- No cóż. Jak mus to mus. Urodziłam się ponad 160 lat temu w miejscu zwanym Enchanted Forest. Tam do około 40 roku życia się wychowywałam. Nagle coś poszło nie tak. Władców coś poróżniło. Z ust jednego z nich padłą groźba, że żaden wilk natury nie pozostanie przy życiu. Ta groźba prawie się spełniła. Nastała wojna. Moja rodzina, wszyscy, którzy dla mnie coś znaczyli zostali wymordowani. Wdziałam jak zabijali moją matkę, potem podczas ucieczki zamordowali mojego ojca, który uratował mi życie. Uciekłam do innego kraju w poszukiwaniu mojego przyjaciela, który jako jedyny mógł mi pomóc. Okazało się, że on już jest martwy. Przynajmniej tak mi powiedziano. Znaleźli mnie. Nie odgadli, że jestem wilkiem natury. Dzięki temu nie skończyłam jak moja rodzina. Sama nie wiem czy o lepiej...... Przez sto lat w niewoli byłam katowana, poniżana i pozbawiana jakichkolwiek praw. Przez sto lat siedziałam w ciasnej celi skuta łańcuchami i zwisająca z mnóstwem ran i siniaków. Kiedy ich nie był w celi oddałam się treningowi. Rozciągałam swoje ciało i ćwiczyłam swoje magiczne talenty w nadziei, że to pomoże mi się wyrwać. Gdy pewnej nocy spoglądając w gwiazdy ujrzałam kometę. Kometa ta okazałą się być wilkiem , który już dawno miał nie żyć. Wbił się do cel. I pozbył się strażników. Dopiero wtedy byłam wolna.Dopiero od niedawna wiem, że to wszystko było zaplanowane ponad tysiąc lat temu.
*jęknęła*