(Stawiam na Wolfasta, bo ja i tak przecie nie mam prądu :/)
(Komputer, do kogo było z ostrzałem nowego wroga? Nie chcę znów wyskoczyć jak Filip z konopii.)
Jeden z kawalerzystów wskazał szablą na grupę tuż koło palisady.
- Dowodzi ten w wysokiej czapie. Ale nie o tym teraz rozmawiamy. Doszły nas słuchy o wielu zniknięciach w tym rejonie. Związek Radziecki bardzo nie lubi, gdy coś lub ktoś znika bez jego udziału. Żądam wyjaśnień. Natychmiast.
Sołdaci nie wyglądali na ludzi, których zwiodą jakieś bajeczki wymyślone na poczekaniu. Ponadto reszta oddziału, wciąż na włączonych komunikatorach, wjechała do osady. Przepatrywali teren, ale z koni nie pozłazili.
Trybunał zaszczycił Arceusa spojrzeniem wypranym z emocji. Już mieli coś odpowiedzieć, gdy do pokoju wkroczył żołnierz ochrony.
- Świta. - powiedział grobowym głosem.
Na orbicie Sowieci nie udzielali się, zawieszając ataki na flotę NOD. Oczywiście okręty pilnowały, czy nowi uczestnicy wojny nie złamią warunków przelotu. Na wszelki wypadek zmobilizowano obronę naziemną i uzbrojono niewielkie głowice.