-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Posty napisane przez Po prostu Tomek
-
-
No cóż, miłość nie może stawać na drodze wzniosłym ideom. Sorry, MasterBezi. Znasz procedurę.
Co byś zrobił, gdyby wielka burza słoneczna usmażyła elektronikę na całym świecie?
-
Nienawidzę i z chęcią zakończyłbym jej istnienie.
Lubisz przeglądać DA?
-
Ban, bo musze was ukarać za czynienie mnie głodnym.
-
Powrócił do swego tworu.
-
- No widzisz. Była wojna, więc jesteś usprawiedliwiony. Ja, idąc ci na pomoc także zostawiłem za sobą trupy. Nie tylko Podmieńców. Ciekawe, czy jestem poszukiwany. - roześmiałem się głośno, znajdując w tym coś zabawnego. Choć obiektywnie nie było sięz czego cieszyć. Chyba, że z faktu, że odzyskałem przyjaciela, mimo iż był inny niżgo zapamiętałem. Rozumiałem jednak, że biedak miał naprawdę przerąbane. Może spróbuję wyrwać go z tego stanu.
- Chciałbyś wybrać się gdzieś na krótkie wakacje?
-
Tak.
Źle się czyjesz?
-
Imperial March.
-
(Stawiam na Wolfasta, bo ja i tak przecie nie mam prądu :/)
(Komputer, do kogo było z ostrzałem nowego wroga? Nie chcę znów wyskoczyć jak Filip z konopii.)
Jeden z kawalerzystów wskazał szablą na grupę tuż koło palisady.
- Dowodzi ten w wysokiej czapie. Ale nie o tym teraz rozmawiamy. Doszły nas słuchy o wielu zniknięciach w tym rejonie. Związek Radziecki bardzo nie lubi, gdy coś lub ktoś znika bez jego udziału. Żądam wyjaśnień. Natychmiast.
Sołdaci nie wyglądali na ludzi, których zwiodą jakieś bajeczki wymyślone na poczekaniu. Ponadto reszta oddziału, wciąż na włączonych komunikatorach, wjechała do osady. Przepatrywali teren, ale z koni nie pozłazili.
Trybunał zaszczycił Arceusa spojrzeniem wypranym z emocji. Już mieli coś odpowiedzieć, gdy do pokoju wkroczył żołnierz ochrony.
- Świta. - powiedział grobowym głosem.
Na orbicie Sowieci nie udzielali się, zawieszając ataki na flotę NOD. Oczywiście okręty pilnowały, czy nowi uczestnicy wojny nie złamią warunków przelotu. Na wszelki wypadek zmobilizowano obronę naziemną i uzbrojono niewielkie głowice.
-
Pentagram.
-
Azja.
Powaga czy wesołość?
-
(Jak nie, to chyba zaryzykuję. Oczywiście zawsze możecie zgłaszać swoje obiekcje.)
-
(Też tam jestem. Niemal cały kompleks jest w moich rękach. Chyba, ze ktoś jest przeciw. Zdobywam go bodaj od trzech postów.)
(No i ponawiam, jakiś kandydat na MG?)
-
- Allahu Akbar! - krzyknął jakiś Tatar, eksplodując na mackach. W powietrzu rozszedł się okropny zapach i zaraz potem spora część pomieszczenia stanęła w płomieniach. Członkowie Specnazu skupili się teraz na poszukiwaniu Komputera. Wydano na niego zaoczny wyrok śmierci. Sam się jednak nie wykona.
Co do Celestii, pociąg był już za daleko, bu Sowieci mogli chociaż próbować dotrzeć tam przed Gandzią. Ale i tak spróbowali. Wyprawiono zmotoryzowany patrol w liczbie dwóch pojazdów pancernych by zabezpieczył teren i zgarnął więźniów. Zaczyna się wyścig z casem.
-
(To ty jesteś dostępna?!)
Zabrzmiało to nieco dziwnie. Troszeczkę niezbyt dustowato. Wierzyć mi się nie chciało że ten wesoły młodzik, bo jednak był młodszy, może być zdolny do czegoś takiego. Poczułem się wstrząśnięty krótko mówiąc.
- A czy wiązały się z tym jakieś dodatkowe okoliczności? Bo ja wiem, na przykład inwazja?
-
- Mówiłem już w życiu wiele rzeczy. Nie wszystkie legalne i przyjmowane w społeczeństwie. - skwitowałem jego wypowiedź. - Od tego ma się przyjaciół, by czasem coś powiedzieć. Może rodziną nie jesteśmy, ale co innego możesz zrobić? Siedzieć tu i czekać aż ktoś cięzabije, lub znowu porwą cię te poczwary?
-
- Dobrze, ale wsparcie gryfów Komputer miał. Czerezwyczajka się nie myli. Nigdy. Czyżby nagle im przeszło? Z neutralnymi państwami i tak dobrych stosunków nie będziemy mieć, bo planeta oficjalnie należy do ZRR. A na dobrowolną współpracę raczej nie pójdą.
Kompleks Komputera został opanowany przez Armię Czerwoną, samego arcywroga jednak nie znaleziono. Odkryto za to tunel, którym się ewakuował. Poinformowano o tym fakcie dowództwo. Żeby zatrzymać pociąg wysłano bombowce nurkujące, które przerwały linie kolejowe na przypuszczalnej trasie ucieczki.
-
Doooon't caaaaareee!
Co byś zrobił, gdybym zamieszkał w Equestrii i za pewną cenę mógłbym cię tu sprowadzić?
-
Wokal.
-
Pff. A co mnie to obchodzi?
Co byś zrobił, gdybym doprowadził pół Ponyville do płaczu?
-
Etnolog.
-
Tak, zwłaszcza te starsze.
Piszesz wiersze?
-
Już nie ma, radzę sobie.
Co byś zrobił, gdyby nie było nic do roboty?
-
Ban, bo śmierć przyjdzie po ciebie w najmniej oczekiwanym momencie. Memento mori!
-
Nazaret.
[Zabawa] Lubisz czy nie lubisz
w Dawne Dzieje
Napisano
Tak, wybieram się nawet.
Lubisz spożywać zapiekanki w ilościach przekraczających twoje zapotrzebowanie?