał w tym przedsięwzięciu. Ponadto dokonano demonstracji siły, mobilizując lokalne oddziały Armii Czerwonej, które zastąpiły Ludową Straż Graniczną.

     

    Lekarze odkryli wreszcie, co takiego dręczy towarzysza Kupałę. Okazało się, ze za jego teraźniejszymi problemami stoi ciężka choroba nerwowa. Na szczęście stan Przewodniczącego został już ustabilizowany, mimo iż ten cały czas pozostawał w stanie śpiączki, teraz jednak farmakologicznej. Na razie jego życiu nic nie zagraża.

  3. Kapitan stojący przed Grimem nagle zniknął z jego pola widzenia. Wielce dziwnym zdało się, że odnalazł się nieco dalej, w formie pieczystego. Zapach palonego truchła dotarł do nozdrzy zdezorientowanego całą sytuacją kucyka. Oczy wciąż łzawiły mu po ataku światła o dość dużym natężeniu. Przetarł je więc i rozejrzał się, oglądając wypalone pobojowisko, będące niegdyś gospodarstwem. Opuścił miecz, kontemplując zdewastowany krajobraz. Po długiej chwili emocje związane z walką i tym co po niej nastąpiło opadły. Zastąpił je święty gniew skierowany przeciwko osobie odpowiedzialnej za iście rozrywkowy przykład magii chaosu. Schował oręż w pochwie i zaklaskał głośno.

    - Proszę, proszę, proszę. Pokazowa sztuczka, mój drogi, całkowicie skutecznie broniący jednorożców przed wrogimi opiniami "przyjacielu". - oznajmił głosem wręcz ociekającym udawaną słodyczą. - Wspaniale pokazujesz, jak bardzo różnisz się od Sombry, że tak nawiążę do naszej wcześniejszej pogawędki. Co jak co, nie spodziewałem się u ciebie takiego opanowania. Jesteś zaiste oazą spokoju.

    Ogier przerwał. Skinął głową zamaskowanemu jednorożcowi z niby-szacunkiem. Pokłoniłby się, ale uznał, że nie ma sensu ciągnąć tej farsy.

    - Teraz, jeśli pozwolicie, zajmę się utwierdzaniem gospodarza tego pięknego miejsca w naszych dobrych zamiarach. Jakby nie było to dość oczywiste. - ton głosu zmienił się nieco, z przesłodzonego przeistaczając się w służalczy. Z szyderczym uśmiechem ruszył w stronę farmy, spluwając po drodze zamaskowanej postaci pod nogi.

  4. (Arceus dobrze gada, co z czasem?)

     

    Protest dyplomatyczny Equestrii został zbyty powodami prozaicznymi. Sowieci traktowali religię jako zabobon i nie zamierzali przerywać swej pracy. Postępy było już widać, choć do zakończenia robót jeszcze było daleko.

  5. (Super, że okręty radzieckie nie mają funkcji "samozniszczenie". Nigdy nie słyszałeś hasła, że czerwonoarmista umiera, ale się nie poddaje?)

     

    Zapytania cara zostały przesłane do Rady Najwyższej, by ta rozpatrzyła je i ustosunkowała się. Trochę to trwało, lecz odpowiedzi dotarły w tempie znacznie szybszym, niż mógłby na to wskazywać stan urządzeń komunikacyjnych w Equestrii.

     

    DYREKTYWA

    Rady Najwyższej Związku Republik Rad

    Oświadczamy, że przejmujemy całkowitą odpowiedzialność za czyny i słowa przewodniczącego Antoniego Kupały. Został on wyznaczony i oddelegowany na tę planetę przez nas i za naszą zgodą. Według raportu jednak wiele z jego działań nie zgadza się z założeniami ideologicznymi Kraju Rad. Nieuzasadniony atak na Królestwo Gryfów i wojna totalna prowadzona w Królestwie Changei zbudowały pośród lokalnych mieszkańców złą opinię o naszym narodzie i państwie. Podejmiemy niezbędne środki, by odbudować relacje z istotami zamieszkującymi Equestrię, ale nie za wszelką cenę. Tereny wyzwolone przez dzielnych żołnierzy Armii Czerwonej należą się prawnie ZRR jako odszkodowanie za straty poniesione w tym konflikcie. Obejmuje to obszary przewidziane w traktacie rozbiorowym, o którym informacje do nas dotarły. Co do ziem gryfów, należy przywrócić tam prawowitą władzę monarchy. To lud powinien zdecydować, kiedy będzie gotów przynieść światło rewolucji do swego państwa. Sam przewodniczący nie zostanie odwołany ze stanowiska, ponieważ doskonale sobie radzi, ale gdy tylko dojdzie do siebie, pouczymy go na temat metod postępowania. W razie pojawienia się dalszych kwestii spornych prosimy o ponowne nawiązanie kontaktu. 

     

    Stosując się do rozkazów przywódców ZRR z Królestwa Gryfów wycofano wszystkie jednostki Specnazu i Armii Czerwonej, zostawiając mieszkańców samym sobie.

     

    Podjęto także wielce kosztowne i trudne przedsięwzięcie, mające jednak znaczenie prestiżowe. Wykorzystując fakt, że na Księżycu istniała baza radziecka, przystąpiono do rycia ogromnego sierpa i młota po jasnej stronie equestriańskiego satelity.

  6. Amitraj zbliżył się chwiejnym krokiem do drzewa, które zostało niemalże zniszczone. Wpatrywał się w ślady po korze. Nie odwracając wzroku od poszkodowanej żywej istoty, otworzył usta.

     - Zniszczyłaś życie temu drzewu. Nie niszcz innym. Szanujcie przyrodę, bo jesteście jej częścią. Proszę. - powiedział smutno do wszystkich. Odsunął delikatnie Sophie. Wyjął z torby kilka zasuszonych ziół i roztarł na proszek. Zmieszał z wodą z bukłaka i rozwinął bandaż Jacoba. Nasmarował go zielonkawą masą, po czym mrucząc wodził ręką nad raną. Zabandażował ją ponownie.

    - Zagoi się szybciej.

    Dopiero po interakcji z członkami drużyny, których jeszcze zbytnio nie poznał, ponownie podążył ku Zmorze. Zapamiętał, co powiedziała i nie podobało mu się to. Prawiła bowiem herezje. Ale nauczył się w ciągu długiego życia, że nie wolno pochopnie osądzać innych.

    - Być może będzie ci dane poznać moc Podziemnej Pani. Lub ujrzeć ją osobiście, Dziecię Nocy. Ale to wielka łaska i nikt dotąd jej nie dostąpił. - oznajmił. Następnie odszedł na bok i spożył posiłek z torby. Chleb, ocet z ziołami i trochę wody. Jadał tak odkąd pamiętał. Oddał się rozmyślaniom.

  7. (Nigdy nie twierdziłem, że lubię Rosję. Chcę tam pojechać, by żyć sam na Syberii. Nie przeinaczaj więc.)

     

    Powiesiłbym się.

     

    EDIT: Zostałem wyprzedzony, ale w sumie zrobiłbym to samo.

     

    Co byś zrobił, gdyby wprowadzono bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące gore/r34?

  8. Bariera wokół brodacza rozbłysła i opadła. Klęknął na ziemi, zmęczony. Sporo wysiłku kosztowało go utrzymanie w sferze warunków identycznych jak te sprzed cyklonu, czy co też tam to było. Chwilę zajęło mu dojście do siebie. Podźwignął się na nogi i odetchnął głęboko. Oparł się ciężko na swym posochu. Wiedział, ze zabawa jeszcze nie dobiegła końca. Ziemia falowała niby tafla jeziora w czasie burzy. Z trudem utrzymywał równowagę. Całym ciałem odwrócił się do Zmory.

    - Bogini kocha wszystkie Dzieci Ziemi jednakowo. Ty jesteś Dziecięciem Nocy. Widzę w tobie jednak chęć niesienia bezinteresownej pomocy mnie, marnemu prochowi u stóp Pani. Módl się ze mną, a być może zostaniemy wysłuchani. - powiedział niskim, ale nie wzbudzającym negatywnych uczuć, zachrypniętym głosem. Wykorzystując chwile spokoju, zaraz po odpowiedzi sięgnął do torby po bukłak z wodą. Najpier wylał lilka kropli na ziemię, potem sam się napił.

  9. (Arcek, od tak sobie zdobywasz informacje o siłach zbrojnych ZRR? Seems legit. I pamiętaj, że nasze mapy sie różnią, co jest bolączką tej sesji.)

     

    Szczepionka stworzona przez naukowców z Sombralandu i zaaplikowana mieszkańcom ZRR okazała się skuteczna. Dzięki bratniej pomocy ze strony cara udało się ograniczyć ofiary śmiertelne do dokładnie 1249 osób. Akcja zakończyła się pełnym sukcesem i każdy obywatel został zaszczepiony. Następnie przebadano wszystkich pod kątem czynników chorobotwórczych, mogących być konsekwencją napromieniowania. Nic jednak nie znaleziono i dlatego wkrótce odwołano kwarantannę. System bunkrów i schronów okazał się wielce przydatny, dlatego Rada Republiki Equestrii podjęła decyzję o rozbudowie go i usprawnieniu. Chaos spowodowany przez wiadomości o działaniu magii na ludzi został całkowicie opanowany. Kilka kwestii wciąż wymagało rozwiąznia.

     

    Po pierwsze, odnowiono kontakty z resztą ZRR. Pozostałe dziewięć planet podjęło trud wspólnego rozwoju. Ruszyły transporty licznych dóbr, których w Equestrii z powodu wojny brakowało. Do obszarów sowieckich napłynęła w poszukiwaniu lepszego życia rzesza mieszkańców z reszty kolonii. Całe rodziny migrowały z zaludnionych Republik do w miarę pustej jeszcze Equestrii. Systematycznie rósł procentowy udział ludzkości w ogólnej liczbie obywateli. Wreszcie spisano i wysłano raport do Rady Najwyższej, uprzedzajac o fakcie, iż planeta jest zasiedlona przez więcej niż jedną rasę istot inteligentnych. Pociagnęło to za soba debatę o słuszności działań Kraju Rad w tym rejonie.

     

    Po drugie, wrócono do reorganizacji Armii Czerwonej. Tym razem jednak rozplanowano ją na zasadzie wymiany. Wpierw oddziały w Changei, potem na równinach, potem w Equestrii. Zmniejszono kontyngent w Republice Gryfów, powierzając zadanie kontynuowania rewolucji lokalnym siłom zbrojnym. Po konsultacjach ze Sztabem Głównym na Dalaranie utworzono regularną X Flotę, która zastąpiła zdziesiątkowane siły dotad stacjonujące na orbicie.

    Przeszkolone na nowo jednostki naziemne sformowano w I i II Armię Republiki. Każda z Armii miała w składzie 25 dywizji, liczących 12 tysięcy ludzi. Do każdej z nich przydzielono samodzielne brygady zwiadowcze, inżynieryjne i pomocnicze, sformowane w Pion Pomocniczy.

    Lotnictwo podzielono na I i II Flotę Myśliwską (obie po około 30 tysięcy ludzi), podzieloną na dywizjony po tysiąc ludzi w każdym. Powstały także dwie Floty Bombowe oraz jedna Zwiadowcza (8 tys. ludzi) i jedna Wsparcia (i tu 8 tys.).

    Z powodu braku dostępu do morza marynarki nie było.

    Reforma objęła Milicję Ludową, którą przeszkolono dodatkowo do walk miejskich i działań partyzanckich.

    Poza całym tym porządkiem pozostawała Konarmia, licząca teraz około 22 tysięcy ludzi i operująca niezależnie od sztabu, zwana Mieczem Kupały i lojalna tylko wobec niego.

     

    Po trzecie, choroba Przewodniczącego stanowiła doskonałą okazję do zmiany polityki wewnętrznej. W życiu społecznym nastąpiła prawdziwa odwilż. Znacznie ograniczono kompetencje Nadzwyczajnej Komisji. Odwołano stan wojenny, który trwał od samego początku pobytu sił radzieckich na tej planecie. Z ulic wreszie zniknęli żołnierze i smutni panowie w skórzanych płaszczach. Zjechały z nich czołgi i wozy pancerne. Milicja skupiła się na pilnowaniu porządku. Nieco zliberalizowano kodeks karny. Otwarto granice i zezwolono na swobodne podróże wewnątrz kraju. Z obozów pracy wypuszczono ponad połowę więźniów. Jednocześnie intensywnie rozwijano przemysł i rolnictwo, zaniedbując trochę handel. Gospodarka stawała na nogi, zapełniły się półki w sklepach. Wydatnie pomogły w tym pozostałe planety ZRR.

     

    Po czwarte, ociepliły się relacje z Sombralandem. Otwarto bramy tamtejszej ambasady, przepraszając za wynikłe trudności i usprawiedliwiając się ekscentrycznym zachowaniem Antoniego Kupały. Wyrażono chęć kontynuacji współpracy z dobrymi sojusznikami.

     

    Po piąte, stan wzmiankowanego okeślono jako "krytyczny". Wciąż niezbyt było wiadomo, co mu właściwie dolega. Hospitalizowany, zapadł ostatnio w śpiączkę. MIeszkańcy byli na bieżąco informowani o jego stanie. Rada na wypadek śmierci przywódcy podjęła decyzję o rozpisaniu wyborów zaraz na drugi tydzień. Tak na wszelki wypadek.

  10. Jak już rzekłem, ciężko zaufać mi nawet rodzinie. Z trudnością podejmuję kontakty z obcymi osobami. Nie wiem, jak mam otworzyć się tak szeroko i przed kim. Zwłaszcza, ze często osądzam innych na podstawie własnych przeżyć.

     

    Co do zdarzeń z wcześniejszych okresów mojego życia, powiedzmy, że bardzo się sparzyłem na kontaktach z innymi. Niemal śmiertelnie.

  11. Płaszcz starego kapłana łopotał niczym sztandar. Włosy i broda utworzyły tuman wokół jego twarzy, a nikła tarcza wokół lśniła drżącym światłem. Na skroniach mężczyzny pojawiły się krople potu, twarz przybrała zacięty wyraz. Cofnął sie kilka kroków pod naporem potężnego wichru i nieznacznie zachwiał. Zajęty utrzymywaniem sfery, nie odpowiedział Zmorze, choć być może miał taki zamiar. Dziwnie się czuł w jej obecności.

    - Matko świata, wola twoja jest prawem. Racz wysłuchać próśb psa, który przed tobą stoi. Uchroń go od mocy demonów i pozwól wyjść zwycięsko z opresji. - wyszeptał z trudem. Siły jeszcze go nie opuszczały, ale całą energię poświęcał na barierę. Można było dostrzec, że bariera rozpoczyna się na drewnianym medalionie w kształcie dwóch złączonych rogami sierpów księżyca.

×
×
  • Utwórz nowe...