W biegu strzelałem do pijawki.
- Patrzcie... To ją podpala
Moje naboje podpalają pomyślałem i zboczyłem z drogi żeby uciec i obronić grupę przed nią. Ona pobiegła za mną
- Strzelajcie do niej !
Wave idzie za stalkerami ( nie wiem jak do was pisać ) dziwnie patrząc na jaskinie którą widać z daleka
- Czekajcie widzę coś w tamtej jaskini
Po czym wyciąga karabin snajperski i przez lunetę patrzy w stronę jaskini
- Emmm... Nie wiem jak to wam powiedzić ale w tamtej jaskini widzę pijawkę ale to chyba ty...
Przestaje mówić i podaje lornetki kiedy z tamtej jaskini wychodzi pijawka
- Takie pijawki istnieją. Tylko ja i moi zmarli koledzy widzieliśmy ją. Ona jest tak wielka że by pochłoneła by sporączęść dużego lasu ale tylko raz widziałem ją.
Kiedy Mordimer łamał mi skrzydło zacisnąłem tak mocno zęby żeby nie krzyknąć. Bolało lecz musiałem to wytrzymać.
- Mordimer trzęsą ci się łapy odpocznij trochę.
Powiedziałem do Mordimera spokojnie jakbym bólu nie czuł
- Ja widziałem taką pijawkę właśnie ona zaatakowała moje miasto... Jakie szczęście że jestem odporny na promieniowanie.
( Jak coś narazie mnie nie będzie bo pykam w QUAKE LIVE )
Zacząłem strzelać do uciekających nie byli dość daleko, zestrzeliłem 3 więcej ich nie uciekło ponieważ zostali zabici tu w środku
Nie jesteście zdziwieni że jest tu ich tak mało ?
- Co do oka... Dostawałem wiele takich strzałek aż doszło prawdopodobieństwo że mogę stracić wzrok ale częściowo... no i się stało na jedno oko jestem ślepy lecz wiem że w tym lesie jest gdzieś taka jedna roślina którą można znaleźć jedynie pod wodą jest pewno niedaleko wodospadu... ale to tylko przypuszczenia może też być nad morzem.
Odpowiedziałem Mordimerowi.
Cierpliwie czekałem na to aż Mordimer mi pomoże z tym skrzydłem.
Nie mogłem uwierzyć że już nigdy nie będę widział poprawnie to były naprawdę przerażające myśli lecz nie widać było to po spokojnym wyglądzie wilka.
Siemka !
Rozpoczynam grę w której wcielamy się w swojego własnego bohatera oraz zbieramy uzbrojenie i walczymy, ok pora na regulamin:
1. Nie zabijaj przyjaciół z drużyny.
2. Nie okradaj przyjaciół.
3. Pomagaj w potrzebie.
4. Za moim pozwolenie przez PW trzeba uzasadnić czemu się chce być alicornem.
Ok teraz Podanie:
Imię:
Rasa:
Umiejętności:
1. Celność:
2. Szybkość:
3. Lewitacja( tylko dla Jednorożców ) :
Charakter:
CM:
Wygląd:
Wrogowie:
Zebry
Łowcy głów
Zombie
Różne stwory
Bloatsprite'y
Neutralni:
Sprite Bot ( jest to taki robot który puszcza starą muzykę. Lata on prawie wszędzie potrafi też napędzić stracha. )
Jesteśmy grupką kucyków która uciekła ze "Stajni 24". Nikt prawie nie wie co się kryje za wielkimi stalowymi drzwiami. Świat jest straszny woja nadal trwa. W kiedyś bajkowym teraz krwawym nie zdartym do życia pustkowiu są inne kucyki które zabijają się na wzajem. Teraz my wyszliśmy na powierzchnię nie wiedzieliśmy co tam na nas czeka. Walczymy o przetrwanie każda minuta jest ważna.
Zapisani:
jacob.zvierz (Śmierć)
Nightmare (Pokemona)
WaveX (WaveX)
MasterBezi (Eagle Desert)
Cola (Greg)
arameje (arameje) [zginął w niewyjaśnionych okolicznościach]
eragon333 (Snow Tunder)
- Witaj, jestem WaveX znam twoje imię tylko ze słuchu. Tak mam połamane skrzydło, jestem tutaj od kiedy pojawili się ludzie.
Powiedział pokazując złamane skrzydło, dużą plamę krwi z tyłu głowy i białe oko.
Wave obudził się. Próbując powoli wstać popatrzał na udającą Nocturne
- N... Nocturne po... Pomóż ni... Nie widzę na jedno oko...
Pokazywał białe jak śnieg oko idąc przez próg szpitala.
- Mordimer, jeszcze ja...
Powieział rozglądając się
Próbowałem utrzymać równowagę. Poszedłem do szpitala strasznie się przy tym chwiejąc. Kiedy doszedłem do wejści w jego progu zemdlałem.
( jak coś na mnie działa jeszcze strzałka odużająca )