Stalowy ciągle podążając za Dakelin nie wypowiedział ani słowa. Ciągle miał w głowie plan na broń, która mogła przechylić szalę zwycięstwa w mgnieniu oka ale wiedział, że sam jej nie zrobi. Najgorsze było to, że nikt nie chciał mu pomóc a jeśli już taka osoba się znalazła to nie miała czasu. "No cóż, takie są uroki wojny, że nigdy nic nie idzie po twojej myśli" - Pomyślał rozglądając się po ścianach i suficie. Robił to do momentu, gdy spotkali Shadow i Wampirzyca powiedziała jej swój plan. Stalowemu wydało się to dość znajome. Zbywająca odpowiedź Shadow też. Rebon wreszcie odezwał się po długim milczeniu dość spokojnym głosem:
- Jesli potrzebujesz mojej pomocy, to chętnie ci jej udzielę. Chociaż twój plan się powiedzie.
Uśmiechnął się po czym dodał po chwili:
- Daj mi jednak chwilę.
wtem zdjął płaszcz i kolczugę. Narysował na ziemi krąg transmutacyjny i położył na nim rzeczy. Klasnął w dłonie i dotknął przedmiotów. Jak wcześniej błysnęło białe światło a płaszcz połączył się z kolczugą przybierając Czarny kolor z fioletowymi wykońzeniami. Alchemik założył nowy strój, który miał w sobie dawną kolczugę. Miało to na celu zwiększenie komfortu podczas walk oraz podróżowania.
- No to teraz jestem gotowy! Tylko kapelusza mi brakuje.
Rzekł i czekał na odpowiedź Dakelin co do udzielenia pomocy.
(Kapi to tylko wizualna zmiana i nie stanę się dzięki temu jakoś lepszy. Po prostu chciałem zmienić "Image", więc mam nadzieję, że nie naruszyłem żadnej zasady)