Więc tak odcinek dla mnie 7/10, dlaczego?
Odcinek pokazał nam ciekawą stronę sowy, gdyż jak widzimy ma ona więcej rozumu od Spika, pomimo mniejszej pojemności czaszki, a może to po prostu zaćma zauroczeniowa, myślałem, że już wielokrotnie dała mu do zrozumienia, że nie interesuje ją mały gimbus bez wykształcenia, ale najwyraźniej nie ma serca by wyrazić to tak dobitni. Ale i tak w końcu będzie musiał przyjąć do wiadomości swoją pozycję mudżyna.
Zdziwiła mnie nieco reakcja Rarci na hejt lalkarza, ponieważ nawet kiedy jej dobre imię obróciło się w drobny mak to nie jadła tyle lodów i nie płakała w takim stopniu - według mnie twórcy trochę przesadzili w tej sytuacji, ale jest to klasyczny element komedii z pannami wyższych sfer więc ujdzie.
Niestety i dały ciała ten tysiąc lat temu. Dostęp do tej książki był stanowczo zbyt łatwy, czary o tej sile powinny mieć znacznie lepsze zabezpieczenia, niż stalowa kłódeczka - no rozumiem spadające schody były ok, ale myślałem o czymś typu zbliżających się ścian czy coś, a na samo otwarcie powinno zostać nałożone zaklęcie znane tylko przez księżniczki. To było zdecydowanie za proste, Spike powinien skakać pomiędzy ostrzami, albo zjeżdżać ze zjeżdżalni, która tak naprawdę byłaby maszynką do mięsa . A przy sprzątaniu Celestyna, mogłaby, trochę pomóc, a nie się ciastem w pałacu obżerać
Podobała mi się chwilowa przemiana Rarity w czarny wręcz charakter, jednak użycie tego motywu nie zostało według mnie do końca wykorzystane w tych 20 minutach. Spike powiedział ową prawdę zbyt szybko. Według mnie powinno to wyglądać mniej więcej tak:
1. Rarity już porządnie narozrabiała.
2. Twi dowiedziała się, że to jej sprawka.
3. Rarity tworzy coraz większe zło.
4. Twi staje w szranki z naszą klaczą, aby ją powstrzymać, ale nie daje rady ( skoro 3 księżniczki usuwały skutki tych przemian to nie zdziwiłbym się, gdyby nie poradziła sobie z jej mocą).
5. Spike przełamuje się podbiega do niej i wyznaje prawdę.
6. Zaklęcie ustępuje.
7. Rarity nic nie pamięta.
Ogółem odcinek mi się podobał, jednak według mnie sporym minusem było źle rozłożone natężenie i nasycenie poszczególnych sytuacji.
A morał z odcinka jest taki - Celestia ma lenia