Skocz do zawartości

Darth Imperius

Brony
  • Zawartość

    120
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Darth Imperius

  1. Popatrzył ze zdziwieniem i powiedział - Ale wiesz ,że lekarze mogą mieć próbki tego w laboratorium i będziemy mogli je tam zobaczyć
  2. Ragnesh wzruszył ramionami i pobiegł za zygerrianką. - Masz jakiś plan co dokładnie masz zamiar zrobić? -zapytał
  3. - no ktoś cię musi pilnować - powiedział z szerokim uśmiechem - i czemu nie... może faktycznie się opłaci
  4. - Czekaj, Dihri pójdę z tobą - powiedział wiedział ,że jej nie przekona jej upór jest zbyt duży.
  5. Wstał gwałtownie, podbiegł do niej złapał za rękę odwrócił po czym złapał za drugą by móc ją przytrzymać, spojrzał jej w oczy i powiedział. - Jak ma sens im pomaganie jak jedynie nasi uzdrowiciele mogą jedynie złagodzić ból jaki odczuwają my po prostu nie możemy nic zrobić, a jeżeli medycy republikańscy nie mogą znaleźć leku to jest to coś poważnego. A twój zapał do szukania kogoś kto może pomóc nie ma sensu bo jak opuścisz planetę możesz zarazić jeszcze więcej osób z innych planet i wtedy będziemy mieli przesrane jak się dowiedzą ,że chory jedi zaraził kogoś z poza Naboo. Musisz też zauważyć ,że sama Mara ryzykuje swoje zdrowie tu przybywając.... Dihri proszę zostań, wiem ,że bezsilności boli ale mi się serce też kraja s tego powodu, powodu tej bezsilności
  6. - twoja ucieczka nie ma sensu bo jak narazie i tak konflikt jest wstrzymany ,a jak dostaniesz ataku kaszlu to i tak umrzesz bez sensownie. Za nim coś powiesz przemyśl to - powiedział potrząc surowym wzrokiem na zygerrianke
  7. - co masz zamiar teraz robić? - zapytał. Po patrzył na nią i miał wypisane na twarz "czy masz jakiś plan aby sie rozerwać"
  8. - Coś nie tak Dihri - powiedział zdzwiony - chyba nie powinaś... wiesz ten robot zaraz będzie się piekł o to
  9. - A jaką mamy sytuacje chodzi mi o straty - zapytał zabrak - wiesz brak przytomności, do tego czas spędzony razem z toba w jaskini.
  10. - Tak to jest ból ,że nie możemy pomóc innym ,jest nas nam zbyt mało ,było by dobrze gdyby nas było tyle co przed rozkazem 66 chociaż wtedy mówiono ,że jest mało jedi - powiedział
  11. - Szkoda - powiedział - a chciałem być wyjątkowym okazem testów ale NIEEE inni musieli zachorować, biedacy Jedi spojrzał na Dihri, zabrak wyglądał na przybitego widać było ,że nie lubił uczucia bezsilność - a ty jak się czujesz ,że spytam z pewnością ponad trzy setny
  12. - To nie są naturalne stworzenia jak dla mnie, na Naboo nigdy nie występowały takie stworzenie w wodzie, przecież nasi pod wodni sojusznicy ostrzegli by nas jak dla mnie są wyhodowane bo jak nawet medycy nie mają do czego ich porównać ,a jak była to mutacja były by przynamniej podobne do innego pasożyta w jakiś nawet minimalnym względem - oznajmił
  13. - Obstawiam wodę trzeba wprowadzić będzie kwarantannę i zbadać źródła wody bo mogą być zakażone - powiedział
  14. - Wiesz mam jakieś robale w płucach, nie wiem jak się nazywa ta infekcja ale co ja ci będę opowiadał i tak z pewnością cie to nie interesuje - powiedział żartobliwym tonem po czym go szybko go zmienił i powiedział - nic mi nie jest ale boli jak cholera
  15. - Jak dla mnie będzie tak lepiej, ponieważ jak coś się stanie poważniejszego będzie potrzebna natychmiastowa pomoc - stwierdził zabrak - a tak zbaczając z tematu jak czuje się moja towarzyszka?
  16. - Dobrze - odpowiedział Rycerzowi nie zostało nic tylko czekać na lek. Ma dziką nadzieję ,że nie potraw to długo...
  17. - Wiesz nie jestem genetykiem więc ci nie powiem czemu zmutowały no chyba ,że ta mutacja powstała na skutek użycia mocy na nich - odpowiedział medykowi
  18. - Po prost utrzymaj mnie i Dirhi przy życiu za nim znajdziesz lekarstwo - odpowiedział lekarzwi
  19. - Większe czyli mniejsze jest, tak? Panie doktorze wiem jedynie ,że mnie boli i to jest w płucach i może było to coś w wodzie nic więcej panu nie powiem bo nie mam pojęcia co to jest - powiedział szybko jedi
  20. - Coś jest w płucach nie wiem co ale kłuje jak by mi wyżerało płuca - jedi po wypowiedzi trochę po kaszlał - przydał by się jeden z naszych uzdrowicieli
  21. - Leczenia za pomocą mocy działą... *kaszel* potrzeba uzdrowiciela jedi... *kaszel* pierw zajmijcie się ją ona jest w gorszym stanie niż ja, to coś jest w płucach - mówił krztusząc i kaszląc jedi. Miał nadzieję ,że przeżyją nie było by za fajnie zginąć tak parszywym miejscu
  22. -Pośpieszcie się coś jest w powietrzu co nam może zagrażać moja towarzyszka jest w złym stanie - powiedział po czym potruchtał do Dirhi. - pomoc zaraz będzie ale musimy się pośpieszyć ja też mam napady kaszlu będzie gorzej jak tu zostaniemy dłużej, tak więc musimy biec nie ważne jak boli bo możemy nie dożyć - powiedział bardzo poważnym głosem, prawie nie brzmiał jak on
  23. -Panie Far Dasten, otrzymuje pan zadanie uratowania dwóch jedi z jaskiń z pod lądowiska ,które atakowałem, proszę wysłać dość dużo droidów i żadnych organicznych żołnierzy mamy tu rakghule - powiedział - czy zrozumiał mnie pan czy mam powtórzyć. Ragnesh skontaktował się z Dirhi i powiedział jej ,że udało mu się skontaktować z wojskiem republiki.
  24. Ragnesh wyciągną swój komunikator i zadzwonił do najbliższego dowódcy wojsk republiki. -Tu Rycerz Jedi Ragnesh czy ktoś mnie słyszy?
  25. - Masz komunikator by móc im to powiedzieć- zapytał - bo my nie mamy szans, no mamy ale nie zbyt duże
×
×
  • Utwórz nowe...