Wygląda pojemnie. Ciekawe jak z wygodą.
Dziś strzelaliśmy się raptem w 8 osób, ale zabawy było co niemiara. I pod moim dowództwem udało się przeprowadzić najszybszą rundę w dziejach świata! Mieliśmy bronić pewną rozległą górkę, więc rozdzieliłem swoich trzech na stanowiskach, a sam od razu pobiegłem bokiem na tył atakujących. Zdążyłem akurat dobiec, kiedy dostałemprzez radio informację, że przeciwnik wyszedł z punktu startu raptem kilka metrów i zniknąl z pola widzenia. Podczołgałem się jakieś 15m od miejsca, gdzie powinni być, kiedy nagle... Wybiegli prosto na górkę, chcąc zająć ją zwykłym szturmem (a zwykle jest dużo podchodów, flankowanie itp.)
Co miałem robić? Pobiegłem za nimi W biegu trafiłem pierwszego, przerzuciłem replikę na drugą rękę, trafiłem kolejnego, zatrzymałem się, przycelowałem i zdjąłem trzeciego, najdalszego. W ciągu raptem pięciu, może siedmiu sekund trzy fragi I to nie byle jakie!
Czwartego zdjęli moi z góry. Nie ma to jak rozbić natarcie zanim dotrze do połowy górki
Uwielbiam takie momenty Ale od tego dzisiejszego skradania strasznie bolą mnie plecy