Skocz do zawartości

Swiftone

Brony
  • Zawartość

    129
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Swiftone

  1. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Oh, więc to tak? - Odparłem. No cóż, szkoda. Dobrze się spisałaś, Pokemono, godnie jak na... dowiesz się w swoim czasie. Otwarcie nas atakują, pora na odwet. Śmierć, teleportuj nas wszystkich jakiś kilometr na wschód. Śmierć teleportował siebie oraz resztę drużyny. Dość wyraźnie widoczne były stąd mury miasta, niegdyś stolicy Equestrii. Nie sądziłem, że będę zmuszony tutaj tego użyć. Podniosłem nogę. Oczy zaświeciły się w zielonkawej głębi kolorów, dokładnie takiej jaką dzielił ze mną mój ojciec. -Bum! - Szepnąłem. Wielki huk ogłuszył mnie i powalił na ziemię. Cała krypta 7 została doszczętnie zniszczona, tak jak i teren wokół. -To pozbędzie się tych dwunogich kutas*w. Ale Eagle z Fluttershy uciekają, trzeba ich gonić. Wyczuwam zapach Wave oraz Tunder w pobliżu. Można im pomóc, może dostrzegą szaleństwo Eagla i tej kur*y. Reszta drużyny patrzała na mnie idiotycznym wzrokiem, oprócz Dash, która jakby spodziewała się, co się stanie. -No co? Bum! - Roześmiałem się. Zbierajcie się, pora wyruszać. Odwiedzimy po drodzę pewnego starego skurwysy*a.
  2. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Już zbliżamy się do nich, są gdzieś pod ziemią. - Odparłem. Pora przedstawić im propozycję nie do odrzucenia. A ty zamknij mordę Dash, bo ci odetnę język. +Eagle was za to zabiję, zobaczysz, elementy harmonii... -Zamknij swoją słodką buźkę, bo zrobie to co wtedy... Dash ucichła. Oh, to tutaj, ten właz. Śmierć, rozwal go, jak możesz. Przygotujcie się, ten pajac może nie chcieć rozmawiać, uch. Śmierć rozwalił właz i weszliśmy do środka. Już niedaleko. - Odparłem.
  3. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Ha...hahahahaha, hahahaha - pokładałem się ze śmiechu. Pluskwy we krwi, też mi, hahahaha, o Chrysalis, wiem że ty i Flu nie tryskacie intelektem, ale to, naprawdę, doprawdy zabawne. Dobra, starczy tych śmiechów. Fluttershy, ty kłamliwa dziwko, skąd ty możesz wiedzieć o mojej przeszłości, przeprowadziłem się do Ponyville dopiero po upadku fabryki. Ojca nie znałem, a matka, szkoda mówić. Zostałem wychowany przez... nie ważne. Nie wiem co kombinujesz, ale szkoda mi Eagle'a. No coż. -Śmierć, to nie tak. Ta tabletka miała sprawić byś był w stanie zrobić coś, czego nie jesteś w stanie zrobić teraz. Ale to nie ma znaczenia, bo plany się trochę zmieniły, Eagle dotarł do Fluttershy. Przyda się na później. Wyjaśnię wam po drodze co zamierzam. Wyruszamy w stronę Canterlotu, pora zakończyć tą ciuciubabkę.
  4. Ładna kreska, ale to szkice. Dokończ to, wycieniuj, etc.
  5. Mam nadzieję, że Discord w sezonie czwartym narobi dużo chaosu, tylko żeby nie zrobili z niego potulnego, przyjaznego kotka. To jest pan chaosu, do cholery. Jak już kogokolwiek ma się słuchać to jedynie Fluttershy.
  6. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    Greg wyciągnął nóż i wbił go sobie w nogę. Psiamać, Eagle, nie ze mną takie gierki, niezła iluzja, ale za słaba by mnie obezwładnić bym ją rozwiązał. Dash siedziała związana pod ścianą cały czas. Do wszystkiego w życiu doszedłem sam, jednak mam pewną zdolność od urodzenia, dzięki której twoje czary-mary mogą mi obciągnąć. Wcale nie chcę niczego rozbijać, ba, chcę ci pomóc. Ale na moich warunkach, dowiesz się w swoim czasie. Jestem konieczny dla wykonywalności twojego planu, więc nie będziesz mieć wyjścia. A teraz wybacz, muszę się opatrzyć i ruszać w drogę, spotkamy się niedługo. Twój drogi Greg. P.S Pozdrów Flutterbitch. -Ech, Dashie, powiedz mu lepiej, że jak jeszcze raz coś spróbuje, to ty tracisz swoją śliczną główkę. Wziąłem stimpacka i obwiązałem się bandażem. No, pora przedstawić wam mój plan. Ale najpierw, Śmierć, weź tą tabletkę, staniesz się jakieś 10 razy potężniejszy i ... ' //bezi, musisz ze mną współpracować, bo ja avatarze pinkamenę, i na razie rd, więc nie masz wyjscia, a, i nie dawaj swojej postaci nie wiadomo jakiej mocy, uznam ze to była iluzja, bo inaczej zabawa nie ma sensu, szanse muszą być wyrównane, i tak mam gorzej bo mam 2 ziemskie kuce w drużynie
  7. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    Nastał nowy dzień. Delta jeszcze spała, a Śmierć siedział na skraju łóżka gapiąc się na Dash. +Ej, puszczaj mnie Greg! - Krzyknęła. Miałam sen, Eagle miał mnie uwolnić oraz wyczarować skrzydła, ale to tylko sen? Do tego ten cwel się na mnie gapi! -Ciesz się że tylko gapi. A co do Eagla, jego magia jest ograniczona, muszę przyznać że jego zdolności są niezwykłe, ale nie jest bogiem, ani drugą Celestią, poza tym nie wiem, on chcę cię zesocjalizować czy co? - Zapytałem retorycznie. Taką sukę? Że też ma poczucie humoru. -Wszystko jedno. Delta, wstawaj, ruszamy, a dla ciebie Śmierć, mam coś specjalnego, pewnego rodzaju nagroda za spotkanie z tą jędzą. Staniesz się potężniejszy niż kiedykolwiek.
  8. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    ...w sumie równy z ciebie gość, Śmierć - Stwierdziłem po kilkugodzinnej konwersacji i paru wypitych kieliszkach czystej. Teraz to się dopiero zacznie, odpocznij teraz, będziesz potrzebny w pełni sprawny. Mam plan, na 90% się powiedzie. - Odparłem. Ta mała suka niedługo się obudzi. Chcesz się z nią trochę 'podroczyć'? - Spytałem. Tylko nie zabijaj jej ani nie łam jej nic istotnego. - Odparłem legnąc na kanapę i patrząc na tą słodko śpiącą czerwonowłosą klacz. Od razu przypomniało mi się gdzie widziałem taki widok ostatnio. Gdy byłem z Octavią. Ona bardzo mi ją przypominała, mimo że była zupełnie inna z wyglądu i charakteru, paradoks. No cóż, pora się przespać - Odparłem, zasypiając.
  9. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Uratowałem ci tyłek, Śmierć. I pojmałem twoją oprawczynię. - Pokazałem łbem na Dash. A teraz idziemy do hotelu przespać się, najwyższy czas odpocząć. Eagle wpadł w jakiś trans i myśli że jest posłannikiem magii przyjaźni, ogólnie nie za ciekawie. Ale jest tam Pokemona, która sieje zamęt bo taki ma cel, i będzie to robić dopóki jej nie wypuszczą. - Odparłem. Dobra, ruszajmy, to już niedaleko, widać budynek.
  10. Masz, miksuj. A co do samego filmiku, nie znam się na tym, ja robię muzykę, i w życiu nie miałem okazji DJować (tak to nazwać?).
  11. Akurat miałem ten napój pod ręką.
  12. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Eagle, ty idioto. - Powiedziałem. Nie wiem co ci tak posrało łeb, że w ogóle nie myślisz logicznie. Jak mogłem ją zmuszać do czegokolwiek, przecież miałem 16 lat jak trafiłem do fabryki, a Dash pracowała tam już ze 3 lata. Pomijając to że uważasz się za byłego 'człowieka' z innego wymiaru. To smutne, ta twoja choroba. Przyjmując że byłeś człowiekiem, co ty możesz wiedzieć o Equestrii, jej historii, oraz niechlubnych historiach. Przecież ona teraz też się znęcała, tak samo Pinkie, nie miałem z nią kontaktu przez 3 lata, a z RD, to nie wiedziałem że żyje. To też pomijasz? Skoryguj swój tok rozumowania, albo będzie za późno, nie chcę zabić żadnego z was, ale opamiętaj się, do jasnej cholery. A co do 'telepatii', nie wszystko złoto co się świeci... -Idziemy w stronę Canterlotu, Śmierć, już lepiej? Może jakieś dziękuję czy coś? - Odparłem, biorąc Dash na plecy. -Delta, jak dojdziemy, to się wyśpisz, ja też potrzebuje snu.
  13. Swiftone

    [zabawa] Chaos na świecie

    polecam się na przyszłość xD
  14. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Na razie jej nie zabijemy. To że nie ma tutaj straży mnie nie dziwi, ona lubiła wszytko robić sama, pracowałem z nią długi czas. Całe szczęście, że ma do mnie słabość, inaczej mielibyśmy kłopoty, a tak nie spodziewała się że ją uśpię. -Odparłem do Delty. -Smierć, żyjesz jakoś? Podam ci stimpacki i prochy, będzie ci lepiej. Możesz chodzić? -Eagle chce 'nawrócić' Pinkamenę na swoją stronę, powodzenia, widzę że problem sam się rozwiąże. Zobaczymy jak cienko będziesz śpiewał jak słodka Pinkie wytnie i to i owo. - Uśmiechnąłem się. Delta, no ruszamy... Spojrzałem na nią, wyglądała tak słodko umazana krwią i stała nieporadnie na stalowej podłodze... ech, Greg, to nie czas na pierdoły, pora ruszać. - Powiedziałem w myślach. -Będzie trzeba wybić tych na górze, nie mam więcej tabletek na niewidzialność. Ale jakoś damy radę - Powiedziałem głaskając po lufie karabin plazmowy.
  15. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Uff, udało się, zdążyliśmy, to tutaj - Powiedziałem do Delty. Schodzimy w dół. Szliśmy długimi korytarzami, które były puste. Ściany były szare i metalowe, pokryte rdzą i krwią. Wędrowaliśmy może z 2 godziny, gdy dotarliśmy do celu. To tutaj. - Odrzekłem. Czuć wyraźnie śmierć za tymi drzwiami. I jakiś dziwny zapach, który mi coś przypomina... no nic. Przygotuj broń, musimy go odbić. Raz, dwa, trzy... Dawaj. Otworzyliśmy pokój i wbiegliśmy do środka. W środku śmierdziało zgnilizną, ściany były szaro-bure. Na środku pomieszczenia znajdowały się dwie postacie. Śmierć zakleszczony w dyby z porozcinaną skórą tu i ówdzie, i.... -Jacież pier*ole! - Nie wierzyłem własnym oczom. Rainbow Dash... Jak, do jasnej cholery, jak? Zauważyłem też że jest jakaś inna, nie miała skrzydeł, a na ich miejscu były widoczne szramy. +Och, wiedziałam że ktoś tu idzie. - Zaśmiała się. Ale ty jesteś ostatnią osobą której się spodziewałam, dziwne że w ogóle żyjesz... -Ty suko, jakim cudem? Byłem niemal pewny że nie żyjesz! +Wiesz, co prawda straciłam skrzydła... ale udało mi się uciec. -To by wyjaśniało, dlaczego ta osada jest na ziemii mimo mieszkańców-pegazów. Wszystko jedno, mam ochotę ci odstrzelić ten tęczowy łeb, ale nie czas na to. Co ty robisz z tym pajacem w dybach? +Och, to moja zabawka. Bardzo ciekawy okaz, zdaje się że się znacie... W ramach starej dobrej znajomości proponuję byś pobawił się nim ze mną, tą małą też możemy wziąść na warsztat. - Uśmiechnęła się szeroko. A potem pójdziemy razem do łóżka. -Niestety, nie tym razem, Dashie. - Wyciągnąłem pistolet na strzykawki i wystrzeliłem. Usnęła. -Och, same kłopoty. Wyciągam cię z tąd droga Śmiercio. Jesteś mi winny... życie? - roześmiałem się. Delta, odkuj go, wyruszamy, mamy coś do załatwienia. Bierzemy tą tęczową kur*ę, będzie 'kartą przetargową'. - Powiedziałem do grupy.
  16. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Pokemona zaczęła swe dzieło, tak jak było w planie, ten dupek Eagle chce za wszelką cenę posiąść mane6 i klejnoty harmoni, i wątpie by po to by pomóc kucykom. Prawdopodobnie chce rządzić equestrią za pomocą siódmego elementu. Masz ci jego względność dobra, a co do Poke, wiedziałem że to cwana żmijka, przypomina mi jej matkę. - Pomyślałem o czarnej klaczy z zielonymi oczami i niebieską grzywą. No ale czas na nas, myślę że warto się przekraść, a jak będziemy wracać ich wykończyć. Masz. Ta tabletka uczyni cię niewidzialną, ale tylko na 7 minut. - Odparłem do Delty. Tak więc łykaj i ruszamy. Ja prowadzę.
  17. Swiftone

    Battle.net

    A ja z kolei zapraszam na 1's np. na Pythonie 1.3 czy innej mapce, gram Terranami i Zergami, choć mogę cienko grać teraz bo mysz i klawiatura za groszę, ale myślę że ze 150 APM wyciągne xD
  18. Swiftone

    Battle.net

    Trochę tych ników było , Warcraft 2, ale nie gram już od jakiegoś czasu. W SC też gram, ale na Iccupie, czasami na podolsku. W War3 jestem lama, ale mogę zagrać.
  19. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    -Ech, tępe h*uje, co oni, myślą że wlekę się za nimi tylko po to by ich zaciupać? No rzeczywiście, ta Scoo jest teraz nieistotna, to tylko jakiś dzieciak, który sobie ubzdurał, że jest kimś. I tak, oczywiście, że jest siódmy element, jednakże nie taki jak się tego spodziewacie, i nie będzie miał kto go nosić, do tego kto będzie nosił reszte elementów, samą Fluttershy nic nie zrobi... Nie ważne, przed nami większy problem. Pięć... Sześć... Osiem... Jedenaście pegazów stoi nam na drodze do Śmierci, a on sam jest gdzieś pod ziemią... Dziwne miejsce dla pegazów. -Więc tak. - Powiedziałem do Delty. Możemy ich pozabijać lub przekraść się cicho, co wybieramy?
  20. Swiftone

    Wyżal się.

    Po co komu dziewczyna, tylko problemy z babami. A co do narzekania, nie mam weny, wkurza mnie pogoda, nie chce mi się śpiewając wyciągać czystych tonów i fałszuje, etc, etc. Słucham Applebuckin' Aviatora i smutam, mógłbym tak wymieniać, ale po co.
  21. Swiftone

    Fallout: Equestria.

    // aj, nie tak dosadnie, psujesz trochę zabawę, skup się bardziej na roleplayingu co? co to ma być, respawn, respawnowac moze sie tylko Śmierć, nikt inny Och, czekaj Delta. Coś czuje, to krew Śmierci. Cholernie dużo krwi. I wokół niego dużo zaschniętej, kogo innego. Nie podoba mi się to, jest nam cholernie przydatny ten pajac, idziemy po niego, chyba dasz radę, co? Więc na lekko na wschód. I to uczucie, skądś je znam, coś mi mówi że czeka mnie niespodzianka. - Odparłem.
  22. Swiftone

    [Zabawa] Zróbmy piosenkę!

    ...magik myli okno z wyjściem,
×
×
  • Utwórz nowe...