Skocz do zawartości

Verlax

Brony
  • Zawartość

    714
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    14

Wszystko napisane przez Verlax

  1. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "Mam nadzieję że tym spotkaniem zatrę moje wcześniejsze uchybienie." rzekłem nalewając powoli wina do kieliszków, uważając by nic nie rozlać.
  2. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "Witaj pani. Wybacz że odwiedzam cię tak późno, lecz wiele spraw mnie powstrzymało." uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej. Postawiłem butelkę i dwa kieliszki na malutkim stoliku.
  3. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Upewniam się że służki nie ma i szukam wzrokiem czy Amon dalej mnie śledzi.
  4. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "Zaprowadź mnie do niej." rozkazałem łagodnym, ale zdecydowanym tonem.
  5. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Podziękowałbym, ale kłóciło się to trochę ze strachem i powagą jaką budziłem jako inkwizytor dlatego tylko skinąłem głową i przyjąłem obydwa kieliszki i butelkę. "Powiedzcie mi, gdzie znajduję się obecnie pani Anna?" pytam.
  6. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Wypadałoby teraz poczekać aż wróci... Czekam więc cierpliwie, obserwując pomieszczenie. Sprawdzam czy strażnik którego wcześniej zauważyłem coś zrobił oraz obserwuję reakcje służących.
  7. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Dobra, koniec tego teatru. Wypadałoby odwiedzić wreszcie "informatora". Ale wpierw... "Ostatnia rzecz. Przynieście najlepszą butelkę wina jaką macie w piwnicy tego zamku. Jakby były pytania, powiedzcie że inkwizytor kazał. Do tego, dwa kieliszki." rozkazałem. Przy okazji, zobaczy w którą stronę do piwnicy... o ile ją tu mają. A tak to miło spędzi czas z Anną...
  8. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Może jeszcze trochę pytań, tym razem nie mających wiele wspólnego ze sprawą. Nie może to być aż tak podejrzane... "Rozumiem. A jak się powodzi mieszkańcom tego miasteczka?" zapytałem.
  9. Spis Treści : 1. Wstęp 2. Check-Lista 3. Proof-Reader 4. Samo Pisanie a) “The” czy brak “The”, oto jest pytanie. b) „LUS” – Lavender Unicorn Syndrome c) Różnice w Dialogach d) Związki Frazeologiczne e) Akcent Apple Family f) Tipsy 5. FimFiction.net a) Dlaczego Warto? b) Pomocne Grupy c) Marketing 6. Equestria Daily a) Dlaczego (niekoniecznie) warto? b) Proces Submitt’a do EQD. 7. Podsumowanie 1. Wstęp : Pierwsze pytanie, które od razu wynika z samego tytułu. Po jakiego czorta w ogóle pisać w języku angielskim? W gruncie rzeczy, to pytanie słuszne. Pierwsza myśl przy pisaniu w innym języku jaka się pojawia to : „w oryginale napisałbym to lepiej”. Oczywiście, również pisanie po angielsku jest znacznie bardziej męczące... ale są profity tego pisania. - Po pierwsze, nie muszę chyba mówić, jak bardzo to wpływa na twoją znajomość języka obcego? Będąc absolutnie szczerym, widzę naprawdę dużą różnicę w poziomie mojego języka angielskiego przed i po rozpoczęciu pisarskiej działalności. Chcesz się bawić, pisząc opowiadanie o poniaczach, jednocześnie ucząc się języka do szkoły/studiów/whatever? Pisanie opowiadań po angielsku jest pod tym względem świetne. - Duma. Nie ma nic piękniejszego od napisania ostatniego zdania, a następnie rolką myszki zobaczyć całą zawartość. Przy angielskim to jeszcze wzrasta. - Taka brutalna prawda, ale jeśli naprawdę chcesz by spora grupa ludzi czytała twoje opowiadania, polecam bardziej j. Angielski do tego. Po prostu większa publika. - Wspomniałem już o satysfakcji? Przejdźmy teraz do samego poradnika. Powiem prosto z mostu, nie jestem prymusem z angielskiego. Ba, podejrzewam ( co ja gadam, jestem pewien ), że znajdują się osoby, które biją mnie na łeb pod tym względem. Od razu prostuję, to nie jest poradnik uczący cię zasad języka angielskiego. Ten poradnik zakłada, że coś z angielskiego już umiesz, a to dzieło ma ci pomóc unikać najczęstszych błędów popełnianych przez nie anglojęzycznych pisarzy oraz pomóc ci w ewentualnej publikacji twojego dzieła. Bez zbędnego gadulstwa, zacznijmy wreszcie. 2. Check-Lista Początki nie są proste. Zanim zaczniemy, trzeba sprawdzić naszą check-listę, rzeczy potrzebnych do pisania tego opowiadania. Nie są one niezbędne, ale bardzo pomocne. - Słownik Angielsko-Angielski ( Oxfordzki ). Jest to doskonały słownik do tłumaczenia wyrażeń, zaczyna być tylko problem, kiedy potrzebujesz przetłumaczyć hasło do słowa, którego szukałeś. - Słownik Polsko-Angielski. Nawet nie muszę tłumaczyć. - Jakakolwiek książka/Fic w języku angielskim. Przydaje się bardzo, jeśli musisz sprawdzić, czy taka konstrukcja zdań w ogóle działa, albo szukając ciekawszych określeń. Ja osobiście posiłkuję się Ficami z FiMFiction.net bądź „One False Move” Harlana Cobena. Jak jestem naprawdę zdesperowany to wyciągam "Journey to the Center of the Earth" Verne. - Jeśli w twoim opowiadaniu często przewijają się skomplikowane terminy ( medyczne, fizyczne ) zalecane jest otwarcie jednej karty przeglądarki na angielskiej Wikipedii. - Proof-Reader ( patrz niżej ). 3. Proof-Reader Ta zasada dotyczy jakiegokolwiek opowiadania w jakimkolwiek języku, w jakichkolwiek okolicznościach, niezależnie od twych umiejętności. Proof-Reader, to w dużym skrócie osoba, która czyta twoje opowiadanie przed jego oficjalną publikacją i nanosi poprawki wszelkiego rodzaju, czyli mogą to być poprawki fabularne ( usuwanie dziur ), kosmetyczne ( akapity ) lub gramatyczne ( błędy ). W wypadku opowiadań anglojęzycznych, proof-reader staje się jeszcze ważniejszy. Znalezienie proof-readera to podstawa, bez tego zostaniesz zjedzony na śniadanie przez hordę Gramatycznych Nazistów. Co do wyboru proof-readera, sugeruję udanie się po pomoc do wyspecjalizowanych grup ( więcej w dziale 5. Fimficton.net ), lub skorzystanie z forum internetowych ( na przykład tego ). Ważne, nie mylcie Proof-Readera z Pre-Readerem. Pre-Reader to tylko osoba która ma dostęp do Fica przed publikacją, a nie osoba która pomaga w jego tworzeniu. Czasem pre-readerem nazywa się osobę która udziela porad ds. fabuły i samego pisania, ale pre-reader nie zajmuje się poprawianiem dzieła pod względem gramatyki. 4. Samo Pisanie a) “The” czy brak “The”, oto jest pytanie. Jak rozpoznać na FimFiction pisarza, który nie pisze w swym rodowitym języku? Wbrew pozorom, nie po błędach w literowaniu słów, ale właśnie po użytkowaniu „The”. Jest to przypadek bardzo częsty, i dla obcojęzycznych person ( w tym nas ) dość kłopotliwy. Tak naprawdę, największy problem jest z samą regułą. W czystej teorii, mamy bardzo czysto podane kryteria kiedy należy, a kiedy nie należy „The” wstawiać, problem polega na tym, że tych „kryteriów” jest bardzo dużo, a w trakcie pisania nie ma zwykle sił patrzeć na ściągawkę z zasadami gramatycznymi. Dlatego też, postaram się podać wam to w sposób przystępny i w miarę możliwości łatwy sposób do przyswojenia. Najważniejsza zasada, „The” używamy wtedy kiedy mówimy o „Czymś Konkretnym”. Przykład : The computer was laying on the desk. Mamy tu na myśli “Ten Konkretny” Komputer, który leży na biurku, a nie ten który właśnie jest wynoszony przez złodzieja. Tak samo, mamy tu na myśli „Ten Konkretny” stół, na którym leży komputer, a nie ten, na którym jakiś obłąkany facet wyżywa się siekierą. Tak naprawdę, zasada „To Konkretne” jest najważniejsza, reszta to bardziej wyczucie i doświadczenie. Niestety, istnieje sporo wyjątków ( zwykłe państwa jak Polska pisze się bez „The” podczas gdy państwa związkowe jak USA tak ), ale na to już nic nie poradzimy. b) LUS – Lavender Unicorn Syndrome Angielskojęzyczni czytelnicy są na to bardzo wyczuleni. Tak naprawdę, ten częsty błąd w opowiadaniach wynika ze zgubnie praktykowanej u nas zasady, iż nie wolno powtarzać tym samych słów w ostatnich zdaniach ( co nauczyciele polskiego wbijają nam wciąż do głów ). Lavender Unicorn Syndrome, to w gruncie mierze sytuacja, kiedy niepotrzebnie zastępujemy imię bohatera jakimś innym określeniem, a narodziło się to od zbyt częstego nazywania „Twilight Sparkle” jako „the lavender unicorn” ( ten konkretny lawendowy jednorożec, pamiętacie jeszcze zasadę powyżej? ). Może się to wydawać dziwne ( w końcu nie robimy powtórzeń! ). Problem polega na tym, że język angielski jest trochę bardziej specyficzny... Twilight ruszyła naprzód. Obróciła się w prawo, a następnie otworzyła drzwi. Powitał ją zielony ziemski kucyk. Pozwolił jej wejść do środka. Zauważcie, tylko raz wymieniłem Twilight jako osobę. W języku angielskim wygląda to jednak tak : Twilight ruszyła naprzód. ( Ona/Twilight ) obróciła się w prawo, a następnie ( Ona/Twilight ) otworzyła drzwi. Powitał ją zielony ziemski kucyk. ( On/Zielony ziemski kucyk ) pozwolił jej wejść do środka. Jak dodamy wyrażenia z nawiasów to chwytamy się za głowę, bowiem otrzymujemy absurdalną liczbę powtórzeń. A stety/niestety w języku angielskim właśnie te wyrażenia w nawiasach trzeba dodać. Najważniejsza zasada, to nie jest jakieś wielkie zło jeśli kilkakrotnie powtórzymy słowo „Twilight” lub „She”. Natomiast absolutnie złe będzie, jeśli każde z tych zwrotów spróbujemy zamienić na coś innego. Zasady tej nie musimy stosować jeśli mówimy o postaciach drugoplanowych, takich których wygląd nie jest oczywisty. Wygląd Twilight każdy zna, nie? Ale jeśli wprowadzasz jakiegoś nowego OC warto od czasu do czasu wspomnieć jak wygląda i w takim wypadku można zamieniać wyrażenia. Oczywiście, nie doprowadzając do LUSu. c) Różnice w Dialogach. To będzie dość krótki dział, szybkie porównanie jak pisze się dialogi po polsku i angielsku : - Rainbow Dash, mogłabyś mnie odwiedzić w Piątek? – Twilight poprosiła cyjanowego pegaza. – Zrobię imprezę. “Rainbow Dash, could you visit me at Friday?” Twilight asked the ( ten konkretny pegaz, czyż nie? ) cyan pegasus. “I will make a party.” Czyli generalnie, myślniki wyrzucamy do kosza. Jedziemy dalej. d) Związki Frazeologiczne To wydaję się dość oczywiste, że pewne wyrażenia z języka polskiego zupełnie nie działają w innym. Najprostszym przykładem jest „kopnąć w kalendarz”, które bezpośrednio przetłumaczone nic nie mówi anglojęzycznym czytelnikom. Ważnym przykładem jest również wyrażenie „mięso armatnie”. Otóż ma ono swój przekład na język angielski, ale nie jest to „cannon meat” tylko „cannon fodder”. Czasami spotyka się również potoczne „meatbags”. Jeśli nie jesteście pewni czy tłumaczenie dosłowne jakiegoś związku frazeologicznego jest poprawne, piszecie szybkie PM do jakiegokolwiek anglojęzycznego obcokrajowca i problem z głowy. Nie ma to jak anglojęzyczny Proof-Reader. e) Akcent Apple Family Prosta sprawa : Applejack: ing=in' my=mah ( nie zawsze ) you=yah ( bardzo rzadko ) your=yer I'm=ah'm because='cause isn't=ain't Big Mac: W czystej teorii to samo. Chociaż z drugiej strony, on za rzadko mówi by to określić. Apple Bloom: I=ah you=yah ( nie zawsze ) ing=in' my=mah Granny Smith: for=fer I=ah ( nie zawsze ) ing=in' my=mah you=yah pretty=purdy your=yer Dłuższa analiza odcinków wskazuje na to, że Big Mac charakteryzuje się najmniej widocznym akcentem. Niestety, w większości odcinków mówi po prostu za mało by to sensownie określić. Najczęstszym błędem jest ciągłe zamienianie „you” na „yah”. Ta forma występuję, ale Apple Family używa jej bardzo rzadko. f) Tipsy : Jak coś, mówię tylko o różnicach pomiędzy polskim a angielskim pisaniem. - Nie nawiązuj do prawdziwie istniejących religii w żadnym stopniu. Dostaniesz hejt na twarz za coś takiego. Amerykanie mają trochę dziwne kompleksy związane z religiami, nie mieszaj tego w każdym razie. - Nie nawiązuj do czegoś, czego obcokrajowcy nie mają prawo znać. Wątpię by dużo czytelników zza granicy kojarzyło legendę o smoku wawelskim. - Tak zwana „Zasada Raportu Pogodowego”. Nigdy, przenigdy nie zaczynaj opowiadania od opisania pogody. Jeśli to robisz, dajesz ewidentny sygnał że naprawdę nie masz pomysłu jak to opowiadanie napisać. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy ta pogoda ma bardzo wyraźny wpływ na to co się dzieje w opowiadaniu. Nie powiem, obcokrajowcy są na to wyczuleni. 5. FimFiction.net FimFiction to największa strona internetowa przechowująca fan-fici związane z My Little Pony. Obecnie jednak nie tylko największa, bowiem priorytetowo stoi już wyżej niż EQD, a ilość publikacji jest dość absurdalna... no cóż, po premierze ostatniego epizodu Sezonu 2 użytkownicy pisali 18 słów na sekundę. Teraz nie wiem jak jest, ale patrząc jak szybko kolejka z nowymi i update’owanymi Ficami rośnie... no cóż. a) Dlaczego Warto? Rejestracja na FimFiction.net daje ci kilka funkcji. Zacznijmy od niezwiązanych bezpośrednio z pisaniem, czyli możliwość śledzenia ulubionych Ficów, tworzenie bloga, uczestnictwo w grupach ( swego rodzaju tematycznymi forami ) oraz kilka mniejszych atrakcji. Natomiast, oczywiście najważniejszą jest funkcja tworzenia własnych opowiadań i ich publikacji. Po zaakceptowaniu przez moderatora ( który, notabene rzadko zwraca na cokolwiek uwagę ) twój Fic ląduje w dziale „Nowe Opowiadania”. Użytkownicy mogą dawać ci Like bądź Dislike, dodać Fic do ulubionych ( co w praktyce działa jak subskrypcja do następnych rozdziałów ), dodać do listy „Read Later” pozwalającej przechowywać fici których nie masz czasu przeczytać ( moja ma na razie tylko 28 pozycji, ale są również tacy z kilkoma tysiącami ). Jeśli Fic był przeczytany przez całkiem sporą liczbę osób, ląduje on w dziale „Popular Stories”, który nie daje jeszcze tak wiele, po prostu Fic jest dłużej wyświetlany na stronie głównej. Natomiast największym zaszczytem jaki może cię spotkać na Fimfiction jest dotarcie twojego opowiadania do „Featured Stories”. Obecność tam twojego Fica zapewnia niemal 10x większą liczbę czytelników. By się tam dostać, należy mieć odpowiednie ratio Like do Dislike, odpowiednią liczbę czytelników, Ulubionych i tak naprawdę, Faust jedna wie czego jeszcze. Ten algorytm jest dość skomplikowany i często się krzaczy. b) Pomocne Grupy Wspomniałem że jedną z funkcji FimFiction.net jest uczestnictwo w swego rodzaju grupach/forach czy Faust wie jak to określić. Warto podkreślić, grupy są jedną z najważniejszych funkcji tej strony, stojąc niemalże na równi z samym publikowaniem Ficów. Zamiast zbytnio się nad grupami rozwodzić, wymienię kilka które najbardziej mogą pomóc w ewentualnej publikacji : - The Writer’s Group Tak naprawdę, to grupa o wszystkim i o niczym, a wymieniam ją dlatego że ma absurdalną liczbę członków. Jeśli szukasz dyskusji, rozważań na temat różnych stylów pisania, wal śmiało. - The Proofreader Group Bardzo duża grupa zbierająca wszystkich dostępnych proof-readerów. Posiada bardzo rozbudowany system oparty na dokumentach Google.docs. - Authors Helping Authors Dość specyficzna grupa. Zasada jest prosta, piszesz recenzję do jakiegoś Fica, a autor tego Fica jest zobligowany by napisać recenzję do twojego Fica. Czyli Recenzja za Recenzję. - The Equestrian Critics Society Bardzo elitarna grupa recenzentów. Prosta sprawa, wrzucasz opowiadanie i modlisz się że cię za mocno nie zjadą. Tylko trochę lepsi od Equestria Daily, ale przynajmniej kulturalni i nie są maniakami Trixie. - Art for Fanfiction Problemy z cover-artem? Ta grupa załatwia właśnie tego rodzaju problemy. Odnośniki do profilów na deviant-arcie i łatwość komunikacji pozwala szybko załatwić wszelkiego rodzaju dzieła. - Looking for Editors W praktyce, to samo co The Proofreader Group, tylko trochę gorsza organizacja. c) Marketing Teraz to dopiero będzie kombinatoryjka. Jak sprawić by twój Fic był na ustach wszystkich? To skomplikowany proces ale postaram się go wam dość łatwo wyjaśnić. Co można zrobić by zwiększyć popularność i oglądalność naszego opowiadania? - Tytuł. Tytuł musi być zwięzły, zachęcający, interesujący lub kontrowersyjny. Może być nawiązaniem, cytatem lub gagiem. Kluczem jest wyczucie sytuacji. - Cover Art. Chociaż wydaje się to żałosne, większość osób po tytule sprawdzi obrazek, a nie opis opowiadania. Właściwie te same zasady co powyżej. - Opis ( Krótki ) Opowiadania Ten opis może mieć zaledwie 250 liter, dlatego też trzeba być jeszcze bardziej zwięzłym niż zwykle. Poza tym, te same zasady. - Opis ( Długi ) Opowiadania Tutaj masz prawo się rozpisać, ale też nie wolno przesadzać. Poza samym opisem opowiadania, to jest właśnie miejsce gdzie możesz wspomnieć że pan XXX był proof-readerem i że jest to powiadanie bazujące na YYY. Spójrzmy teraz na idealny przykład opowiadania, który w miażdżący sposób spełnia te zasady : Tytuł : My Son is a Changeling Kontrowersja? Jest. Interesujące? Jest. Oryginalne? Nie, ale kij z tym. Cover Art. : Ja już się podjadałem. Spójrzcie tylko na to! Czyżby coś przed ślubem „poszło nie tak” kiedy Chrysalis zamieniła się z Cadence? A może coś jeszcze lepszego? Ja już się podjadałem. No i warto wspomnieć że ten cover art jest naprawdę kunsztowny. Opis ( Krótki ) Opowiadania : How am I going to explain this to Cadance? Genialne w swej prostocie! Opis ( Długi ) Opowiadania : Who would have thought a pony and a changeling could have children together. I certainly wouldn't have. This is Shining Armor, and I'm in a weird situation. Chrysalis has shown up to my home and dropped a kid off stating that it was our son. What will Cadance think? How am I going to raise a changeling child? Why does Chrysalis keep coming into my life, and why am I finding it harder to keep her away? Hopefully answers can be found with as little problems as possible. Oh who the Tartarus am I kidding, my seed is a changeling! There's bound to be a problem along the way. Story inspired by Bakki's excellent fanart. Wszystkie najważniejsze element opisu opowiadania zostały zachowane. Po prostu perfekcja. Tak więc, pewnie się nie zdziwicie że opowiadanie to dotarło do „Popular Stories” a potem do „Featured Stories” z jednym rozdziałem. Dobra, pierwszą część marketingu mamy z głowy. Teraz przejdziemy do samych idei na opowiadania. Przede wszystkim, trzeba za wszelką cenę unikać totalnych zrzynek lub co gorsza „tych samych motywów”. Motywy które zostały już przerobione tyle razy że większość czytelników już nimi rzyga. Do tych motywów należą : „XXX to Changeling” w którym XXX to jakaś ważna persona z MLP.” “Człowiek trafia do Equestrii.” Dodatkowe punkty za amnezję, romans human-pony, uważanie że Equestria jest lepsza od realnego świata. „A tak serio, to obecnie ludzie naprawdę rzygają powieściami z Changelingami. Napisali się do tego stopnia, że ktoś nawet napisał opowiadania : „And Then Everypony was a Changeling!”. Nie powiem, z tych wszystkich było chyba najlepsze”. „Brony trafia do Equestrii”. Dodatkowe punkty za lądowanie w trawie, walkę z mantikorą i trafienie przez portal.” “Romans Rarity i kogokolwiek.” „Rainbow Dash się krytycznie uszkodziła”. Dodatkowe punkty za oryginalność jeśli są to skrzydła. „XXX trafia do Equestrii” w którym XXX jest jakąś postacią z gier komputerowych. „Wszystko co nawiązuję do Snowdrop” Niepisemna zasada : nie piszę się opowiadań o Snowdrop. Nie, nie i jeszcze raz nie! “Scootaloo jest sierotą.” Dodatkowe punkty za Rainbow Dash w roli opiekuna. „TwiDash Romans”. Tego jest absurdalnie dużo, chociaż wygląda na to że nigdy za wiele. „Właściwie, to wszystkich romansów z Rainbow Dash jest za dużo”. “Wiecie co, dochodzę do wniosku że wszystkich romansów jest za dużo.” „W poszukiwaniu kto napisał Daring Do” „Fallout Equestria”. „Celestia jako Tyran/Dyktator”. „Podczas gdy Luna jako postać krystalicznie dobra”. „Opowiadania z Commander Hurricane”. “Wojenne fici, w których agresorami są Gryfy”. “Sequele “My Little Dashie”, “Rainbow Factory” oraz “Cupcakes.” Nie muszę oczywiście wspominać o wszelkich opowiadaniach z czerwono-czarnymi alicornami. Oczywiście, ta lista zmienia się na bieżąco. Duży na nią wpływ mają odcinki MLP i mogę wam od razu zagwarantować że wraz z premierą Sezonu 4 cała ta lista zostanie wywrócona do góry nogami. Kolejnym aspektem marketingu jest promowanie opowiadań w grupach. Można to robić na kilka sposoby : Pierwszym z nich jest dodawanie opowiadań do folderów w grupach. Każdy użytkownik tej grupy dostanie wiadomość za każdym razem gdy nowe opowiadanie zostanie dodane do tej grupy. Przy dodawaniu do grup trzeba pamiętać o następujących zasadach : 1. Zawsze dodawaj do odpowiedniego folderu. Jeśli nie ma żadnego innego poza "Main", dodajesz tylko do Main albo wcale. 2. Nawet nie próbuj dodawać opowiadania do grupy która ewidentnie się do tego nie nadaje. 3. Nie dodawaj opowiadania do kilku grup naraz. Osoby które akurat są we wszystkich tych grupach dostaną przez to straszliwy spam. Poza dodawaniem opowiadań do folderów, można oczywiście pisać wątki w grupach tematycznych, związanych z bezpośrednią pomocą w sprawach opowiadań jak np. Authors Helping Authors bądź Overly-Extensive Editors. W takich wątkach należy wytłuszczyć problem jaki ma się z opowiadaniem w sposób grzeczny i kulturalny. Zasady w gruncie rzeczy takie same jak przy dodawaniu do folderów czyli : 1. Nie pisz wątków dotyczących twojego opowiadania w dwóch grupach naraz. A jeśli już to robisz, nie nazywaj ich tak samo. 2. Nie pisz wątków w grupach które ewidentnie nie pasują. 3. Sprawdź regulamin co najmniej dwa razy przed opublikowaniem. Jest jeszcze jedna zasada, która jest szczególnie istotna. Otóż należy zachować się bardzo dyplomatycznie, nie można reklamować swojego dzieła wprost. Takie podejście do pisania wątków zwie się SHAMELESS PROMOTION ( koniecznie z capsem ). SHAMELESS PROMOTION polega na pisaniu wątków mniej więcej w takim stylu : Hejka Napisłem właśnie nowe opowiadanie i przydałoby mi sie troche opinii na jego temat! *Tutaj link* Powiem tak. SHAMELESS PROMOTION jest kiepską formą marketingu. O ile rzeczywiście masz szansę zdobyć w ten sposób nieco czytelników, część z nich może solidarnie wejść, wlepić Dislike i wyjść. Dlatego też definitywnie nie polecam tego. 6. Equestria Daily DUUUUUM!!! Equestia Daily, najbardziej popularny serwis dotyczący My Little Pony. Jedną z funkcji tego prowadzonego przez Sethisto bloga jest publikacja najlepszych Ficów dot. MLP jakie zostały napisane. a) Dlaczego ( niekoniecznie ) warto? Zacznijmy od pozytywów. - Jeśli twoje opowiadanie się dostało do EQD, masz zapewnioną gigantyczną popularność, liczba czytelników rośnie ci drastycznie i masz od tej chwili znacznie więcej komentarzy niż zwykle. - Każde opowiadanie które zostały opublikowane na EQD zwiększa twoją szansę, że następne twoje opowiadanie również się tam dostanie ( tzw. Kolejka Priorytetowa ). - Masz szansę otrzymania konkretnych porad jak opowiadanie poprawić. A negatywy? Hmm. Otóż to jest największy problem z Equestria Daily. Nie publikuje się tam opowiadań które są zabawne, interesujące, mają świetną fabułę, lore, world-building, charakteryzację czy śmiesznych OC. Największym priorytetem w ocenianiu przez EQD jest... poprawność gramatyczna. I to nie jest żart. Będę teraz brutalny. Nawet najbardziej nudny Fic ma większą szansę się tam dostać jeśli jest 100% poprawny w kwestiach gramatyki niż Fic interesujący, ale posiadający błędy. Kolejnym problemem jest fakt, że recenzenci tam są bardzo subiektywni. Oczywiście, powinni być subiektywni, ale jeśli jeden mówi że twój Fic jest genialny, tylko wymaga drobnych poprawek, zaś następny mówi że to beznadziejne bzdury napisane przez sześciolatka ze sklerozą to coś zaczyna nie grać. Na Equestria Daily to jest możliwe. I to z sześciolatkiem to też nie jest żart. Są udokumentowane przypadki, że pre-readerzy EQD są bardzo brutalni i wulgarni w stosunku do osób submittujących tam fici. Uważaj, twoja psychika może zostać poważnie uszkodzona po otrzymaniu odpowiedzi z EQD. Pre-readerzy z EQD mają dość mały respekt i szacunek dla pisarzy. Przykładów jest wiele : *Click!* Niestety, można również zauważyć niepokojącą tendencję do spadku reputacji EQD jako organu wybierającego najlepsze fici. Obecnie, FimFiction.net stoi wyżej priorytetowo. EQD przeżywa również krytyczne przeciążenie, mają za mało pre-readerów by ogarnąć hordę nadchodzących Ficów. Obecnie, czeka się około miesiąca na odpowiedź z EQD, kiedyś było to ledwie tydzień. Kiedyś dotarcie do EQD było prawdziwym zaszczytem, obecnie przeciętna reakcja na publikacje tam to „recenzent miał dobry humor” albo „dotarł tam tylko przez gramatykę” albo „opowiadanie miało Trixie”. To ostatnie. To nie żart. Pośród użytkowników FimFiction dość znany jest przypadek, kiedy pewien autor napisał bardzo piękne opowiadanie typu Adventure, z rozbudowaną fabułą, lore i wszystkim czego tylko byście chcieli. Opowiadanie nie zostało przyjęte. Ten sam autor napisał opowiadanie w którym Trixie prowadzi motel. Tragiczna gramatyka, nudne i kiepskiej jakości dowcipy i... zostało opublikowane. Później ten sam autor napisał list otwarty w którym podkreślił że opowiadanie na które poświęcił lwią część swego czasu, w którym wylał resztki swojej literackiej duszy zostało odrzucone, podczas gdy napisany przez niego shit o Trixie został przyjęty bez mrugnięcia okiem. b) Proces Submitt’a do EQD Jest długi, żmudny i bezsensowny. Ale co tam. Jesteśmy zdesperowani zdobyć trochę popularności, no to jedziem z koksem. Zasady : *Click!* Omówmy je na szybko : 1. Twoje opowiadanie ma być 100% poprawnie gramatyczne. Chyba że masz Trixie. 2. Dość kontrowersyjna zasada. Jest wiele opowiadań one-shot które mają poniżej 2500 słów. Kolejny powód by nie lubić EQD. 3. Zakazuję się : · X-rated content, including sexually transgressive or gorey stories Z niewyjaśnionych przyczyn, zasada ta nie dotyczy Fallout : Equestria. Dlaczego? A cholera wie. · — Incest, foalshipping beyond a schoolyard crush, and other broad cultural taboos. Zgodzę się. · — Humanized/anthro stories Wszystko jasne. — Avoid people from the fandom, famous or otherwise. Prosta sprawa. · — Copy-paste stories (e.g. The text of Harry Potter with character names swapped out) To wydaję się dość oczywiste. · — Stories written in a language other than English’ O nie! · — No stories involving bronies. -Human in Equestria on the other hand is alright. Hem hem… ta. Kolejny powód dla którego spora część pisarzy nie przepada za EQD. Jest trochę opowiadań z Brony które są naprawdę wysokiej jakości. · — No compilations of short stories. Nawet bym się zgodził. Uwaga. Niestety jednak, EQD ma również... TA DAM. Zasady niepisane! A cóż w nich mamy? - Żadnych opowiadań z Warhammer 40.000 - Żadnych opowiadań z ludźmi... zaraz, czy to się nie kłóci z zasadami pisanymi? Kłóci się, ale taka prawda. Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż Fic z ludźmi się dostanie na EQD. - Opublikujemy najbardziej nudne fici, byleby gramatyka byłaby poprawna. - Żadnych opowiadań typu Grimdark, nieważne jak dobrej jakości. - Chyba że jest to z serii Fallout : Equestria. Wtedy zaakceptujemy niemal wszystko. - A opowiadania typu Dark mają 5x mniejszą szansę dostania się. - Chyba że jest tam Trixie. - W wypadku Cross-Over’ów, pre-reader z EQD musi znać materiał źródłowy. Jeśli go nie zna, automatyczne odrzucenie. Jak widzicie, jak dodamy zasady niepisane, już pewnie widzicie dlaczego większość weteranów FimFiction.net nie przepada za EQD. 4. Zasada trzech strike’ów. Powód dla którego submitt do EQD to tyle stresu. Mówiac prosto : masz tylko trzy szanse na submitt, potem już nie możesz spróbować jeszcze raz. 5. Omnibus, to swoisty poradnik dla pisarzy stworzony przez pre-readerów EQD. Powiem szczerze, jest naprawdę świetny. Mnóstwo dobrych porad, mnóstwo dobrych zaleceń. Problem Omnibusa jest jednak trochę inny. Po prostu ten poradnik nie ma najmniejszego związku z publikowaniem do EQD. Naprawdę. Mimo wszystko, bardzo polecam go wam przeczytać. 6. Nie mam co zbytnio komentować tej zasady. Tak więc teraz gdy przebiliśmy się przez te piękne zasady/ograniczenia, czas przejść do samej publikacji : *Click!* Nie mam w sumie co jej omawiać, wszystko jest pięknie wyjaśnione. 7. Podsumowanie No cóż. Wygląda na to że już przeszliśmy przez ten poradnik. Hah. To były absolutne podstawy. Prawda jest taka, że żadne z tych rzeczy się nie nauczyłem ponieważ gdzieś je wyczytałem. Cały rok pisania opowiadań po angielsku oraz namiętnego czytania dzieł z FimFiction pozwolił mi dojść do takich wniosków. To nie jest tak, że przeczytanie tego poradnika zapewni ci “Featured Story” z pierwszym twoim opowiadaniem. To nie jest tak, że przeczytanie tego poradnika da ci możliwość od razu dostania się do EQD ( tak swoją drogą, autor tego poradnika się tam jeszcze nigdy nie dostał. Ale wciąż próbuje! ). Najważniejsza jest determinacja. Mówi się że dobry fic to taki którego stosunek Like do Dislike jest równy bądź większy niż 10 do 1. Pierwszy mój fic po angielsku, “Equestria in Flames” został przyjęty chłodno. Właściwie leciał on na samym pomyśle, bowiem sama gramatyka, fabuła i wszystko inne leżało. Zapewniło mi to rating 28 Like do 5 Dislike, co jest bardzo kiepskim wynikiem. Następny był “Equestria First and Only” który osiągnął całkiem sporą popularność i ma 49 na 5, co jest wynikiem już naprawdę dobrym. Moje ostatnie dzieło nad którym cały czas gorączkowo pracuję, to jest “2986 Steps” ma 35 na 2 co stanowi już wynik wręcz wspaniały. Większość pisarzy FimFiction zaczynała od prawdziwych podstaw. Imploding Colon, autor prawdopodobnie największego i najlepszego dzieła na Fimfiction to jest epickiego cyklu “Austreoah” zaczynał mając rating 24 do 3. Pamiętam jeszcze czasy kiedy przeciętnie rozdział miał 3 komentarze a rating i liczba czytających była absurdalnie niska. Obecnie pośród weteranów FimFiction to najbardziej znane opowiadanie. 468 rozdziałów mówi samo za siebie. A cykl ma się zakończyć na dokładnie 1000 rozdziałach... i ja naprawdę wierzę że to możliwe. Moment publikacji pierwszego rozdziału jest najbardziej przerażający. Klikasz "odśwież" czekając jaki rating ci wpadnie, ile czytelników czy może już jakieś pierwsze komentarze? Każda z tych rzeczy motywuję do większej pracy. Jako autor chłonę te rzeczy. Wykorzystuję wszelkie opinie jakie wpadają i staram się poprawiać dzieło tak by doszło do granic perfekcji. Oczywiście, rozczarowanie czasem też przychodzi. Publikuję nowy rozdział i rating się nie zmienia, dostaję max 3 komentarze, liczba czytających nie wzrasta... To bolesne, ale właśnie dlatego trzeba mieć tą determinację. W walce o wielkość, w walce o uczynienie twego dzieła czymś wspaniałym, o znalezieniu publiki która będzie chciała to czytać która stworzy swego rodzaju community które będzie chciało debatować na temat twojego opowiadania... o takie rzeczy się walczy. Nie odkryję Ameryki mówiąc że pisanie po angielsku się nie różni od pisania po polsku. Jedyną prawdziwą różnicą, jest wielkość publiki. Cały świat będzie mógł patrzeć na twoje dzieło, całe community będzię to obserwować. To wspaniałe uczucie. Tymi słowy, kończę ten poradnik. Mam nadzieję że się wam pomógł. Z wielką chęcią odpowiem na wszystkie pytania ( to co tutaj napisałem nie stanowi nawet 20% całości tego procesu ). Jeśli ktoś zamierza śledzić moją twórczość w języku angielskim tutaj jest link do mojego profilu na FimFiction.net : *Click!* Pozdrawiam Verlax
  10. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "Powiedzcie mi, ile jest wyjść z tego zamku?" kontynuował.
  11. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "Najpierw, jakie są zwyczaje lorda? Jest bardziej aktywny za dnia czy za nocy?" zapytał.
  12. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Strażnik ma raczej rozkaz meldować wszystko co się wydarzyło, więc jego przesłuchiwać może lepiej nie. Służący nie mają takich zobowiązań, a biorąc pod uwagę że lord ich raczej "zaniedbuje", zgodnie z tym co powiedział karczmarz raczej nie będą skłonni meldować mu tej rozmowy. Podchodzę do służących. "Witajcie. Przerwijcie na moment swe obowiązki, mam kilka pytań." powiedziałem do nich.
  13. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Wyjdzie to trochę zbyt oczywiście jeśli od razu skieruję się do córki lorda, a jeśli pójdę do Karla cały pomysł z załatwieniem tego po cichu szlag trafi. Muszę dokonać dywersji... Najlepiej by było gdybym teraz "przypadkowo" porozmawiał z kilkoma służącymi bądź strażnikami. Będę udawał że próbuje zbierać informacje. Potem, dopiero będę mógł porozmawiać z "informatorem". Rozglądam się szukając potencjalnych kandydatów na przypadkowe "przesłuchanie".
  14. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    W sumie miał zjeść wpierw śniadanie... ale jak zawsze : priorytety. Podchodzę wpierw do karczmarza. "Zjem później." mówię mu po czym nie czekając na jego reakcję wychodzę z karczmy. Idę w kierunku zamku, nie oglądając się za siebie ufając że Amon jest za moimi plecami gdzieś w tyle.
  15. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "Kieruję się obecnie do zamku. Chciałbym byś śledził moje plecy a jak zauważysz coś podejrzanego to żebyś działał na własne kopyto. Jeśli nic, absolutnie nic nie znajdziemy, ogłaszamy kwarantannę i de fakto aresztujemy wszystkich i przesłuchujemy. Ale to ostateczność ostateczna. Uważaj przede wszystkim na samego lorda. Jak będziesz przeszukiwał jego zamek, staraj się nie zostać zauważonym bo to zaalarmuję lorda, a Karl nie może opuścić zamku za wszelką cenę." podałem mu swój plan szepcząc cicho.
  16. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Facet siedzący obok inkwizytora od razu robił się podejrzany, więc trzeba poudawać że to przypadek. Dosiadam się do niego, udając że go nie widzę. "Na wieki wieków." krótko go powitałem szeptem, patrząc w zupełnie przeciwnym kierunku.
  17. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "Twój specjał." odpowiedziałem z uśmiechem. Rozglądam się przy okazji po pomieszczeniu szukając Amona/Mortimera.
  18. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Rano Budzę się i wstaje ociężale z łóżka. Przeciągam się dwukrotnie. Jak ja nienawidzę wstawać rano... Wychodzę z pokoju i schodzę powoli na dół, do karczmarza.
  19. Wstęp : Zanim przejdę do treści właściwej. Świat Warhammer 40.000 wpierw był opisany tylko w codexach do planszowej gry opartej na tym świecie. Później jednak pojawił się cykl książek "Herezja Horusa" z pierwszym tomem "Czas Horusa" napisany przez Dana Abnetta. Chronologicznie, Ucieczka "Eisensteina" jest tomem czwartym, powinno się go przeczytać po ukończeniu "Galaktyki w Ogniu" Bena Countera. Powód dla którego piszę ten wątek jest dość niespodziewany, Ucieczka "Eisensteina" jest porażająco słaba, dlatego chciałem tutaj fanów WH40k ostrzec przed tym tworem. Fabuła : Isstvan III. Na tym świecie Herezja Horusa wchodzi już na pełne obroty. Nie wszyscy Kosmiczni Marines chcą jednak się do niej dołączyć. Ci nieposłuszni są właśnie masakrowani na powierzchni planety, ale w kosmosie jest jeszcze jednak kompania lojalistów. 7 Kompania Gwardii Śmierci dowodzona przez kapitana liniowego Nataniela Garro. Widząc brak sensu w walce, Nataniel Garro rozkazuje uciekać. Jego statkowi "Eisensteinowi" udało się opuścić system planetarny i wejść w osnowę. Niestety, okręt był już wtedy poważnie uszkodzony i ucieczka zamienia się w dramatyczną walkę o przetrwanie. Garro musi za wszelką cenę dostarczyć wieści o tej herezji, inaczej Horus będzie w stanie zadać miażdżący cios lojalistom. Ile jest Ucieczki w Ucieczce? To jest największy problem tej książki. Tytułowa Ucieczka "Eisensteina" jest najważniejszym punktem, jednak w samej książce się okazuję, że to co wydarzyło się przed ucieczką i po ucieczce stanowi więcej niż połowę książki. Tym bardziej to boli, że sama ucieczka została napisana najlepiej. James Swallow ma wielki talent do opisywania statków Imperium, ma świetne opisy walk w kosmosie doskonałe opisy marynarki wojennej. Samą ucieczkę czyta się świetnie. Niestety, zanim do niej dochodzi James Swallow daje dużą retrospekcję, która pokazuje jak w ogóle do tego doszło. I tutaj gigantyczny problem. W praktyce, ta retrospekcja to dokładnie te same wydarzenia co z "Galaktyki w Ogniu" tylko przedstawione z innej perspektywy. Która właściwie niczym się nie różni. Najlepiej to widać gdy Nataniel Garro walczy ramię w ramię z Saulem Tarvitzem na stacji przekaźnikowej. Dokładnie to samo, tylko inny bohater. I niestety, czuć że Ben Counter poradził sobie z tym lepiej. Denerwuję również że sama ucieczka kończy się tak szybko. A to co dzieje się po ucieczce to parodia. James Swallow bardzo kiepsko scharakteryzował postać Rogara Dorna, która w tym opowiadaniu woła o pomstę do nieba. To zupełnie inny Rogar Dorn niż ten z którym się spotykamy w ramach "Czasu Horusa" Dana Abnetta. Absolutne OOC. Gwardia Śmierci Gwardia Śmierci to Legion Kosmicznych Marines który gra główną rolę w tym opowiadaniu. Pierwsza rzecz którą autor czyni to wywala najbardziej jego charakterystyczne elementy. Otóż : 1. Gwardia Śmierci nie nosi ozdób. 2. Gwardia Śmierci nie ma okrzyków bitewnych, walczą w ciszy. 3. Gwardia Śmierci jest śmiertelnie poważna. Wszystkie te trzy punkty James Swallow wyrzuca do kosza prawie na samym początku książki. Właśnie te trzy elementy czyniły ten Legion taki interesujący a bez tego nie dość że czujemy jakby to był zupełnie inny Legion, to jeszcze ani trochę interesujący nie jest. Prawie jak Ultramarines. Nataniel Garro Powiedzmy sobie szczerze, James Swallow miał najtrudniejsze zadanie jeśli chodzi o głównego bohatera. Dan Abnett stworzył bardzo interesującego Gavriela Lokena, który później się jeszcze pojawił w "Fałszywi Bogowie" Grahama McNeila oraz "Galaktyce w Ogniu" Bena Countera. Niestety, Nataniel Garro to sztywniak i to nie taki który możemy darzyć jakąś wielką sympatią w porównaniu do Lokena. Może dlatego że również towarzysze Garro są niemożliwi do spamiętania i absolutnie nic ich nie różni? Mnie osobiście łatwiej było to odróżnić w ten sposób : "to jest ten typ co zasuwa z pięścią energetyczną" niż "ten facet co zachowuje się w taki a nie inny sposób". Postacie poboczne nie dorównują Torbaggonowi, Aksymandrowi, Abbadonowi, Tarvitzowi, Luciusowi czy Eidelonowi czy chociażby zupełnie epizodycznej postaci Kharna. Inaczej mówiąc, wszyscy to równe sztywniaki. Wielka szkoda, bo ta postać miała gigantyczny potencjał. Co gorsza, Nataniela chroni potężny "plot armor", zwłaszcza w trakcie ostatniego pojedynku ( który jest absurdalny w sam sobie ). Chaos No i Chaos. Chyba najgorzej przedstawiony porównując do pozostałych tomów. W "Fałszywych Bogach" Chaos przedstawiono jako niesamowicie subtelny, pełny intryg, tajemnic oraz kuszący. Graham McNeil pokazał od podstaw jak korupcja ogarnęła Mistrza Wojny i powoli przeciągnęła go na stronę Chaosu. W "Galaktyce w Ogniu" Chaos przedstawiono jako szaleństwo. Tylko ktoś spaczony przez Chaos mógł wpaść na pomysł zbombardowania planety głowicami wirusowymi, wyżynając kilka tysięcy lojalnych Kosmicznych Marines, którzy walczyli w jego imię. Pojawiło się pierwsze przyzywanie demonów i wtedy właśnie Horus przedstawił wszystkich swój morderczy plan. Natomiast w "Ucieczce" Chaos przedstawiono... jako Bóg-Imperator wie co. Przede wszystkim, obdarto go z jakiejkolwiek finezji. Po prostu na chwile padło Pole Gellara i sru! Mamy kilkaset cholernych zombi Nurgla na pokładzie! Oczywiście, jeden Kosmiczny Marines też musiał ulec Mrocznym Bóstwom. Tylko że scena tej "korupcji" to dwie i pół strony, podczas gdy Graham McNeil poświęcał całe rozdziały by wyjaśnić jak Horus zaczął się powoli staczać w szaleństwo a tutaj otrzymujemy właściwie nic. Podsumuwując : Nie tykać! Przeczytanie tego grozi złapaniem infekcji Nurgla. Poważnie, nawet nie wiem czy można to w jakikolwiek sposób polecić. Jedyna rzecz która naprawdę zasługuję na pochwałę to sam opis ucieczki "Eisensteina" oraz generalnie jak działają okręty Imperialnej Floty. Wszystkie inne aspekty są znacznie i to znacznie gorsze niż dzieła poprzednich autorów ( Abnetta, McNeila i Countera ). Na marginesie, w polskim wydaniu znalazłem sporą liczbę błędów. Wstyd!
  20. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Dobrze... przy samym zamku nie widziałem straży więc będzie można tam wejść w miarę niepostrzeżenie. A przynajmniej, nie zauważą mnie tak szybko. Amon powinien łatwo się prześlizgnąć i mieć możliwość śledzenia mnie. Trzeba będzie wpierw się dostać do informatora, a tym informatorem prawdopodobnie była córka lorda. Jeśli jednak nie, trzeba było improwizować. Jeśli chciało się coś ukryć, a lord Karl na pewno miał coś do ukrycia to trzeba przeszukać zamek. Najbardziej oczywiste miejsce to piwnice. Niestety, jeśli zacznę przeszukiwać jego zamek, Karl jeśli naprawdę był za to odpowiedzialny szybko się zmyję bądź ukryje dowody. Będę musiał działać niepostrzeżenie... Jeśli nic ostatecznie nic nie wykryję, zawsze mogę rozkazać kwarantannę i po prostu przesłuchiwać wszystkich jak leci ale nie będzie to ani trochę finezyjne. To już była czysta ostateczność.
  21. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "Ciekawe, ciekawe" myślałem podczas przeżuwania. "Dziękuję." powiedziałem. "Opuść teraz proszę ten pokój." poleciłem, zajmując się swym posiłkiem.
  22. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Skrzywiam się wyraźnie ale jem posiłek i tak. Pytam się mimochodem : "Jakieś plotki?"
  23. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    Otwieram drzwi i wchodzę do środka. Zamykam drzwi na klucz za sobą. Jestem nieco głodny więc jeśli wszystko jest na miejscu to biorę sie za posiłek.
  24. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    A co, myślał że będę chciał w jednym łóżku spać? Co jak co, ale on nie był wielkim entuzjastą twardej, męskiej przyjaźni. Kiwnąłem głową na pożegnanie i udałem się piętro niżej, do karczmarza. Raczej wie że jestem inkwizytorem. "Potrzebuję miejsca na jeden nocleg. Na twój koszt." powiedziałem do niego.
  25. Verlax

    "Sługo Boży" Verlax

    "W czystej teorii tak, ale to co napisał Signus raczej dość wyraźnie sugeruję że to co zabiło naszego brata właśnie jest w zamku. Poza tym, niech im się wydaję że jestem tak zajęty śledztwem że nie mam czasu nawet sypiać na zamku." uśmiechnąłem się.
×
×
  • Utwórz nowe...