Nigdy Flare nie sądziła, że długa podróż może być tak nudna. Rozglądając się wokoło szukała jakiegoś ciekawego obiektu, który choć na chwilę da jej zapomnieć o tym uczuciu. 
Jednak nie musiała zbyt długo czekać, ponieważ pojawiła się tuż przed nią podpalony dynamit. Krzyknęła z zaskoczenia, trochę się tego zawstydziła. Odskoczyła w tył, bijąc tym swój rekord w skoku w dal. Intuicyjnie podniosła obiekt używając lewitacji i odrzuciła go w stronę z, której przyleciał. Pogalopowała za najbliższy kamień próbując skupić myśli. 
-Co to do jasnej cholery jest. 
Pomyślała, lecz Hawk rozproszył ją, odpowiedzią na jej pytanie retoryczne. 
-Logiczne... 
Zaszeptała ironicznie. Czekała ze strachem na wybuch. 
-Może wróg ponownie odrzuci Tym razem celniej i nasza grupa będzie ranna? 
Jedna sekunda... 
Znowu będzie moja wina. Zawsze coś zepsuję... 
Druga sekunda... 
Mam nadzieję, że zostawiłam to w Stajni. 
Trzecia sekunda...