// oh, oh, to nie miało tak wyjść xD założyłem że w krypcie nie było nikogo poza eaglem oraz flu i dwunożnymi + wave etc, no dobra, to muszę teraz zainprowizować, nie chciałem robić za totalnego villain'a.
-Oh, więc jednak. Nie płaczcie, nie przeżywajcie. To było tylko ostrzeżenie dla pana Eagla, do czego jestem zdolny. Nikogo nie chciałem skrzywdzić ani zabić. Notabene tego nie zrobiłem. To tylko iluzja, zwykła bujda. Delta, zatkaj nos i spróbuj oddychać. Widzisz? Oddychasz z zamkniętym nosem. I to nie jest wsparcie Discorda, lecz kogoś innego... Ale to kiedy indziej. Eagle, słuchaj, możemy się dogadać, pomogę ci z elementami harmonii, jednakże pod dwoma warunkami. Ja naprawdę nie chcę cię zabić, ani tej twojej Flu. Zastanów się nad tym, bo jako jedyny będziesz to pamiętać. Pora wrócić do rzeczywistości. Podniosłem nogę, oczy znów się zaświeciły.
Znów staliśmy trzyosobową grupą w tunelu krypty 7. Przed nami stała Pokemona, tak jak wtedy. Oraz Eagle wykrzykujący żebym się poddał.
-Więc co teraz zrobisz, Eagle? - Pomyślałem, jakby bezpośrednio do niego.
Cholera, przez tą iluzję jestem cholernie słaby, niedługo padnę jak długi bez sił.
-Delta, może to dziwnie zabrzmi, ale gdybym zemdlał, to nie próbuj mnie ocucać. Niech Śmierć mnie niesie przez ten czas.
-Pamiętaj Eagle, tylko dzięki mnie możesz pozyskać RD oraz Pinkie, nie masz wyjścia...