Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Wszystko napisane przez Po prostu Tomek

  1. Huh, wielka filozofia to to nie bedzie, jak teraz dopiero powiem, ze o Cygnusa chodzi.
  2. Po prostu Tomek

    Fani Nightmare Moon

    Hm. Jak można do dwóch, to i ja chętnie zobaczę swój wpis.
  3. Grim przygotowywał się już do szturmu. Wreszcie miał szansę dać z siebie wyszystko, co mógł, by pomóc w wyzwalaniu Equestrii, a przez to, co interesowało go nieco bardziej, własnej wsi z okowów okupacji. Ale daleko do tego było. Wzniósł kopyto, by dać sygnał dobranym przez Stalowego Alchemika towarzyszom. Wtedy, w sumie w ssam czas, przybiegł goniec z wiadomościami. Pułkownik wysłuchał go uważnie, opuszczając kończynę i namyślając się. Jednocześnie w miarę mozliwości starał się wciąż ogarnąć wzrokiem sytuację, by nie spotkała go jakaś smutna niespodzianka. Na wszelki wypadek kazał komuś obserwować komendę i dworzec. Potem skupił się na odpowiedzi. - Hm. To robimy tak, słuchaj uważnie i przekazuj od razu, jak spotkasz nasze oddziały. Jak będziesz biegł, to pod dachami i w bramach, zeby uniknąć wrogich patroli. Niech rannych też prowadzą nie po otwartym terenie, ale bokami. Eskorta ma strzelać tak, by trafić, nie, by straszyć. Można podpuszczać blisko, ale poranionych zawsze ukryć! Od teraz oddziały łączą się w trzy grupy. Od dworca i komendy, tutaj będę ja, od bramy, mają pomóc Sparkowi, i od docięcia wrogów. Otoczonych żołnierzy tyranki pozabijać, broń i pancerze zdatne do użytku zabrać i rozdać ochotnikom spośród mieszkańców. Wyrżnijcie wszystkie robale na swojej drodze. Choćby błagały pardonu. Co do dworca. Wejść do środka możliwie sprawnie, jakimiś dziurami w płocie, czy coś, byle nie głównym wejściem. Nie dopuścić do odpalenia pociągów, rozdania sprzętu czy cokolwiek tam mają, ostrzelać przy najmniejszym ruchu. Wtedy wejdzie Spark i załatwi sprawę. Ci, co idą pod bramę mają tylko wystrzelać wypady idące na pomoc otoczonym. Zasadzajcie się na nich po kryjomu i strzelajcie salwami. To tyle, biegnij! - wyrzekł głośno, powoli i spokojnie, choć chciał mówić tak prędko, jak to było możliwe. Upewnił się, że goniec wszystko zrozumie, potem znowu podniósł kopyto. Już miał dać sygnał do ataku na komendę, kiedy przeszkodzono mu po raz kolejny. Skrzywił się, póki był tyłem do mówiącego, znał bowiem ten głos. Nie wiązał z nim pozytywnych wspomnień. Uspokoił twarz, by nie wyglądać na przesadnie rozczarowanego tym, że MT jeszcze żyje i dopiero wtedy się odwrócił. Hm, nawet zgadł, stał tam nie kto inny a sam pan "Grim-ty-gnido". Ciemnordzawy ogier odetchnął głęboko, wypuścił powietrze nosem. - Cokolwiek znaczy to, co powiedziałeś, przydasz się. Choć nie wiem jeszcze jak. Pójdziesz przodem, jak wywalimy drzwi i pokażesz, coś wart. Ja wchodzę razem z tobą, nie zostawię cię, nie jestem aż tak zły. Potem wreszcie udało mu się dać sygnał i przystąpić do szturmu. Biegł szybko, ze stresu dostał lekkiej zadyszki, pochylił głowę i przymknął oczy. Może bełty nie bolą... może umiera się lekko, szybko... Uderzył ciałem o mur komendy. Uch, dobiegł, udało mu się. Otworzył szerzej oczy i rozejrzał się. Inni też dobiegli. Potem potoczyło się szybko. Kilka Podmieńców zebrało po łbach, bo wystawiły poza okna. Drzwi były oczywiście zamknięte. - Wywalić, a potem ujść na boki! Ja i ten tu jednoróg z czymś na plecach idziemy przodem, reszta szybko za nami!
  4. [W sumie też można stwierdzić, że idę. Już na dobre. Niestety, ale okres próbny minął właściwie bez echa. Nic po sobie nie zostawiam nikomu.]
  5. [Poczekam do czegokolwiek. Na razie sprawdzam temat chyba tylko odruchem.]
  6. [Miał iść ze mną, Kapiego pytaj, czy możesz sobie wybrać jakąś grupę szturmową czy cóś .-.]
  7. [Nie, on po prostu zaznacza, że jak chcesz do Grima dojść, to masz wolną drogę.]
  8. Po prostu Tomek

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Szpital psychiatryczny.
×
×
  • Utwórz nowe...