Skocz do zawartości

PlagueOverlord

Brony
  • Zawartość

    779
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez PlagueOverlord

  1. Gdy weszłam do środka, nikogo nie ujrzałam. Zauważyłam jednak klucz, który znajdował się w szafie, postanowiłam ostrożnie podejść do drzwi i je otworzyć. Gdyż byłam pewna, że żaden nauczyciel, który miałby zajęcia w tej sali nie dopuścił do tego, aby było wszystko otwarte.
  2. Ślady, które zauważyłeś na pewno nie należały do Słowika. Nawet gdyby jednak to nie ona zrobiła, gdyż jak nosił przydomek władała magią lodu niż ognia, a ten arkan magii był bardziej widoczny. Po kilku minutach zobaczyłeś to co obserwowało Cię przez ten cały czas, a nim był mały skrzydlaty wilk. Bowiem po następstwie chwili ujrzałeś, w którym byłeś w skrzydle, a mianowicie wystawie poświęconej magii i magicznych istot.
  3. Usłyszałam od agenta, że są wątpliwe szanse na potajemne działanie mające na celu odkrycie kto lub co jest powodem tych zniknięć. Dodatkowo dodał, że po tym wszystkim podadzą zarówno uczniom i jak nauczycielom środek amnezyjny, co przez chwilę trochę mnie zamartwiło, lecz uspokoił faktem, że nie zapomną ważniejszych rzeczy, tylko nie będą o znikających rzeczach pamiętać. Po tym jak poszedł, usłyszałam ciche szurnięcie, które dochodziło z klasy obok. Nie zastanawiając się za długo poszłam sprawdzić co się tam dzieje, gdyż klasa powinna być pusta o tej godzinie lekcyjnej.
  4. Wszyscy Spring Love, gdy zapytała się Blue czy przyjmuje equestriańską walutę, odparła że akceptują wszelką. Jednak odparła, jako że jesteście przyjaciółmi Olivii to dziś macie za darmo napoje, a pokoje za pół ceny. Spędziliście część czasu na rozmowach między sobą. Lecz, gdy szary ogier zapytał się o pomnik tajemniczej istoty, niebieska klacz zgasiła główne światło i trzymając w zębach gaśnik zapaliła świece. Usiadła na wyspie stojącej pomiędzy krzesłami a barem i spoglądając na okno z którego widać pomnik, zaczęła opowiadać historię, którą słyszała od swoich rodziców, a oni od swoich. - Kiedy świat był otoczony ciemnością, lecz nie był jeszcze nasiąknięty złem. Wszystkie rasy żyły w celu egzystencji, aby tylko wegetować. W pewnej krainie, gdzie śnieg, lód oraz zamieć władały nawzajem nad ziemiami, które dziś noszą nazwę Frostheim, żyła pewna rasa kuców, mająca naturalną odporność na mróz. Pewnego razu odkryli starożytne miasto zapomniane przez innych. Przywódca grupy, który podszedł bliżej do magicznego obelisku dotknął go przez to uruchomił. Obiekt zaświecił się na oślepiająco biały kolor z ozłoconymi blaskami. Z nich pojawiła się tajemnicza postać z dwiema parami skrzydeł z piór. Za pomocą słów, otworzył oczy kucom na prawdę. Podziękowaniu za ten dar obiecali, że przywrócą temu miastu chwałę. Zawarli wieczne przymierze z istotami, którzy nazwali się Aniołami, a raczej Niebianami. - tu powoli kończyła opowiadać, gasząc świece za pomocą tego samego przyrządu i włączyła główne światło. - Ten pomnik przedstawia Aurien, anielicę ogniska domowego, moją patronkę - dodała po chwili. Między czasie młodsza siostra Blue podała Hardshell'owi ciepłą wodę z dodatkiem miodu dla ogrzania organizmu, by po chwili wrócić do obsłużenia pozostałych klientów. Z chwilą, gdy opowiadanie się skończyło wróciliście do rozmowy. Opowiadaliście o sobie, mówiąc że pomimo różnic potraficie się ze sobą dogadać nawet przypadku przeciwności losu i początkowo stron. W miarę ilości alkoholu, który przepłynął w organizmach Love i jak Viktora zaczęli coś do siebie czuć. Po tym jak Spring zapłaciła część kwoty za pokój, oboje poszli na górę w kierunku pokoju. Tymczasie podmieniec usiadł przed kominem znajdującym się w głównej sali, by się rozgrzać jeszcze bardziej w przyjemnym cieple. Kilka minut później podeszła do Ciebie fioletowa klacz, która usiadła obok Ciebie i patrzyła się na obraz dwójki kuców. Różowej klaczy o jasnych ułożonych w kucyk włosach oraz brodatym ogierze w karnacji ciemnoniebieskiej z brązowymi włosami. Weszliście po chwili do pokoju, ładnie urządzonego. Bowiem składał się z dwóch dużych łóżek, nocnych stolików, lustra oraz drzwi do łazienki.
  5. Miałeś dużo szczęścia, aby nikt nie usłyszał twoich tworzących zaklęcie pozwalające przejść przez inne osoby w sposób niezauważalny. Jednak przedostanie się do wejścia zajęło Ci kilka dobrych minut, gdyż tłum był spory. Przechodząc wśród wspaniałych filarów Burgtheater'u widziałeś kunszt, który został wykonany przez austro-węgierskich artystów. Zajęciu przez czas paru chwil dotarłeś do dziury widocznej z zewnątrz budynku. Przez ten czas czułeś jednak, że coś lub ktoś Cię obserwuje.
  6. - Będzie mniejsze zainteresowanie tymi zniknięciami - pomyślałam, gdy nikogo poza nami nie było na korytarzu. Zaskoczyła mnie znajdująca się na podłodze wokół ławki czarne drobiny jakieś substancji. Próbowałam sobie przypomnieć czy to kiedyś nie widziałam w swoim życiu, lecz między czasie na słowa agenta, odparłam spokojnym głosem. - Oczywiście - po czym przekazałam jemu swoją prywatną wizytówkę obejmującą tereny placówki - Natomiast z miejscem dla waszego oddziału może być ciężko, aby nie wzbudzać za dużego rozgłosu wokół tego - jednak po chwili przypomniało mi się, że w prawym skrzydle placówki znajduje się opuszczone piętro, które mogliby wykorzystać jako bazę wypadową. Wspomniałam jemu, że wszystko co znajdą oraz odkryją muszą powiadomić mnie.
  7. Odparłam potwierdzająco na słowa agenta, po czym poprosiłam go, aby poszedł za mną. Zaprowadziłam go do miejsca, gdzie zniknęła ławka, kiedy szłam do gabinetu w celu posłuchania co uczeń miał do powiedzenia.
  8. Gdy zjadłeś tą kanapkę, popijając nią herbatą. Po czym jak umyłeś naczynia i ubrałeś się swoje ubrania do wyjścia, zamknąłeś drzwi i ruszyłeś kierunku cmentarza. Przechodząc przez miasto zauważyłeś idą w kierunku teatru. Postanowiłeś pójść za nimi, aby się coś dowiedzieć co się dzieje. Gdy minęło około 20 minut dotarłeś na miejsce. Ujrzałeś ogrodzony liniami bezpieczeństwa teatr posiadający dużą dziurę w lewym skrzydle. Słyszałeś wiele krzyków bólu, płaczu i cierpienia od ludzi zarówno wyprowadzonych z budynku i jak otaczających go. Poczułeś dziwne wrażenie, że coś znajduje się w tej dziurze. Twoje lewe oko ujrzało znajomy znak, który posiadałeś na lewej dłoni.
  9. Dowiedziałam się, że oni wiedzą w miarę dobrym stopniu jacy uczniowie są w mojej placówce, lecz oni się nimi nie interesowali. Po kilku minutach dotarliśmy do klasy, gdzie zniknął szkielet. Agent zaczął mnie pytać oto czy ktoś był w tym czasie, gdy przedmiot zniknął. Odpowiedziałam mu, że zniknął szkielet do nauki oraz to co znajdowało się na kartce z skargą.
  10. Gdy zajrzałeś do lodówki, ujrzałeś ser szwajcarski, masło, mleko oraz wczorajszą porcję gulaszu. Poza wspomnianymi rzeczami w telewizji nic ważnego nie leciało, było wspominane, że dzisiejsza pogoda będzie słoneczna, bez chmur. Woda, którą zagotowałeś do herbaty po kilku minutach była gotowa do zalania. Za bardzo nie wiedziałeś co zrobić z życiem, lecz kilka dni wcześniej sobie obiecałeś, że odwiedzisz grób swoich rodziców, znajdujący się kilometr od miasta.
  11. Po tym jak agent skończył mówić, powiedziałam to co sama wiedziałam oraz lokacje miejsc tych zniknięć. Gdy skończyłam dodałam kilka słów, aby nie kierował swej uwagi uczniów, gdyż są specyficzni. Kończąc swoje słowa stałam i poprosiłam agenta, żeby poszedł za mną w celu pokazania tych miejsc.
  12. Rozmowa telefoniczna, którą wykonałam do organizacji była krótka. Po chwili, gdy przeanalizowałam kolejne skargi, przyszedł agent. Gdy zapytał się czy nikt nie usłyszy, odparłam mu takimi słowami. - Nie musisz się martwić Agencie Polowy Mores, to pomieszczenie jest zabezpieczone od wszelakich podsłuchów. Zapewne Ci wiadomo, dlaczego poprosiłam was o pomoc? - zapytałam się po chwili.
  13. Kolejny dzień w rodzinnych stronach. Gdy pierwsze promienie słoneczne przebijały się przez okno twojego domu wprost na twoje oczy, obudziłeś się. Podniosłeś się ze swojego łóżka, aby wykonać swoje poranne czynności, które wykonywałeś przez te trzy lata spędzone w rodzinnym domu. Czułeś magię w budynku jak towarzyszy z powietrzem. Włączyłeś telewizor, aby sprawdzić wiadomości z kraju. Dowiedziałeś się, że przez kryzys imigrancki liczba ataków terrorystyczne w Europie wzrosło kilkukrotnie od kilkunastu lat. Jednak jedna rzecz w wiadomościach Cię zainteresowała, a raczej zamartwiła gdyż przez jedną głupotę jakiegoś imigranckiego czarodzieja wzrosła niechęć do magii. Przez to zostanie powołany specjalny wydział policji do spraw magii i każdy kto posiada zdolności magiczne będzie musiał się zarejestrować.
  14. Zaczęło mnie to powoli drażnić, jak na korytarzu zauważyłam, że zniknęła ławka. Poprosiłam wąpierza, żeby usiadł, lecz tego nie zrobił, aby po chwili zacząć mówić. Słuchałam go uważnie, jak skończył odparłam aby wrócił do swojej klasy. Jak wyszedł zadzwoniłam do odpowiedniej placówki, aby przyjechali do sprawdzenia tych anomalii.
  15. Trzynaście skarg dotyczących znikających przedmiotów, które się w ciągu dwóch tygodni. Nie było łatwe do zgadnięcia, kto albo co powodowało znikanie rzeczy, lecz pewne było to, że musiałam się tym zająć osobiście. W tym celu wyszłam z mojego gabinetu i skierowałam się do łazienki, skąd przyszła ostatnia skarga. Oczywiście na miejscu była gromada osób, lecz gdy doszłam do łazienki zostali tylko nauczyciel oraz jeden uczeń, który był wampirem, ponieważ reszta uczniów gdy mnie zauważyła uciekła gdzieś. Słuchałam krótkiej rozmowy nauczyciela i ucznia. Lecz gdy młody wampir spojrzał na mnie, miałam wrażenie, że może coś wiedzieć na ten temat dotyczący znikania rzeczy. W tym celu wzięłam do gabinetu i zapytałam się o wie.
  16. Wiedziałem, że tak się stanie jak zapytam się o zakupy, gdy dostałem listę z rzeczami dla nich, wyszedłem z domu i skierowałem się do najbliższego spożywczaka. Wówczas zacząłem się rozglądać za rzeczami z listy, za które chciałem kupić zarówno dla mej osoby i jak dla Harmidomskich. Jednak po chwili usłyszałem głośny hałas, zainteresowany podszedłem do okna, aby zajrzeć co się na zewnątrz dzieje.
  17. Poproszę o Huntsman - The Orphanage
  18. Wezmę ten klucz : Age of Fear: The Undead King
  19. Kurczę spózniłem się, żeby złapać AC: Chronicles oraz Far Cry 3, mam tylko nadzieję, że ktoś jeszcze da tutaj.
  20. PlagueOverlord

    Zapisy do Plagi

    Przytoczę stare przysłowie znane od początków wszystkiego. "To co było zapisane w przeszłości w nim pozostanie, lecz teraz musimy żyć w teraźniejszości, by przyszłość była najlepsza" (mówiąc najprościej to nie) KAPRYS CHAOSU
  21. PlagueOverlord

    Zapisy do Plagi

    Chciałbym was poinformować, że z powodu zbliżania się okres weekendu majowego oraz faktem, że jestem na ostatnim semestrze studiów mam tylko kilka zajęć+praca magisterska(a raczej końcówka) otwieram ponownie zapisy do mojej trzody wiernych dusz. PS. Ze względu, że chcę zakończyć studia z tytułem magistra, przyjmę na swe nieśmiertelne barki dwie sesje (bardziej preferuję multi).
  22. - Chyba nigdy nie zrozumiem gotów(emo) - rzekłem w myślach, gdy Lucy z swoim ucieszeniem poszła w swoją stronę. Międzyczasie spojrzałem do lodówki i tam za bardzo nic nie było, a jako że nie jestem kobietą, postanowiłem wybrać się do sklepu w celu kupienia artykułów spożywczych na kilka dni. Więc w tym celu wyszedłem z kuchni i stojąc w salonie zapytałem się lekko podnosząc głos, czy ktoś chce coś ze sklepu. Spodziewam się wielkiego zamierzania, który zapewne wywołałem.
  23. Gdy wszedłem w końcu do kuchni, aby coś przygotować, usłyszałem słowa Lucy przez którą niemal dostałem zawału chwytając się za serce. - Błagam przestań zachodzić w taki sposób ludzi, bo kiedyś kogoś zabijesz przez zawał - rzekłem do małej bladej dziewczynki o kruczych włosach. Po chwili jak tętno serca wróciło do normy sprawdziłem co się znajduje w lodówce, by coś w końcu zrobić do zjedzenia i wziąć się pracy. - W końcu trzeba zarabiać na życie w tym co się lubi, czyli grafiką - pomyślałem sobie patrząc na półki lodówki.
  24. Po tym jak Luna skończyła grać na gitarze, lekko się uśmiechnąłem widząc, że doszliśmy do porozumienia. Jednak po chwili usłyszałem słowa rockowej dziewczyny, wtedy się lekko uśmiechnąłem i rzekłem. - Oczywiście, że umiem na garach oraz na gitarze. Grałem w zespole w okresie liceum oraz na studiach. Kilka sekund później skierowałem się do łazienki, by się wykąpać oraz umyć się. Po czym skierowałem się na dół, żeby coś naszykować do śniadania.
  25. - No cóż zdarza się nastolatkom - pomyślałem, gdy grała na swojej gitarze, lecz granie o takiej godzinie zwłaszcza weekend(chyba) nie jest genialnym pomysłem, po czym podszedłem do niej i rzekłem do niej. - Posłuchaj Luna, chciałbym Cię poprosić czy mogłabyś grać troszeczkę ciszej? Zamian zagramy gdzieś na mieście jeszcze głośniej - mówiłem, mając nadzieję, że ją przekonam do tego pomysłu.
×
×
  • Utwórz nowe...