Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    136

Posty napisane przez Cahan

  1. Efekt placebo... Nie wiem, czy wiecie, ale niemalże wszystkie "suplementy diety" [nieudowodnione działanie, jedyne kryterium jakie ma spełniać, to nie szkodzić] oraz wiele leków to jest właśnie efekt placebo.

     

    Tonik Flima i Flama wbrew pozorom może mieć jakieś właściwości zdrowotne, składniki są w sumie zdrowe, nie wiadomo co to za jabłka.

     

    Powiedziałabym, że te jednorożce zachowują się bardzo współcześnie. Używają sprytnych trików marketingowych, znają się na reklamie, znają rynek.

    Układ jaki zaproponowali rodzinie Apple w poprzednim odcinku z nimi wcale nie był krzywdzący! Tak to wygląda- najwięcej kasy dostaje nie rolnik, a przetwórca.

    • +1 1
  2. A mi się odcinek nie podobał, zwłaszcza morał i zachowanie AJ.

    Ten tonik, nawet jeśli był to sok z jabłek, mógł działać naprawdę, wbrew pozorom i uważam, że działał, bo się babci naprawdę mocno poprawiło.

    • +1 3
  3. A dziękuję. A na dzisiaj, coś co rysowałam dla znajomego [pewnie będę poprawiać, bo znowu nie wyszło :P]

    10153102_611927402227797_1534638229_n.jp

    Dzisiaj prezentuję kolejną pracę. Znowu art inspirowany moim własnym powiadaniem xD

    10154512_611926895561181_1759307294_n.jp

    Ech, poprzednie posty będę sklejać, bo komentarzy ni widu, nie słychu, a dzisiaj przedstawiam wam kolejną odsłonę Night Shadow, tym razem fotka z wieku źrebięcego. To drugie to moja postać w jednym PBFie.

    1972450_613323725421498_965609438_n.jpg

    1977033_613323715421499_1026128892_n.jpg

  4. Zedytowałam i dałam wersję w lepszej jakości.

     

    A na dzisiaj OC mariusza:

    10150585_611183095635561_1096347774_n.jp

    I mała uwaga- jeśli poziom wam odpowiada/nie odpowiada, to dajcie znać. Piszcie, w pierwszym przypadku możecie dać respa. W ten sposób ogarniam, które zlecenie mam uznać za zakończone, a które wciąż trwa.

    • +1 1
  5. Wersje poprawione Rain Chaser i Smooth Sounda oraz OCki Nessie. Reszta reuestów kiedyś też będzie, niektóre wkrótce. Światło niestety mam, jakie mam. Najwyżej jutro wstawię wersję w lepszym oświetleniu.

    14528_610109115742959_2129345541_n.jpg

    1972404_611183152302222_1945416486_n.jpg

    1422423_610109139076290_446549034_n.jpg

    • +1 1
  6. No cóż- ja się trochę pobawiłam w romanse, chociaż nie przepadam za tym tagiem, ale czasami, jak go odpowiednio użyć...

    Za to slice of life- może nie lubię, ale w "Cieniu Nocy" miejscami jest tego całkiem sporo. Chciałam bowiem przedstawić ten "średniowieczny" świat, a bez tego się nie da.

    Swoją drogą- kiedy do walentynkowego Brohoofa szukałam czytsych romansideł, to niewiele znalazłam. Posucha.

  7. Fakt, o gustach się nie dyskutuje. Moje odczucia były diametralnie różne od tych z FGE. Ale jeśli chodzi o odbiór tekstu, to widzę to po swoich opowiadaniach. Jeden mówi, że tekst się polepszył, inny że pogorszył, jeden marudzi, że za dużo opisów, inny chciałby więcej... Dla jednego akcja za wolna,  dla drugiego za szybka- i tak ze wszystkim.

     

    Niestety znalezienie rzeszy czytelników to nierzadko kwestia szczęścia, wbicia się w odpowiedni moment, odkrycia fika przez właściwą osobą, reklamy. Osobie nowej w tym całym fanfikowym biznesie też będzie ciężej niż komuś znanemu, sprawdzonemu, kogo opka kupuje się w ciemno.

     

    Powiem tak- o ile mnie ktoś nie ubiegnie, to mogę Ci w ciągu paru miesięcy reklamę zrobić, bo fik zasłużył.

  8. Mordecz, ten fanfik jest... [tu Cahan wstawia dramatyczną ciszę] GENIALNY!

     

    Dawno się tak nie uśmiałam- tyle nawiązań do różnych rzeczy, tyle inteligentnego randomu. Super pomysł, jeszcze lepsze wykonanie, doskonała kreacja postaci i wspaniale poprowadzona narracja.

     

    Moje uwagi zostawiłam w tekście. Chodzi mi przede wszystkim o bękarty, które wyglądają nieestetycznie oraz o niefortunnie użyte słowo "ujeżdżanie".

    • +1 1
  9. Parafrazując Kredke "ostatnio twoje rozdziały wykazują tendencję spadkową". Tak jest i tym razem. Główne zarzuty wynikają z wad rozdziału poprzedniego, a są to błędy natury logicznej- nikt nie oszczędza wroga, jeśli ma okazję zmiażdżyć go, prawie nie ponosząc przy tym strat. Sprawia to, że samo założenie fanfika jest złe.

     

    Dodatkowo nie zbyt podoba mi się wątek Blackebrry- kolejny raz widzę motyw zemsty [nie na tej osobie co trzeba, ale to inna kwestia] i podejście do Fluttershy. Zdziwiło mnie też, że reszta Mirage nie zorientowała się co jest grane- ja to zrobiłam po samym opisie klaczy, nie musiałeś nawet podawać jej imienia.

     

    Na plus- masz fajny, lekki styl. Rozdział czytało się naprawdę przyjemnie.

    No i smoki- smoki są fajne :D.

     

    Usuń tag "dramat" [cokolwiek on ma w tym fanfiku znaczyć], bo AC:SJ nie jest sztuką teatralną.

  10. @Dayan

     

    Nie nadaje się dla dzieci? Oj no, bez przesady. Dzieci to nie są delikatne stworzonka, które zobaczą odrobinę przemocy, czy problemów społecznych i się stoczą. Moje pokolenie się wychowało na bajkach, w których postacie głównie się tłukły i nikt nie robił z tego afery. Podejście "O, nie! Dziecko może się przestraszyć!" jest dla mnie aż śmieszne, kiedy przypomnę sobie co ja oglądałam jako kilkulatka.

  11. Przeczytałam "Ponybiusa" przed chwilą i muszę powiedzieć, że się rozczarowałam.

    Pozytywnie :D. Na widok tagów spodziewałam się czegoś złego, ale nick autora przekonał mnie do czytania i bardzo dobrze.

     

    Całość bardzo mi się podobała- ten nastrój grozy, ta kreacja postaci <3. Opisy mogłyby być bardziej rozbudowane, ale i tak całość jest świetna.

     

    W tekście gdzieniegdzie pojawiają się bękarty, co wygląda nieestetycznie, aczkolwiek nie przeszkadza to w czytaniu,

     

    Nie podoba mi się fragment o chloroformie- uśpić kogoś chloroformem jest bardzo trudno, przy pomocy nasączonej chusteczki jest to niemożliwe [sami sprawdzaliśmy na chemii, czy nauczyciel mówi prawdę  xD]

     

    Opowiadanie bezwzględnie polecam miłośnikom grimdarku, bo warto. Fabuła jest ciekawa i trzymająca w napięciu, postacie takie jak w serialu, a klimat cudownie nie do opisania.

     

    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział :fluttershy4:

    • +1 2
  12. Małe dziecko by się zapewne ucieszyło, że rodzic, który zamknął je w komórce raczył je wypuścić.

    Dziewczyna/żona nie jest zwierzęciem podległym, tylko raczej na równi w hierarchii, dlatego nie pozwoli się w ten sposób traktować, ponieważ jest [przynajmniej w krajach cywilizowanych] nauczona, że może mieć pozycję inną niż całkowita uległość. Arabskie żony są nierzadko traktowane jak śmieci, a się zazwyczaj nie buntują.

     

    @Triste

    Oczywiście, że nie pochodzi od współczesnych małp, które również ewoluowały. Ale trzeba przyznać, że naszych odległych przodków można by nazwać jeszcze "małpami", z braku lepszego słowa. Patrząc w dal, to i człowiek, i małpa pochodzą od protistów, co nie znaczy, że pantofelek, czy inne stworzonko jest naszym przodkiem :rdblink:.

  13. Człowiek to zwierzę nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie. Niestety nierzadko do ludzi nie dociera, że oni też są zwierzętami. Wysoko rozwiniętymi ewolucyjnie, to prawda, ale jednak zwierzętami.

    Za milion lat, o ile jeszcze będą jacyś "ludzie" to my będziemy dla nich, jak szympansy dla nas.

     

    Dobra, mały off top się zrobił. Ale temat ciekawy, więc proponowałabym utworzenie osobnego tematu, by tu nie śmiecić.

  14. Zwierzęta nie kończą się na psie... i nie byłabym taka, pewna, jak zachowałby się każdy pies, a jak zachowałby się każdy człowiek.

     

    Samoświadomość? Nieznajomość pojęcia?

    Skąd wiesz?

     

    Są miliony gatunków zwierząt, ciężko stwierdzić co, które wie, czy ma świadomość, etc. To, że nie powie, nie oznacza, iż nie wie.

    Swoją drogą- psy wcale nie należą do geniuszy w świecie zwierząt.  Chociaż zdziczałe psy są mądrzejsze od swoich domowych odpowiedników. A przykład z komórką nie jest trafiony. Dochodzi bowiem kwestia hierarchii i dominacji charakterystycznych dla gatunku.

     

    A twój przykład nie jest trafiony, bo to nie jest kwestia samoświadomości.

     

    Przykład [nie psi, bo psy nie są moją specjalnością akurat]:

    Konie ustalają hierarchię w stadzie siłą- kopią się gryzą, etc. Zwierzę o niższej pozycji [czyli to które dostało lanie] zazwyczaj zabiega o przyjaźń zwierzęcia o pozycji wyższej [tego, które lanie mu dało], ponieważ mu się to biologicznie opłaca.

     

    U ludzi żyjących w kulturach pierwotnych działa to na podobnej zasadzie- silniejszy daje ochronę, więc się go słucha. A wiem, że jest silniejszy, ponieważ wcześniej mnie sprał. Dlatego zamknięty w komórce pies może zechcieć wpaść w łaski dominującego nad nim człowieka, czyli tego, który zamknął/uwolnił go z komórki.

     

    Konie także się szkoli na zasadzie dominacji. Nie chodzi oczywiście o znęcanie się nad zwierzęciem :rdblink:. Ale często jest tak, że "koń potwór", wychowywany "bezstresowo" raz dostanie słusznie batem i staje się nagle wspaniałym, współpracującym i chętnym do kontaktu z człowiekiem wierzchowcem. Dzieje się tak dlatego, że wówczas traktuje człowieka jako zwierzę alfa, u którego może szukać ochrony, czuje się więc przy nim bezpiecznie.

    W naturze konia wychowuje w ten sposób jego stado. Zwierzęta nadmiernie agresywne i dominujące są za to ze stada wykluczane.

     

    Powiedziałabym, że ten mechanizm działa u wszystkich stadnych ssaków.

×
×
  • Utwórz nowe...