Skocz do zawartości

Ternos23

Brony
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

5 obserwujących

O Ternos23

  • Urodziny 05/18/2001

Kontakt

  • Skype
    ternos23

Informacje profilowe

  • Płeć
    Ogier
  • Miasto
    W Warszawie
  • Zainteresowania
    Pisanie RP! <~3
    Gry strategiczne oraz... Hm. W zasadzie wszystko co jest - według mnie - interesujące. (Nadal Strategie <~3)
    Co tu jeszcze... Rysunek! Acz, to dosyć rzadko i niezbyt pięknie. Głównie dla własnej uciechy.
  • Ulubiona postać
    Fluttershy, rzecz jasna! Kogo innego można by lubić? <~3

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Ternos23's Achievements

Źrebaczek

Źrebaczek (1/17)

0

Reputacja

  1. - Nie planuję niszczyć czegoś co nie wychowało... Z resztą, tworzyć rebelii nie potrafię i nie mam jak, a i szukanie tej aktualnej - zakładając oczywiście że jest jakakolwiek - trochę czasu by mi zajęło. A co do planów... To się okaże. Mimo wszystko, cały mój oddział razem z ambasadorem wyzionął ducha po wykonaniu zadania, więc Dowództwo może uznać to za jakiś głupi wypadek... W każdym razie, dopóki nie będę miała na karku łowców nagród, to raczej nie mam czego się obawiać. A o przyszłości samej sobie myśleć nie lubię. Za dużo rzeczy które mogą si-- - Przerwała zaraz, widząc dwa świecące punkty. Nagle zrobiło się jej dziwnie chłodno, jakby właśnie zdała sobie sprawę że spędzają noc na pustyni bez własnego ogniska. Nie ruszyła się z miejsca, mimo wszystko i tak była tutaj mało widoczna. Skuliła się tylko mocniej, wpatrując w migoczące punkciki. - Ze względu na fakt że to pustynia, zakładam że mało tu fauny... Ale są Ludzie Pustyni, prawdopodobnie. Nie do końca wie czym oni dokładnie są, ale z tego co pamiętam nie są zbyt przyjemni... - Z każdym słowem zniżała swój ton o mały kawałek, w końcu kończąc na ledwo słyszalnym szepcie.
  2. - Huh? Że ja o sobie? - Zamrugała kilka razy w stronę Setha, na jej twarzy malowali się lekkie zdziwienie razem z zakłopotaniem. Uniosła prawą dłoń do szyji, masując się lekko po Szyji. Najwidoczniej nie za bardzo chciała opowiadać o swojej przeszłości... Albo nie miała nic do opowiedzenia. I tak źle, i tak nie dobrze. - Cóż... - Zaczęła, po czym nastała cisza. Utrzymywała się dłuższą chwilę, w międzyczasie Yuri próbowała poukładać sobie fakty i zdarzenia z jej jakże krótkiego acz emocionującego życia. Nadal miała pustkę w głowie. - ... Nie ma niczego ciekawego do opowiedzenia. Jak pewnie zdajesz sobie sprawę, jestem szturmowcem eskorty, a Ci nie za dużo mają do opowiadania. Wiesz, nie spodziewam się żebyś chciał wysłuchiwać o jakże nużących misjach na jakiś zapomnianych przez cywilizację planetach, tylko po to by jakiś dureń w stroju ambasadora mógł się rządzić jak oficer. W każdym razie... Sytuacje jak te z minionych dni za wiele nie ma. Niecodziennie jednak wybija się cały swój oddział do nogi. - Spojrzała teraz w górę, przechylając głowę na bok. Gwiazdy dodały jej trochę otuchy, co skutkowało dalszym dukaniem opowieści - Plus taki że nie był to mój oddział. Byłam w nim z trzy miesiące, więc trudno powiedzieć żebym się z nimi zżyła. Mój, nazwijmy to, rodzimy oddział został rozbity z niewiadomej mi przyczyny, a każdą z grupy rozesłano do innych przydziałów. Ponownie, chwila ciszy. Zakłóciło ją westchnięcie dziewczyny, najwyraźniej niezbyt zadowolonej z obrotu spraw. Cóż, trudno się jej dziwić, była praktycznie rzecz ujmując dezerterem, a w całej galaktyce nie miała nikogo kto mógłby jej pomóc. Oprócz Setha. I innego dezertera. Acz nadal nie jest to dużo.
  3. Yu pokiwała lekko głową, uśmiechając się lekko w czasie gdy Seth opowiadał. Przymknęła oczy, pochylając się do przodu - wyobrażała sobie jak to Seth prawie się zabił na raczej nieznanej jej zbytnio planecie. Ot, znała, kojarzyła, ale być nigdy nie była. - Hm... Czyli kilka złych decyzji i dzisiaj Byśmy nie rozmawiali. - Odpowiedziała po chwili, przytulając się do swoich kolan. - Zabawne życie miałeś, jak tak teraz się zastanowię...
  4. Yu nachyliła się jeszcze bardziej gdy ujrzała słaby pasek światła. Ha, czyli jednak było to coś ciekawego! No chyba że to była swoistego rodzaju bomba. Ot, nadal ciekawe, ale raczej wolałaby nie wylecieć w powietrze po tym wszystkim co przeszła. - Domysły... Zależy. Jeżeli mowa o segmencie, to można by założyć że jest to swoistego rodzaju łamigłówka... Spróbuj kręcić częściami tego czegoś w różnej kolejności, zobaczymy co się stanie. Może. Zasadniczo to skąd masz ten miecz? Jeżeli nie jest to problematyczny temat, oczywiście...
  5. Yu pokręciła głową w odpowiedzi, nadal wpatrując się w miecz. - Domysły, tylko. Ale znam się trochę na mechanice i lubiłam zawsze rozkręcać rzeczy. - Odpowiedziała, teraz jej oczy wylądowały na miedzianym elemencie. Wydawało jej się że rękojeść nie ma zbyt dużo miejsca w środku, a tu proszę, znalazł się cały walec który ni w kij do budowy nie pasował. Może o to chodziło z krzywym kryształem? Niby przy rozłożeniu trzeba było znaleźć ten segment, ale z drugiej strony... Po co by było mówić o tym tak okrężnie? - ... Jakiś... Nośnik? Da się to rozłożyć? Ma budowę segmentową...
  6. - Hm... - Yuri kiwnęła lekko głową na potwierdzenie że rozumie tłumaczenie czym były Holokrony. Nazwa wydawała jej się teraz nawet dosyć logiczna. - Rozmawiać z duchem... Dowiaduję coraz to ciekawszych rzeczy. Obawiam się jednak że w końcu ich wszystkich nie ogarnę, Szturmowcy nie są do tego zbyt dobrze przygotowani. - Podkuliła nogi, teraz zasadniczo się do nich tuląc. Z ciekawością oglądała jak Seth rozbiera miecz... No, we własnym zakresie oczywiście, a już szczególnie gdy ukazał się świecący kryształ. Był niezmiernie ładny według dziewczyny - jakoś wewnętrznie chciałaby go nawet mieć dla Siebie... Ale, już tak miała z kryształami. -... Skoro to broń rzadka... To pewnie używali jej użytkownicy mocy... Zatem... - Yu zmrużyła oczy, myśląc krótką chwilę nad dalszą wypowiedzią. - Można założyć że używali oni mocy właśnie by je wytworzyć. To jest złożyć. Zastanawiam się skąd jest ten kryształ... - Yu nachyliła się nad mieczem, oglądając uważnie jego środek. Ponownie zmrużyła oczy, korzystał rzeczywiście wyglądał na trochę krzywo wsadzony. -... To... Nie powinno być równolegle do tego czasami...? Wygląda to trochę niestabilnie...
  7. - Z czystej ciekawości. Mimo wszystko broń wygląda ładnie... - Rzuciła w odpowiedzi, patrząc teraz w górę, na gwiazdy. - Może nie tyle sugeruję co... Domyślam się, powiedzmy. Nigdy takiej broni nie widziałam, a przypomina to trochę jakby stałą wiązkę blasteru. Tyle że jeszcze odbija pociski, na dodatek. - Podrapała się lekko z tyłu głowy, zastanawiając się jak by tutaj przekonać Szaraka do sprawdzenia swojej broni. Nie powie mu wprost żeby sprawdził kryształ - byłoby to nie na miejscu i raczej nie odebrał by tego pozytywnie. Z drugiej strony, i tak nie było opcji żeby sprawdzić broń teraz... Raczej. - Holokrony...? Zakładam że to przenośniki danych? - Spytała trochę niepewna. Mimo wszystko nie znała się na tych sprawach, jak to szturmowiec. - Nie można by go po prostu... Rozkręcić? Wiesz, inżynieria wsteczna i takie tam...
  8. Yu odkręciła z trudem bukłaczek, następnie zaś wzięła małego łyka. Przymknęła oczy, jakby czekając żeby gardło się na powrót nawilżyło. Jeszcze mały łyczek, później uważnie zakręciła pojemnik, oddając go przyjacielowi. - Tak. Nie ma po co marnować czasu. - Odpowiedziała, znowu chwila ciszy. - ... Wiesz może do kogo należał twój miecz świetlny? Zakładam że nie zbudowałeś go sam... Nie wyglądał jak reszta sprzętu...
  9. - Hm. Byłoby miło, zawsze lżej na duchu gdy ktoś pomaga. - Uśmiechnęła się niemrawo. - Co do... Mocy... Nie wiem o niej nic. Skąd mam zatem wiedzieć gdzie-- - Nie skończyła, bowiem mistrz Windu zdążył już sobie pójść. Została sama. No, dobra - koło niej leżał Liveroy co prawda, ale to zupełnie co innego. ... Znowu ciemność ... Yu uniosła się dosyć gwałtownie w górę, jednak nie zrobiła przy tym dużo hałasu. Ot, jakby się przekręciła na bok. Rozszerzyła trochę powieki, próbując złapać więcej światła... Było ciemno, ale widziała na tyle dużo by się na coś nie nadziać. Pomasowała się lekko po nodze, krzywiąc się znowu z bólu. Cóż, przynajmniej nie miała noża wystającego z uda... To zawsze jakieś pocieszenie. Z wolna doczłapała do kulącego się Setha, siadając zaraz obok niego. Pyknęła go w ramię delikatnie. - Seth, żyjesz? - szepnęła do niego, podkulając do siebie kolana. - Mamy coś do picia jeszcze...?
  10. - Mace... Windu.. - Yu spojrzała na dół, miziając się teraz po podbródku. Imię łudząco jej znajome, choć była pewna że nie zna nikogo o tym imieniu. W każdym razie, wyglądało na to że Yu znalazła sobie nowy obiekt zainteresowań. Mimo wszystko, odwiedził ją od dawna już martwy Jedi - to było raczej dosyć niespotykane. - Ostatnie pytanie... - Zaczęła Yu, unosząc głowę raz jeszcze w stronę ciemnoskórego mistrza. - Zamierzasz mnie jeszcze dowiedzieć? Czy... Może jesteś obok cały czas?
  11. - Huh... Przebudzenie mocy i takie tam. A Wszyscy się upierali że moc jest wymysłem. - Yu zaśmiała się.cicho pod nosem, kręcąc głową na boki. - Dziękuję za rady i rozmowę... Właśnie, nie wiem jak masz na imię! - Rzuciła zaraz, zainteresowana jak jej rozmówca się nazywał. Albo przynajmniej jak się do.niego zwracać. Mimo wszystko, przydałoby się mieć chociaż nikłą świadomość z kim się rozmawia. ... Została również jeszcze jedna kwestia którą Yu musiała rozwinąć - I czy... Spotkaliśmy się kiedykolwiek? Albo inaczej - Widziałam Cię kiedykolwiek? Nikomu nie powiem że odwiedził mnie - zakładam - martwy Mistrz Jedi czy jak ich tam zwał, bowiem uznali by mnie za jeszcze większą wariatkę, ale... Tak z ciekawości wolę wiedzieć.
  12. - Jako to... Wybuchła...?! - W jej głosie było słychać nutkę załamania i desperacji. Oraz bezradności. Stłumiony krzyk, który w końcu okazał się szeptem. - Tin... Ugh, moja towarzyszka treningów tam stacjonowała... - Westchnęła ciężko, kopiąc w pobliski kamień. Ten uderzył o inny i upadł na piach, zamierając. - Cholera, wszyscy wokół umierają... Była serdeczna, biedna. Powiedz mi, uratował się ktoś stamtąd? Zajęła miejsce przed nie.aż.tak starym starcem, spoglądając na swoje buty. Nawet te były ambasadorskie... Niezbyt przystosowane do łażenia po piachu. -... Tak teraz pomyśleć, to skoro jeden się zbuntował i zniszczył całą stację bojową... Sama również jestem swoistą buntowniczką... Myślisz że dużo jest takich jak ja?
  13. Coś było mocno nie tak. Zbyt mocno. Sen na jawie? Wizja? Wizja z możliwością kontroli zdarzeń? Yu najwidoczniej miała już chyba dosyć całej tej sytuacji, niestety, jedyne.co mogła zrobić to grzecznie słuchać duchowego przewodnika. ... W przekonaniu o dziwnej wizji utwierdził ją fakt rozpalonego ogniska. Sam per "przewodnik duchowy" powiedział że nie rozpalanie ogniska było dobrym pomysłem. Na cholerę by się zatem paliło. ... Najwidoczniej istniały rzeczy których szturmowiec po przejściach ogarnąć nie potrafi. Robiąc sobie szybką notkę w głowie, Yu patrzyła na gwiazdy uważnie. - Planeta, czwórka w górę, lewo. Zapamiętam. - Odpowiedziała, siadając na pobliskim kamieniu. -... Czym zasłużyłam sobię na tą wizytację?
  14. - Hej, coś zrobić trzeba było. Nadal się zastanawiam czy jednak nie powinnam Setha zastrzelić gdy miałam szansę. - Odpowiedziała, wstając zaraz ze swojego legowiska. Ruszyła powoli w stronę lekko podstarzałego człowieka, próbując oszczędzać ranną nogę. - Zamiast niego mam na liczniku sześciu szturmowców. Siedmiu, licząc poświęcenie Duffa. - Westchnęła cicho raz jeszcze, rzucając spojrzenie na grób Przyjaciela - Mogę zapytać skąd wie... To jest, proszę wybaczyć bezczelność, skąd Pan wie o wydarzeniach minionych dni?
  15. "Oho, znalazł się mędrzec. Albo wie wszystko od Setha, albo choleryk szósty zmysł ma. Zaraz się okaże że Deż... Je... Ugh, będzie wymachiwał mieczem swietlnym. " - Oczywiście wszystko było powiedziane w myślach, Yu udało się tylko wydobyć z siebie ciche westchnienie. Okryła się bardziej resztkami górnej części szaty - Nawet porwana, jeszcze do zakrycia ciała się nadawała. Spojrzała ponownie na człowieka, pochylając się w jego stronę z lekka. - Misja została wykonana. To najważniejsze - acz by być szczerą, wolałabym jednak siedzieć i grać z chłopakami w karty. Cóż, został mi tylko ten tutaj. - Wskazała ruchem głowy na śpiącego Liva - Nawet pancerzu nie mam. Odczuwam... Dziwną nagość.
×
×
  • Utwórz nowe...