Skocz do zawartości

Dakelin

Brony
  • Zawartość

    353
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Dakelin

  1. Golem odwrócił się w jej stronę. Stała w bezruchu a gdy pojawił się napis odpowiedziała w taki sam sposób: "Niech ci będzie. Ale jeśli on ucieknie, nie zwalaj winy na mnie." Zrobiła dwa kroki w tył patrząc się na podmieńca. W ogóle co to za pomysł? Im bliżej jest Nicka tym bardziej prawdopodobne jest to że ucieknie? Coś mi się tu nie zgadza. A jeśli będzie za szybki i uniknie golema w jakiś sposób? Co wtedy? Wtedy zwalą winę na ciebie że posłuchałaś tego golema. Wolała być pewna i podeszła do Rebona i zaczepiła go a słowa szybko pojawiły się przed nim: "Uważaj na Nicka, prawie przegryzł liny. A no i... Dziękuję że tobie nic się nie stało." Uśmiechnęła się do alchemika.

  2. Też się cieszę że nic ci nie jest. Wampirzyca przysłuchiwała się rozmowom. W ten sposób chyba nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Jej uwagę przykuł Nick. Podeszła do  niego bliżej i przykucnęła przy nim patrząc na niego. Próbuje przegryźć liny i się uwolnić. Gdyby nie to równie dobrze już musielibyśmy go szukać jeśli nie ścigać. Przybliżyła dłoń do jego przednich kopyt. Pojawiły się przed nim litery: "Hej, ile razy już próbowałeś się tak uwolnić, Nick?"

  3. Nie ruszając się cały czas patrzyła na kobietę gdy Masked podszedł do ściany i też zaczął się w nią wpatrywać. Wtem żołnierze zaczęli wchodzić. Po nich posłańcy do Shadow. Przysłuchując się rozmowom zwróciła uwagę na dwie rzeczy: na informację o podmieńcu nazywanym jako Nick oraz o tym iż Masked potrzebuje pomocy trzech magów. Może wziąć MT i Atlantisa, Shadow nie powinna iść ale może chcieć iść ze względu na to zadanie. No i czym się tu zająć? Może zapytaj się o tego changelinga? To może być interesująca... osoba. Czemu czuję że masz jakiś plan który akurat nie pomoże a tylko pogorszy sprawę? Czemu gdy mam okazję drugi raz się wykazać stwierdzasz że nawalę? Przeczucie. Po prostu. Może ja się tym zajmę i w ten sposób będziemy lepiej współpracować. Nie wiem. Zobaczymy... Dake zeszła z ze stropu i podeszła trochę bliżej do grupy która zebrała się w pomieszczeniu. Była trochę niepewna kogo zapytać o owego więźnia. I spostrzegła twarz która napawała ją radością. Rebon. Podeszła do niego, przywitała go i zapytała się: "Witaj, Rebonie. Czy możesz powiedzieć kim jest ten podmieniec, gdyż zwrócił on moją uwagę." Miała nadzieję otrzymać odpowiedź.

  4. /Serox

    Przeciwnik wystrzelił z broni. Pocisk wbił się w tarczę z dużą siłą, ale osłona wytrzymała. Zauważyła chmarę dymu na szczycie wydmy. Zaczęła obchodzić wydmę. Nagle usłyszała kolejny wystrzał. Kula wbiła się w lewy nok tarczy. Klacz przyspieszyła tempo aby rywal nie uciekł z zasięgu. 


  5. Wróg, oponentka, przeciwniczka, jednorożec, alchemik/czka,

    Należy też zauważyć choćby zaimki. Jemu, jej, im, mu, sobie. Jest trochę zaimków, sama ich funkcja polega na pisaniu czegoś innego niż rzeczowników i innych części mowy. 

    Warto poszukać czegoś innego.

  6. /Serox

    Klacz wstała i postanowiła skończyć się totalnie wydurniać. Stworzyła słabszą osłonę w którą pociski się wbijały  i zaczęła szybko wchodzić na wydmę. Czekała na moment przeładowania broni przeciwnika aby strzelić w niego błyskawicą.

  7. /Serox

    Klacz postanowiła na chwilę odpocząć w cieniu. Skupiła się aby stworzyć iluzję księgi której nie potrzebowałaby podtrzymywać Gdy poczuła wystarczająco sił ściągnęła mgłę i osłonę. Podniosła się i zaczęła udawać postrzeloną. Dało się zauważyć księgę w kopytach Crazy. Miała nadzieję że zwróci na siebie uwagę snajpera 

  8. /Serox

    MWK poczuła mocne uderzenie. Osłona odbiła pocisk na bok. Nie zraziła się tym i szła dalej. Zauważyła cień przeciwnika i powoli wchodziła na wydmę. Jako że nie chciała niepotrzebnie go ranić zdjęła na chwilę tarczę i użyła magii żeby rywal mógł usłyszeć choćby był głuchy:

    -CZY NASZA ZNAJOMOŚĆ MUSI SIĘ TAK ZACZYNAĆ? JEŚLI NIE CHCESZ ROZMAWIAĆ TO PROSZĘ CIĘ O CHWILĘ NA PRZYGOTOWANIE, JEŚLI JEDNAK WOLISZ POGADAĆ TO DAJ PODEJŚĆ.   I PRZEPRASZAM!

    Po tym rozpuściła wokół siebie dym w promieniu 3 m . Następne położyła się i znowu wyczarowała zasłonę tak aby jeśli wróg strzeli żeby jej nie zranił. Miała nadzieję że nie otrzyma na siebie serii pocisków w podzięce za zbyt głośną wiadomość.

  9. /Serox

    Crazy patrzyła zamyślona na walkę. Patrzyła wszędzie ażeby nie dać się zaskoczyć. Wtem zauważyła kogoś z bronią mierząc w jej stronę. A więc ktoś już na mnie poluje. Nareszcie zabawa. Stworzyła przezroczystą osłonę i zaczęła powoli iść w stronę strzelca. Po chwili przyspieszyła tempo chodu.

  10. Imię: Crazy Loveliness
    Pseudonim: Ta szalona klacz którą każdy lubi lub Kittyana, bardziej dokuczliwie MWK (Mocno Walnięta Klacz), była też nazywana Ślepą Kochającą
    Płeć: Klacz
    Miejsce urodzenia: Canterlot
    Miejsce zamieszkania: Od niedawna Kryształowe Imperium
    Specjalizacja: Mag
    Wygląd:

    10502485_859259444116730_282569138821334


    Wiek: 19 lat
    Charakter: Miła, romantyczka, mało rzeczy bierze na poważnie, stara się być spokojna, nienormalna, zawsze lubi być inna od pozostałych, łatwo wierna
    Krótka biografia: „Mój tata zawsze był trochę świrnięty, zawsze wiedział jak można zaradzić na każdy problem. Z każdym problemem szłam do niego. Wraz z nim i starszym bratem i mną robiliśmy dużo niezwykłych rzeczy i eksperymentów. Mama dzieliła z nim jego pasję, ale ona zawsze sprowadzała nas na ziemię. Ojciec przeprowadzał z nami eksperymenty na nas samych ale mi to nie przeszkadzało. No, zdarzyło nam się kilka wypadków ale mnie to nie zniechęcało. Gdy coś nie wypaliło zamiast się martwić o efekty uboczne śmiałam się. Często nie spałam w nocy i czytałam książki przy lampce czym budziłam tatę. Postanowił spróbować nałożyć na mnie zaklęcie które pozwoli mi widzieć w ciemnościach. Trochę nie wyszło i tato już przestraszył się że przez niego oślepłam, gdy moje źrenice pokryły się bielmem. Gdy zrozumiał że nie ma efektów ubocznych uspokoił się. W szkole radziłam sobie normalnie, ale od tamtego wydarzenia robili sobie żarty ze mnie w klasie ale nie zwracałam na to większej uwagi. Poza tym większość ogierów lubiła się ze mną spotykać. Kiedy indziej ojciec sprawdzał nasze zdolności i poprosił mojego brata żeby rzucił na mnie zaklęcie. Wtedy pojawiły się pnącza na mojej grzywie i ogonie. Kiedy ukończyłam szkołę częściej pomagałam tacie w jego pracy. Chciałam poznać świat i postanowiłam wyjechać do (o dziwo) Kryształowego Królestwa. Rodzice zgodzili się na to, byli zadowoleni co mnie zdziwiło. Jednak zwykła magia mnie nudziła. I w ten sposób zaczęłam się uczyć magii dzięki której mogę się bronić. Jest całkiem przydatna jeśli się zgubisz w lesie. Tak, sprawdzałam :)

     

    yOEF4kJ.png

    ~Cava Schreave

  11. Woda przeszła przez płomienie na dłonie dziewczyny. Co... Jak... Jak... Co...  Jak to jest w ogóle MOŻLIWE?! Nie... Albo ktoś sobie z nas żartuje albo to coś ze mną. Ten płomień... Tylko świeci... Nie czuć ciepła i nie mam oparzonych dłoni.  Zacisnęła dłonie i otworzyła. Jedynie iskierka świeciła w jej rękach. Nie podoba mi się to.

  12. Kiedy pochodnie zgasły a w pomieszczeniu zrobiło się ciemno Carme uśmiechnęła się. Czemu zgasły? Albo ktoś chce nas przestraszyć, albo dzieje się tutaj coś w co chyba nie chciałabym być wmieszana. Podniosła dłonie i nagle pojawiły się na nich płomienie. Co się... Skąd... Zgaś je! Zgaś! Poczekała na reakcję Remusa. Ciekawe jak się będzie starać po tym jak mu się nie uda kilka razy.

  13. Cicho się zaśmiała. To prawda, że jarmarskie sztuczki nikogo nie zabiły. Może sądzą że jestem czarownicą? Może ktoś mnie oskarżył? Nie wiem czy mają rację. Skoro jesteśmy przy temacie rzeczy nie istniejących to wierzysz w wilkołaki, wampiry albo inne magiczne stworzenia? Skoro jesteśmy już w temacie rzeczy nie istniejących to czemu się chwilę nie pośmiać. Ja nie sądzę aby wampiry istniały. W dzieciństwie straszyli mnie gdy byłam niegrzeczna mówili że mnie porwą i wypiją krew. Znowu się zaśmiała cichutko. Pod stołem wykonała gesty zaklęcia i spróbowała wygasić pochodnie w pomieszczeniu.

  14. Niestety twoja odpowiedź nie była do końca trafna, Remusie. Ale możesz zgadywać dalej. Zamierzam Uciec tam gdzie dostojnicy mnie nie dosięgną. Może do Anglii a jeśli to się nie uda najprawdopodobniej udam się na wschód. Jeśli tam tego nie uniknę, będę musiała uciec tam gdzie chrześcijaństwo nie jest dominującą religią. A myślę że gdzieś jest takie miejsce. Nie sądzę że pozbycie się owych dostojników jest dobrym pomysłem, gdyż mogło by być z tego więcej szkody nie pożytku.

  15. Nie, i nie sądzę że kiedyś się tam udam. Czasami chciałabym mieć taki entuzjazm jak młodzi ludzie. Ile to już mam lat? W ciągu ilu lat tyle się zmieniło? 300? 500? 1000 lat?   No dobrze, niech ci będzie. Szczerze nie wiem. Jeśli masz z tymi osobami kontakt to pójdź do nich i się zapytaj. Ja im nic nie robiłam w każdym razie. Myślę, że to kim jestem, może sprawić że ich wysoka pozycja może przestać być... stabilna. Nieszczęście jest takie, że wśród osób czujących się zagrożonych znajdują się dostojnicy kościoła przez co moja sytuacja jest trochę... kłopotliwa. 

  16. Ehhh... a mogło się wydawać że będę mieć na chwilę spokój. Gdy wysłuchała mężczyzny zastanowiła się chwilę.  Co ona by powiedziała?  Nazywam się Carme. Ostatnio podróżowałam z towarzyszką ale niedawno... zniknęła. Mnie nic nie przywiodło ale bardziej odgoniło. Przez kilka wpływowych osób nie byłam lubiana we Włoszech. W końcu stwierdzili iż jestem dla nich takim zagrożeniem, że lepiej będzie jak zniknę ażeby nie stracili swych stanowisk. Ledwo uciekłam a i okazało się że ich wpływy są większe niż myślałam. Więc stwierdziłam że im dalej od nich tym będę bezpieczniejsza. Przechodziłam daleką drogę każdego dnia. I dotarłam tutaj, niewiele przed tobą. Jednak niech pan nie sądzi iż jestem kobietą która sobie nie poradzi sama. Przestała mówić i zaczekała na reakcję przybysza.

  17. Dziewczyna nie zwróciła większej uwagi na fioletową klaczkę która prawie na nią wpadła. Chodząc po jaskiniach pomyślała że może poszuka czegokolwiek w mniej uczęszczanych pieczarach.

     

    Idąc usłyszała niewyraźnie rozmowę. Skierowała się w stronę dźwięków. Gdy doszła do przejścia do większej groty zauważyła tam grupkę osób. Schowała się trochę zdenerwowana. Jak zobaczyć kto tam jest bez ryzykowania zauważeniem i ewentualnym alarmem? Chwila... Sufit! Z góry mało kto się spodziewa. Chyba że się ktoś spodziewa kogoś kto się ukrywa. Wskoczyła na sklepienie i powoli poszła po stropie do przejścia do sali aby zobaczyć kto się znajduje w pomieszczeniu. Lepiej by było by nikt nie zauważył nieproszonego gościa. Przypatrywała się im czekając na jakąś akcję. 

  18. Zastanowiła się przez chwilę, gdyż pytanie zadane przez twileka. Nie wiem. Może spróbuję coś zmienić? Wszystkie zlecenia jakie zrobiłam... Takie same. Po tym zleceniu będę musiała zmienić. Łowcy nagród nie mają stałych zleceniodawców. Słuchają się tego kto zaoferuje więcej kredytów. Może stanę po którejś ze stron? Rebeliantów... Walczą z separatystami... A może przeciwko nim? Wstąpić do separatystów? Zobaczymy... Wolę myśleć na co wydam pieniądze po tym jak je zdobędę. Poczuła się nieprzyjemnie. Nie lubię mówić o swoim pochodzeniu. Byłam niewolnicą na Couscancie. Dostałam "zlecenie" na to aby go zabić. Zdarzył się wypadek i... umarł. Ja byłam wolna. Wykonywałam zlecenia zabójstw, ale wiem jak robić coś dyskretnie. Może rzeczywiście to nie takie nieprzyjemne. Nigdy nie spotykałam kogoś kto tak próbował rozmawiać.

  19. Zostałam fałszywie oskarżona. Nie chcę o tym mówić. Nie jest to dla mnie przyjemny temat. Po momencie czekania wszedł mężczyzna. Nie lubiła wspominać tego wydarzenia.Kiedy usłyszała o jego imieniu zrobiło się jej naprawdę niemiło.  Kto w ogóle nadał mu to imię? To bluźnierstwo. Wobec mnie i wobec historii. Remus to był wielki człowiek. Za nim weszła kobieta w kapturze. Wyglądała jakby miała pęknąć ze śmiechu. Po chwili podskoczyła i uciekła ile miła sił w nogach. Poczuła się niepewnie. Jakby ktoś... coś... jakieś stworzenie... była za nią. Bała się odwrócić. Słyszała dziwne, mroczne głosy. ..polowanieee... łowyyyy... zaczęło sieeeeeeeee... Adaptujjj....... Zabijajjjj..... ewoluuj......... EWOLUUJ!!!!!  Poczuła pragnienie. Ogromne pragnienie. Popatrzyła na przybysza. Myśl o ciepłejjjj... ciepłejjjjj.... KRWI!! Napij się... Napij się... ZRÓB TO! Nie... mogę...  szepnęła. Zaczęła ciężko oddychać. Polują na ciebie. Musisz ich zabić zanim oni przyjdą po ciebie. Ledwo powstrzymała się od upadnięcia na ziemię. Spróbowała się uspokoić. Głosy ustały a ona przestawała szybko oddychać. Przepraszam ale czasami mam takie... problemy.

×
×
  • Utwórz nowe...