Ponury cmentarz rozświetlała jedynie kolorowa poświata bijąca od jednego z grobowców, napis na nim głosił:
"Jam jest Soli, Pan Wszystkiego Co Rozrewolwerowane
Przechodniu drogi, złóż tutaj swą maczetę, spluń na krzaki obok
I wysłuchaj skromnej historii, zawczas powściągnij kaptur od dresu
Gdyż chwila ta wymaga szczególnego szacunku
Byłem, walczyłem, wrogów swych zręcznym słowem męciłem
Jednak najmarniej z nich wszystkich skończyłem
W baseniku swój żywot ukróciłem
Dla Tej Najjaśniejszej Gwiazdy, Kath
Oddając me ostatnie tchnienie, drwiąc z hińskiej bajki
Bądź przeklęty skośnooki kraju, któryś wypuścił ten owoc nienawiści
P.S.
Może w końcu złapię tego Diabła zza kanapy, co mu kiedyś 5 dyszek pożyczyłem, make pece, no war, soli's gone"