-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
- Oooo~ Króliczek! Lubię króliczki, bardzo. - powiedziała dziewczyna z uśmiechem. W sumie to chciała poruszyć temat rodziców i w ogóle ale nie chciała potem musieć sama odpowiadać na jakieś niezręczne pytania.
-
- Histeryczka... - mruknęła Emi pod nosem i położyła się na podłodze. - Eeej a ty grasz, Zack?
-
- A ty jakiej muzyki słuchasz? - zapytała po chwili. - I masz jakiegoś zwierzaczka czy cuś?
-
- Hymmm... Ogólnie to słucham tego co mi wpadnie w ucho. Najczęściej to muzyka klasyczna, bo w sumie skończyłam szkołę muzyczną to i do tego smykałkę mam i potrafię to docenić, ale tak to rock głównie. Imagine Dragons forever~ - zaśmiała się wesoło.
-
- Ja tam nic do wampirów nie mam. - powiedziała z uśmiechem. - Aaa w sumie to nie wiem. Lubię... Robić zdjęcia, tak. Lubię to i to nawet bardzo.
-
- Bo w sumie przecież taka prawda. Wampir to tylko wampir, wilkołak to wilkołak, czarodziej to czarodziej i inne takie. Praktycznie różnimy się tylko drobnymi szczegółami i nic więcej. - powiedziała wzruszając ramionami. - Bezsensowne jest wyzywanie kogoś bo tak.
-
Dziewczyna przytaknęła. - A ty wampirem. - powiedziała wzruszając ramionami. - Czyli nic nie zwykłego jeśli chodzi o to miejsce. Tu roi się od takich "dziwadeł"
-
- Nie sądzę żeby tamta dwójka była jeszcze chętna do gry. - powiedziała wzruszając ramionami. - Buuuu nawet na mnie nie wypadło... - zamruczała pod nosem.
-
- Chodźmy gdzieś, wolę siedzieć na zewnątrz. - powiedziała z lekkim uśmiechem. Break wdrapał jej się na ramię i tam się usadowił. Dziewczyna wstała z krzesła i przeciągnęła się.
-
- Break. - powiedziała Nicole krótko. W zasadzie to nie mówiła za wiele... Chyba po prostu dlatego że nie ufała nie znajomym? Ktoś ją kiedyś bardzo skrzywdził, dlatego tak ma, ale nigdy o tym nie wspomina.
-
Emi zaczęła się zastanawiać nad tym czy Thera przypadkiem nie za bardzo histeryzuje. W końcu to był tylko nie miły wypadek. - Nie przejmuj się Cindy, to nie twoja wina. Jak to mówią wypadki chodzą po ludziach. - powiedziała wesoło.
-
Lisek przez chwilę się wahał. Popatrzył na Angusa i powąchał jego rękę po czym położył na niej jedną łapkę jakby podając ją na przywitanie.
-
Emi spojrzała na Dave'a. Uśmiechnęła się. Chłopak powstrzymał ją od upadku. - Dziękuję kochanie. - powiedziała z uśmiechem i pocałowała go w policzek. - Wooo mamy pierwszych poszkodowanych... Bardzo cię boli, Thera?
-
Lisek zeskoczył z kolan swojej właścicielki i wskoczył na kolana Angusa. Popatrzył na niego po czym podniósł się lekko i pacnął go łapką w nos. Nicole widząc zachowanie swojego pupila zaczęła się śmiać. - Break! Głupi lisie, co ty robisz? - powiedziała do zwierzaka. - Ech, przepraszam za niego. Nie umie się zachowywać. - wzięła lisa na ręce. - Ano w sumie możemy się gdzieś przejść.
-
Emi zaczęła się śmiać. - Bitwa na poduszki? Ja jestem chętna, zawsze o każdej porze. - powiedziała chwytając poduszkę do ręki i rzuciła nią w Therę.
-
- Oczywiście. - powiedziała z uśmiechem i zaczęła się kiwać na krześle. W tym czasie jej lis patrzył na chłopaka z zaciekawieniem jakby zastanawiał się czy będzie miły dlaNicole.
-
Dziewczyna spojrzała na butelkę. - Na Zacka. - powiedziała Emi do Dave'a
-
Nicole siedziała na stołówce ze swoim liskiem na kolanach i słuchała wszystkiego. Naprawdę zabierała go ze sobą wszędzie. Ogólnie wyglądała dziś na mniej zmęczoną niż poprzedniego dnia. Zdążyła się porządnie wyspać, jednak wciąż miała lekko podkrążone oczy, ale to tak z natury. Wyglądała jakby miała dużo więcej energii. Spojrzała na chłopaka z którym miała się zaznajomić i uśmiechnęła się do niego przyjaźnie. - Hejka. - powiedziała wesoło.
-
- Nieee bo ten cały minotaur mnie walnął to jakoś tak spać mi sie za chciało i straciłam przytomność i obudziłam się dziś rano. - powiedziała wzruszając ramionami. - Może Accelerator kogoś widział albo co.
-
- Echem. Dobra, może być. - powiedziała wesoło. - W ogóle to się zastanawiam kto zadzwonił na pogotowie i w ogóle.
-
Nicole weszła do domku. Na nikogo kto w nim był nawet nie spojrzała, była zbyt zmęczona. Mruknęła tylko ciche "hej" i rzuciła swoją torbę na podłogę. Położyła się na wolnym łóżku i zamknęła oczy. Jej lisek położył się obok niej i zwinął się w kłębek machając ogonkiem.
-
Nicole wzięła rozpiskę i uśmiechnęła się do dziewczyny która jej go dała i poszła za nią. Teraz myślała jedynie o tym że chce się położyć w spokoju i się zdrzemnąć, choć krótką chwilę. Miała nadzieję że dziewczyny z jej domku będą w tym wypadku trochę cichsze. Założyła kaptur na głowę idąc za innymi z szerokim uśmiechem na ustach.
-
Misaka skończyła jeść ciastko i wzięła się za picie lemoniady. - A co będziemy robić później? - zapytała wesoło.
-
Nicole spojrzała na chłopaka stojącego obok swoimi dużymi oczami. Jej wzrok był wesoły i smutny w jednym. - Podziękuję, nie piję kawy. - powiedziała miłym głosem i uśmiechnęła się do niego przyjaźnie. Nic więcej już nie powiedziała. Wysłuchała słów dyrektorki po czym wstała, położyła sobie lisa na ramieniu i przeciągnęła się. Powoli wyszła z sali kierując się na zewnątrz tam gdzie reszta.
-
Nicole usiadła na podłodze i wzięła swojego liska w ręce. Objęła go lekko i jeszcze raz rozejrzała się w około. - No i jak myślisz Break? Bo mi się wydaje że to będzie miły rok. - zaśmiała się cicho. Miała bardzo miły głos tak w sumie. Ogólnie wyglądała na bardzo miłą, choć osamotnioną osobę. Pewnie dlatego że głównie rozmawiała ze swoim lisem i samą sobą, ale bardzo lubiła kontaktować się z innymi. Nie wiedziała jednak komu może ufać a komu nie.