Arceus

znowu zrobiła by imprezę se sprzętami AGD? dlaczego nie, ale najpierw obeszła by miasto jeszcze kilka(naście) razy po czym zaczęła by szukać we wszystkich (naprawdę wszystkich) miejscach gdzie mogły by się schować. Nocą PP wróciła by w rozpaczy do domu gdzie spotkała by wszystkich znajomych (sprzęt AGD też) na wielkiej imprezie. najpierw by się wściekła, "-dlaczego mnie zostawiłyście?" potem by się wzruszyła, "-naprawdę zorganizowałyście tą imprezę, dla mnie!" a na końcu zaczęła by się bawić.

Zobaczyłem w tym coś znajomego, coś czego od dość dawna nie widziałem, zaciekawiło mnie to. Przysłuchałem się ich rozmowie.

-hmmm... nieźle walnęło. Tak jakoś tu spokojnie...-*telefon*-tak -Arceus, co ty robisz?!-pytał Aion -rozbijam się po kraju, a co? -czekamy na ciebie! -co. po co? -kilka spraw do omówienia. -poczekajcie jeszcze chwilę... za kilka godzin się pojawię. -aha przysłać ci coś? -nie. czekaj! jedno pytanie skombinowaliście to o co prosiłem. -tak skończ się z nimi bawić i wracaj. -ok.-*morale +5* jest cicho (jak na wojnę) panuje jakiś taki dziwny spokój, który musi zostać przerwany.

gandzia szedł korytarzem a ja zastanawiałem się gdzie się rozbić sprawa jest oczywista... myśliwiec zdrowo walnął w ścianę niedaleko gandzi lekko go raniąc (i trochę popieląc mundur) a ja skoczyłem kilkanaście metrów przed pałacem.

Wsiadłem do pociągu.

raca wybuchła nademną rakiety leciały w moją stronę jednak nie tylko one jeden z moich myśliwców ze zdesperowanym pilotem też do mnie leciał wyprzedził rakiety i przeleciał nademną. Złapałem przednie koło (lata praktyki) i odleciałem w kierunku Changei.

W tym czasie pójdę po bilety.

(sorki że dwa na raz ale trochę tu cicho.)

-jakby coś ja jestem zawsze gotowy do drogi.

Podszedłem do rozkładu jazdy i sprawdziłem kiedy następny odjazd.

-ufff-westchnienie ulgi Nick'a, w końcu pomysł żeby tu przyjść był jego.

Ja też to oglądałem "Twilight nie!!!" to też cytat podobnie jak sygna. Ale to nie na temat pora na pytania: 1 widzę że dział utworzony, uczta w drodze i ogólnie jest miło cieszysz się? 2 jaki jest twój ulubiony zwierzak? 3 wracając do pytania pierwszego (nie chciało mi się czytać z jakiej okazji uczta) na ewentualną imprezę zaprosisz Sombre i Celestie?

"Kłus na rozgrzewkę nie zawadzi." pomyślałem i przyśpieszyłem.

-Raczej nie... w drogę-rzekł radośnie.

(Łiii! nareszcie znalazłem tamten odłamek granatu. wracają wspomnienia ze szkolenia.) Dwa mundury na sobie z czego jeden praktycznie niezniszczalny (można go zniszczyć ale wiele wytrzymuje) ocaliły mnie, ale chyba dostrzegłem jednostki AC. miron prosi: weź coś z nimi zrób bo chciałbym udowodnić komisarzom że jestem coś wart jako dowódca.

To wszystko spakowane. Wyruszyłem w drogę energicznym marszem.

-nie jestem przekonany do tego pomysłu, ale konkretnego argumentu na "nie" nie znajduję. Ostatecznie może być.

-osz...-nawet nie zadałem pytania od razu otworzyłem portal do innego wymiaru i dałem w długą. Z portalu wyszła postać identyczna do C'Tana tylko że biała. Wpadli na siebie w wybuchli (nic z nich nie zostało).-to teraz coś z tą nogą.-wydobyłem kulę i zabandażowałem.

-no nareszcie trochę snu! w drogę.-poszukuję jakiegoś sznurka i ubieram płaszcz.

->kilka słów< idę spać.-wgramoliłem się do domu, do łóżka i wziąłem kilka łyków eliksiru z fiolki.

-hmmm... ja tam nikomu nie mówię co ma robić.-zamyślił się-poza tym naprawdę chciałbyś nimi rządzić? Moim zdaniem strata czasu, nawet na zemstę.

Dość ciemno ale lecę dalej.

-zabijesz jedną Chrysalis pojawi się inna. Trzeba jej udowodnić że z nami nie wygra.

skąd? od C'Tana energia życiowa którą on pobierał była przejmowana przeze mnie, a jak się nudzę to nic nie robię stąd wrażenie że konam. reszta oddziału miała się znacznie gorzej... to gorsze niż niewola... gorsze od najgorszych tortur... to... to wizyta w naszym zakładzie medycznym. Ostatnio kupiłem tam oddział beta "na raty". uuu... z trawką w ustach-hej co tam u ciebie? ciekawość: co to GRU?

-cóż ja też niewiele tu zdziałałem ale czasem lepiej trochę poczekać niż bezmyślnie błądzić po świecie mając nadzieje że coś się wydarzy.