Skocz do zawartości

Verlax

Brony
  • Zawartość

    714
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    14

Wszystko napisane przez Verlax

  1. Interludium - Kingsbook Czas: Rok 1552 Miejsce: Pałac Hofburg, Wiedeń Franciszek III von Habsburg, Kaiser Rzeszy i oficjalnie najpotężniejszy człowiek w Europie przeglądał Kingsbook'a. Ostoja katolicyzmu wybitnie nudziła się, poza adminowaniem kilku grup nie robił niczego konkretnego. Jego ukochana grupa "HRE" póki co liczyła sobie 35 członków. Wprawdzie szerzyły się tam ostre dewiacje, ktoś publikował tam zbereźne arty i co gorsza - protestancką propagandę ale póki co jakoś to się trzymało. Tylko raz odważono się opuścić grupę - pod koniec XV wieku HRE opuściły państwe Włoch. Jego pra-pradziadek w reakcji na to wkroczył z wojskami do Wenecji i tak połupił, że teraz każdy pamiętał. Popatrzył czy ktoś z jego znajomych jest online. Niestety, królowa Kastylii Izabela I była zajęta. Sprawdził opis. "Podbijam Afrykę, nie przeszkadzać". No tak, nie miał pojęcia co ją ciągnęło do tej Afryki. Tam było tylko brud, syf i murzyny. Za pięćset lat pewnie będzie tak samo. Myślał ciągle o niej, ale bał się do niej zagadać. Brakowało mu tekstów na podryw, nie mówiąc już o byciu przystojnym. Dosłownie cudem udało mu się znaleźć swoje zdjęcie na profil bez tej cholernej Habsburdziej wargi. A było nie chędożyć własną kuzynkę. Nagle do jego prywatnego gabinetu wparował posłaniec. - Wasza Cesarska Mość, mam bardzo ważne wieści! Kaiser machnął ręką. - To może poczekać. - Natychmiast wrócił do przeglądania atrakcyjnych kandydatek do żenienia. Uuu... córka księcia Alzacji, lat 15... Niezła... Goniec westchnął. - To chyba też jest na Kingsbooku. Może Wasza Cesarska Mość sprawdzi profil Danii? Franciszek III mruknął pod nosem. Postanowił sprawdzić by chociaż ten goniec się od niego odczepił. Kliknął i sprawdził profil obecnie najsilniejszego państewka skandynawskiego. To co tam zobaczył wywołało u niego ciężki szok. Dania założyła grupę: "Unia Protestancka"! - Że co!? - wydarł się nagle Kaiser Rzeszy. Czytał w przerażeniu dalej. - To chyba ma związek z tym, że Wasza Cesarska Mość odrzuciła propozycję państw protestanckich w Rzeszy na to by oficjalnie usankcjonować ich władzę - dodał goniec. Franciszek III spojrzał niżej. Na grupie pojawiło się już zapowiedź pierwszego wydarzenia o wiele mówiącym hashtagu - #removekaiser. Już dostał pierwsze "Lubię to!" od Przemysława I, króla Czech. - Trzeba było nie podbijać mu Moraw - pomyślał cesarz. Dobra, spokojnie. To jeszcze było do naprawienia. Akurat gdy o tym myślał dostał wiadomość od znajomego. Sprawdził - to był Klemens IX, obecny papież. - Franek, ratuj1 Ta protstacka zaraza jest w cały włoszech xd - napisał do niego niedbale. - Wiesz, zawsze mogłeś przyłączyć się do HRE... - odbił pałeczkę. - A ekskymunikę chcezz!!!1? No tak. Nigdy nie zasiadaj do Kingsbooka gdy jesteś pijany - pomyślał Franciszek III. - Nie dziwota, że protestantyzm nagle stał się taki modny. Wyłączył chat, decydując się, że napisze do niego gdy będzie trochę bardziej trzeźwy. Zamiast tego skupił się na prawdziwej pracy. Kliknął "Utwórz grupę". Wpisał dumnie w tytuł "Liga Katolicka". - Jak myślisz, co by pasowało dobrze na tło grupy? W sensie obrazek? - zapytał się gońca, który ciągle stał jak głupi nad jego komputerem. - Stosy, Wasza Cesarska Mość, wydają się dosyć... stosowne. - goniec strzelił takich sucharem, że można byłoby nim wyżywić ludy Syberii. - Stosy... w sumie rzeczywiście. - zgodził się zadowolony z siebie Franciszek. Ledwo co założył grupę, a arcybiskupstwa Kolonii i Trewiru dołączyły do Ligi Katolickiej. Chwile później doszło księstwo Szampanii. Franciszek westchnął, gdyż teraz musiał zaspamić znajomych zaproszeniami. Pierwsze zaproszenie wysłał do Wilhelma VIII Lancastera z Holandii. Franciszek III skrzyżował ręce w oczekiwaniu na odpowiedź. ------------------------------------------------------ DUM DUM DUUUUUUM Decyzja należy do was. Zaczynają się wojny religijne w Rzeszy. Są trzy opcje: możemy dołączyć do Ligi Katolickiej, możemy dołączyć do Unii Protestanckiej, albo możemy pozostać neutralni. Przy czym pozostanie "neutralnym" nie powoduje, że nie możesz wypowiadać wojen. Po prostu w takim wypadku jesteśmy samotnymi wilkami i możemy sobie robić co nam się żywnie podoba. Oczywiście, to jaka jest nasza religia nie ma absolutnie żadnego znaczenia, liczą się tylko interesy jakie możemy na tym zrobić. Jeszcze nie wiadomo jakie państwo dołączy do którego stronnictwa, ale przykładowo, jeśli Portugalia dołączy do Ligii Katolickiej da mi to szansę na wywołanie wojny kolonialnej z nimi gdy oni będą w Europie (czyli opcja Unia Protestancka albo neutralność). To jest największy kryzys w historii Rzeszy i Austria może wyjść z niego bardzo osłabiona, można pomyśleć czy nie ukraść nieco ziem Kaisera w Walonii. W każdym razie, możliwości jakie nam się teraz otwierają są gigantyczne. Jeśli nie jesteście pewni co wybrać mogę wam dostarczyć więcej danych, albo mogę jeszcze pozwolić grze toczyć się przez kilka miesięcy by zobaczyć, które państwo wejdzie do którego sojuszu.
  2. Rozdział VII - Kolonizacja Jak pewnie niektórzy z was zauważyli, ochrona przez Cloudfire na forum w akurat felernym momencie wyrzuciła mi cały post. Oznacza to niestety, że cały i to dosyć długi odcinek będzie gołym tekstem + kilka obrazków, które wyciągnąłem z otchłani. W każdym razie, na początku XVI wieku wraz z pojawieniem się reformacji doszło do okresu zwanego Wojną Saksońską. Wraz z kolejnymi państwami przyjmującymi wyznanie protestanckie większość dawnych sojuszy się rozleciała. W rezultacie poszczególne księstwa skoczyły sobie do gardeł. Wojna Saksońska trwała łącznie około 50 lat z licznymi przerwami i toczyła się pomiędzy różnymi państwami. Na początku protestancka Saksonia ruszyła na zachód i południe podporządkowując sobie między innymi arcybiskupstwo Wurzburga oraz górną Bawarię. Oldenburg przez większość czasu toczył wojny z sąsiadami i na kilka lat ponownie urósł potęgę tylko po to by ostatecznie koalicja Holandii, Brunszwiku i Palatynatu rozbiła go ostatecznie w pył. Saksonia ostatecznie się jednak rozpadła. Głównym powodem była zadziwiająca słabość religii protestanckiej. Jak się okazało, wyznanie kalwinistyczne zaczęło dominować wśród szlachty tego państwa czego rezultatem była wojna domowa. Zwycięzcy w niej nie było, poza oczywiście ościennymi państwami. Skorzystały na tym trzy księstwa: Hesja, Brunszwik oraz Bawaria. Dokonały one rozbioru Saksonii i wkrótce zaczęły dyktować politykę innym sąsiadom. Co zdumiewające - wszystkie te trzy państwa wyznawały ewangelicyzm reformowany. O ile w Skandynawii protestatyzm jest bardzo silny i stabilny, o tyle w Rzeszy wyznawcy luteranizmu zostali przyćmieni przez potęgę rodzącego się kościoła ewangelickiego. Większość obecnie najsilniejszych państw Rzeszy to właśnie państewka kalwinistyczne, to jest - Szwajcaria, Holandia, Brunszwik, Hesja i Bawaria. Siły protestanckie zostały dodatkowo podniszczone z powodu inwazji Wielkiego Księstwa Moskiewskiego na Szwecję. W tej wojnie Szwedzi utracili większą część Finlandii oraz kawałek swego ojczystego kraju. Rosjanie prowadzą bardzo represyjną politykę wobec innowierców, car oczekuje, że niedługo większość Skandynawii będzie prawosławna. Sytuacja w Francji jest bardzo interesująca. Rozbicie dzielnicowe państwa Walezjuszy spowodowało wzrost potęgi Kastylii. Państwo to przejęło kontrolę nad Lazurowym Wybrzeżem i weszło też w głąb kraju. Rodowite tereny Prowansji i Saubadii kontroluje póki co Państwo Papieskie, zaś Gaskonia oraz Normandia dostała się pod panowanie angielskie. Państewka francuskie zdołały zdobyć już odpowiednie sojusze co powoduje, że rekonkwista Walezjuszy może być bardzo utrudniona. Co gorsza, niektóre z tych księstewek przyjęły inne wyznanie niż katolicyzm co tym bardziej utrudni integrację. Hugenoci we Francji póki co mają bardzo korzystną sytuację. Pomimo tych kryzysów Walezjuszom udało się utrzymać władzę w Bretonii. Największym rywalem zaś Francuzów z nad Paryża jest niezależnie Księstwo Szampanii. Na początku XVI wieku bardzo rozwinęła się kolonizacja. Holenderscy odkrywcy dotarli do obydwu Ameryk gdzie założyli swe nowe posiadłości. W Ameryce Północnej na południe od Massachusets założono Nova Hollandia z ważnym ośrodkiem handlowym w Nowym Amsterdamie. Osiedle Holendrów powstało też i ujścia rzeki świętego Wawrzyńca na północy. W Ameryce Łacińskiej dosyć ciekawa sytuacja. Holendrzy jako pierwsi dotarli do Karaibów gdzie szybko powstały bogate plantacje, których towary szybko poszły za wielką cenę na rynkach europejskich. Dopiero po kilkudziesięciu latach do Holandii dołączyła Kastylia, która również założyła swe posiadłości tutaj. Anglicy kompletnie zignorowali bogate wyspy Karaib, a zamiast tego osiedlili się w Kolumbii. Poniżej - Gandzialand, kolonia holenderska na Karaibach. W Ameryce Południowej sytuacja jest bardzo napięta. Holendrzy weszli w konflikt z Portugalczykami. Tutaj wyjątkowo Portugalczycy dotarli przed Holendrami zakładając kolonię w Rio de Jainero. Lancasterowie zdecydowali więc założyć własną tuż obok bardziej na północ, a by szybciej ją rozwinąć podbito i wcielono plemiona Indian. Portugalczycy zdecydowali się więc założyć osiedla w drugim miejscu - na północ od obecnej lokalizacji Holandii. W rezultacie portugalska kolonia w Brazylii otacza holenderską. Nie ma żadnej wątpliwości, że w tej sytuacji kolonia Holandii jest znacznie słabsza. Obecnie trwa wyścig kolonizacyjny kto ukradnie więcej tego kontynentu. Poniżej - Droseria, kolonia holenderska w Brazylii. W Afryce Portugalczycy zdobyli całe Maroko, które obecnie stanowi ich domenę. Kastylijczycy po długiej i kosztownej wojnie zdobyli część wybrzeżną Afryki sub-saharyjskiej. Holendrzy również postanowili dołączyć i założyli dwa osiedla - Fort Elmina oraz Fort Hollandia - na wybrzeżu. Holenderska kompania handlowa liczy na wielkie zyski z kontrolowania tych posiadłości. Prawdopodobnie największy sukces Holendrów jeśli chodzi o kolonizację - odkrywcy z Niderlandów dopłynęli do Przylądka Dobrej Nadziei i założyli tam kolonię. W rezultacie uzyskaliśmy kontrolę nad handlem między Europą a Indiami. W południowej Afryce powstała też największa baza póki co holenderskiej kompanii handlowej. Z takich ostatnich ciekawostek - uformowała się Wielka Brytania która jest krajem 100% katolickim, Szwecja została zredukowana do dwóch prowincji, zaś w międzyczasie Holandia zdobyła Kolonię oraz Cleve. Jest obecnie rok 1552 i teraz dopiero się zacznie. -------------------------------------------- Jest szansa, że kolejny rozdział będzie jeszcze dzisiaj, ale teraz propozycja dla wszystkich czytających AAR. Holandia jeszcze ma kilka możliwości na założenie kolonii i jeśli chcecie, wasza nazwa może zostać do tego użyta. Została jeszcze do założenia w pełni kolonia w Kanadzie, Luizjanie, dolinie rzeki Missisipi i pewnie jeszcze gdzieś. Możecie również wymyśleć nazwę stolicy waszej kolonii.
  3. WTEM! Oto kolejny rozdział Pierwszego i Jedynego z Equestrii! Wiem, wiem... pewnie się nie spodziewaliście. W tym rozdziale będzie póki co to co zwykle - wojna, wojna i wojna. Dodatkowo nieco problemów z komunikacją oraz braku koordynacji. Wojna na Fortis IV trwa. Jeśli chodzi o następny rozdział, jeszcze się nie zdecydowałem, ale albo rozszerzę tło "skąd właściwie się te kucyki w gwardii wzięły" z Lordem-Generałem Andersem i jeszcze kadetem Gauntem w tle, albo nasze kucyki wreszcie spotkają Drugi z Tanith. Rozdział IV Niestety, update do Lexicanum dojdzie z pewnym opóźnieniem. Trochę jestem zajęty ostatnimi czasy.
  4. Verlax

    Kontrola przez Cloudfire?

    Kopiowanie nie jest zbytnio możliwe, gdyż mam cały czas odnośniki ze zdjęciami, których nie ma jak skopiować w tym wypadku, chyba, że pisałbym ręcznie zamiast wciskać skróty. Miałem otwartą jedną kartę z przeglądarką. Dla mnie to wygląda po prostu jakby to było zepsute, bo teraz też widzę, że "odświeża" w trakcie pisania nawet krótkich postów, wystarczy po prostu odejść na chwilę od komputera, wrócić i już można być pewien, że to nie podziała.
  5. Chciałbym się spytać dlaczego tak się dzieje i dlaczego napisanie jakiegokolwiek większego posta jest niemożliwe, ponieważ zamiast publikować go następuje "sprawdzenie czy nie robisz DDoSa" a potem wyrzuca cię na stronę główną bez jego publikacji (oczywiście kasując przy tym cały post). Innymi słowy, jeśli masz pecha i akurat gdy piszesz gigantycznego posta ze zdjęciami i wszystkim innym masz gwarancje, że go nie opublikujesz a Cloudfire przy "odświeżeniu" wykasuje wszystko w diabły.
  6. Dzwoni słuchacz do radia Erewań i pyta się czy będzie wojna. - Wojna? Żadnej wojny nie będzie! Za to rozpęta się taka walka o pokój, że nie zostanie nawet kamień na kamieniu.
  7. Rozdział VI - Wesołe Przygody Holenderskich Konkwistadorów (Odcinek 1) Niestety przeglądarka crashnęła, więc część tego rozdziału będzie gołym tekstem. Protestantyzm pojawił się w Alzacji, ale na dobre zadomowił się dopiero w Saksonii, gdzie panujący Elektor przyjął go jako religię państwową. W międzyczasie nowe wyznanie podbiło w szybkim tempie Skandynawię, gdzie zarówno Norwegia jak i Szwecja szybko przyjęły nowy obrządek. O ile w samej Holandii nie ma póki co żadnych problemów religijnych to pojawiły się problemy dynastyczne. Syn króla - Jonah Lancaster zwany też Klevejczykiem od swego sławnego zwycięstwa nad siłami Brabancji i Oldenburga zginął. Następny w sukcesji jest jego brat - Willem Lancaster, którego jednak obwinia się o to, że mógł nieco "pomóc" bratowi zejść z tego świata. Niedługo po śmierci Jonaha ginie również Albert II Lancaster i z tego też powodu Willem VII Lancaster zostaje królem Holandii. W proteście przeciwko wejściu na tron królobójcy pod Bredą mobilizuje się szlachta. Austria zaatakowała arcybiskupstwo w Liege. Holandia zdecydowała się wesprzeć sojusznika licząc, że w traktacie uzyskają flamandzkie miasto Loon. Niska legitymizacja króla powoduje dramatyczny spadek zadowolenia w całym królestwie oraz rosnące niepokoje społeczne. Umarł Kaiser, znowu żyje Kaiser. Nawet to samo imię. Nuda. Póki co Austriacy trzymają swój cesarski stołek. Po długich latach osiedle na Dominice stało się pełnoprawnym miastem. Droga do dalszej kolonizacji została otwarta! Ostatecznie Austria nic nie zyskuje na tej wojnie ponieważ to ja zdobywam zamki arcybiskupstwa przed nimi. W rezultacie kończy się tylko na daninach. Jakiś wykształcony człowiek z Amsterdamu przetłumaczył Biblię na język holenderski. Biorąc pod uwagę fakt, że Holandię otaczają same katolickie kraje, w tym Austria ze swym Kaiserem postanowiłem dla bezpieczeństwa spalić drania. Tymczasem na wybrzeżach Ameryki Łacińskiej wylądowała specjalna ekspedycja pod dowództwem konkwistadora Lamoraala Appingedama. Odkrywcy portugalscy i kastilijscy plotkują o legendarnych siedmiu miastach lokalnych Indian, które jakoby były zbudowane z czystego złota. Choć Appingedam nie jest gotów uwierzyć w to "ot, tak", o tyle chciał sprawdzić jak potężne są państwa wewnątrz kontynentu. Król Willhem VII Lancaster sfinansował więc wyprawę przeszło dwóch tysięcy ludzi, którzy mają za zadanie odkryć nowe tereny ku chwale Królestwa Holandii. Co do... Moi konkwistadorzy i odkrywcy naprawdę mają problem z alkoholem! W trakcie poważnej wyprawy dwójka żołnierzy ukradła cenną whisky dowódcy i wychlali wszystko od razu. O ile umięjętność kradnięcia alkoholu jest godna podziwu, o tyle fakt, że chleją to w trakcie chwalebnej Konkwisty już nie! Nasi wspaniali odkrywcy znaleźli potem "rzekome" diamenty. Wysłali masę tego z powrotem do Europy na jednym ze statków. Jak się okazało później - był to zwykły kwarc. ... Durnie! A potem typowo - klęska, klęska, klęska, prawie cała wyprawa umarła. A to huragan, a to nagły konwent Tribrony, a to nowa książka Meyer... Szczęśliwie jednak znaleźliśmy jakiegoś faceta w dżungli co nawet wygląda na bystrego i od tej chwili to on będzie przewodził. W Ecap na terenach już należących do zorganizowanych państw Indian wyprawa spotkała się z ostrym oporem ze strony tubylców. Konkwistadorzy dokonali taktycznego natarcia w odwrotnym kierunku. Jak się okazuje, ten nowy czarnoskóry przywódca konkwistadorów zupełnie nie ma poczucia kierunku. W rezultacie ciągle się gubi. Dosyć mocno spowalnia to całą ekspedycję. Mój naczelny konkwistador został ocalony przez księżniczkę lokalnych Indian! Jakie to słooodkieeee... Caan youu feeeeel... a nie, to nie ta bajka. Ehm, ehm... wracając. Wyprawa dotarła do Tenochtitlan, stolicy Azteków. Jak się okazuje jednak, Aztekowie są wasalami jednego ze swoich wcześniejszych wasali. Konkwistadorzy są zdumieni - piękne i wielkie piramidy z kamienia zdają się dotykać nieba. Są jednak też świadkami wielu wojen pomiędzy poszczególnymi kraikami w których chodzi tylko o jeńców. Przerażeni Holenderczycy byli świadkami jak jeńcom wyrywano serca. Przywódca konkwistadorów miał okazję spotkać się w twarzą w twarz z przywódcą Azteków, nie jakim... ... Pieprzyć, nazwiemy go Aztek 1#. W międzyczasie konkwistadorzy spotykają plemię Amazonek. Indianki te żyją w osobnym obozowisku i mężczyźni z plemienia mogą wejść do niego tylko w określone pory roku - inaczej one bronią się łukami. Holendrzy dostali zaproszenie od mężczyzn z plemienia by razem udać się na tę okazję do nich. Zbereźny przywódca wyprawy domyślając się co będzie dalej chętnie przyjął zaproszenie. I po raz kolejny spotkali podobne plemię. Nie mieli wystarczająco dużo za pierwszym razem, to przyjęli zaproszenie drugi raz. Tymczasem szok, okazuję się, że jeden z członków Konkwisty jest kobietą! Nie jaka Jeanne Banet dołączyła do wyprawy po tajemnemu i wyszło to nieco przez przypadek. Okazała się jednak cennym dodatkiem do ekspedycji przez co zdecydowano się by nie odsyłać jej do domu. I nasz czarny konkwistador umarł po tym jak w dosyć idiotyczny sposób Indianie wytłukli część ekspedycji. Jak widać bycie konkwistadorem to kupa zabawy.
  8. Nie zwróciłem wcześniej na to uwagi, ale teraz zauważyłem - wojna ta działa się zanim Francja odblokowała Tradycję - "Elan!" dającą jej 20% do morale. Gdyby ją mieli byłaby spora szansa, że Francuzi by jednak może nie wygrali, ale na pewno mniej przegrali te wojny. Francją się zresztą specjalnie nie martwiłem. Co mnie znacznie bardziej przeraża to fakt, że w tej grze jest bardzo silna Kastylia (posiadająca unię personalną nad Aragonią i Neapolem) oraz bardzo silna Portugalia (która zdobyła prawie całe Maroko). Iberyjczycy mogą stanowić gigantyczne wyzwanie do pokonania, gdyż będą wystawiać znacznie większe floty. A skoro tak ładnie idzie to dziś spróbuję dać jeszcze jeden rozdział.
  9. Rozdział V - Nowy, Wspaniały Świat Zanim przejdę do właściwej gry, pozwolę sobie nieco opowiedzieć o sytuacji. Królestwo Holandii kontroluje większą część Niderlandów. Ostatnim innym państwem o podobnej kulturze jest Brabancja, która w ostatniej wojnie udało się dotrzeć do wybrzeża zdobywająć Arnhem. Brabancja jest sprzymierzona z wielkim księstwem Oldenburga, które póki co jest całkiem stabilnym i silnym państwem w Rzeszy. W rezultacie nie mam póki co zbytnich możliwości kontynuacji jednoczenia Niderlandów. Pomimo licznych wydatków na kolonizacje nie udało się jeszcze podporządkować Holandii żadnej prowincji zamorskiej. Najbliżej miałem do Afryki, ale tam również mnie uprzedzili Iberyjczycy. Możemy kontynuować. Póki co królestwo Holandii jest cały czas na wojnie z Francją, jednak w praktyce nie uczestniczy w działaniach militarnych zrzucając wszystko na Anglików. Mniej więcej w tym samym momencie przybywają uciekinierzy z Konstantynopola. Przyjmujemy ich z szacunkiem, gdyż przynoszą starą antyczną wiedzę. Trochę robi to burdla w administracji, jednak przyśpieszony postęp technologiczny jest tego wart. W trakcie odkrywania wysp karaibskich udało się odkryć wyjątkowo miłych tubylców. Jak się okazuje, ziemie Nowego Świata są zaprawdę bogate. Oto co zostało z Francji po kolejnej wojnie. Wojna Pierwszej Koalicji właściwie całkowicie zniszczyła Francuzów pozostawiając ich w kraj w stanie pernamentnego rozbicia dzielnicowego. Anglicy uzyskali całą Gaskonię, wzmocniła się pozycja Prowansji, zaś Kastylia uzyskała graniczne prowincje na południu. Nasi odkrywcy na wybrzeżu Brazylii odkryli jakieś dziwne "humanoidalne" bestie. Pamiętając o wyprawie Hanno spróbowano się z nimi "porozumieć". Niedługo po wojnie francusko-angielskiej Holandia zaatakowała wyzwolone we wcześniejszej wojnie Księstwo Pikardii wraz ze wsparciem Cesarza oraz Palatyna Renu. Wojna kończy się bardzo szybko. Zdobywamy graniczne miasto Arras i przyłączamy je do Królestwa Holandii. Ostatecznie nie podbijam całych Pikardii by nie zagrozić się dostaniem na twarz koalicji. W międzyczasie wybuchła Wojna o Niepodległość Danii. Duńczycy nie zgadzają się na rządy Gustawa I Adolfa i detronizują go ze swego tronu. W wojnie tej Danię wspiera Moskwa oraz Norwegia. Póki co Szwedzi nie są w stanie osiągnąć większych sukcesów. Newsy ze wschodu! Polska, która dotychczas radziła sobie naprawdę nieźle między innymi podbijając prawie cały Zakon Krzyżacki z wyjątkiem Gdańska teraz musi zmierzyć się z największą zarazą - bandą wściekłego chłopstwa. Masowe rebelie wybuchają w całej Koronie. Zobaczymy w przyszłości jak Lachom pójdzie. Wreszcie nastąpiła historyczna chwila. 30 Czerwca 1502 roku powstaje pierwsza kolonia holenderska na Dominikanie. Wyprawa konkwistadorów pod dowództwem Lamoraala Appingedama osiedliła się na jednej z wysepek Morza Karaibskiego. Na miejscu okazało się, że znajdują się spore grupy tubylców. Póki co podjęto decyzje o tym by wykorzystać to do handlu - mieszkańcom wyspy zaproponowano towary z Europy w zamian za żywność, świecidełka oraz różne inne dobra. Jakiś lokalny kaznodzieja zaczął głosić poglądy, że nie istnieje coś takiego jak czyściec, przez co modlitwy za dusze zmarłych nie mają żadnego sensu. Albert II Lancaster nie chciał zajmować stanowiska w tej sprawie, jednak środowisko kościelne zmusiło go do postawienia sprawy jasno. Zdecydował się więc potępić takie wierzenia i uznał go za heretyka. Pomimo tego - w całej Europie żądania reform w Kościele ciągle rosną na siłę i osiągnęły już pułap 90%. Wykorzystując zaangażowanie Szwecji w wojnie z Danią, Albert II Lancaster decyduje się zaatakować Wielkie Księstwo Oldenburga. W praktyce jednak rzeczywistym celem jest sojusznik Oldenburga - Brabancja. Do wojny po stronie Holandii przyłącza się Anglia oraz Palatynat Reński Wojna niestety jest dosyć kosztowna i długa, ponieważ sam nie mam wystarczającej siły, a posiłki z Anglii bardzo długo docierają. Udaje się dosyć szybko oblec sam Oldenburg, jednak armia Brabancji zadaje spore straty. Niestety, w samej Brabancji znajdują się dosyć silne fortyfikacje i będzie ciężko wyprzeć Flamandów stąd. WTEM! Reformacja! Cała Europa drży przed straszliwymi mnichami przybijającymi makulaturę do drzwi. Nadchodzą ciężkie czasy dla Europy. W międzyczasie Brabancja kontratakuje na froncie północnym i próbują odbić Oldenburg. Póki co niezbyt im to wychodzi. Połączone siły Hanzy, Oldenburga oraz Brabancji atakują zgrupowanie holenderskie pod Kleves. Pomysł okazał się fatalny. Armia Holandii pod dowództwem syna króla - Johana Lancastera nawet ze znacznie mniejszymi wojskami zadaje bardzo duże straty atakującym. Co gorsza dla nich - w pobliżu już były posiłki ze strony króla Anglii. Bitwa ta zamienia się w masakrę, a Holandia triumfuje. Odsiecz Oldenburgska ostatecznie przekreśliła szansę wrogiego sojuszu na odbicie kluczowego miasta. Od tej chwili inicjatywę w wojnie ma Holandia z Anglią. Po tym zwycięstwie wrogowie Holandii już nie są w stanie w jakikolwiek sposób powołać nowe armie. Po roku oblegania twierdz w Niderlandach wreszcie udaje się podpisać traktat pokojowy. W jego wyniku miasto Breda zostaje przyłączone do królestwa Holandii efektownie przecinając państwo Brabancji na trzy osobne fragmenty. Do Holandii została również przyłączona Wschodnia Fryzja wraz z ujściem rzeki Ems. Oldenburg został dodatkowo zobowiązany do zerwania traktatów z Brabancją oraz obydwa te kraje zostały zmuszone do zapłacenia upokarzającego trybutu. Stan na 23 Stycznia 1506 roku.
  10. Rozdział IV - Wojna Pierwszej Koalicji Francja Walezjuszy po odbiciu z rąk Anglików Gaskonii oraz podporządkowania sobie Bretonii ruszyła na wschód. Celem Francuzów jest oparcie swych granic na Renie oraz kontrola nad kluczowymi twierdzami w Alzacji. Na agresję na ten kraj natychmiast odpowiedział Kaiser Rzeszy - Franciszek I von Habsburg z Austrii. Wojnę Pierwszej Koalicji póki co wygrywają Austriacy, aczkolwiek to nie jest ostatnie słowo. Wielkie zamieszanie na tyłach Austriaków czyni nagła rewolta ruchu husyckiego w Walonii pod wodzą Joachima Adenberga. Posiada póki co przeszło 23 tysiączną armię i może być dla Habsburgów wyjątkowo bolesny. W międzyczasie Holandia zachowała neutralność pomimo faktu, że jest póki co sojusznikiem Austrii. Złośliwcy twierdzą, że stało się tak dlatego, że Albert II Lancaster był tak pochłonięty próbą skolonizowania przeklętych Bermud, że nawet nie zauważył wojny na swoich granicach. Niestety, szybko się okazało, że słabość Francuzów była tylko chwilowa. Armia francuska oblega Alktrich, kluczowe miasto którego zdobycie umożliwia Francji atak na Alzację. W międzyczasie wojska cesarskie przeżywają bardzo trudne chwile. Wreszcie doszło do wielkiej bitwy pod Alktrich - najkrwawszego starcia Wojny Pierwszej Koalicji. Na początku wydawało się, że siły alzackie zdołają odeprzeć Francuzów na wzgórzach otaczających miasto, jednak szybko stało się jasne, że Francuzi nie dość, że są niesamowicie liczni, to jeszcze mają otrzymać wielkie posiłki z północy. W rezultacie szybko bitwa zamieniła się w rzeź cesarskich. Bitwa była szczególnie bolesna dla sojuszników Kaisera, przykładowo Wolne Miasto Ravensburg straciło w tej bitwie przeszło 90% swej armii. Jednym z powodów klęski była drastyczna przewaga Francuzów w artylerii, siły cesarskie posiadały zaledwie jedną baterię. Tymczasem doszło do zabawnej sytuacji. Franciszek I von Habsburg wycofując się z walk we Francji postanowił się schronić w swoich posiadłościach w austriackiej Walonii. Nie wiedział jednak, że cała Walonia jest już pod kontrolą Husytów... Rzeczywiście, ci husyci poczynili straszliwe spustoszenie. Armia Kaiserska ruszyła na zbuntowaną Walonię. Połowa armii husyckiej zostaje rozbita, jednak druga wciąż walczy - atakując twierdze w Calais. Austriacy i tak nadwyrężają swoje możliwości. W międzyczasie ciekawie dzieje się w Skandynawii. Szwecja wypowiedziała wojnę Danii i póki co radzi sobie doskonale. Pomimo sojuszu Moskwy z Danią, Rosjanie okazali się być bardzo słabymi przeciwnika dla Szwedów i ci póki co triumfują. W wojnę zaangażowane jest też księstwo Pomorza, Meklemburgia, Hanza oraz inne państewka nad Bałtykiem. Ostatnia walka dzielnych husytów pod Calais. Ich bohaterstwo zostanie zapamiętane na wieki. Francuzi zdobyli twierdzę w Altkirch co otworzyło im drogę na Alzację. Zdobycie jednak tego zamku spowodowało nagłe dołączenie się kolejnych państw do Koalicji. Z południa dołączyła Aragonia oraz Prowansja, zaś ze wschodu doborowa kantorska armia ze Szwajcarii stawiła się na wezwanie. Francja pomimo początkowych sukcesów utraciła inicjatywę w wojnie. Kaiser Rzeszy kontratakuje z północy - nacierając z Walonii. Tymczasem w tle Wojny Pierwszej Koalicji - Królestwo Holandii atakuje Fryzję. Albert II Lancaster marzy o zdobyciu długiego pasa wybrzeża tylko dla swojej domeny. Cel ten jest już prawie w zasięgu ręki. Koniec wojny szwedzko-duńskiej. Gustaw Adolf staje się królem zarówno Szwecji jak i Danii. Lew Północy powstaje! W obronie Fryzji staje Księstwo Pomorza, które w reakcji na wkroczenie do Fryzji wysłało armię do Utrechtu. Oblężenia tego miasta idzie im jednak fatalnie z powodu braku artylerii. Palatynat Renu natomiast przeprowadza rajd na drugiego sojusznika Fryzji - Verdun. Dużo reform. Po pierwsze - założony został Amsterdamski Bank, którego praca bardzo pomogła w zwalczaniu finansowych trudności. W rezultacie bardzo spadł poziom inflacji. Dzięki reformom militarnym oraz wprowadzeniem większej dyscypliny udało się polepszyć ogólne morale w wojskach Holandii. Klasa kupiecka w Niderlandach prężnie się rozwija i w rezultacie zyskaliśmy więcej opcji do inwestycji w najbliższych krajach. By wzmocnić naszą siłę militarną powołano również komisje oficerskie, których zadanie będzie odnalezienie odpowiednich ludzi na odpowiednie stanowiska w armii. Po prawie roku oblężenie stolica Fryzji - Groningen - została zdobyta. Anglicy w międzyczasie zdesantowali się na Pomorzu i zwycięstwo w tej wojnie jest niemal pewne. Jeśli chodzi o Wojnę Pierwszej Koalicji - Francuzi dostają ostro po dupie. Pomysł na stworzenie komisji oficerskich już okazał się całkiem niezły. Nowy generał z dużym doświadczeniem dołącza do sztabu. Nie dość, że wojna Pierwszej Koalicji, to jeszcze Ottomanie oraz chanat krymski łakoszą się na posiadłości w Genui. Przyjmuję wezwanie do stawienia się do wojny, aczkolwiek i tak nie zamierzam wysyłać żadnych wojsk. Tymczasem Francuzi ponoszą spektakularną porażkę. Walezjusze mają już tylko jedną armię a połączone siły koalicji zdobyły wszystkie ważniejsze forty na granicach. Armia cesarska zaczyna oblężenie Paryża. Podbój Fryzji został zakończony. Holandia kontroluje już niemalże całe wybrzeże Niderlandów. Paryż został zdobyty. Francja jest w kompletnej rozsypce. Szwajcarzy podbili twierdze na wschodzie, Gaskonia jest już pod kontrolą Aragonii, Szampania póki co cesarska... klęska jest całkowita. Umarł Kaiser, niech żyje Kaiser. Karol I von Habsburg zostaje cesarzem. Na pocieszenie dla mieszkańców Rzeszy - tak teraz wygląda Francja. Tymczasem, cesarscy są tak zajęci gnębieniem Francji dalej w Wojnie Pierwszej Koalicji, że Ottomanie wleźli do Austrii, a turecka flota niszczy flotę Genui na morzu ligurskim. <klap> <klap> Ciekawa sprawa. Francja została właściwie całkowicie rozbita, została im tylko jedna ostatnia twierdza w Bretoni. W tym właśnie momencie następuje powstanie bretońskich nacjonalistów, którzy... atakują cesarskich. ... Świetna logika. Nie daleko od Wiednia wojska koalicji chrześcijańskiej przegrywają bitwę z Ottomanami. Głównie dlatego, że dodatkowa rezerwa 20.000 landsknechtów z Austrii zapomniała dołączyć do bitwy. Jeszcze na dobre Wojna Pierwszej Koalicji nie została zakończona, a Anglicy już chcą dobić Francuzów jeszcze bardziej. Zamarzyła im się dawna Gaskonia, którą teraz chcą odbić. Oto koniec Wojny Pierwszej Koalicji. Francja utraciła Szampanię, Tuluzę oraz kupę innych księstewek, które stały się niepodległymi państwami. Jakby było tego mało, Francja dalej jest w stanie wojny z Anglią, przez co najprawdopodobniej utraci jeszcze Gaskonię na rzecz Wyspiarzy. Biorąc pod uwagę jak wielkie jest zmęczenie wojenne oraz jak drastycznie przebiegły rozbiory erę wielkiego blue bloba można uznać za zakończoną.
  11. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  12. Rozdział III - Burgundzka Sukcesja i Holdenderska Konkwista No i stało się. Tym razem odpalił się event "Burgundzka Sukcesja", który dużo pozmieniał. Czym właściwie jest ten event? A no Paradox sobie pomyślało, że od tej chwili Burgundia jeśli będzie przegrywało (jakąkolwiek wojnę) ma szansę odpalić event, który automatycznie zabija rodzinę królewską i powoduje błyskawiczny rozbiór pomiędzy Francją a obecnym Kaiserem Rzeszy (Austrią). Event ten ma to próba odwzorowania jednej z najważniejszych bitew w historii Europy, to jest: bitwy pod Nancy (1477). Jak wiadomo z historii powszechnej śmierć króla bez dziedzica spowodowała, że zachodnia część została przejęta przez Francję, zaś wschodnia przez Austrię. Tak też dzieje się w grze. Tak wygląda obecnie sytuacja wokół Niderlandów. Austriacy przejęli kontrolę nad Calais, Cambray, Luksemburgiem i innymi całkiem bogatymi ziemiami. Rzeczywiście, Francja po nowych nabytkach terytorialnych graniczy z Holandią. Tymczasem, wróćmy na moment do kraju. Jest końcówka roku 1472. Holandia rozciąga się teraz od Flandrii po miasto Utrecht. W wyniku wojen fatalnie wygląda kwestia militarna. Rezerwy ludzke są bardzo niskie (nieco ponad 2 tysiące), podczas gdy nasze państwo wystawia tylko dziesięciotysięczną armię. Kiepsko również ze skarbcem, po spłacie pożyczek nie starcza na odbudowę fortyfikacji. Skoro już robimy przegląd, zajrzyjmy na Półwysep Iberyjski. Coś się działo w międzyczasie? A no działo. Portugalczycy naprawdę na poważnie wzięli Konkwistę i ruszyli wgłąb Maroka. Kastylijczycy również ruszyli im na pomoc, ale w międzyczasie wybuchła u nich wojna domowa. Doszło więc do małego absurdu - póki co Granada jest w stanie wojny z Kastylią i ta wygrywa! Tymczasem, do zabawnej sytuacji doszło w Calais... Calais, początek roku 1473: - I mówię wam, jam jest prawowity król Burgundii! - zakrzyknął uzurpator. - Po zdobyciu tego oto zamczyska cała ziemia będzie nasza! - Eee..., ale Burgundia już nie istnieje? - jakiś minion się odważył zapytać. - Czepiasz się! - I w ogóle to trochę kiepskie miejsce wybrałeś, bo tutaj nawet nie ma kultury burgundzkiej. - Szczegóły! Ciekawie rzeczy się układają na wschodzie. Moskwa podbiła Nowogród Wielki, to się zdarza. Ale co jest generalnie niespotykane - Polska nie jest w unii personalnej z Litwą! Może nawet da to chwilę odetchnienia biednym Krzyżakom. O nie! Ponieważ podbiłem dwie prowincje jacyś wielce postępowi myśliciele uznali, że mój kraj nie jest już wystarczająco postępowy i nie może być centrum renesansu. Z tego też powodu papież nagle zaczął mnie lubić bardziej. Nie wnikajcie. Tymczasem bardzo ważny dzień dla Holandii. 10 maja 1473 roku wyrusza ekspedycja siedmiu okrętów pod dowództwem Barthouta Limburga w kierunku tajemniczych terenów na południowy zachód od Iberii. A niech mnie, i rzeczywiście coś znaleźli! Dotarliśmy do Brazylii! W latach siedemdziesiątych czternastego stulecia! Ziemię te od tej chwili będą zwać Brazylią. ... hue hue hue hue Tymczasem, Austriacy mają dość tego wrednego burgundzkiego uzurpatora w Calais. Pozbywają się go wraz z głową. Wreszcie udało nam się wprowadzić do armii Arkebuz. Dzięki temu możemy więcej wystawiać wojska do pojedyńczej bitwy i możemy robić takie fajne baraki... w sumie to nie pytajcie mnie o logikę tego. Jak widać arkebuz ma wiele funkcji. Wreszcie zakończyła się wojna domowa w Kastylii. Zupełnie przez przypadek któraś armia rebeliantów zaatakowała muzułmanów z Granady myląc ich z rojalistami. W rezultacie Granada utraciła kolejną prowincję i został im tylko mały azyl w Giblartarze. Rojalista =/= Muzułmanin Doszło do dosyć ciekawej sytuacji w Rzeszy. Księstwo Oldenburga zaczęło dramatycznie się rozszerzać. Wkrótce przez to doszło do konfliktu między księstwem a Ligą Hanzeatycką, która dla odmiany zjadło jakieś niewiele znaczące księstwo Laurenburga. Może z mojej perspektywy nie byłoby to takie ważne, gdyby nie fakt, że Brabancja zdecydowała się wesprzeć Oldenburg. W rezultacie nie zostawili praktycznie żadnej armii w domu... Albert I Lancaster postanowił jednak nieco poczekać z atakiem na Brabancję. W zupełnej ciszy rozpadła się Unia Kalmarska. Pokojowo kraje nordyckie przestały być rządzone przez jednego króla z Kopenhagi. W międzyczasie Palatynat wzywa mnie do pomocy z małym rozbiorem arcybiskupstwa Trewiru. Ponieważ i tak nie mam wiele do roboty, a wciąż nie jestem pewien czy atak na Brabancję mi się opłaci - decyduję się wysłać małą pomoc. Niestety, AI ma inteligencję ameby, i gdy ja walczę z głównym zgrupowaniem sił Trewiru w Liege to "sojusznicy" próbują szturmować twierdzę w Alzacji. Absolutnie bezskutecznie. Tym razem to ja łaskawy Albert I Lancaster przybywa z odsieczą. Siły alzacko-trewirskie próbują rozbić siły Palatynatu. Przybywam dosłownie w ostatniej chwili by uchronić Palatyna przed klęską. Siły Holandii pod dowództwem Christiaana Amelanda zdołały dogonić uciekające siły wroga pod Trewirem gdzie dochodzi do kolejnej bitwy. O cholera... niestety próba "ugłaskania" Francji nie idzie zbyt dobrze. Doszło do całkiem zabawnej sytuacji. Po raz kolejny durnie z Palatynatu zostali rozbici pod zamkiem w Alzacji, a moje siły dla odmiany tym razem spóźniły się o kilka dni. W rezultacie cały rok oblężenia poszedł w @#$%#$%. Dlaczego ja w ogóle pomagam AI? Na pocieszenie, wzrosły ceny brązu bo Ottomanie produkują na potęgę działa artyleryjskie. Yay. Widzicie tę moją armię na mapie? To jest właśnie armia holenderska, która z postanowieniem "Pierdolę, nie robię!" zawraca do Holandii. Niech ten durny Palatyn walczy sam. Wreszcie Palatyn po jeszcze kilku próbach pomyślał, że celem wojny jest Trewir a nie Alzacja. W rezultacie udało mu się jakoś skończyć tę wojnę. <klap> <klap> Rośnie napięcie pomiędzy szlachtą a duchowieństwem co ma nieco związku z postępującym paskiem śmierci i zagłady zwanym też jako "Chęć Reformacji". Decyduję się wkurzyć nieco papieża, bo nie stać mnie na bronienie się przed armią wkurzonych i przede wszystkim - uzbrojonych - szlachciców. Wybucha wojna angielsko-szkocka. Ci drudzy nie mają jednak żadnych szans, gdyż już w pierwszej bitwie większość szlachty Szkocji padła. Anglicy kontynuują natarcie w głąb kraju. Umarł król, niech żyje król! Albert II Lancaster od 14 lutego 1481 roku włada Królestwem Holandii. Jego nauczyciel zdradził, że dysponuje on niebawyłymi umiejętnościami, a wręcz przewyższa dawnego króla. Przekonamy się. Anglicy zaś zdobywają na Szkotach Edynburg oraz Adeerben. Można jednak założyć, że Szkocja jako państwo już nie będzie się zbytnio liczyło. Upadek Szkocji godzi też w pozycje Francuzów, którzy byli zobowiązani ich chronić. Kaiser Rzeszy - Franciszek I von Habsburg widząc w jak fatalnym stanie jest Święte Cesarstwo Rzymskie podwziął przygotowania do rozpoczęcia generalnej reformy tego latającego burdelu na kółkach. Przybiera to nazwę - "Reichreform". Państweka Rzeszy póki co są bardzo zadowolone z przebiegu wydarzeń. Tymczasem wieści o nowym lądzie na zachodzie potwierdziły się po raz kolejny. Kolejna ekspedycja dociera do wybrzeży Kanady. Niestety jak się okazuję, główny dowódca ekspedycji był w trakcie niej notorycznie pijany. Plotka się przedostała i teraz prestiż królestwa od tego cierpi. Pojawiają się również plotki, że on dotarł tam tylko dlatego, że był pijany. Biorąc pod uwagę dotychczasowe sukcesy konkwistadorów, to może być prawdopodobne. Wreszcie, prawdziwie historyczny moment. Armia konkwistadorów pod dowództwem Christiaana Amelanda desantuje się na Bermudach. Niestety, ta prowincja również okazuje się być za daleko i nie możemy skolonizować żadnej z nich co jest idiotyczne. ------------- - Mój panie, dopłynęliśmy do Ameryki! - zakrzyknął marynarz. Kapitan okrętu odjął lunetę od oczu i podkręcił wąsa. - Rzeczywiście, piękne to to! Możemy tam założyć kolonię! - pomyślał. - NIE TAK SZYBKO! Nagle znikąd pojawiła się tajemnicza figura noszące szwedzką koszulkę oraz z grubym brzuchem od pizzy. - O nie, to Kapitan Paradox! - zakrzyknęli przerażeni marynarze. - Nie możecie założyć tu kolonii bo nie macie zasięgu - powiedział naczelny developer gry. - Rzekłem. Po czym rozpłynął się w powietrzu. - Ale my tu już dopłynęliśmy... - kapitan powiedział przez łzy. - TO NIE MA SENSU! ---------------- ---------------- I na tym zakończymy ten Rozdział. Zauważyłem, że w ostatnim mocno brakowało opisów i generalnie był dosyć biedny, tutaj spróbowałem nieco wykrzesać. Niestety, przygody holenderskich konkwistadorów muszą poczekać jeszcze kilka lat bo jak widać - brak zasięgu. Cokolwiek to w ogóle znaczy.
  13. Verlax

    Igrzyska Redakcyjne

    Noc 5 Soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=V7OdI-b61qg G: Śmierć Zodiaka unieszczęśliwiła wszystkich. Charakterystyczny odór… hm… śmierci czuć na całej arenie. Nic więc dziwnego, że Jantoniusz i KingofHills zaczęli krzyczeć o pomoc, a SoulsTornado błaga Solara o dobicie. Co ciekawe, redakcyjny komuch odmawia. V: Alberich coś tam mruczy pod nosem, a jakiś żartobliwy użytkownik forum sfinansował Verlaxowi siekierkę. Teraz ma już dwie. W sumie nie wiadomo po co, ale już prawie może cosplayować Wikinga. Spidi nie śpi, a zamiast tego pilnuje czy ktoś nie zamierza go ciachnąć. G: Tymczasem ekipa w składzie Gandzia, Pisklakozaur i aTOM zasadzają się w krzakach na Kamishę, AresPrime’a i Geralta of Poland… Myślę, że może im się to udać. V: Hmm… zobaczmy… Oj, ale Gandzia mógłby w trakcie oczekiwania w zasadzce nie jeść frytek. Bardziej spieczona chrupnęła mocniej i zdaje się, że się zorientowali! G: I po zasadzce… Ich niedoszłe ofiary zorientowały się w sytuacji i zaatakowały! Pech chciał, że były lepiej uzbrojone. V: Gandzia bardzo ładnie unika ciosu ze strony Aresa, Pisklakowi jako tako również udaje się uciec z zasięgu siekierki Aresa… Oj! Piękny rzut! Geralt rzucił kamieniem w aTOMa, któremu nie udaje się schylić! Dostał w głowę i prawie natychmiast zwalił się jak kłoda, wszystko ma we krwi… Chyba poszło w skroń. G: Gandzia i Pisklak rozpoczynają improwizowany odwrót na z góry upatrzone pozycje… ALE! Na ich drodze staje ninja Kamisha, która niezauważona przez nikogo okrążyła ich, kiedy ci walczyli z Aresem i Geraltem! V: Piękne ciachnięcie nożem niemalże dekapituje Pisklaka, który w fontannie krwi również gryzie trawę. Gandzia pada na kolana i próbuje przekupić Kamishę frytkami, ale ta, nawet go nie słuchając, wbija mu ten sam nóż między żebra. G: No, to nie było zbyt miłe. Frytek się nie odmawia… V: Tej nocy było krwawo. Zobaczmy co dzień przyniesie! ------------------------------------------ Dzień 6 V: Piękny i miły dzień nastał na Arenie! Ponownie solaris odmawia zabicia, tym razem Kingofhillsa. Naprawdę, zastanawia mnie motyw dlaczego on to robi… W międzyczasie Verlax robi sobie procę, a Spidi otrzymuje zapasy medyczne od Tribrony. G: SoulsTornado bawi się w świętej pamięci Gandzię. Wrzuca jakąś pigułkę do butelki z wodą i podrzuca Jantoniuszowi. Zobaczymy, co z tego wyniknie… V: Hmm… no podaje, podaje butelkę z wodą… chociaż dziwna sprawa, obydwie są takie same. Czy aby na pewno to jest dobra butelka? G: Zobaczymy, zobaczymy… Tymczasem przenieśmy się do Albericha, który… cóż, przeziębił się albo jakieś słabe opowiadanie dało mu raka. Oj, chyba pluje krwią... Jak myślisz, długo jeszcze pociągnie? V: To zależy czy nie zobaczy jeszcze po drodze jakiś jeszcze gorszych fanfików. W tym fandomie dużo osób mogłoby dobić Albericha. G: No, chyba jednak dobiła biedaka choroba, bo przestał się ruszać. Kamisha w tym czasie wędkuje, a SoulsTornado i Jantoniusz wznoszą toast za ich przyjaźń. Wodą, więc nie może się to skończyć dobrze. Tylko kto ma butelkę z trutką? V: Zobaczmy… oj… naśladować Gandzię też trzeba umieć. G: Trzeba też umieć oznaczać butelki z niespodzianką. Tornado o tym najwyraźniej zapomniał, bo zaczął się krztusić… o, zaczął też zmieniać kolor… Tak czy inaczej, odpadł kolejny zawodnik. V: Tymczasem kolejna już osoba próbuje dokonać zemsty na Geralcie za to, że oszczędził wcześniej Spidiego. Geralt wykorzystuje jednak swoje akrobatyczne zdolności i wspina się na drzewo. Podsumowując… V: Poległo póki co pięciu redaktorów. Liczba trupów dramatycznie wzrasta a napięcie rośnie. V: Obecnie status wygląda następująco: ---------------- --------------- Noc 6 Soundtrack : https://www.youtube.com/watch?v=U06jlgpMtQs V: Póki co nie dzieje się nic konkretnego. Kamisha, Kingofhills i Spidi na czas tej nocy zdecydowali zrobić zawieszenie broni i śpią na zmianę. G: Nic konkretnego? Popatrz lepiej na Aresa, który skrada się w stronę obozu Jantoniusza. Cicho, jak prawdziwy ninja podkrada się do jego zapasów i podpala zapalniczką. Widać, że jego szkoleniem zajmowało się dwudziestu najlepszych ludzi Ramsaya Boltona. V: Chwileczkę… dlaczego ja słyszę melodię hymnu ZSRR? Przepraszam, czy mamy jakieś usterki technicze? G: Hm… Nie, to po prostu Solar podśpiewuje sobie, ścinając sierpem jakieś rośliny. Zaraz, to nie są rośliny… To gardło Geralta! Sojuz nieruszymyj riespublik swobodnych, Spłotiła nawieki Wielikaja Ruś, Da zdrawstwujet sozdannyj wolej narodow, Jedinyj, moguczij Sowietskij Sojuz! Sław´sia, Otieczestwo nasze swobodnoje, Drużby narodow nadiożnyj opłot! Znamia sowietskoje, znamia narodnoje Pust´ ot pobiedy k pobiedie wiediot! G: Został jeszcze samotny Verlax, który gotuje sobie kolację. Serio, gdyby zadławił się rybą, mielibyśmy nieco więcej emocji. V: Emocji mamy już wystarczająco… rządowa telewizja właśnie podaje news o wzroście aktywności bojówek komunistycznych. --------------------------------- Uczta V: Witamy kolejnego pięknego dnia! W trakcie Uczty Arena jest od nowa zaopatrywana w zapasy niezbędne do przetrwania. Jednak oczywiście… całe to zaopatrzenie jest zrzucane na sam środek do Rogu Obfitości. G: Rodzi to pewne problemy przy pozyskaniu tychże zapasów. Ot, choćby inni zawodnicy. Z pewnością będą próbowali pozbyć się kilku przeciwników. V: Oj, nie jestem pewien czy tym razem. Solaris, jantoniusz oraz Kingofhills zbierają zaopatrzenie, jednak nie dochodzi do żadnej potyczki. G: Verlax i Spidi również nas zawiedli. Chłopaki postanowili nie iść na Ucztę. Cóż, ich strata! Z kolei Kamisja i Ares… Zaraz, a ci co robią! V: Tymczasem… yyy… Kamisha oraz AresPrime są nieco wkurzeni i zrozpaczeni tymi fatalnymi warunkami wewnątrz Areny. Co oni tam jeszcze krzyczą do kamery przy sklepieniu… G: Wydaje się, że chcą wymusić na organizatorach pewne ustępstwa… Chyba chcą zakończenia Igrzysk. Ciekawe, co zrobią, jak organizatorzy się nie ugną? Zabiją się w ramach protestu? V: Wykrakałeś… mają przy sobie noże. Mam nadzieję tylko, że nie tępe, bo co młodsi widzowie mogą tego nie przetrawić. No ale dobra, zobaczmy czy będą na tyle zdesperowani. <moment> V: A niech mnie! Zrobili to! G: Tego się chyba nikt nie spodziewał. Szkoda, że zdecydowali się na taki ruch, jedno z nich mogło przeżyć te Igrzyska. Przy okazji zawiedli wszystkich swoich sponsorów, jak i ludzi, którzy postawili na nich pieniądze. Ares, Kamisha, jak mogliście! V: Ryzyko zawodowe, trzeba wiedzieć na kogo obstawiać! G: Zdaje się, że postawiłeś na Gandzię, który już zginął? V: Przyznaję, miał głupią śmierć. Od frytki!? Nawet nie wiedziałem, że to da się znaleźć na Arenie... --------------------------------------- Dzień 7 G: Po Uczcie wszyscy rozeszli się do swoich obowiązków. Solaris, KingofHills i Verlax polują na innych zawodników, a Spidi łowi ryby. Jedynie samotny Jantoniusz ma kłopoty… V: Trochę chłodnawo rzeczywiście dzisiaj. Może to nie był też dobry pomysł by uciekając przed innymi zawodnikamo zrobić skrót przez jezioro… W każdym razie, im mniej zawodników tym krótsze nasze relacje. Padło kolejnych czterech zawodników: V: A oto i ostatnia czwórka: ------------------------------------------------------------- Noc 7 Soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=V7OdI-b61qg G: Nie no, to chyba jakiś spisek zawodników jest! Widzisz, co robią Verlax ze Spidim?! V: A owszem. Wygląda na to, że również domagają się zmiany reguł igrzysk. Aczkolwiek Verlax pewnie chciałby znowu wrócić do stanu nieistnienia. Z drugiej strony, może tym razem organizatorzy rzeczywiście coś zmienią? Za Spidim w końcu stoi całe Tribrony… G: No chyba nie. Zwycięzca może być tylko jeden! Nic więc dziwnego, że organizatorzy nie odpowiadają, a zawodnikom pozostaje tylko spełnić swoją groźbę. V: A skoro o zawodnikach mowa, właśnie skoczyli z klifu. O ile Verlaxowi to nie przeszkadza zbytnio, bo wraca do pierwotnego stanu, o tyle w gdańskim fandomie już jest żałoba. Reporter z Danziga już donosi o marszach żałobnych i procesjach. G: Mamy też drugie spotkanie! KingofHills natknął się na Solara i jego sierp! Solar atakuje, Kingu cudem unika ciosu znad głowy, jednak redakcyjny komuch uderza go z piąchy prosto w brzuch! King upada na ziemię, próbuje się podnieść… V: Uhuhu… solaris się uśmiecha, bo King błaga o życie. Komunista chce jeszcze trochę się nasycić cierpieniem jego ofiary. G: Jednak filmy nauczyły nas już, że takie sytuacje zwykle źle się kończą dla strony w danym momencie wygrywającej. Tak chyba jest i tym razem. Solar opuszcza swoją broń, sięga po nóż, chyba chce wyryć Kingowi na czole piękną gwiazdę ZSRR… Kiedy nagle King zrywa się do jeszcze jednego ataku! Powala Solara na ziemię, Solar upuszcza sierp, King chwyta za tę broń masowej zagłady i wbija w pierś komunisty! V: Rewolucja została powstrzymana! Biali triumfują! Danzig dalej w żałobie. G: Zwycięzcą Igrzysk został KingofHills. Oprócz ogromnej sławy i rzeszy fanów, King zyskał też nagrody pieniężne i rzeczowe: dziesięć złotych, roczny zapas czekoladek i telefon komórkowy. Nagrody ufundowała firma Technopol z Częstochowy, wydawca krzyżówek 100, 200, 300, 500 i 1000 Panoramicznych. … V: ALE I TAK NIE DOSTANIESZ HERBATNIKA! G: A my kończymy te Igrzyska i zapraszamy serdecznie na następną edycję. Do zobaczenia za rok! Komentowali dla państwa Gandzius Weedsmith… V: ... i Goldwinwar Verlaxman. Podsumowanie Igrzysk
  14. Rozdział II - Blob Kontratakuje Na dobry początek, Francja atakuje Anglię. Król Holandii decyduje się wesprzeć Wyspiarzy, bojąc się wzrostu w siłę wielkiego niebieskiego bloba. Po stronie koalicji anty-francuskiej stoi również Kastylia, Saubadia oraz Wenecja. Wojna początkowo idzie fatalnie, bo Anglicy nie są w stanie zdesantować porządnie swej bardzo dużej armii na kontynencie. Dzięki temu Francuzi uzyskali inicjatywę w wojnie. 24 kwietnia 1458 roku odbywa się wielka bitwa pod Labourd. Połączone siły francuskie atakują zgrupowanie Kastylii broniące angielskiej fortecy. Bitwa tą wygrywają Francuzi dzięki kompletniej niekompetencji dowódców kastylijskich, którzy nie wysłali atakowanym siłom wsparcia. Tymczasem Karol VI Walezjusz prowadzi swą armię i atakuje armię Kastylii oblegającą Bearn. Filip de Goni stawia zaciekły opór, ale zwyczajnie nie jest w stanie zrównoważyć gigantycznej przewagi liczebnej przeciwnika. Francuzi robią się bezczelni i pod Logrono atakują armię Kastylii. Wykorzystyjąc swą przewagę liczebną ponownie Francuzi odnoszą zwycięstwo. Zaraz, chwileczkę. A gdzie niby jest holenderska armia? Well... Pierdzimy w stołek, ot co. Lubię być pożytecznym sojusznikiem. Anglicy nie umieją pływać ani zdesantować się w swoich własnych portach, no to teraz płaczą. Padła kluczowa twierdza w Labourd, a Gaskonia znajduję się już pod całkowitą kontrolą Francuzów. Węgrzy weszli do Kastylii i sieją śmierć i pożogę. Na północy Francuzi oblegają twierdzę w Normandii. Tymczasem Anglia jest atakowana przez osłabioną Burgundię. Sytuacja Wyspiarzy jest tak beznadziejna, że tym razem decydujemy się złamać sojusz. Tym bardziej, że Burgundczycy mają całą potęgę Unii Kalmarskiej po swojej stronie. Francja zmusza Saubadię do płacenia reparacji wojennych. Liczba sojuszników Anglii drastycznie spada. Sukcesy Wenecjan w Węgrzech spowodowały, że Francuzi stracili jednego z dwóch sojuszników. W praktyce jednak niewiele to zmienia. Anglia straciła swego najważniejszego sojusznika. Finis Britannie. Wojna zakończona. Francja przyłącza do macierzy Gaskonię. Burgundia wciąż kontynuuje działania wojenne przeciwko Anglii próbując podbić Normandię. Tymczasem udało nam się odblokować Ideę Narodowe. Król Holandii decyduje się na spróbowanie wczesnej kolonizacji. Z Portugalii i Kastylii dochodzą słuchy o nieznanych, a pełnych bogactw terenach. Koniec wojny burgundzko-angielskiej. Burgundia uzyskuje Calais, ale nie przejmuje kontroli nad Normandią. Wtem! Król mi umarł! Na tron wstępuje Albert I Lancaster. Jego syn - Albert II Lancaster już szykuje się z tyłu. Wreszcie Legitymizacja skoczyła mi prawie do 100 przez co mój kraj wreszcie stał się jako tako stabilny. Tymczasem wspaniałe wieści u sąsiadów! We Flandrii dochodzi do przewrotu. Król pozbawiony silnej legitymacji dostał silnego rywala. Gdy tylko wiadomość ta dotarła do króla Holandii armia kraju została przesunięta do Antwerpi. Będąc szczerym, we Flandrii idzie im całkiem fatalnie. Ale nic nie szkodzi. Prawda? W bitwie pod Bredą wojska dowodzone przez Kaspera Veedmana pokonują bitwą i dobrze przygotowaną do wojny armię Fryzji. Dzięki dobremu wykorzystaniu tereny udaje się pokonać wrogów z łatwością. W bitwie pod Brabantem armia holenderska zostaje pokonana (głównie przez zastosowanie lepszych arkebuzerów po drugiej stronie, niestety screena nie wziąłem). Natomiast szczęśliwie dla mnie mój sojusznik - Kaiser - wreszcie się obudził i wysłał jedną ze swych armii. To było aż nadto. W międzyczasie - Francja wypowiedziała wojnę Burgundii! Aj, aj, aj! ' Burgundia ma wsparcie Unii Kalmarskiej, ale nic z tego nie wynika. Francuzi z łatwością pokonują ich na polu bitwy. Podbiliśmy już zarówno Fryzję jak i Flandrię. Z Flandrii nic nie zabieram, aczkolwiek zmuszam ich do płacenia upokorzającego trybutu, który zasili mój mocno nadszarpnięty skarbiec. Flandria zaś została całkowicie zaanektowana. Wybrano Kaisera. Gott erhalte! Austria utrzymuje cesarski stołek. https://www.youtube.com/watch?v=06643umEJZg -------------------------------------------------------- I na tym przerwiemy ten rozdział, bo zrobił się niespodziewanie długi. Robi się nieciekawie. Anektując całkowicie Flandrię narażam się na ryzyko, że za kilka lat będę graniczył na południu z wielkim blobem zagłady zwanym też jako Francja. Wreszcie, nie jestem pewien czy był to taki dobry ruch, gdyż nie potrzebuję prowincji z Flandrii do uformowania Niderlandów. Technologicznie jestem bardzo do tyłu militarnie i gdyby nie pomoc Kaisera nie miałbym szans tej wojny wygrać. Szczęśliwie dla mnie jednak, będę prawdopodobnie pierwszą nacją, która rozpocznie kolonizacje.
  15. Rozdział I - Independence Day Na początku gry nie dzieje się nic konkretnego. Rozpocząłem fabrykowanie claim'ów na Bredę oraz Antwerpię. Rzesza powoli zaczyna tracić kontrolę nad Italią. NAGLE Francja wypowiada wojnę Burgundii! Wiecie co to oznacza? Tak jest, wyłączamy wszystkie forty i jednostki wojskowe! Wprawdzie utrata tak dobrego króla na tronie będzie bolesna, ale wczesna niepodległość da gigantyczne możliwości. Zakładając oczywiście, że Burgundia to przegra. Niestety, Francuzi przegrywają pierwszą bitwę w księstwie Burgundii. To nie wygląda dobrze dla naszych starań. Francuzi wprawdzie przegrywają, ale wygląda na to, że Kaiser się zainteresował burdelem w zachodniej Rzeszy. Oh, i nie tylko Kaiser Rzeszy... "And today is the Independence Day!" Oto mój nowy król. Jest znacznie gorszy od burgundzkiego, ale też nie jest to tragedia. Bardziej boli 20 Legitymizacji... Oh, jacy ci Anglicy mili... darmowa mamona! Do Niderlandów przybyli Austriacy oraz Anglicy. Po krótkim oblężeniu pada Breda. Siły holenderskie oblegają Antwerpię. Tymczasem w bitwie pod Picardie siły burgundzkie zostają zaskoczone przez gigantyczne zgrupowanie Francuzów. To się kończy fatalnie dla Burgundii. Po roku oblężenia pada wreszcie twierdza w Antwerpii. Siły koalicji anty-burgundzkiej właściwie przejęły kontrolę nad Niderlandami. Wreszcie wojna się kończy. By nie zrobić zbyt agresywnej ekspansji przejmuję kontrolę tylko nad Antwerpią. Holandia jest już niepodległym państwem. W międzyczasie Francja wciąż kontynuuje działania wojenne przeciwko Burgundii. Dostałem również nowego następce tronu. Jest nim Albert Lancaster z Anglii. Póki co wpływy angielskie mi się podobają. Zapewnią dosyć bezpieczną ekspansję w Rzeszy. I słownie chwilę później okazuję się, że nie ma to żadnego znaczenia, bo wybucha Wojna Dwóch Róż, w której za prawowitych władców uważa się Yorków. Tyle było z fajnych relacji z Anglią. Staliśmy się również sojusznikiem Palatynatu Reńskiego. Zawsze dobrze mieć kogoś kto będzie chciał się poświęcać w moim imieniu. Francja wreszcie zakończyła tę wojnę z Burgundią. Państwo to zostało poważnie okrojone, jednakże nadal zachowało swoje Unie Personalne. Nie znaczy to jednak oczywiście, że one nie zostaną zerwane w przyszłości. No i stało się. Flandria oraz Brabant również się wyzwoliły. Wybrano papieża. Nic z tego nie wynika. Zaatakowałem Utrecht. Udało mi się rozbić armię tego miasta, jednak nie byłem w stanie przebić się za mury, dlatego ruszyłem na jego sojusznika - Flandrię. Zmęczona armia holenderska została jednak zmuszona do odwrotu. W bitwie pod Antwerpią ledwo udało mi się pokonać armię Flandrii. Jednak to wystarcza by móc wreszcie pchnąć front do przodu. Po zdobyciu ich stolicy, podpisuje pokój z Flandrią. Nie zyskuje terytoriów jednak księstwo to zobowiązuje się mi płacić spory trybut. Wreszcie kończy się Wojna Dwóch Róż. Wygrywają Yorkowie. 30 Września 1457 udaje się wreszcie podbić Utrecht. Oto obecne granice Holandii. W 11 lat wyzwoliliśmy się z unii personalnej, zdobyliśmy dwie prowincje i narobiiśmy sobie kupę wrogów. Brabant oraz Flandria bardzo chętnie chciałyby dokonać zemsty a Austria i Agnlia, którzy wcześniej chętnie by mi pomogli teraz są znacznie mniej skorzy do podania pomocnej dłoni.
  16. Z tego co widzę, znacząca większość chciałaby AARa z Holandią. W takim razie zaczynamy! Najpierw krótko "Achievmenty": 1. Republika Zjednoczonych Prowincji Uformuj państwo Niderlandów. 2. Holandia Rules the Waves! Kompletnie zniszcz flotę Anglii (Wielkiej Brytanii) oraz jeśli są, to ich kolonii. 3. Holenderska Kompania Handlowa Miej kolonie w Indiach, Ameryce, Azji i Afryce. 4. Ranny Smok Przejmij kontrolę nad kluczowymi portami w Chinach. ------- Jak macie więcej pomysłów to dawać. Pamiętajcie tylko, że Holandia to nie Polska, będzie znacznie trudniej to zrobić! Prolog : Sytuacja w 1444 Holandia leży w północnych Niderlandach oraz podobnie jak pozostałe kraje tego rejonu są w unii personalnej pod Burgundią. Te kraje to Flandria oraz Księstwo Brabant. Dodatkowo Burgundia jeszcze ma francuskiego wasala - Nethers. Łącznie siły lojalistów mogą dysponować około 30 tys. armią, podczas gdy biedna próbująca się wyzwolić Holandia ma 2 tys. Jak widzicie, szanse są niewielkie. Obecnym królem Burgundii jest Filip III, który ma świetne statystyki. Z tego też powodu szybkie wybicie się na niepodległość nie jest za specjalnie wskazane, gdyż przy takim królu będzie można szybko rozwinąć kraj. By uformować Niderlandy trzeba kontrolować 6 prowincji -> Friesland, Breda, Holland, Zeeland, Gelre i Utrecht. Posiadamy obecnie dwie z nich, natomiast Breda jest pod kontrolą jednego z wasalów Burgundii. Jest to o tyle istotne, że trzeba tę prowincję zdobyć zanim odpali event "Burgundzka Sukcesja" który całkowicie wywali scenę polityczną w Niderlandach do góry nogami. Niestety kontrolujemy znikomą porcję handlu w Niderlandach czego rezultatem jest dosyć słaby dochód. Wielkiej armii z czegoś takiego się nie zrobi. W tym patchu Francja nie zaczyna w wojnie z Anglią. Z naszej perspektywy to bardzo dobrze, bo jest szansa, że będziemy w stanie przekonać Francuzów do wsparcia naszej niepodległości. To tyle jeśli chodzi o sytuację na start. Teraz nie pozostaje nic innego jak zacząć tę grę.
  17. Ostatnio dzięki łasce Lorda Gabena były masowe przeceny na różne rzeczy, tak więc zakupiłem dwa dodatkowe DLC do Europy Universalis - Art of War oraz El Dorado. Z tego też powodu postanowiłem, że jeszcze raz poprowadzę tego AARa. Nie będę tworzył osobnego wątku (bo po co?). Ponownie dam listę do wyboru państw, którymi mogę rozegrać. Tym razem jednak - właśnie z powodu faktu DLC Art of War - będą to dwa państwa w Rzeszy, natomiast żadne z nich nie będzie miało statusu mocarstwa. Te państwa to: Holandia W patchu z Common Sense można wreszcie grać Holandią od 1444 roku. To dwu-prowincjowe państwo zaczyna w Unii Personalnej z Burgundią. Pierwszym zadaniem będzie odzyskanie niepodległości oraz uformowanie Republiki Zjednoczonych Prowincji. Właściwie do końca gry będą duże wyzwania - czy to rywalizacja kolonialno-morska z Anglią, czy też Wojna Trzydziestoletnia i niepokoje w Rzeszy. Prawdopodobnie będzie dużo roboty dyplomatycznej, będzie graniczenie z Big Blue Blobem oraz generalnie - fun przez większą część gry. Liga Hanzeatycka W najnowszym patchu to bardzo silne państwo wreszcie zostało znerfione. Mimo wszystko - to nadal będzie dosyć ciekawa rozrywka, głównie z powodu bliskiej granicy z silną Brandenburgią. Jeszcze więcej gry handlowej niż zwykle, ale przynajmniej nie trzeba będzie się "wyzwalać". --------------- Generalnie, wybrałem dwa państwa, którymi będzie relatywnie duże wyzwanie i które są naprawdę blisko jakiś znacznie silniejszych państw by było to ciekawsze. Natomiast poza tym AARem, który będzie teraz dotyczył Holandii albo Ligi zależnie od waszego wyboru, jest wysoce prawdopodobne, że wystartuje jeszcze jeden AAR. Dzięki DLC z El Dorado do gry mogę dołączyć (używając Nation Designera) własnoręcznie stworzone nacje. Ten drugi AAR wystartuje jednak dopiero jak dobrze sobie to obmyślę. Można go użyć albo do zrobienia specyficznych scenariuszy (np. Serbia wygrywa bitwę na Kosowym Polu) albo do zrobienia jakiegoś randomowego śmieszka w postaci ZSRR w 1444 roku. Jeśli macie jakieś pomysły na ten drugi AAR - piszcie! Ponownie zostawiam ankietę, tym razem tylko dwa wybory.
  18. Verlax

    Igrzyska Redakcyjne

    Noc 4 Soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=iXrHcLwNHiQ G: I zaczynamy noc czwartą. Początek wygląda niewinnie: ot, aTOM ze swej kryjówki dostrzegł płonące ognisko, ale wolał się schować, Pisklakozaur zakłóca ciszę nocną, podczas gdy… O, a tam co się dzieje? V: Dziwna scena. Spidi klęczy przed Geraltem, jak widać, ma już naprawdę dosyć. Słychać bardzo ożywioną rozmowę. G: Czyżby może… Nie! Spidi błaga Geralta, by ten go dobił! Czy ten spełni jego prośbę? V: Czekamy w napięciu… i… nie! Nie spełni! Geralt zostawia Spidiego w samotności. Cóż za emocje! G: W obozie Spidiego i Geralta obserwujemy istny dramat, a tymczasem Solaris, Gandzia i AresPrime siedzą sobie przy ognisku, pieką pianki i opracowują plany na jutrzejszy dzień. Jantoniusz i Kamisha zawierają kruchy pokój… Wydaje mi się, że coś się dzieje w lesie. V: Zdaje mi się, że masz rację. Baffling idzie przez las, jednak jest bardzo ciemno. Zdaje się, że nie widzi kryjącego się za grubym pniem Verlaxa. G: Verlax za to widzi go dość dobrze. No, przynajmniej na tyle, by zaatakować go swoim toporem. Baffling chyba wreszcie go zauważył, robi unik… Za późno! Baffling ginie, a Verlax zdobywa fraga! V: Piękny styl! Tymczasem widzimy inną ciekawą scenę. Cahan sobie leży na trawie i trzęsie się jak galareta. To zimno, czy już drgawki pośmiertne? G: Raczej to drugie. Nasza aparatura stwierdziła zgon naszej drogiej Cahan. Jej fani z pewnością pogrążą się w żałobie. Fani Zodiaka, nie chcąc, by ich ulubieniec skończył jak Cahan, przysyłają mu środki medyczne. King, Alberich i SoulsTornado śpiewają w tym czasie Smile song. ------------------------------------------ Dzień 5 V: Słońce wstało, ptaszki ćwierkają, witamy kolejny wspaniały dzień Igrzysk! Z tego co widać po ostatnich zgonach zwiększyły się dotacje dla tych, którzy je przetrwali. Gandzia oraz Pisklak otrzymują zaopatrzenie spoza Areny. G: Solaris szuka drewna na opał, dzięki czemu chce uniknąć losu Cahan. SoulsTornado przeszukuje okolicę, a Verlax poluje na innych zawodników. V: Geralt ucieka przed zemstą jantoniusza za to, że ten nie zabił wcześniej Spidiego. Geraltowi udaje się jednak zgubić go w lesie. G: Alberich przestraszył Kamishę i to tak, że ta uciekła od niego z krzykiem. Z kolei aTOM i Spidi wspólnie pracują przy zbieraniu zapasów. KingofHills myśli o domu i opadającej konioziemi, a AresPrime po nocnej rozmowie z Solarisem stwierdza, że otaczają go wariaci, więc musi się zacząć dostosowywać do otoczenia. Zaś Zodiak… Ouu… Zodiakowi chyba zaszkodziły leki, które wczoraj dostał. V: Dlatego drodzy widzowie, zawsze czytamy plakietkę na opakowaniu lekarstwa! Można uniknąć zagrożenia zdrowia bądź życia. Zodiak zaś… no cóż… gówniana śmierć. G: Można powiedzieć, że nieco nam Zodiak przecieka. V: I tym bardzo smrodliwym akcentem kończymy relacje na ten dzień. Zginęło dzisiaj troje redaktorów. G: W zasadzie to dwoje, trzeci po prostu wyciekł… V: A oto i podsumowanie dnia. Zostało już tylko 13 Redaktorów!
  19. Dobra wiadomość: błąd został naprawiony, w rezultacie po update'cie jestem wreszcie w stanie odpalić grę. Zła wiadomość: Ze względu na update save z grą stał się nieaktualny ze względu na zmiany w mapie oraz mechanikę Development. Innymi słowy - Paradox skończył mi AARa. -------------------------------------------- Będąc szczerym, nie jestem pewien więc co teraz robić. Bardzo chętnie bym poprowadził tego AARa dalej, jednak save jest już niemożliwy do użytku. Bardzo mi głupio i przykro zostawiać tego niedokończonego. Stąd też pytanie dla czytelników: jak chcecie bym to rozwiązał? Zagrać jeszcze raz Rzeczpospolitą od nowa? Wybrać jakieś inne państwo? Tym razem nie zostawiam ankiety, a pozostawiam to komentującym czytelnikom.
  20. Verlax

    Igrzyska Redakcyjne

    Noc 3 Soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=4Zwb_v0dj-g G: Witamy! Co prawda mieliśmy małe problemy techniczne, które wykazywały, że Cygnus zmartwychwstał, ale zostało już to naprawione, więc możemy bez problemów relacjonować trzecią już noc Igrzysk Redakcyjnych! V: Aczkolwiek nie zapowiada się znowu by było coś ciekawego. Zorganizowane bandy redakcyjne w swoich grupach wystawiają warty i odpoczywają. G: Alberich też sobie jakoś radzi. Właśnie dostał przesyłkę z lekarstwami. V: To prawdopodobnie efekt ostatniego zabójstwa na Macterze. Dało mu to mnóstwo fanów. G: W tym samym czasie Kamisha zawstydza Gordona Ramsey’a, natomiast Geralt popisuje się swoją znajomością piosenek biesiadnych, chcąc przekonać do siebie sponsorów. V: Z tym głosem to daleko nie zajdzie… w międzyczasie - Zodiak i Kingofhills opowiadają sobie historyjki, Laetitia wariuje od ostatniego wykładu na temat komunizmu autorstwa tow. Solarisa, zaś Cahan coś tam nuci czy pomrukuje. ---------------------------------------------- Dzień 4 G: Dzień jak co dzień. Solar szuka wody, Alberich znajduje wodę, Verlax odkrywa całą rzekę wody. V: Gandzia częstuje Laetitię wodą ze swej manierki… zaraz… G: Ta woda chyba nie była świeża albo zawierała w sobie pół tablicy Mendelejewa. Laetitia łapie się za gardło i ginie, tym samym zmniejszając konkurencję na rynku pracy korektorów. V: Spidi podsłuchuje rozmowę Kamishy i Geralta, którzy wspólnie coś knują. aTOMowi udało się skonstruować coś co niemalże przypomina chatkę. Jak widać, nigdzie się nie wybiera. G: Za to na wycieczkę wybrała się banda Cahan, SoulsTornada, Zodiaka i Jantoniusza. Razem polują na innych redaktorów. Również KingofHills i Pisklakozaur współpracują ze sobą przy zbieraniu zapasów. V: Na podobną wyprawę wyrusza równiez Baffling. W międzyczasie AresPrime dochodzi do wniosku, że ta redakcja jest nienormalna. Rychło w czas. G: Podsumowując, dzisiejszego dnia zmarła Laetitia. Oto obecna sytuacja:
  21. Verlax

    Igrzyska Redakcyjne

    Noc 2 Soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=CbTI_Bzy29I G: Zapada kolejna nudna noc. Wszyscy żywi zawodnicy gromadzą się przy ogniskach… V: Oczywiście ci, którym to ognisko udaje się zapalić. Cahan mimo doświadczenia z LARPów ma z tym wyraźne problemy. G: Problemy ma też Cygnus. Problemy te mają postać ostrych, metalowych przedmiotów trzymanych przez Matyasa Corrę. Matyas za pomocą tych problemów tworzy na ciele Cygnusa kilka problemów krwawiących, po czym zostawia Cygnusa, by łabundź się wykrwawił i przestał przejmować się jakimikolwiek problemami. V: Będzie wyborna potrawka z łabundzia jak potem redaktorzy zgłodnieją... G: Reszta zawodników wykorzystuje nieformalne zawieszenie broni, by odpocząć. Kamisha i Macter myślą o domu, Spidi i aTOM śpiewają sobie kołysanki, zaś banda pięciorga w składzie: Alberich, Verlax, AresPrime, Pisklakozaur i Jantoniusz śpią, wystawiwszy wcześniej warty. V: Tymczasem solaris szerzy komunistyczną propagandę i próbuje nawrócić Laetitię na jedyną słuszną rewolucyjną drogę. Sukces wątpliwy, ale przynajmniej się stara. Baffling i Zodiak również dyskutują na różne tematy, przede wszystkim o czasach przed igrzyskami. G: W tym samym czasie Geralt bezproduktywnie wrzeszczy wniebogłosy. Ej, kolego! W lesie nikt nie usłyszy twojego krzyku! V: Albo i usłyszy… ale niekoniecznie musi mieć dobre zamiary. SoulsTornado dzięki SMSom od fanów otrzymał siekierkę. Dobrze wymierzona ładnie oddziela głowę od tułowia… hmm… Ciekawe czy usłyszał te wrzaski? G: Wrzasków na pewno nie słyszy KingofHills, który coś mamrocze pod nosem. Ciekawe, co przeskrobał… W międzyczasie Gandzia wspiął się na drzewo i tam odpoczywa. V: Wreszcie mamy Dolara, który póki co śpi… hmm… coś mamrocze pod nosem i bardzo rzuca się przez sen. Ah, tak… to Fanfikowe Oskary… szepczą do niego jakieś złe szatańskie szepty “przeczytaj mnie, przeczytaj mnie!”. Dolar wrzeszczy przez sen. -------------------------------------------- Dzień 3 G: Po nudnej nocy mamy nudny dzień. Laetitia znalazła jaskinię, Pisklakozaur z Kamishą polują na innych zawodników, a Solaris… O MÓJ BOŻE SOLARIS! V: Jak na prawdziwego niehonorowego komucha przystało, zaatakował zza pleców i… AŁ, tyle krwi! Solaris niemalże przekroił głowę Matyasa na pół! Mimo, że Matyas jest już na pewno martwy to solaris wyciągnął siekierę i uderze jeszcze raz… i jeszcze raz… i jeszcze raz... G: Wszędzie krew, wszędzie flaki! SoulsTornado zrobił sobie drewnianą włócznię, KingofHills maluje się jak prawdziwa dama i chowa się w krzakach, a aTOM zbiera jagódki. Baffling zwiedza krajobraz i widzi jakiś ogień na horyzoncie, decyduje się jednak tego nie badać. V: Tymczasem… a niech mnie! Dolar chyba nie wie w co się pakuje! G: Strzały w kolanach wyszły z mody, więc Verlax strzela Dolarowi w głowę. Biedaczek, tyle fanfików miał do przeczytania… Tymczasem Zodiak wystraszył Jantoniusza, a Geralt – Gandzię. V: Aczkolwiek Geralt próbuje jak widać jeszcze dogonić redakcyjnego korektora, jednak ten szybko znika gdzieś w lesie. G: Spidi dostrzegł w oddali dym z ogniska, ale zdecydował się nie szukać jego źródła. AresPrime szuka drewna na opał, a Cahan ryb na obiad. V: Z kolei Alberich i Macter wdali się w bójkę. Macter wyprowadza prawy sierpowy, Alberich blokuje, próbuje kontratakować… Przebija się przez obronę Mactera… G: Raz, dwa, trzy… osiem, dziewięć, dziesięć! Nokaut! Alberich wygrywa! V: I z tego co widzę, Macter nie tylko się nie rusza, ale również i nie oddycha… G: To już jego problem. V: A więc jednak nie był to taki nudny dzień jak zapowiadałeś! Kończymy relację i czekamy aż zapadnie zmrok. Przedstawimy wam Państwo jeszcze podsumowanie: G: Dzisiejszego dnia umarli Cygnus, Matyas, Dolar oraz Macter. Padła spora część naczelnych. V: Z ciekawostek: Dystrykt 5 został już całkowicie wyeliminowany z Igrzysk. Obecnie najwięcej zabójstw ma Pisklakozaur, zaś konkurować z nim próbują solaris, Alberich oraz Verlax.
  22. Verlax

    Igrzyska Redakcyjne

    Noc 1 Soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=6eM6xxHEuJQ V: Co my tu mamy… póki co wygląda spokojnie. G: Naprawdę? To zerknij tutaj. Nieznany zbliża się do Pisklakozaura z nożem w ręku, ale nie wie, że Pisklak też jest uzbrojony… V: Ma tylko kamień w ręku. Zdaje się, że udaje on, że nie słyszy skradającego się za jego plecami rywala. Siedzi dokładnie tuż nad krawędzią sporego klifu. Około czterdzieści metrów w dół… G: Nieznany chyba nie wie o tej drobnej przeszkodzie terenowej. Rzuca się na swą ofiarę… która wykonuje zgrabny unik! Nieznany leci w kierunku urwiska! Zatrzymuje się na samej krawędzi klifu… V: I leeeci! Nieznany spada i wrzeszczy w niebogłosy. Jeszcze trochę… <bum!>. No i w p*zdu wylądował. G: I cały jego misterny plan też w p*zdu. V: aTOM tymczasem rozbija sobie obozowisko. Muszę przyznać, że zebrał całkiem sporo zapasów i i będzie miał spokojną noc. G: Spokojnie jest też u Kinga, Zodiaka i jantoniusza, którzy przy fajce pokoju rozmawiają na temat Igrzysk. W rozmowie pogrążyli się również Baffling i OneTwo; opowiadając o swoim życiu, każdy chce przekonać drugiego do niezabijania go. V: Mądre to, ale czy skuteczne? Nie wiadomo… Podobna sytuacja jest w grupie Spidiego, Albericha, SoulsTornado i Dolara. Opowiadają sobie kiepskie creepypasty na poprawę humoru. Na ten sam pomysł wpadli również redaktorzy w bandzie Cahan, Kamishy, Laetitii oraz Gandzi. G: Dwie bandy czworga integrują się, a tymczasem Solaris nie wie, czy przypadkiem nie oszalał. Dziwne, że dopiero teraz, z takim zamiłowaniem do komunizmu oszalałbym już dawno temu. Jakiś Poulsen podpala zapasy Aresa, ale znacznie ciekawsze rzeczy dzieją się w obozie Mactera i Matyasa… V: Ehm… macter tutaj wyszedł z inicjatywą… hmm… poprzytulania się… yyy… G: Dalszy ciąg tego wątku przeznaczony jest dla tych kibiców, którzy wykupili konto premium. Noc źle znoszą Cygnus, który zemdlał ze zmęczenia, i Geralt, który uparł się, że będzie czuwać całą noc. Verlax zaś jak się okazało został ranny przez aTOMa i leczy jeszcze rany z tamtego spotkania. -------------------------------------- ----------------------------------------- Dzień 2 G: Wstaje nowy dzień, niestety niezbyt przyjemny dla Verlaxa, który zaczął wariować. V: Ma to chyba coś wspólnego z niezbyt wielką popularnością fanfików w języku Albionu. Przynajmniej to wynika z tego mamrotania co ledwo słychać w głośniku… G: Tymczasem zabójczy Pisklakozaur postanowił pobawić się w Stannisa i rzucił koktailem Mołotowa w przechodzącego obok Poulsena. V: A swoją drogą, pamiętacie gdy wczoraj OneTwo został pokłuty przez ciernie? Chyba wdała się w rany jakaś gangrena bo redaktor strasznie rzęzi i chyba jest w stanie agonalnym… G: Baffling chyba usłyszał, jak Laetitia opiernicza Kingofhillsa w kwestii korekty artykułów. Tymczasem dzikie Łabundzie atakują Cahan! Ta ucieka, ale po drodze nieco uszkadza sobie kostkę. V: Ho ho ho, wygląda na to, że aTOM jest uwielbiony przez MLPPolis! Dzięki szczodrym dotacjom spoza Areny redaktor otrzymał materiały wybuchowe. Ciekawe jak je wykorzysta? G: Uciekający przed Aresem Macter dołącza do klubu “Skręciłem kostkę w czasie ucieczki”. V: SPIDIvonMarder zdołał odwrócić uwagę Zodiaka dzięki czemu ten uciekł. Zaprawdę Tribroński spryt! G: Geralt chyba spodobał się Matyasowi, który bawi się w stalkera. Solaris i Kamisha wspólnie poprawiają artykuły przez cały boży dzień, podczas gdy Gandzia i SoulsTornado szukają ofiar. V: jantoniusz próbuje dorównać Macterowi i przespać cały dzień. Słowo klucz to “próbuje”. Niezbyt mu to idzie. G: Alberich wybrał się na wycieczkę krajoznawczą. Dolar widzi dym z truchła Poulsena, ale zdecydował się nie szukać jego źródła w obawie przed Pisklakiem. --------------------------------- V: W dalekiej oddali można teraz usłyszeć trzy wystrzały armatnie. Poległo dziś trzech redaktorów : Nieznany7x7 Poulsen OneTwo To już koniec drugiego dnia igrzysk. Obecny status wygląda następująco:
  23. Verlax

    Igrzyska Redakcyjne

    "Rzeźnia" Soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=5QBKYvNr_og V: Panie i panowie, zaczynamy od Rzeźni! Jak państwo widzicie na ekranach, 24 redaktorów zostaje ustawionych w wielkim kole wokół konstrukcji na środku. Jest to Róg Obfitości z którego na początku igrzysk wylecą przedmioty, które mogą pomóc trybutom w przetrwaniu. Może to być żywność, medykamenty, broń czy zaginione korektorskie przecinki. Oczywiście, nie bez powodu więc wszyscy stoją w równej odległości od Rogu. Dzięki temu jest duża szansa, że będziemy w stanie zobaczyć jakąś walkę na śmierć i życie już od samego początku! G: Oczywiście zawodnicy wcale nie muszą od razu ryzykować; mogą równie dobrze uciec do lasu i przeczekać najgorętszy okres, jednak grozi im wówczas, że inni zawodnicy złapią ich z przysłowiowymi opuszczonymi spodniami. V: Czekamy teraz tylko na sygnał rogu, od którego wszystko się zacznie. <pełna napięcia cisza> https://www.youtube.com/watch?v=LLTGuFzbfZo V: No i ruszyli! G: Z początku trochę niemrawo... Ale szybko przyspieszają! Tak, jak na wyścigach rzucili się w stronę… Zaraz… Ej, uzbrojenie i inne śmiecie są w drugą stronę! Większość zawodników zignorowała je i biegiem ruszyła w stronę lasu. Peleton otwiera Gandzia, który jednak ma za plecami Spidiego. Trzecie miejsce zajmuje Cahan, którą już dogania Macter... V: A za Macterem po kolei - Matyas, SoulsTornado, Geralt of Poland, jantoniusz, aTOM… to ciekawe, że tak dużo redaktorów zupełnie zignorowało zapasy jakie kryły się w rogu! O, jeszcze ucieka Laetitia, solaris… G: No tak, biegnie za Cahan… V: ... Zodiak i Poulsen… Przeszło 13 trybutów. G: Widocznie uznali, że przy zapasach jest nieco zbyt tłoczno. Własnie, zobaczmy, co tam się dzieje. Dolar wypatrzył niezłą maczugę, jednak gdy tylko ją podniósł, Kamisha poklepała go po plecach. Biedny Dolczu zaczął się obracać w celu zobaczenia, kto za nim stoi, jednak nim ta operacja mu się udała – spróbujcie szybko obrócić obiekt wielkości słonia – Kamisha okrążyła go z drugiej strony i zabrała mu maczugę. V: Kamisha wykorzystała swój spryt, ale kilka metrów dalej mamy już prawdziwą przemoc! G: Widzę! Nieznany atakuje Aresa… chlebem? V: Nie, nie. Ares próbował się odruchowo zasłonić koszykiem, jednak Nieznany był zbyt szybki i jego cios pięścią trafił go w twarz. Zanim ten się pozbierał, bezwględny Nieznany chwycił koszyk i zdaje się już zniknął w lesie. AresPrime dziwnie się trzyma za twarz… chyba złamany nos. G: Alberichowi udało się zdobyć trójząb. Tymczasem Pisklakozaur znalazł piękny łuk z zapasem strzał. Teraz powinni się sprzymierzyć – jeden będzie polował, drugi ma nieco wprawdzie za duży, ale jednak widelec. Bo kulturę trzeba zachować w każdych okolicznościach! V: Bafflingowi udaje się znaleźć menażkę z wodą. Dziwne, że spośród tylu przedmiotów wybrał akurat ten. Akurat na tej Arenie wody jest mnóstwo, czy to w rzece, czy w jeziorze. Za to Kingofhills znalazł jakąś linę oraz zapalniczkę. Ciekawa co zamierza on z tymi fantami zrobić? G: Muszę jednak przyznać, że początek tej edycji przebiega jakoś bez większego szału. Poza popisami Kamishy i Nieznanego nie mieliśmy póki co jakichś ciekawszych akcji. V: Jeszcze widzę Cygnusa oraz Verlaxa, którym udało się złapać jakieś plecaki. Nie wiem tylko czy jest w nich coś konkretnego, pewnie przekonamy się później. OneTwo chwycił jeszcze apteczkę… i to tyle! ---------------------------------------------------- Dzień 1 G: To bardzo zabawne, patrzeć, jak ci wszyscy zawodnicy błądzą po lesie, szukając siebie nawzajem… V: Wygląda na to, że formują się już pierwsze bandy. Dolar, Cahan i Gandzia póki co nie uzbrojeni, ale nadal stanowią zagrożenie. Póki co ruszają na północ, licząc, że złapią kogoś przy jeziorze. G: W razie problemów po prostu użyją Dolara jako wielkiego walca drogowego… V: Druga dosyć podobna (aczkolwiek mniej masywna) grupa ruszyła w przeciwnym kierunku szukając łatwej ofiary. Pisklakozaur, Geralt i Zodiak również myślą kogo by tutaj ograbić. Póki co jednak nie osiągają sukcesu. G: Kolejnym, ostatnim już sojuszem jest grupa o roboczej nazwie Lewica Wojująca. Pod wodzą Solarisa KingofHills, Alberich i Matyas zataczają coraz szersze kręgi, szukając ofiar i kontrrewolucjonistów. V: Ho ho ho, ale wygląda na to, że mamy jednego samotnego łowcę! Poulsen póki co skrada się przez las, widać że jest bardzo czujny. Nie wiem jednak co zamierza zrobić, gdy zderzy się z czerwonymi pod wodzą Tow. Solarisa. G: Ale, ale, my tu sobie gadamy, a omal nie odpadło nam kilkoro zawodników! aTOM zaatakował Verlaxa. Wypadł na niego z krzaków i szybkim ciosem powalił go na ziemię. Już uniósł ręce, by zadać Verlaxowi ostateczny cios… Ale co to! Verlax znika jak jego opowiadania w odmętach forum! Verlaxman, jak to skomentujesz? Czy Verlax ma jeszcze szanse na sukces? V: Liczy się tylko kto przeżyje jako ostatni, nic więcej! Można zabić i pięciu, a nawet i dwunastu redaktorów, ale to nic zmienia. Verlax jest ekspertem jeśli chodzi o sztukę przetrwania i naprawdę ciężko będzie go wyeliminować raz na dobre. G: Tymczasem Laetitia wdała się w walkę z Aresem Prime! Ares miał pecha, gdyż nieco zmęczył się wcześniejszym sprintem do lasu. Laetitia, mimo że postąpiła podobnie, okazała się znacznie lepszą biegaczką, więc bez trudu pokonała biednego Aresa… Ale co to? Laetitia zostawia swojego przeciwnika przy życiu! Ten ruch może kupić jej nieco przychylności ze strony sponsorów, z drugiej strony Ares może wypocząć i zagrozić jej w przyszłości... V: W tych igrzyskach lepiej zbytnio nie ufać obcym… przepraszam, ale mamy właśnie na żywo kolejną walkę! Nieznany, który uciekał z chlebem zabranym z rąk AresPrime’a został zaatakowany znienacka przez jantoniusza! Ten wykorzystał fakt, że Nieznany miał zajętę ręce i błyskawicznie powalił go na ziemie. Nieznany błaga jantoniusza by ten go nie zabijał na co jantoniusz się zgadza - zamiast tego zabiera chleb. Jak widać ciągle przechodzi z rąk do rąk! G: Okazuje się, że omal nie odpadł nam OneTwo, który próbował zjeść nieco jagódek. Na jego nieszczęście, jagódki miały kolce. Biedaczyna nieco się o nie poharatał… V: Nah, twardy jest. Byle kolce go nie powstrzymają. G: Poza tymi przypadkami, pierwszy dzień mija wyjątkowo spokojnie. Tu Cygnus łapie ryby w rzece, tam Tornado ćwiczy strzelanie z łuku… Spidi zauważył w oddali ognisko, ale wolał tego nie sprawdzać, pomimo faktu, że przyciągał go niesamowicie aksamitny zapach ognia… Baffling zrobił sobie drewnianą włócznię… w sumie czemu nie zaczął od drewnianego kilofa? V: Ja tam raczej zrobiłbym miecz, w końcu już zmierzcha i zbliża się noc… G: A noc jest ciemna i pełna strachów. Wie o tym Kamisha, która stworzyła swoją pierwszą broń dystansową! Nie wiem wprawdzie, ile zdoła ugrać marną procą, ale pomysł dobry. Tymczasem Macter ma wszystko gdzieś i przespał cały dzień.
  24. Verlax

    Igrzyska Redakcyjne

    Numer jest wymyślony. Wklepałem losowe liczby.
  25. Verlax

    Igrzyska Redakcyjne

    Dzisiaj o 22:00 kończymy zakłady oraz rozpoczynamy Igrzyska! Kto chce jeszcze zagłosować na swego ulubieńca niech to czyni!
×
×
  • Utwórz nowe...