Spojrzała na mumię. Odwróciła wzrok. Powoli zasypiała. Loca zasneła. Naprzemian piszczała i warczała. Co jakiś czas ruszala łapami. Śnił jej się najgorszy koszmar. Łzy jej się lały z oczu strumieniami.
- Tak czy siak to nie to samo co rodzina. Wiesz jak to jest gdy na twoich oczach twoja rodzina, przyjaciele, wszyscy którzy dla ciebie coś znaczą umierają?
Z ledwością powstrzymywała łzy. Nagle spojrzała sobie na łapę i szepnęła.
- Czemu ja jestem ostatnia? Czemu nie mogłam zginąć razem z resztą?
Przed oczami pokazał jej się dość charakterystyczny obraz. Pisnęła i skuliła się. Popłynęły kolejne łzy. Spojrzała na księżyc.
- Tsuki proszę pomóż mi. Nie zostawiaj mnie na pastwę losu....
http://localoba.deviantart.com/art/Loca-369433462?q=gallery%3Alocaloba&qo=3
Mój wygląd. (Żeby być wilkołakiem najpierw trzeba być człowiekiem. To humanoidalne bydło którym czasem się staję to mroczna strona mnie)
-Ja cię wezmę!
Rozwinęła skrzydła i poleciała z chłopakiem na plecach. Wysoko ponad lasem. Gwiazdy na niebie było widać jak na dłoni. Loca rytmicznie machała skrzydłami.