-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
Emma ścisnęła jego rękę bardzo mocno jakby dając mu znać żeby nic nie mówił, a przynajmniej nie w tym miejscu. Powoli zaczynali się zbliżać do końca lasu. Nagle przed oczami Lucasa, na końcu drogi przemknęło coś ciemnego, coś co poruszało się bardzo szybko lecz zaraz potem zniknęło. Emma zauważyła to kątem oka ale nie odezwała się słowem tylko przyspieszyła.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
(( Mi też :") )) Emi stała z głową przekręconą na bok i kołysała się na boki. - Ejjj głupio... Myślałam że się jeszcze pobawimy... - zamruczała niezadowolona.
-
Emi spojrzała na kobietę i zaśmiała się. - Dzięki Dave, kochany jesteś~ - powiedziała wesoło i złapała go do obydwu rąk. - Widzę że dziś mamy więcej roboty.
-
Emi zaśmiała się maniakalnie. - Oczywiście kochanie~ - powiedziała słodko. - A teraz w imię tego całego waszego boga, umieraj! - zawołała i teraz już naprawdę odcięła kapłanowi głowę.
-
Emma cały czas patrzyła się w miejsce gdzie przed chwilą coś zobaczyła, lecz teraz nic już tam nie było zostały tylko rozbujane gałęzie. - Gdziekolwiek. Po prostu stąd chodźmy. - powiedziała i chwyciła go za rękę idąc w stronę sklepu. Nie miała zamiaru dłużej stać tam w tamtym miejscu, wiedziała że jest tu niebezpiecznie i wolała nie czekać aż coś ich tu złapie i ukręci im głowy.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Emi nawet nie zwróciła na to uwagi. - O nie mój drogi, chyba nie wiesz z kim rozmawiasz. - powiedziała. Cały czas w myślach mówiła sobie "skup się, skup się do cholery". Po raz kolejny się zamachnęła, teraz miała pewność że trafi kapłana w plecy, choć coś ciągle ją zapraszało.
-
Dziewczyna przytuliła Lucasa i przytaknęła. Przypomniała sobie że wcześniej przytulała się tylko do swoich przyjaciółek... Ale... One chyba też tego nie lubiły. A przynajmniej tak się jej wydawało. Po chwili Emma zobaczyła coś, albo kogoś kto przebiegł między drzewami. Opiekunka mówiła że w tych okolicach nikt nie mieszka a dzieci z sierocińca wychodzić do lasu nie mogły. - Chodźmy stąd... - powiedziała w końcu cicho.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Emi przez chwilę stała z opuszczoną głową, a grzywka zasłaniała jej oczy. Po chwili zaczęła się śmiać i to tak bardzo piskliwie. Jej śmiech przypominał śmiech psychopatki. - Zabawny jesteś~ - zaśmiała się zwracając się do szanowanego jegomościa. Podniosła głowę uśmiechając się maniakalnie. - Zdychaj. - powiedziała i wzięła rozmach starając się odrąbać kapłanowi głowę.
-
Emi przytaknęła wciąż rozglądając się. - Pewnie się gdzieś czai skurczybyk. - zaśmiała się starając się rozluźnić.
-
Emma popatrzyła na Lucasa i jej uśmiech się poszerzył. - Możesz mnie przytulać kiedy tylko masz ochotę! Ja... Lubię bardzo gdy ktoś mnie tuli ale... Chyba jakoś tak nikt nigdy nie chce. - powiedziała, w pewnym momencie głos jej lekko zadrżał, jakby było jej przykro z jakiegoś powodu. Po chwili jednak dziewczyna odkaszlnęła i zaśmiała się. - Wybacz, coś mi się dzisiaj z głosem dzieje.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Emma uśmiechnęła się i ucieszyła się na myśl że chłopak przytulił ją z własnej woli bo na ogół bywało tak że to właśnie ona przytulała innych a reszta ją rzadko kiedy. To było w sumie miłe uczucie. Wtedy wszystko stawało się lepsze. Gdy Lucas ją puścił poczuła jakby... Otaczał ją jakiś ciemny cień, który praktycznie codziennie nad nią wisiał i z którym walczyła swoim uśmiechem i wiecznym szczęściem, co nie zawsze wychodziło ale dawało przynajmniej nie wielkie rezultaty. - Dzięki. - powiedziała dziewczyna z lekkim uśmiechem.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
- No, ta. Zobaczymy. - mruknął. Uaktywnił odbicie przez co każdy atak minotaura będzie odbijany. Obecnie chłopak po prostu sobie stał i patrzył w ziemię.
-
Accelerator nawet nie raczył podać ręki chłopakowi, ani się przedstawić. Rzucił na niego okiem ale po chwili znów spojrzał na minotaura. - Śmieć, jakich wielu, który ośmielił się ze mną zadrzeć. - powiedział krótko.
-
Accelerator patrzył na stwora. - No i co się tak gapisz kupo mięcha? - warknął rozmasowywując sobie kark. Wyłączył na chwilę swoje moce. - I tak zaraz zdechniesz.
-
- Brrr... Na drugi raz naprawdę muszę omijać te miejsca i to szerokim łukiem. - zamruczała pod nosem do niebie i przeciągnęła się. Zaczęła się rozglądać.
-
Emma popatrzyła na chłopaka przyglądając mu się uważnie. - Szkoda, że to tak raczej nie działa... - powiedziała wzruszając ramionami. - No cóż, co się stało to się nie odstanie i tyle. Raczej nic na to już nie poradzę. - dodała. Zaczęli powoli wchodzić do lasu. Mimo tak szerokiej ścieżki jasno tam za bardzo nie było, ponieważ konary drzew były tak gęste że prawie wcale nie przepuszczały światła słonecznego.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
- A no widzisz. Czasem tak to bywa. Wystarczył jeden mały błąd z mojej strony i wszystko się zniszczyło. No kto by pomyślał... - mruknęła. Przez chwilę mogło by się wydawać że Emma zachowuje się jakoś zupełnie inaczej. Po chwili to jednak minęło. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko. - Zawsze i tak można przecież powiedzieć że nic się nie stało, no bo przecież tak naprawdę nic takiego się nie stało. Przecież wszystko jest w porządku.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Misaka spojrzała na Add'a. Dobrze wiedziała o jaką moc chodziło Acceleratorowi, ba to nie była znowu taka zwykła moc i praktycznie tylko on sam jeden mógł jej użyć. Ale to nie teraz. Accelerator popatrzył na Add'a. - Kogo takiego...? - mruknął i spojrzał w stronę stwora. Bynajmniej w takiej sytuacji każde jego działanie było bezcelowe.
-
Emma przez chwilę zastanowiła się nad czymś. Nie wyglądała ani trochę jakby posmutniała z powodu tego pytania. No właśnie... Jak to się stało że taka pogodna, pełna życia i uśmiechu osoba trafiła do sierocińca? - A no widzisz jakoś tak samo wyszło. Pewnie gdybym wszystkiego nie zepsuła byłoby w porządku i nic by się nie stało. - Tak. Właśnie tak. Emma obwiniała się za wszystko co się stało, wiedziała że to że się urodziła wszystko zruinowało, no bo taka była prawda. Mimo wszystko wciąż się uśmiechała do Lucasa i to wcale nie sztucznie tylko jak najbardziej szczerze.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Accelerator przeklnął pod nosem po czym podniósł się. - No i po cholerę tu przyszliście... - warknął. - Jeśli uda mi się użyć pewnej rzeczy zmiotę tego stwora z powierzchni ziemi... - mruknął. Wiedział że nie ma wiele czasu. Misaka popatrzyła na Acceleratora. - Nie mów że znowu... Znowu będziesz używać tej głupiej mocy? - Może i będę albo i nie, pamiętaj że robię to tylko dła twojego dobra. - mruknął.
-
Emma spojrzała w stronę chłopaka po czym uśmiechnęła się do niego przyjaźnie. - Ja tam w sumie nie przyjaźnię się z byle kim. Miałam takie jakieś dziwnie śmieszne wrażenie że to akurat z tobą będzie mi się dobrze rozmawiało i że nawiążemy dobry kontakt. No wiesz, do takich rzeczy ma się intuicję, a może to po prostu przeznaczenie...? - zaśmiała się lekko. - A tak na serio to cieszę się że udało mi się znaleźć przyjaciela tak wspaniałego jak ty. Cieszę się że tu jestem, a nie gdzieś indziej. Lepiej mi tutaj z tobą i z innymi niż w moim domu.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Misaka usiadła na ławce machając nogami i powtarzając pod nosem "wierzę w ciebie Accelerator, uda ci się" i tak w kółko. Accelerator bez problemowo odsunął się od linii ostrzału jednocześnie wciskając jakiś guzik w urządzeniu na jego szyi. Przez chwilę stał po prostu z opuszczoną głową. - Może i nie jestem już brany za najsilniejszą osobę w tym mieście... Ale obiecałem sobie że dla tych głupich dzieciaków dalej nim będę i mam gdzieś to co inni o tym myślą. - warknął. Cała elektryczność w szkole nagle skupiła się w dłoni Acceleratora i nagle poleciała w stronę demona równocześnie wszystkie lampy na korytarzach porozbijały się. A część drzwi od szafek wygięła się pod dziwnymi kątami.
-
- Wiara w coś w sumie jest potrzebna i w ogóle ale powinni jakoś ożywić te kościoły żeby zachęcić ludzi do chodzenia tam a nie... - zamruczała zakładając kaptur na głowę.
-
- Dooobra to w takim razie jest ktoś chętny by szukać? - zapytała obie dziewczynki. - Od razu mówię że jeśli ja będę miała szukać to mam od razu ułatwione zadanie, w końcu jestem tu trochę dłużej od was więc będzie mi łatwiej, lepiej znam dom. - stwierdziła Anabelle wzruszając ramionami. - No chyba że bardzo chcecie. Wtedy mogę szukać oczywiście. Emma obróciła się do Lucasa. - Opiekunka dobrze nam mówiła żebyśmy uważali. Ten las jest bardzo niebezpieczny mimo tak szerokiej ścieżki. Nigdy nie wiadomo co może tam być więc lepiej trzymajmy się blisko siebie, tak w razie czego. - powiedziała z nutą powagi w głosie i chwyciła chłopaka za rękę kierując się na drogę.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
- Dokładnie. Nigdy też nie zrozumiem po co tam w ogóle przychodzą ci wszyscy ludzie. To bezsens. Jest tam zbyt ponuro... - powiedziała.