Vinylowy-Smok

@Up oki:P --------------------------- Przebudziła się około 3,30 w nocy gdyż strasznie chciało jej się pić. Ah *ciamka* *myśli* Jest tu gdzieś woda? Rozgląda się po czym wstaje i idzie do łazienki by napić się wody z kranu przedtem ją sprawdzając czy nie jest jakaś skażona. Kiedy woda wydawała się być normalna wzięła kilka łyków ale nie popiła jej tylko wypluła by nawilżyć swój pyszczek. Wyszła z toalety i zobaczyła Wave'a Orange była nadal na lekkiej fazie i miała głupi pomysł by go wystraszyć. Więc założyła na siebie AeroSkrzydła po czym owinęła się papierem toaletowym. Po woli podchodziła do Wave'a by go wystraszyć. Coś tam szeptała cichutko mu do ucha. *szepty* Wave, Waaavee, *Krzyk* WSTAWAJ WAVE!!! Kiedy wave się wystraszył *o ile:P nie miałem nic lepszego:P* Orange zaczęła się śmiać.

Nim przymknęła oczy jeszcze odpowiedziała Socks. *uśmiechnęła się* Bez powodu nie zapytałam czy byś nie chciała mieć swojej wioski. Ale możesz być spokojna będziesz dobrą liderką. Jeżeli chcesz opowiem ci co nie co ale to jutro.

Mówi po cichu chichocząc przy tym. To jeszcze nie wiesz co cię spotka *chichocze* Popatrzyła się na łóżko po czym zauważyła że obok niego leży koc. Wzięła go i usiadła na fotelu i przykryła się nim. *ziewa*No to dobranoc wszystkim. Mówiąc to zgasiła światła. *chyba że ty Wavex nie śpisz to akcji z gaszeniem świateł nie było:P no to widzimy się możliwe że jutro heheszki:P*

Wiecie co może powiem wam jak tutaj trafiłam *uśmiechnęła się* Więc tak. Dostałam od ojca te AeroSkrzydła w prezencie ale i tak ich nie ruszyłam bo miałam po ostatnim wypadku traume *spojrzała na swój bok*. Ale kilka tygodni później postanowiłam pokonać swoją traumę. Latałam na nich ćwiczyłam i robiłam misje jak w wojsku ale pewnego dnia postanowiłam je podrasować dodałam do nich dopalacze dzięki nim leciałam tak szybko jak nigdy wcześniej. A le gdy już przekroczyłam pewną prędkość nagle czas zwolnił i zaczęłam się cofać. Co mnie bardzo wystraszyło. No i w końcu znalazłam się tutaj. Po chwili myślenia. Ciekawi mnie to czy tutaj znajdę pewne części zamienne. A Socks powiedz mi no czy ty nie chciała byś mieć swojej wioski, tam gdzie byś ty rządziła swoimi prawami? *zapytała* Nim jeszcze Socks usnęła.

Po tym co usłyszała była w szoku Wow! Awsome kiedyś sporo czytałam o wampirach ale nie sądziłam że istnieją. O powiedz mi proszę jak to jest być wampirem? I jak zwalczasz swój głód?

Hej Wavex co ty się tak boisz? *Zapytała* Przecież ja nie gryzę a ni nic jak jesteś przyjaciel to zemną możesz o wszystkim gadać *zaśmiała się* Wiecie co a może opowiedzieć wam historię tego mojego cacka?

Nie spokojnie śpij sobie w łóżku. Ja po majstruję przy moich skrzydłach. Po czym podeszłą do swoich AeroSkrzydeł i zaczęła je czyścić. I tak spać nie mogę teraz.

Hmm Socks wiesz raczej podziękuję odechciało mi się pić. *mówiła to smutnym głosem* Po czym znów spoglądała na gwiazdy. *myśli*I jak ja znajdę teraz jakieś części zamienne by wrócić do swoich czasów.

Hmm można ale kto sadzi ten śpi na podłodze *zaśmiała się* Podchodzi do Socks po czym mówi jej na ucho. Masz flaszkę? Ale tak szczerze śpię na podłodze w wojsku chyba wszędzie spałam *śmieje się* tak nas tam wykańczali. Po czym lekko się zasmuciła i podeszła do okna zaczęła patrzeć w gwiazdy. VVVVVVVVVVVVVV @DOWN Boję się hehe:P

Po około godzinie czasu Orange wylądowała na balkonie. Ah nie ma to jak lot po północy *Radosna weszła do pokoju* Po czym zdjęła AeroSkrzydła i położyła na nich swój hełm. Hej co tam słychać*odpowiedziała szczęśliwie i uśmiechnięta* *Chyba się pośpieszyłęm z odp *

Po 30 minutach składa silnik po czym go testuje. Wygląda na sprawny *powiedziała* Zakłada hełm i ponownie testuje AeroSKrzydła. W końcu naprawione. *ucieszyła się* Założyła AeroSkrzydłą po czym wyszła na balkon. Orange Zakłada hełm po czym aktywuje wszystko w AeroSKrzydłąch. Dobra silniki włącz! Silniki się włączyły i zaledwie po 10 sekundach Orange była w powietrzu na ponad 300 metrach. Ihaaaaa *krzyknęła* Nie ma to jak się w końcu wzbić w górę.

Po powrocie do pokoju chwilę myślała i ujrzała w oknie jasny błysk. Nie przejęła się nim zbytnio i rozpoczęła naprawę lewego silnika. Ah dobra trza to szybko zrobić. Wyjęła skrzyneczkę z narzędziami które były podpięte do AeroSkrzydeł i otworzyła je. W środku były różne narzędzia. Dobra najpierw odczepmy te dopalacze. *I odczepiła je palnikiem plazmowym* I chowa dopalacze do skrzyneczki z narzędziami. Dobra powinno być ok. Zakłada hełm i sprawdza AeroSkrzydła- Prawy silnik sprawny lewy uszkodzony. Więc postanowiła go odczepić rozłożyć go i poszperać w nim co nie co.

Okej już koniec hehe nieźle nie *śmieje się* Wyłączyła wszystkie systemy obronne i uzbrojenie. Po czym powoli poszła w stronę pokoju Victo. Ale się nie zmartwiła gdyż w życiu zabiła tylu że ją to nie rusza. Po czym poszła w stronę Socks by przyjrzeć się Dearme. *W myślach*Wiedziałam. Po czym poszła w stronę swojego pokoju.

Orange nastawiona bojowo krzyknęła. ATAK! *i z jej 4 dział zaczął lecieć potężny grad kul w kolorze tęczy*. *krzyczała*A macie zadławcie się tym *I poleciała salwa z rakietnic*

Kiedy Orange wyszła z kąpieli usłyszała mocne pukanie do drzwi. He? Kto tam? *Jedyne co usłyszała to jęki podobne do zombie*. Zdenerwowana założyła na siebie swoje AeroSkrzydła i włożyła hełm. System-Aktywny System ochronny-Aktywny Uzbrojenie-aktywowane Silniki-Nie aktywowane uszkodzone Ehh zapomniałam o silniku. Dobra nieważne Nastawiła się bojowo by przygotować się na atak zombie. Oczywiście po wypiciu whisky Orange miała problemy z celowaniem. Socks!! *krzyknęła* Wstawaj atakują nas!

O hej Socks szybka jesteś nawet jak jesteś wstawiona *śmieje się* Dobra jaki to był pokój hmm ah cholerna whisky. Chwilę daj mi chwilę *wali się po głowie* A już wiem 180. Podchodzi do pokoju z Socks. Rozgość się ja idę pod prysznic i od razu w kimę lecę. Orange weszła do toalety gdzie zaczęła napuszczać ciepłej wody. Kiedy wanna byłą pełna gorącej wody Orange weszła do niej. O ale gorąca *od razu się ożywiła* Zaczęła się myć.

Hmm rly schodami nie ma mowy jadę windą. Podchodzi do winy po czym wciska przycisk by wezwać windę. Kiedy winda przyjechała wsiadła do niej. Hmm jakie to było piętro a już wiem 11. Klika przycisk z cyferką 11 *I tu jak coś socks wybór należy do cb schodami albo winda heheszki:P*

Eh hej? HEJ! co gdzie puszczaj mnie! *chwilę się otrzepała z brudu* Ohh moja głowa nigdy więcej whisky.*Łapie się za głowę* Eh. Jak chcesz możesz u mnie się kimnąć *Uśmiecha się*

*hehehe moja postać śpi na ławce to nie potrzebuje już pokoju heheszki:P*

Socks wiem wiem ale to nie nie wchodzę na to po prostu szukałem gifa i znalazłem go z yt:P ------------------------------------------------------------------------------------------------------ Kiedy Orange skończyła wcinać swoją porcję żeberek i dopijać resztek whisky. *hik* ohh za dużo tej whisky *zaczęła iść chwiejnym krokiem* *hik*G-gdzie są łóżka*hik* *obraz przed jej oczyma się rozmazywał i rozdwajał* O dawso se tk ne upiam*zaczęła się śmiać* Po czym podeszła do jakiejś ławki i położyła się na niej i usnęła.

Ah dzięki Victo*po czym wzięła butelkę whisky Ooo naprawdę dawno nie piłam whisky. *rozmyśla się chwilę* I pobija Whisky. To co tam u was słychać *zapytała się grupy*

*zamyślona* No dobra *mówi cicho di siebie* Po czym dołączyła do grilla Hej Victo masz może hmm no nie wiem jakieś procenty takie porządne *uśmiecha się*

Orange popatrzyła na Vile. Mogę ci jakoś pomóc? Po czym krzyczy w stronę Victo Czemu nie zaraz przyjdę! Po czym odwraca się w stronę Vile i podchodzi do niej. Nie chcesz zjeść z nami może?

*dzięki:P* Hej *powiedziała do Vile* Wszystko dobrze? Nic ci nie jest ? Zapytała się VileRaven.

*Może zacznę to tak* Orange popatrzyła na niebo i zobaczyła zmieniającego się kruka w kucyka *Popatrzyła z dużym zdziwieniem i nie pokojem* W-witaj ja jestem OrangeSteel. A ty jak masz na imię?