Skocz do zawartości

KreeoLe

Brony
  • Zawartość

    678
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez KreeoLe

  1. Jak widzę, zagłosowały już aż 24 osoby! To naprawdę dużo, dzięki! Trochę wkurza mnie wasza decyzja i przewaga tagu [Romans] xD, no ale to wy decydujecie ; ) Dla nierozumnych osób - w tym temacie możecie zadawać też pytania co do ankiet, ale pamiętajcie że temat do dyskusji i wyrażenia swojej opinii jest tutaj. Będziemy informować o nowym pojawieniu się następnego fragmentu Przygody, który zatrzyma się w pewnym momencie - wtedy założona zostanie nowa ankieta i informacja w tym temacie o co dokładniej chodzi, i będziecie mogli decydować o dalszym losie bohaterów.

     

    Jeszcze raz dziękuję i zapraszam do dalszego głosowania! ; )

  2. Magiczna, dzięki za radę, skorzystam od razu. ; )

     

    demotywowanie nowych nie jest cool ._.

     

    Mnie już nic nie zdemotywuje :ming: Co nie znaczy, (już nawet nie czepiam się kultury i mówienia grzeczniej) że mogłaby rozwinąć swoją myśl.

     

    Poza tym nie każdy musi być dobry w rysowaniu, może masz inny talent?

     

    No ba. Śpiewam i piszę, ale porysować zawsze jest fajnie :3

  3. Ja na początku gdy zobaczyłam wiersz Albericha wiedziałam że wygra xD Zgadzam się z komentarzem, nie trzeba komentować tego wiersza bo jest wspaniały sam w sobie. Gratuluję Alberichowi, jak i również Breeze! ;)

     

    O sobie nie będę mówić, bo nie lubię się sama oceniać. Jak widać dobrze, że zdecydowałam się na pisanie w tym stylu. Dziękuję i gratuluję jeszcze raz wszystkim, nawet tym co nie dostali żadnego wyróżnienia. Z niecierpliwością czekam na następną edycję.

  4. Skoro tak mówisz, Shuuya_Kano, to jeżeli byś tak rysowała, to uznałabym że najwyraźniej jesteś tak mało odważna, czy nawet tchórzliwa, że nie chcesz poddać swoich rysunków krytyce ze strony innych :3 Tak to brzmi, "no sory". Dziękuję ci za jednozdaniową opinię, reszcie dziękuję podwójnie. Będę ćwiczyć i rzeczywiście są to moje początki. :aj:

  5. Znowu, bo fajnie się zaśmieca dział moimi durnymi pracami. W tej serii będą kuce. Wow. Hejterzy, startujcie, bo KreeoLe nie umie rysować.

     

    Ponyfikacja koleżanki z klasy. Której nie lubię, ale mniejsza.

     

    iyi7.png

     

    Ponyfikacja mojej najlepszej przyjaciółki... :aj3:

     

    4r3.png

     

    7dno.png

     

    I jakiś oczojebny kuc xd

     

    w5pg.png

     

    Tyle, możecie mnie bić i wytykać błędy które są całym obrazkiem. Zapraszam.

  6. Woo, jaka aktywność! AJ, widzisz to?

    Mówiłaś to ironicznie, cukiereczku?

    Nie, no skąd...

    Trzy osoby to dużo, tym bardziej że wszystkie odpowiedziały dobrze!

     

     

    Rainbow Dash ; ) - 9 pkt

    SPIDIvonMARDER - 4 pkt

    GoForGold - 2 pkt

    Wizio - 1 pkt

     

    No tak.

    SPIDIvonMARDER dostaje dwa punkty za najszybszą i poprawną odpowiedź, Rainbow Dash i Wizio po jednym.

    Śpiąca jestem.

    Nie kłam, od wymyślenia zadania się nie wywiniesz!

    No dobra...

     

    u1cc.png

     

    Z jakiego to odcinka? Piszcie!

  7. Z posępną miną rozejrzałam się w około, wodząc wzrokiem po wystrachanych, czy przepełnionych od kopyt po czubki uszu niepewnością, kucykach. Nie, nie bałam się. Sądzę, że przyszłam tu z... konieczności. Nie żebym nie chciała się tu dostać, ale to było coś innego... Czułam tu inną energię, dosłownie bijącą z ziemi, od samego Księżyca, wybijającą się spod warstwy metalu i wszelkich budowli. Chyba po prostu tak działało na mnie to miejsce. Cholera, co ja gadam. Od zawsze tu jestem. Ale... Teraz czułam się nieco obca wśród innych.
    Moja kolej. Szłam na sztywnych nogach, choć starałam się tego pozbyć. Zazgrzytałam cicho dziobem, słuchając cierpliwie kuca który przedstawił się jako Avanidius i czujnym wzrokiem patrząc na Arjena. Białą, szponiastą łapą odebrałam plik kartek - podanie, które miało o wszystkim zadecydować. Bez słowa wzięłam pióro wieczne i chwilę trzymałam je w łapie. Usiadłam na krześle i przyjrzałam się podaniu. Powoli zaczęłam wypełniać puste miejsce pod pytaniami.


    1. JESTEŚ KUCEM, ZEBRĄ, CZY PRZEDSTAWICIELEM INNEJ RASY? JAK SIĘ NAZYWASZ I SKĄD POCHODZISZ? JAKI JEST TWÓJ WZROST I WIEK? JAK JESTEŚ ZBUDOWANY/NA?

    KreeoLe, pełnokrwisty Gryf z rodziny Teviésh. Pochodzenie – Księżyc. Potężna i wysportowana, wysoka 22-letnia gryfica.

    2. JAK PRZEBIEGAŁO TWOJE DZIECIŃSTWO? TWOJE DORASTANIE?

    Pochodząca z dużego, niebogatego rodu. Brak zainteresowania mną ze strony ojca, matki i dalszej rodziny. Samodzielny tryb życia, uczęszczanie do gimnazjum im. Starswirla Brodatego. Szkoła wojskowa w wieku 17 lat – ukończenie po 4 latach.

    3. JAKIE JEST TWOJE POCHODZENIE SPOŁECZNE?

    Wolny poddany, świadectwo ukończenia szkoły wojskowej.

    4. CZY POSIADASZ JAKIEŚ MOCE OKULTYSTYCZNE?

    Brak.

    5. CZYM SIĘ ZAJMUJESZ? CZY KIEDYKOLWIEK CHCIAŁEŚ/AŚ BYĆ KIMŚ INNYM?

    Tymczasowy brak pracy, ukończona szkoła wojskowa. Marzenie o możliwości latania i dostania się na studia lotnicze.

    6. JESTEŚ PRZESĄDNY, CZY KIERUJESZ SIĘ ROZSĄDKIEM?

    Nie wierzę w przesądy i zabobony, kieruję się tylko i wyłącznie zdrowym rozsądkiem.

    7. WYZNAJESZ JAKĄŚ RELIGIĘ, CZY WIERZYSZ TYLKO W SIEBIE?

    Brak wyznań religijnych. Wierzę tylko w siebie, polegam tylko na sobie i zaufanych osobach. Jestem oddana w pełni Księżniczce Lunie.

    8. CO SĄDZISZ O NOWOCZESNEJ TECHNICE/TECHNOLOGII? CZY POTRAFISZ SIĘ Z NIĄ OBCHODZIĆ?

    Brak większego kontaktu z nowoczesną technologią. Potrafię obchodzić się z różnego rodzaju bronią białą, brak wiedzy o broni palnej.

    9. POSIADASZ JAKIEŚ MUTACJE I/LUB WSZCZEPY CYBERNETYCZNE?

    Implant H-72, poprawienie wzroku o 80%. Brak środków wspomagających, mutacji, innych wszczepów cybernetycznych.

    10. CZY ZADOWALA CIĘ OBECNY STAN RZECZY, CZY RACZEJ JESTEŚ TYPEM REWOLUCJONISTY? MASZ KONTAKTY ZE ŚWIATEM PRZESTĘPCZYM?

    Stoję za Księżniczką Luną, jednak obecne prawo nie zadowala mnie w stopniu w jakim bym chciała. Kupno wszczepu cybernetycznego H-72 niepewnego pochodzenia, brak jakichkolwiek kontaktów ze światem przestępczym.

    11. CO NAJBARDZIEJ CENISZ, CZEGO NIE CIERPISZ I DO CZEGO DĄŻYSZ? KOCHASZ KOGOŚ? STRACIŁEŚ/AŚ KOGOŚ? MASZ ZACIEKŁEGO WROGA?

    Nieufna, cenię sobie prywatność, wolność, towarzystwo i pomoc osób niezawodnych i pewnych. Nie cierpię osób rezygnujących z dążenia do celu i podporządkowujących sobie wszystkich. Odczuwam strach przed bliższym kontaktem z wodą. Nie jestem blisko związana z członkami rodziny. Nie mam wielu przyjaciół i znajomych, brak również jakichkolwiek wrogów.



    Rozszerzenie:


    Powoli, po kolei. Uhff...

    Rasa którą prezentuję to Gryf. Zwą mnie KreeoLe, moje pełne imiona i nazwisko, którego praktycznie nie używam, brzmi jednak inaczej - KreeoaneeLeühe Evénate Teviésh, standardowe długością dla gryfa. 18 lipca tego roku ukończyłam 22 lata, co przez gryfy z mojego rodu powinno być obchodzone uroczystością pełni (pełnoletności). Jako gryfica w tym wieku jestem wysokiego wzrostu. Pochodzę z dużej rodziny Teviésh, rodziny gryfów na Księżycu. Moi pra-pra-pra-pradziadkowie przybyli tu w młodości, osiedlając się w Księżycowej Kolonii.
    Moje gryfie ciało wielokrotnie i regularnie zostawało poddawane próbom wytrzymałości, siły i treningom od samego dziecka. Tylne lwie łapy uzbrojone w duże, grube pazury; przednie, orle łapy w kolorze białym zakończone ostrymi szponami. Na twarzy umieszczony szpiczasty długi dziób. Skrzydła bezwładne.

    Ciekawe, czy starczy mi na to wszystko kartki. Małe to to jakieś...

    Pochodzę z wielkiej rodziny gryfów osiedlonej na Księżycu, jak już pisałam. Ta rasa jednak w większości jest chciwa i przebiegła, walcząca tylko o swoje i o siebie - dlatego resztę mojej rodziny niewiele obchodziłam. Razem z rodzicami mieszkałam na zwykłej posiadłości ziemskiej, niezbyt dużej. Matka – z zawodu szwaczka – i ojciec – bezrobotny – nie zajmowali się mną, zachowywali się jakby nigdy nic. Częściej ich najlepszą rozrywką było znęcanie się nade mną, niż cokolwiek innego. Ja jednak żyłam od dziecka marzeniami.
    Urodziłam się z poważnym uszkodzeniem skrzydeł. Kolejno zaczęło okazywać się, że nie mam w nich czucia, że żadne ćwiczenia nie pomogą. Słyszałam o operacji, wszczepie który umożliwiłby mi ruch skrzydłami, nawet najmniejszy – jednak cena implantu i samej operacji wszczepu przewyższała moje wyobrażenia. To spowodowało, że zaczęłam obserwować uważniej inne pegazy, czy gryfy - zamarzyłam o lataniu, choć wiedziałam że nie jest to możliwe. W wieku 8 lat postanowiłam zmienić swoje życie.

    Choć był ze mnie głupi gówniarz to zaczęłam coś robić, chyba tylko to mnie uratowało. A może pogrążyło, przecież trafiłam tutaj...? Cholernie głupio to brzmi.

    Zaczęłam ćwiczyć i trenować. W mojej głowie lśniła myśl że może jednak, jakimś cudem, pomoże mi to w przyszłości. Pomogło, choć wtedy chodziło mi tylko o skrzydła. Ale przydało się. Biegałam, hartowałam swój organizm, ćwiczyłam, trenowałam, rozwijałam swoją siłę fizyczną...

    Zatrzymałam się i zastanowiłam. Po chwili kontynuowałam, nadal z pustą głową.

    W wieku 12 lat udało mi się dostać pracę młodocianej pomocniczki w firmie Moonlight zajmującej się konstrukcją i budową broni białej, oraz palnej (jednak na ten oddział nie zostałam wpuszczona). Pomagałam na taśmie produkcyjnej, również przy testowaniu wytrzymałości. Tam podszkoliłam swoje umiejętności we władaniu bronią białą. Czasem trenowałam nocami, co zaburzało moją koncentrację w dzień. Spałam w opuszczonych, starych domach, w cieplejsze dni na zewnątrz, czasem udawało mi się zostać w firmie.
    Od tamtego momentu uciekłam, nie mieszkałam w domu i sama zarabiałam na siebie. Do dziś ledwie kilka razy widziałam moich spitych rodziców. W pracy zaprzyjaźniłam się ze starszym ode mnie jednorożcem imieniem Snow Raven – jego pomoc przydała mi się jak nigdy. Dzięki niemu już w wieku 14 lat dostałam się do liceum im. Starswirla Brodatego nr. 3 na Księżycu. Początkowo nie szło mi tam dobrze, a jednak po roku zdołałam nadrobić zaległości i wchłonąć całą możliwą wiedzę.

    Pomyślałam sobie o tej szkole. Niewiele pamiętałam, ale na szczęście. Wiem, że nie były to dobre wspomnienia. Gryf, zupełny odmieniec w tak porządnym liceum. Teraz niezbyt mnie to interesowało – zdanie innych i sprawa braku akceptacji gówno, że się tak wyrażę, dla mnie znaczyła.

    Miałam 17 lat gdy ukończyłam szkołę, oraz brak pieniędzy na dalszą naukę, studia i jakikolwiek dom. Postanowiłam zgłosić się...

    Ha! Musiałam, to była decyzja spontaniczna i z konieczności. Pracy już nie miałam, zarobek zastąpiłam szkołą, ledwo starczało mi na jedzenie. Z dnia na dzień miałam coraz mniej siły, chudłam w oczach i zdychałam na ulicy. Tam przynajmniej miałam miejsce do snu i wykarmienie – byle jakie, bo byle jakie, ale lepsze niż było.

    ...do szkoły wojskowej. Przyjęli mnie, jak się okazało. Wykazałam się siłą i zwinnością podczas testu który pozwala się dostać do szkoły - zrobiłam to jako jedna z niewielu, byłam też jedną z niewielu płci żeńskiej i jednocześnie jedynym gryfem. Nielotem, niestety.
    Szkołę wojskową ukończyłam po czterech latach z oficjalnym dyplomem, jako jedna z najlepszych.

    O Luno, przebrnęłam przez to. Ciekawe, co sobie myślą. Że to było takie łatwe, jeden ruch, trochę ćwiczeń i załatwione? Nie, to był ból, cierpienie, ból, wyczerpanie, ból. W pierwszym roku prawie zrezygnowałam. PRAWIE.

    ...Znów odzyskałam formę, siłę, zwinność i dawny spryt. Z żalem i skrytą zazdrością patrzyłam na lekcje szkoleniowe z lotnictwa z których byłam zwolniona. Oprócz tego diabelnie bałam się wody i burzy – drżałam na samą myśl o tym. Tak działały na mnie wspomnienia z dzieciństwa. Byłam samotna, czasem zbyt zamknięta w sobie i ponura, lecz zdecydowanie nie pesymistka. Realistka, tak. Zawsze chcę działać na własną łapę, trudno zdobyć moje zaufanie i zdołać przekonać mnie do siebie. Nienawidzę bezradności, często bardzo łatwo się denerwuję, niekiedy agresywna w stosunku do innych. Nie lubię wspominać przeszłości i bez potrzeby nie opowiadam o sobie. Niecierpliwa, trudno usiedzieć mi w jednym miejscu.
    Przez rok zarabiałam gdzieś na boku, legalnie jednak i z prawem.

    Gdybym tak nie robiła już dawno byłabym bogata i nie miałabym problemów z głodem, zamieszkaniem i wykształceniem. Byłabym też roztyta i ogłupiona przy okazji.

    Aż do teraz. 22 lata, masa czasu. Pomyśleć, że już tyle przeżyłam, a mogę jeszcze więcej. Czy cechy typu “samotna”, “czasem-opryskliwa-i-wkurwiająca”, czy “nieufna” dyskryminują mnie z przyjścia tutaj? Marzę o lataniu, o uzyskaniu tej umiejętności i czuciu w skrzydłach. I do końca pragnę służyć Księżniczce Lunie i Lunarnej Republice, i chcę być jej oddaną.

    Wymamrotałam coś cicho pod nosem i postawiłam kropkę na końcu, jakby to ona decydowała o wszystkim. Już wstałam żeby oddać podanie, ale zatrzymałam się. Zgrabnym ruchem łapy podpisałam się z boku. Po chwili namysłu zamieściłam dodatkową informację pod spodem.
     

    Podpisano przez

    KreeoLe

     

    Informacje ogólne; wygląd:

     


    - ciężki charakter - samotna, poważna ignorantka;
    - paniczny strach przed większymi zbiornikami wodnymi i głośnymi burzami;
    - osłabiony wzrok, wzmacniany za pomocą wszczepu; niemiły, ostry ton głosu;
    - nienawiść, niechęć do swojej rasy, gryfów, i rodziny;
    - samotność, brak wiedzy o kucykach; nie wie jak zachować się przy nich, nie potrafi ich zrozumieć; czasem odczuwa całkiem nowe uczucia;
    - oddałaby wszystko za skrzydła;
    - zadziwia ją magia - jest niepodatna, nieodporna na zaklęcia; zazdrości pegazom, czasem ich nienawidzi.

    - bardzo wytrzymała, silna, szybka - jej wiedza nie jest niska, lecz również nie większa od siły fizycznej;
    - potrafi zachowywać się bardzo cicho - jednak jest niecierpliwa;
    - nie potrafi bardzo współczuć;
    - nie potrafi nikomu zaufać;
    - ignoruje zdanie i opinię innych w niektórych sprawach, jeśli uważa inaczej;
    - nigdy się nie poddaje;
    - do końca wierna Lunie, Lunarnej Republice i... osobie, której jeszcze nie znalazła - odda za nią życie.




    ~brak zdjęcia~

    Śnieżnobiały dziób, oraz przednie, orle szpony. Pióra na ciele niedbale rozwiane, choć długie; srebrne, lśniące, lecz niezadbane, gdzieniegdzie prześwitują "wyjątkowe", białe – ich ilość zwiększa się w okolicy głowy i dzioba. Szarawy pióropusz na głowie i długi, biały ogon, dłuższe sterówki. Ciało umięśnione i potężne jak na gryficę płci żeńskiej; szczupła i silna. W głowie wszczepiony implant zakupiony w wieku 16 lat, poprawiający wzrok o 80% - wcześniej prawie nie widziałam, od dziecka miałam wadę wzroku. Lewe oko w kolorze białym, drugie, po bliższym przyjrzeniu się, srebrne. Duże skrzydła bezwładnie leżą na grzbiecie, bez czucia.



    Wstałam i rozejrzałam się. Pomieszczenie trochę opustoszało, najwyraźniej zbyt długo to pisałam. Zaklęłam cicho pod nosem. Jedną łapą sięgnęłam do torby na plecach i wyciągnęłam stamtąd iPona. Zbyt długo się opierdzielałam i myślałam. Działaj, nie myśl tyle, następnym razem. Cholera, przyjmują jeszcze te podania?
    Podeszłam do Avanidiusa i bez słowa położyłam przed nim kartkę, wbijając wzrok, zamyślona, gdzieś w ścianę za nim.


    [Zdjęcie dodam w następnym tygodniu, może w poniedziałek ;)]

  8. Nie czekałam na to, nie wiedziałam o istnieniu tego, nie miałam zielonego pojęcia że ktoś napisze coś takiego. A szkoda, bo przeczytałabym to kilkanaście minut wcześniej i teraz czytałabym to drugi raz.

    Ten twór nie może się równać - jak to Daffy zauważył - z Cupcakes'ami i innymi gniotami. Na szczęście opowiadanie "Album" ujrzało światło dzienne i ludzie, kuce, gryfy, zebry, bizony, ośmiornice, kruki mogą się nim delektować, pochłaniając każdą literkę po literce. Bo to opowiadanie jest po prostu świetne, genialne. Chyba dawno nie czytałam czegoś takiego i to nawet nie przez to że ostatnio czytam mało fanfików.

    Zdecydowanie, jak reszta, uważam że ZDECYDOWANIE to opowiadanie zasługuje na ten jakże godny go tag - czyli EPIC.

     

    applejack_approved_by_ambris-d4ivlan.png

    • +1 1
  9. Ognista Róża - jest to kwiat osiągający nawet do metra długości, wyglądem przypominający tzn. Bukietnicę Arnolda (Rafflesia arnoldii) ze świata ludzi - płatki ciężkie, mięsiste, również w kolorze czerwieni; środek kwiatu często czarny, rzadziej fioletowy, od środka pokryty malutkimi kolcami - jest to roślina mięsożerna, zwabiająca swoim pięknym zapachem, groźna nawet dla kucyków. Kwiat sam nie wytwarza korzeni, ani łodygi - liście to jedne z największych u kucyków. Ta niezwykła roślina występuje na stepach, wśród wysokich traw. Lata są tam gorące i suche, więc kwiat w swoich ogromnych liściach magazynuje wodę podczas rzadkich jednak, a obfitych opadów. Na zimy, długie i mroźne, "zasypia", co można porównać do uschnięcia rośliny - po pierwszym wiosennym deszczu jednak odżywa. Ognista Róża jest przysmakiem lisów stepowych, skoczków i piesków preriowych.

    Po ścięciu płatków - co łatwe nie jest, przy ich grubości - można z nich przyrządzić specjalny napar. Służy on do znacznego zwiększenia inteligencji, prędkości myślenia, swobody wypowiadania się i szybszego pisania. Jest jednak pewne ryzyko, skutek uboczny - źle przyrządzona Ognista Róża może wywołać halucynacje, albo sprawić że przez dłuższy czas nie będziemy czuli żadnych zapachów, ani smaków. Sposób przyrządzenia nie jest łatwy - odcięte części należy umieścić około metra nad żywym ogniem i obracać co jakiś czas, by płomienie delikatnie spiekały płatki. Po kilku godzinach, gdy cała sczernieje, pokryje ją węgiel, będzie gotowa do dalszych etapów przygotować. Ostrzem trzeba zeskrobać osmaloną powłokę - w ten sposób pozbywamy się trującej, złej części - należy zrobić to bardzo dokładnie. Po tym, Ognistą Różę skrojoną na małe kawałeczki, wrzuca się do kotła razem z, m.in. odrobiną Liliowego Pyłu, Złotym Bluszczem i kilkoma innymi składnikami, a wszystko ma zostać przemieszane Purpurowym Piórem. Niewiele osób jednak wie, że mikstura z Ognistej Róży może zostać spożyta dopiero po dokładnie 241 dniach od jej przyrządzenia, inaczej nie będzie skutków jej wypicia - choć jej występowanie nie jest tak rzadkie, to nie ma co ryzykować ponownie zebrania tej ogromnej rośliny.

  10. Asia taka pomocna, ratuje koleżankę przed Yargolem :molestia:

     

    Zamknij się, nie strasz mi przyjaciół xD

     

    Żeby offtopu nie było - witam wszystkich jeszcze raz, jesztem Asia. Regentuję u Applejack, miło poznać, miśki.

     

    :aj3:

  11. Wawawawaawa! Nagroda dla Rainbow Dash ;) - sześć punktów! Po dwa za każde dobre, tym samym nasza jakże aktywna użytkowniczka wychodzi na prowadzenie!

    A oto następne zadanie do Quizu... nie, najpierw punktacja!

     

    Rainbow Dash ; ) - 8 pkt

    GoForGold - 2 pkt

    SPIDIvonMARDER - 2 pkt

     

    I dwa zadanka dotyczące jednej z członkini rodziny Aple!

     

    1. Kiedy Babs Seed dmucha w swoje włosy, w grzywkę która zasłania jej oko? (nie chodzi o konkretne momenty w serialu i odcinki, tylko emocje)

     

    2. Kto jest ulubioną kuzynką Babs?

     

    Do zdobycia... kilka punktów, o. Piszcie!

  12. Chwila... tak jest! Znów Darek, dobry jest w te klocki. To może teraz...

     

    01.png

     

    Obrazek który podesłał mi Darek. Przepraszam, ale nie miałam czasu zrobić dokładniej - znalazłam tylko cztery z siedmiu! Teraz Darek ma przerwę, zapraszamy innych do brania udziału - byleby aktywniej. Zapraszam! :aj3:

  13. Skąd jesteś i do jakiej szkoły chodzisz? :wow:

     

    Do mojej, Yargolku, to moja najlepsza przyjaciółka xD Poza tym, MOLESTIA!, chyba o adres i szkołę się nie pyta, prawda...? ...Ja chętnie odpowiem, wiem wszystko. :ming:

  14. Nie, skąd. Po cóż się wstydzić, bezsens kompletny. Wchodzisz, kupujesz, nawet gdy się krzywo patrzą. To nie ich sprawa co sobie kupujesz. To nie używki, tylko figurki, zabawki, to chyba lepsze, prawda?

    Ja musiałam dziś zwiedzić Tesco, dwie księgarnie, dopiero w trzeciej znalazłam kucykowe blind bagi. Zaszalałam, wzięłam cztery paczki za 50 zł (jeden po 12.50zł, to naprawdę tak tragiczna cena?). Przyszłam tam z koleżanką, chwilę dyskutowałyśmy, pani z księgarni przyglądała się nam i czekała. Podeszłyśmy do kasy, a ta w tym czasie mówi do nas coś w stylu, śmiejąc się: "Do mnie przychodzą czasem takie dwie dziewczynki które dokładnie oglądają i dotykają figurki, i zawsze świetnie trafiają.". Ja nie macałam ( :rainderp:), według mnie tak to nie ma zabawy i przyjemności z kupna. Pani bardzo miła, chwilę pogadałyśmy, pewnie się domyśliła że to dla nas, ale nic nie pytała. :)

    Było świetnie, choć trafiłam na Twilight i Roseluck, i dwie których nie znam: Electric Sky i Merry May. Koleżanka miała między innymi Trixie, która miała z tyłu dopisane Lulamoon, nie wiem czemu... mniejsza, było świetnie, zero stresu. Z zakupu jestem zadowolona, księgarnię tą odwiedzę na pewno jeszcze nie raz :rainderp:

     

    Edit. Sprawdziłam, Merry May jednak istnieje w serialu jako drugoplanowiec. A to Electric Sky której nie ma w serialu: http://3.bp.blogspot.com/-L0I3V8twNlk/UHTPvv_wEGI/AAAAAAAA784/C0cQ4-Mk9Js/s1600/15+%28Electric+Sky%29.jpg

    Właśnie, kupiłam blind bagi takie, o, właśnie.

  15. Władco, ale, co zależne od zachowań i charakteru rodziców, mogą również cię poprzeć wtedy już tak kolorowo nie będzie xD Zresztą jest to pewnego typu niesmaczne kłamstwo, czy tam, ukrywanie prawdy, a nie o to tutaj chodzi.

    Ja sama nie mówiłam o tym rodzicom, mam 12 lat i raczej nie mam na razie po co. Podejrzewam, że mama coś wie. Nie kasuję historii, czasem się nie wylogowuję, zostawiam włączone forum, w moim folderze mam kucykowe obrazki przeróbki, w zeszycie piszę o kucykach, rysuję kucyki. Nie pytała, nic nie mówiła. Ale myślę, że gdybym poprosiłabym o kucykową bluzkę to by mi kupiła/zamówiła i nie dopytywała :derp2: Tata to olewa, więc nie ma problemu. O meetach w tym wieku nie mam nawet co myśleć, choć do Warszawy na przykład mam blisko, więc z przybyciem nie byłoby problemu.

    Zresztą - różni są rodzice, prawda? Różni różnie reagują, niektórzy wzruszeniem ramion, albo okazuje się że im też się to spodoba. Nie wiem jakim trzeba być rodzicem żeby zareagować tak jak niektórzy mówią, wyprawką do psychologa, zakazami i mocnymi, niepokojącymi podejrzeniami. Jeśli są dobrzy to cię zrozumieją i zaakceptują, a tacy powinni być. Odpowiedzialny i tolerancyjny rodzic co najwyżej podejrzewałby i wypytywał o to, ale nie od razu posądzał swoje dziecko - niezależnie nawet od wieku.

  16. Ja, jako że zrobiłam banner dla The Polish Writers Society (sygnatura Varlaxa ; )), teoretycznie mogłabym się tym zająć. W sumie to już zacznę pracować i umieszczę tu kilka moich tworów, pierwsze najpóźniej jutro. :aj5: Nie zaprzeczam, że pewnie wstawię tu też inne prace... :aj3:

    Edit. Pierwszy robiony na próbę. Jakie mają być tego wymiary, jaki napis?

    uuda.png
     

  17. Fotoramka z Applejack w pierwszym poście - o Celestio, cudo! Naprawdę masz talent, do niczego nie mam zastrzeżeń. Rainbow Dash i Scoot wyszły ci naprawdę świetnie. Mam pytanie - czy grawerujesz kuce na szklankach/kubkach na zamówienie? I ile by coś takiego kosztowało? Jestem ciekawa, bo chętnie kupiłabym taki kubek z AJ/rodziną Apple. :derp2:

×
×
  • Utwórz nowe...