Vinylowy-Smok

Wait xD lecą 3 różne wydarzenia Wave strzelający bijący wilkołaka ja o bez władnijący go i ty w potyczce sam na sam musimy wybrać historie:P ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Spojrzała na Wave. Jest twój. Nie lubię zabijać zwierząt nawet jeżeli są groźne. Wole zabijać tych którzy mi grożą a dokładnie próbują mnie zabić *spogląda na Susan*. Po czym spoglądała na wilkołaka.

Gdy wilkołak leżał unieruchomiony i pobity. Wave przytrzymaj go zabij co chcesz, ja muszę z Socks pogadać. Po czym przekazała wilkołaka Wave. I po chwili podeszła do Socks. Socks słuchaj nie możesz wypowiedzieć tego życzenia. Gdyż wtedy jak ty przejdziesz do moich czasów. Zniknie wioska Black Water w której się urodziłam znikną AeroSkrzydła zniknę ja. Więc lepiej bardzo dobrze to przemyśl. Po czym spojrzała na Wave by zobaczyć jak radzi sobie z wilkołakiem. ~~~~~~~~~~~~~~~~ Z/w idę do kąpieli

Podeszła do wilkołaka po czym wykonała serię kilku ciosów. Uderzyła go w splot słoneczny (jeśli ma:P) po czym skontrowała kopem w brzuch i po chwili wykręciła mu łapę. I powiedziała. Leżeć burek. Nikogo nie zaatakujesz na mojej warcie. *powiedziała*

Popatrzyła na wilkołaka tak jak by na zwykłego psa. Rly? Z takimi burkami radzimy sobie w wojsku.*Zaśmiała się* I po chwili była gotowa by odeprzeć atak wilkołaka.

Patrzyła cały czas na Socks a przez myśl przechodziło wiele pytań. Socks ty jeżeli tam się przeniesiesz ja zniknę i będzie to tak jak byś my nigdy się poznali. *powiedziała* Słuchaj wiem, że chcesz być w moich czasach ale wybacz ty musisz zostać w swoich. Bo tak to nie będzie jak teraz. Ale nie martw się spotkasz jeszcze wielu zaufanych przyjaciół w swoich czasach. Mówiła do Socks z przerażeniem jak i z kłamliwym spokojem tak jak by nic miało by się nie wydarzyć.

Spojrzała na Socks z przerażeniem. Socks ty wiesz co zrobiłaś!*krzyknęła Popatrzyła z dużym strachem w oczach.

Spojrzała na Socks. Ależ oczywiście, że tak nie jest. Uśmiechnęła się po czym na jej pyszczku ukazały lekko widoczne rumieńce. Socks, Wave *powiedziała*Co sądzicie o tej nowej?*spytała* Ja z chęcią bym ją skrzywdziła*powiedziała tak by tylko Socks i Wave usłyszeli*

Spogląda na Socks. Jej chyba chodziło o mnie i Wave. Zaśmiała się. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Wiem krótkie ale nwm co napisać xD

Podeszła do limuzyny i jak zobaczyła środek to aż oczy jej się zaświeciły. Woow. Biorę to to miejsce koło telewizorka. Zaśmiała się po czym zajęła miejsce obok TV i powiedziała w stronę Wave. Wave siadaj obok mnie.

Jacob szybkie pyt. jakim cudem susan miała manekina kiedy było napisane że zaczęła lśnić uniosła się w góre i zmieniłą się z ogiera w klacz:P? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Już nie zwracając uwagi na Susan i nie czekając na jej odpowiedź. *wzdycha*Dobra walić cie. Śmierć idziemy już? Mam dosyć tego stania.

Nesiachnid aktualnie znajdujemy się w piekle i moja OC'ka została zaatakowana przez susan Miedzy Victo a Dearme jest teraz miłość i Victo zmienił ogólnie swój wygląd.

Spojrzała się na śmierć. Śmierć*powiedziała* możesz mnie oświecić co to wszystko ma znaczyć*spytała* Przybywamy do piekła ni stąd ni zowąd pokazuje się ta paniusia i zaczyna walić do mnie. Możesz wyjaśnić o co w tym wszystko chodzi. *mówi podniesionym głosem*

Spojrzała się zło wrogo na Susan. Susan tak?*spytała* Możesz mi powiedzieć co to miało znaczyć! Ta nagła napaść na mnie!? Spojrzała na śmierć. A skąd wiesz że Wave nie poleci ze mną do moich czasów? *spytała śmierci*

Spojrzała na Ruff. Niczego nie pamiętasz?*spytała* Wiesz co robiłaś? Spytała się Ruff z wielkim zdziwieniem, że nic nie pamięta z przed chwili kiedy została uśpiona.

Gdy usłyszała słowa od Wave lekko się zarumieniła. Dzięki *uśmiecha się zarumieniona* Po czym spojrzała na Ruff. Hej Ruff wszystko w porządku? Mam nadzieję, że teraz dobrze się czujesz. Spytała się ostrożnie by nie wywołać u niej kolejnego ataku złości.

Zwraca się w między czasie do Socka. Dzięki za pistolet przydał się*Uśmiecha się i poklepała ją po ramieniu* Podeszła do skały gdzie zostawiła swoje AeroSkrzydła i hełm. Gdy je wzięła podeszła do Wave.

Spojrzała na śmierć. Co to *cenzura* ma wszystko znaczyć!*krzyknęła* Jaka przyjaciółka. Spojrzała na Susan. Czemu ona chciała mnie zabić *cenzura powiedziała krzycząc* I zwróciła z powrotem swój zwrok na śmierć.

Gdy ujrzała, że Wave oddycha i się ocknął nie mogła się powstrzymać i go przytuliła, jednocześnie strzelając mu liścia nie mocnego ale też nie za lekkiego. *krzyczy*Nigdy więcej tak nie rób*Po czym znów się przytuliła*

Spogląda na śmierć. A co to *cenzura* miało znaczyć *cenzura* pana!!*krzyczy w stronę śmierci* Wiesz gdyby nie to że i tak jesteś martwy to sama bym cię ukatrupiła.*Mówiła cały czas krzycząc*

Gdy za uwarzyła jak Socks dobija ogiera od razu pobiegła do Wave. Wave*krzyknęła* nic ci nie jest. Ale kiedy podbiegła za uwarzyła, że Wave jest ranny i nie przytomny. Socks*krzyknęła* Masz apteczkę!?*spytała krzycząc* A w jej oczach uroniło się kilka łez. *mówi pod nosem*Tylko spokojnie pamiętaj to czego cię uczyli. I rozpoczęła RKO.(Resuscytacja Krążeniowo Oddechowa:P)

WTF nie mówiłeś ze jednorożec:P ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Gdy ujrzała kule zmierzające w jej stronę od razu zaczęła uciekać i szukać dużej solidnej skały by się za nią skryć. Jak tak uciekała za uwarzyła jakąś skałę. *myśli* mam nadzieję że wytrzyma. Gdy się schowała za skałą za uwarzyła pod sobą jakiś tunelik. *mówi cicho pod nosem*No to mam już plan. Po czym zdjęła hełm i AeroSkrzydła i ustawił hełm tak by był leciutko widoczny. I sama zeszła do tunelu próbując go obejść bądź zajść go z flanki. Po około 30 sekundach wyszła z tunelu i była obok innej skały. Dobrze*powiedziała rozglądając się* Po czym wyjęła pistolet, który dostała od Socks zobaczyła wpierw magazynek. Była w nim jedna kula. *wzdycha*Mam nadzieję że to wystarczy. I po chwili ostrożnie się skradała do niego kiedy miała czysty strzał wycelowała w głowę. Kiedy wystrzeliła pocisk poleciał prosto w ogiera przebijając mu pyszczek. Ogier nadal żył, ale od strzału się przewrócił.

Kiedy Wave odepchnął ją. Od razu się podniosła i wystrzeliła do niego z 4 km'ów. W mgnieniu oka poleciał na niego grad kul. Oczywiście sama unikała jego ognia. *krzyczy*Zapłacisz za to!!

Gdy za uwarzyła jak ogier w białym kapeluszu do niej wycelował. Ustawiła się w pozycji do odparcia nadlatującej rakiety. a że wcześniej miała już naszykowany system nie musiała wydawać żadnych komend. Ani się warz do mnie mierzyć z tego badziewia bo pożałujesz!*krzyknęła złym i wrogo nastawionym głosem* Z jednej rakietnicy było już widać lekki dym to była oznaka do wystrzelenia rakiet.

Spogląda na Wave. *lekko zasmucona*Szkoda *powiedziała* Ale zaraz zaczęła się lekko uśmiechać. *szepcze*Wave nadal mam życzenie *Lekko chichocze*

Tartak