Skocz do zawartości

Generalek

Brony
  • Zawartość

    1115
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Generalek

  1. Generalek

    Wyżal się.

    No i dobrze, gdybyś zdrapał, pokazałbyś mu, że wygrał, co prowadziłoby do kolejnych nacisków.
  2. Generalek

    Wyżal się.

    Lol, nie zeskrobuj, tylko miej go w, za przeproszeniem, dupie.
  3. Generalek

    Wyżal się.

    Wiesz, nie musisz się żenić, myślę, że twoja rodzina będzie usatysfakcjonowana zwykłym zamążpójściem . Nie rozumiem ludzi, których nie interesują związki. Moim największym marzeniem jest założenie rodziny, ale jak na razie każde zauroczenie kończy się wyśmianiem ;__;.
  4. Przykucnąłem przy małej i pogłaskałem ją po grzywce. - Co się stało, mała? - zapytałem.
  5. To nie fair. Z Transformers: Prime zrobili tylko 3 sezony ;__;.
  6. Generalek

    Sezon IV legalnie za DARMO!

    Można pokazać, z jakiego źródła? pochodzi informacja? Mam nadzieję, że będzie można obejrzeć tam więcej niż MLP.
  7. "Odleciałam". Oh, Celestio. Odleciała. ODLECIAŁA. Podczas tego. Fuck yeah, so proud. Dobra, ten "Rape Mode" jest przydatny. Chociaż chciałbym cokolwiek pamięt... O kurwa, za przeproszeniem. Ona nie pamięta, żeby było tak ostro. Ja z oczywistych względów też. Kiedy się obudziłem, wyglądało na to, że niedawno to robiliśmy, ale Cindrell była zaskoczona widokiem "pobojowiska". O nie. Mogłem robić to jeszcze potem, kiedy ona spała. Dobra, nie czas na takie rozważania. Chwyciłem prześcieradło i wytarłem się z "dowodów zbrodni", po czym opuściłem łóżko. Czas zająć się Cindrell. A jeszcze dziś muszę się spotkać z Hearthy.
  8. Wskazówka: żeby aktywować Rape Mode, doprowadź wybraną klacz do orgazmu poprzez pieszczoty jej słabego punktu. Rape Mode aktywuje się automatycznie i daje ci +200% do wszystkich umiejętności oraz statystyk na czas nieokreślony. Potrząsnąłem głową, odganiając durne myśli, po czym spojrzałem na Cindrell i przytuliłem się do niej. - Trochę spóźnione, ale... Wspominałem, że jestem, to jest, byłem prawiczkiem? - zaśmiałem się cicho i skierowałem wzrok na drzwi - Już dawno bym jej otworzył, gdyby nie malutki problemik - podniosłem kołdrę, by zobaczyła efekty naszego kochania się.
  9. Nie wiem, czy pisać nowego fica czy kontynuować starego kiepskiego (imo nowy też pewnie będzie klapą).

    1. nyaa

      nyaa

      Zobacz moje wypociny, a natychmiast zaczniesz pisać.

  10. Nosz kurna. Nosz kurna. NOSZ KURNA!!! Mózgu, nienawidzę cię. Idę się zabić. Celestio, zatrzymaj świat, ja wysiadam. Rozumiem jeszcze wizje, w których każda ładna klacz próbuje się ze mną kochać, ale to! To to mała, nie, przepraszam, ogromna przesada! Dlaczego do cholery nie mogę nawet pamiętać pierwszego razu?! Zapewne będzie tak zawsze. Jak tak, to niech się ten mózg wypcha, przechodzę w celibat. Może się jeszcze okaże, że to wszystko to cholerna wizja, a ja ciągle leżę z rozbitym łbem w szpitalu?!
  11. Zakręciłem językiem jeszcze szybciej. Jęcz, moja kochanko, jęcz. To pobudza mnie do działania. Czułem, że wkrótce dojdzie, więc po prostu przyspieszyłem ruchy, by sprawić jej jak największą przyjemność. Do języka doszły jeszcze kopyta, którymi rozszerzałem różyczkę Cindrell, by wchodzić jeszcze głębiej.
  12. Zacząłem durnie chichotać. Eh, jak ja mam teraz ją zadowolić, hmm...? Muszę... odwrócić jej uwagę. Jak to zrobić, było chyba oczywiste. Wcisnąłem język jeszcze głębiej i kręciłem nim na wszystkie strony. Zobaczymy, czy będziesz potrafić myśleć o łaskotaniu, kiedy z tobą skończę.
  13. Zadrżałem, wiedząc, o co chodzi. Chciałbym ją wziąć, ale... Przysunąłem się bardzo blisko niej i szepnąłem jej do ucha: - Co to za satysfakcja, kiedy jest prawie doszłaś? O nie, nie, nie. Chcę cię doprowadzić do szaleństwa od początku do końca. A teraz... - spojrzałem na jej wypięty zadeczek - Zrobię to, co już dawno bym zrobił, gdybym się nie hamował. Chwyciłem ją za zad i przekręciłem na grzbiet. Przystawiłem od razu swoją twarz do jej różyczki i wsunąłem język do środka.
  14. Oderwałem się na chwilę od jej sutków i zamrugałem kilkukrotnie. Co ona wyprawia? - Ehm, Cindrell... Co ty robisz? - spytałem - Jestem... niewystarczająco dobry? Dopiero po chwili zauważyłem, jak się rumieni i co się dzieje z materiałem pod nią. Roześmiałem się. - Już...? Tak szybko?
  15. Ach, po co te wszystkie utrudnienia, moja droga? Dlaczego tak mi próbujesz utrudnić zadanie? Uśmiechnąłbym się, gdybym moje usta nie były zajęte czymś o wiele ważniejszym. No tak, chcesz być wyzwaniem. Przedtem raczej nim nie byłaś dla męża. Pragniesz się zabawić, bo w końcu trafiłaś na kogoś, kogo ta zabawa obchodzi. Dobrze więc, zabawmy się. Poruszałem zadem na boki tak, by jej kopyto przy każdej próbie trafiało w pustkę. Nie ma tak łatwo. Zrobiłem tak jedynie kilka razy, bo mimo wszystko wredny nie jestem (chyba). Przy kolejnej próbie sam nastawiłem się na chwyt.
  16. Przesunąłem się w dół tak, by mieć jej atrybuty przed twarzą. Przejechałem po jednym językiem, po czym przyssałem się do niego, przygryzając i liżąc. Jednym kopytem pomagałem sobie, ściskając, masując i gładząc piersi klaczy. Drugie miało o wiele agresywniejsze zadanie. Bez żadnych zahamowań jeździłem nim po jej skarbie, starając się jak najmocniej naciskać.
  17. Nom, chyba nadchodzi czas na tanky-supportów.
  18. Bo Hitler debilem nie był i umiał manipulować społeczeństwem? Propaganda i tyle, my też ciągle padamy jej ofiarą.
  19. O nie. No to... Mam... Problem... Cholera! - Mogłabyś... Na chwilę... Przestać? - jęknąłem - Nie potrafię... Myśleć... Czego chcę? Najchętniej wziąłbym ją od razu, ale po co psuć tę miłą atmosferę? Trzeba zacząć małymi krokami. Przysunąłem jej twarz do swojej, rozchyliłem jej usta... Ona chce powoli, ja robię wszystko powoli. Jest coś bardziej romantycznego od pocałunku? Mimo wszystko nie mogłem się powstrzymać i chwyciłem ją za jedną z tych jędrnych piersi.
  20. Odchyliłem dotychczas uniesioną głowę i oparłem ją o materac. Przymknąłem oczy, podając się przyjemności. Wygląda to, że trafiłem na klacz bardzo lubiącą grę wstępną. Chociaż w sumie nie dziwię jej się. Jej mąż nie wyglądał na ogiera, którego obchodzą takie romantyczne szczególiki. Raczej obchodziła go tylko przyjemność, ale co ja tam mogę wiedzieć. Pogłaskałem ją po głowie. Jej słowa... Jej słowa zachęcały mnie jedynie do jak najszybszego działania. Lecz ciągle leżałem, spokojnie poddając się pieszczotom. Niech robi ze mną, co zechce. I tak postaram się jej odpłacić pięknym zanadobne.
  21. Uśmiechnąłem się. A ja to niby nie? Chwyciłem klacz kopytami za cudny zadeczek. Jej gładziutka sierść przyjemnie grzała ciało. Masowałem ją delikatnie. Nie ma potrzeby się spieszyć, mamy przecież całą noc. Przygryzłem delikatnie jej uszko i z braku lepszych alternatyw liznąłem je nieco (na szczęście klacz umyła uszy podczas kąpieli). Po chwili puściłem jednym kopytem jej zad i wepchnąłem je pomiędzy nasze ciała. Ty zjeżdżasz niżej, ja też robię. Jeszcze troszeczkę, jeszcze parę milimetrów... Jest. Poczułem na kończynie coś wilgotnego. Dotarłeś do celu.
×
×
  • Utwórz nowe...