Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Wszystko napisane przez Po prostu Tomek

  1. Po prostu Tomek

    [Zabawa] Masz czy nie masz?

    Niet. Masz przewagę nad swoimi wrogami?
  2. Po prostu Tomek

    [Zabawa] X czy Y

    Warszawa. Chłodniej. Chodnik czy deptak?
  3. Ban, bo to gdzie trafisz raczej nie zależy od ciebie. Chyba, że chcesz łagier w Ponyville, ale to nawet ja uznaję za zło.
  4. (Matura z latania? Fajnie brzmi.) Ostrzelałbym to miejsce z Katiusz. Poświęciłbym trochę jeńców, lecz nigdy nikt nie trafiłby tam ponownie. Co byś zrobił, gdyby POZ mnie aresztował i przywiódł przed twoje oblicze? A ty mógłbyś mnie jakoś uratować?
  5. Bardzo ceni sobie sztukę orientalną.
  6. Nie czytałem. Ale Auschwitz nie lubię, więc NOPE. Lubisz ciastka z czekoladą?
  7. Ban, bo miejscem osadzenia jest Kołyma. Z Kołymy się nie wraca. No i spróbuj ten kanał znaleźć
  8. Nie. Lubisz czytać książki historyczne?
  9. Po prostu Tomek

    [Zabawa] X czy Y

    Prośba. Las czy step?
  10. Skoda. Kuchnia śródziemnomorska.
  11. Po prostu Tomek

    Wojna - Sombra kontra my!

    (Regem, nie wiem jak kucyki, ale Sowieci zabobonni nie są. Ich tak nie wystraszysz. Zachowają zimną krew i wzmocnią morale lokalnych mieszkańców. Nie przeginaj więc. No i niby jak zrobiłeś sobie bagna tak szybko? Odbudowa wokół trwa, czytaj posty. I może daj mi czas na reakcję z łaski swojej.) (ZRR zrobiło się nieco OP, więc daję wam czas na odbudowę i zastanowienie się nad walką. Na razie będę załatwiał tylko sprawy wewnętrzne i wywiadowcze. Chyba, że chcecie się poddać.) Przewodniczący Kupała zastanowił się. Przyjrzał się smokowi, ale przełknął tego "szlachetkę". W końcu to jego gwardzista. Znów postanowiono zwołać naradę, znacznie jednak mniejszą. Zebrano się w Mirogrodzie, stolicy Republiki Equestrii. Uczestnicy to: Famtus, Antoni Kupała, Arkadij Izumiełow i kucyk Humble Guard, dowódca Milicji Ludowej. - Towarzysze, dzięki staraniom Nadzwyczajnej Komisji - tu brodacz skinął głową Izumiełowowi - dowiedzieliśmy się, gdzie jest księżniczka i Komputer. Jednak jest drobny kłopot. Proszę, towarzyszu Humble. - Niestety, nie jesteśmy w stanie zmobilizować odpowiednich sił, by najechać na Królestwo Gryfów. Przez wojnę z Podmieńcami utraciliśmy większą część potencjału bojowego. Musimy poświęcać jednostki Armii Czerwonej na utrzymanie spójności Republiki. - Czy możemy zebrać choć trochę ludzi? - Oczywiście, towarzyszu przewodniczący. Dokładnie trzy i pół tysiąca zdolnych do walki poza granicami kraju. Liczba ta była niezbyt imponująca, jeśli porównać ją do wcześniejszej inwazji. Żeby nie wykrwawiać się w bezsensownej wojnie, trzeba było podjąć inne działania. Zdecydowano się zatem na stosowanie metod Czerezwyczajki. Czyli ataki terrorystyczne, gromadzenie informacji o ruchach nieprzyjaciela, egzekucje szpiegów. Samoloty zniknęły z gryfiej przestrzeni powietrznej. W pewnej chwili Kupałę oświeciło. - Słuchajcie, towarzyszu Famtus. Może wykorzystacie siłę swoich skrzydeł i udacie się na rekonesans na ziemie Gryfów? - zapytał gadzinę. Dzięki zdemobilizowaniu części sił przyspieszono odbudowę zniszczeń wojennych na terenie całego kraju. Kontrola Czeki nie zelżała jednak ani trochę. Wciąż trwało polowanie na "wrogów ludu". W więzieniu śledczym kat odstawił pręt. W duchu ucieszył się, że jeniec zdecydował się mówić. Nie był sadystą i nie przepadał za torturami, ale dla dobra państwa trzeba się czasem poświęcić. - To może od początku. Nie wiem jak chcesz udzielać odpowiedzi, ale liczę na twoją szczerość. - powiedział prawie przyjaźnie. Do wioski, która na mapach radzieckich nosiła nazwę Zbożówka, zbliżył się antypartyzancki oddział Konarmii. Liczył on trzydziestu pięciu uzbrojonych w kawaleryjskie karabiny i szable ludzi. Podjechali niedaleko palisady. Objechali całą osadę dookoła, dokładnie przepatrując okolicę. - Pokazać się! Już! - wrzasnął dowódca oddziału. Czarne chmury, smród i cała reszta nie świadczyły dobrze o okolicy. Niektórych z żołnierzy przeszedł dreszcz. Wszyscy byli gotowi do walki i uruchomili komunikatory, by sprowadzić ewentualne posiłki.
  12. Żyłbym na krawędzi. Nie można karać śmiercią za sprawiedliwą walkę o dobro ludzkości. Byłbym jak męczennik, jeśli zostałbym stracony. Co byś zrobił, gdyby moja śmierć stała się symbolem walki za Ziemię? I sama myśl o niej zwiększałaby morale ludzi?
  13. Kradłbym, jak Ruscy wódkę. Co byś zrobił, gdyby odkryto sposób na zniwelowanie działania eliksiru ponyfikacyjnego?
  14. Po prostu Tomek

    [Zabawa] X czy Y

    Kolimator. Umowa czy rozkaz?
  15. Suponuję, że mnie nienawidzi i zabiłby, gdyby tylko miał okazję.
×
×
  • Utwórz nowe...