Anathiela

Jadnak miałam rację to strach przekonał ich iść za tą Sacrum, więc nawet ogier może być tchórzem. I pomyśleć walczyli z żołdakami a sami polegli a raczej ulegli nieznajomej. Jeszcze tak dobrze nie byłam skoncentrowana jak teraz, zaraz chwilka. Obejrzałam się w stronę reszty idącą a raczej czegoś szukającej, co oni robią? Za chwilę- A jednak!- Krzyknęłam i przyśpieszyłam w stronę gdzie dochodziły myśli dwóch pozostałych ogierów, więc dobry obrałam kierunek to muszą być Olo i Onyksis muszą walczyć i nie może być za dobrze, czyżby wróg wrócił? Kierowałam swoje kroki w stronę myśli o bólu zmęczeniu. Nagle chwilka, wstrzymałam oddech zamarłam, potrząsnęłam głową rozglądając się w koło siebie. Cofnęłam się parę kroków w tył zdezorientowana. - Co to za energia co się dzieje?- nie miałam pojęcia, że wypowiadam swoje myśli na głos.- Czyżby coś złego się działo w moim rodzinnym domu i ten głos chyba go znam?- Poczułam jak grunt pod kopytkami mi się wali. Szybko otrząsnęłam się z tej myśli, ale wrażenie zła pozostało. Skierowałam swoje kroki w stronę w którą zmierzałam, jednak wciąż czułam nie pewność co do energii którą wyczułam i myśli, o swoim domu rodzinnym. Pomyślałam* Clover dasz radę, jesteś silna twoje życie jest w twoich kopytkach, nie możesz teraz się tak łatwo poddać*. Przystąpiłam do kłusa, by jak najszybciej odnaleźć towarzyszy. (W porządku, przymknę na to oko, przeprosiny przyjęte. )

Ruby ze spuszczoną głową, ruszyła za Moonlight w stronę korytarza. Jakoś nie chciała sama wędrować po obcych korytarzach, i była ciekawa kiedy wreszcie wyjdą na zewnątrz, nie była przyzwyczajona do podziemni. - Więc chodźmy lepiej nie tracić czasu.

- Hehehe....a no tak, faktycznie na naradę.- Zniżyła głowę ze wstydu, że palnęła taką głupotę.

Ruby krzyknęła zmieszana zapytała- Przepraszam, ale gdzie znajduje się owa biblioteka?? Jesteśmy tu nowe i trudno nam się poruszać szczególnie mnie.- Spojrzała miłym wzrokiem na ogiera.

Dzięki. Tak Panda Hipis przedostatni wpis słowo na "z", bez przesady tak odnosić się do postaci innych graczy.

I teraz wyszła mi http://www.bronyland.com/pony-personality-test/?q=MTg3M3w4NTM4Njk

Snips i Snails zachwyceni opowieściami Trixie, postanowili wybrać się w głąb lasu Everfree po Wielką Niedźwiedzicę. Choć sprowadzili Małą Niedźwiedzicę.

Oczywiście tymi kucykami są Rarity, Rainbow Dash i Apllejack.

W odcinku Chwalipieta kiedy to musiała stanąć oko w oko z Małą Niedzwiedzicą, przyznała się do kłamstwa i pierwszy raz zrzuca postawę Wielkiej i Potężnej Persony mówiąc o sobie w pierwszej osobie.

Trixie pochwaliła się kłamstwem, iż w miasteczko o nazwie Hofinghton uratowalą od Wielkiej Niedzwiedzicy.

Tak więc wysłałam swoją próbkę głosu.

od 18 do 22 listopada wieczora nie będzie mnie, jadę na rozeznanie do zakonu. I jeszcze jedno czy gracze mogą nie przeklinać, to nie jest miłe, szczególnie jak czytają to młodsi gracze.

Jak sama Twilight poinformowała Trixie, iż kamień leżał w ogródku Zecory.

Wciąż czekam na avatara.

Kiedy to Trixie odebrała Twlight jej amulet, myślac iż on doprowadzi ją do władzy i zwiększy jej magię. Szybko zdjęła amulet alicorna myśląc iż będzie teraz najpotężniejsza, z okazji skorzystała Rainbow Dash, która w locie odebrała z kopytka Trixie amulet i wzleciała w górę.

Jakieś słowa wyrwały mnie ze skupienia? - Słucham?- Patrzyłam prosto w oczy nowo przybyłej, troszkę mnie przerażała, jednak wzięłam się w garść. Wstałam dumnie.- Znaczy nie jesteś klaczą więc czym jesteś?- Zabłysła w moim oku iskierka sprytu i odwagi. Może i ciarki przechodzą mi po ciele, kiedy ją widzę, ale nie może być groźna. - Skoro inni obstają za tobą, więc albo się boją, albo jesteś niebezpieczna? Wędrowałam samotnie i tak pozostanie, nie będę szła za obcym mi stworzeniem, skoro nie jesteś klaczą.- Szybko poderwałam się z miejsca kierując się w przeciwnym kierunku. Nie odwracając głowy ani na chwilkę, truchtem zaczęłam biec w stronę drzew. Ważne było bym szybko znalazła główną drogę i ruszyła w stronę krainy wilków.

Kiedy Trixie wypędziła Twlilght, reszta przyjaciółek poszukiwała informacji na temat czarów Trixie w bibliotece przyjaciółki , i właśnie to jest Fluttershy znalazła książkę o amulecie alicrona, którą znalazła na półce, jednak nikt jej nie słuchał o czym mówi,wstydliwa klacz chciała przebić się swoim cichym głosikiem. Wtedy to Spike odebrał książkę klaczy i zaczął czytać informacje zawarte o amulecie, w tym odcinku nikt nie zwrócił uwagi na niepozorną Fluttershy.

Więc dam wersję chibi: Lubię takie duże oczy.

Trixie pod osłoną chłodnej wietrznej nocy, wpada do sklepu być może z nietypowymi przedmiotami, widać czegoś szuka. Z cienia wychodzi kucyk sprzedawca, pytając w czym może służyć. Trixie wskazuje na amulet, sprzedawca zgadza się to amulet alicornów, który jest potężny, klacz wskazuje powtórnie na niego, ale kucyk nie chce jej oddać amuletu mówiąc jak groźny może być dla niej i wtedy Trixie rzuca na ladę dość spory worek złotych monet, i tak dostała w swoje niecne kopytka amulet alicorna.

Za dużo filmów się na oglądałeś. Idąc na dworzu kropla deszczu ani razu nie spadła na moją czcigodną osobę.

Jak dla mnie to dziwne, można zauważyć na filmie jak po nie których sztuczkach jest zmęczony, jak oddycha, to wiele wysiłku i energii go kosztuje. Jakby do końca sam tego nie robił, czasem to mnie ciarki przechodzą. Jak patrzy komuś w oczy to dziwne ruchy wykonuje, podobnie jak z chodzeniem po wodzie, lub sztuczką przy aktorkach ma wyciągnięte ręce i tu nie chodzi o równowagę, możliwe o koncentracje i wyciągnięcie skądś energii. Na Discovery można oglądać jego wyczyny, po za tym sam Dynamo to zmęczony człowiek.

Nie wierzy w koła.

Też oglądam Dynamo, i trudno się połapać na tych sztuczkach, jak on to robi, że np. moneta znajdzie się w butelce skoro wcześniej była pusta, lub pisze po szybie z drugiej strony?

Związała małej niedźwiedzicy dwa palce liną" kaszka z mleczkiem" jednak nic to nie dało, marny czar. Potem wyczarowała małą burzową chmurę na niedźwiedzicą, która piorunem ją drasnęła. Więc mała niedźwiedzica ryknęła i tak Trixie ze Snips i Snails zmyli się jak najszybciej z krzykiem.