Skocz do zawartości

Lemuur

Brony
  • Zawartość

    1085
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Lemuur

  1. Lemuur

    Sword Art Online

    Hmm... Właściwie zgadzam się z tym. SAO cholernie mi się podobało, ale potwierdzam, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego, może poza jednym momentem w środku anime, który naprawdę mnie zaskoczył... Każdy kto oglądał na pewno wie o czym mówię xD. I właśnie od tego momentu anime zmarnowało potencjał, mogli duużo ciekawiej to rozwiązać. Jeśli chodzi o soundtrack, to przy .Hack pracowały te same osoby, o ile się orientuję. Ogólnie anime było po prostu przyjemne, wciągnęło mnie... Postaci, hmm... Głębokie nie były, ale sensowne owszem. Mimo zastosowania typowych schematów można było dostrzec w nich coś więcej. Choć najciekawsze rzeczy o ironio działy się w świecie realnym, korzystając z tego mogli zbudować naprawdę fajne i ciekawe relacje między bohaterami. Fabuła zatem geniuszem nie jest, ale wprowadza trochę świeżości do gatunku mym skromnym zdaniem, TROCHĘ, ale jednak. Serii .Hack nie oglądałem co prawda, poza jakimś dodatkiem OVA, który mnie zainteresował. Zainteresował mnie właśnie soundtrackiem, więc na pewno w stronie muzycznej musi tkwić ziarno racji. Mimo to nie uważam tego z SAO za gorszy, soundtrack był świetny, zwłaszcza wstawki z chórem. Ale najsilniejszą stroną SAO z pewnością jest grafika, anime warte uwagi choćby po to, by popodziwiać widoki i ładnie zrealizowane potyczki. Podsumowując... Nie wiem, co jest w nim takiego, to zwykłe, solidnie wykonane anime, ale w jakiś sposób mnie urzekło, cholernie mi się podobało, poza kilkoma fragmentami.
  2. Ogień pod naporem śniegu złagodniał, teraz pełnił rolę sojusznika. Grupa rannych, nieprzytomnych, czy po prostu zmęczonych kucyków mogła odzyskać przy nim odrobinę sił, podczas gdy inni krążyli wokół pilnując tego i owego. Postanowili zrobić z tego obozowisko, odpocząć, ustalali warty... Gargulce zniknęły gdzieś za horyzontem, zdawały się lecieć... Ekhm... krzywo, co wywołało uśmiech na niektórych pyszczkach. Sytuacja nieco się uspokoiła, nawet wiatr przestał tak szaleć. Wciąż jednak otaczały ich ogromne ciemności, wciąż znajdowali się w krainie śmierci. Pinkamena przyglądała się przez chwilę obozowisku, starała się zliczyć grupę: - Abyssal właśnie dobiega, Anaid jest, Shadow jest, Travelly jest, Snowy jest, Medyk, Poll, Vivacious, Thunder Pink, Sad Blind, Atimkos, Skyfire, Alder... Widział ktoś pozostałych? Co z Grassem, syrenką i Lilą? Gdzieś w całym zamieszaniu słychać było nawoływania Vivaciousa, który chciał iść po drewno. Gdzie jednak go szukać? Nic nie wskazywało na to, by drewno w tym świecie było łatwo dostępnym materiałem... W każdym razie grupa, zmieszana, wycieńczona, lecz żywa teraz odpoczywała i zbierała siły na dalszą część wyprawy. Nie mieli wiele czasu, właściwie w każdej chwili coś mogło przerwać ich wypoczynek... Niebawem będą musieli ruszać, teraz jednak nikt o tym nie myślał, wszyscy skupili się na wypoczynku, nawet Pinkamena dołączyła do gromadki przy ognisku...
  3. Gdy rywale pojawili się na arenie oklaski już ustały, zapanowała chwila ciszy. Wszyscy z zaciekawieniem obserwowali stojących naprzeciw siebie jednorożców. Nawet sami uczestnicy pojedynku przez dłuższą chwilę mierzyli się wzrokiem. Żaden z nich nie chciał rozpocząć, obaj woleli zachować swe zdolności w tajemnicy, a jednak ktoś musiał w końcu rzucić czar... Nox nie był zadowolony z rozwoju spraw, bowiem wszelkie znaki wskazywały, iż to właśnie on powinien zacząć. "Od czego by tu zacząć..." - Zastanawiał się przez chwilę nikomu nieznany kuc... W końcu przebłysk! Cofnął się o kilka kroków, jego róg cały czas połyskiwał, lecz coraz mniejszym blaskiem. Zakasłał, wypluł trochę krwi, a ta rozlała się po piachu, tworząc niewielki okrąg wokół niego. - Lunaticu, pora na Twój ruch. Dajmy im widowisko, jakiego nie zapomną. - wyszeptał do swego przeciwnika.
  4. Rysuję w szkicowniku . Bardziej kwestia skanera... Choć niektóre były na fatalnym szkicowniku.
  5. Na arenę wkroczył jednorożec o nietypowym ubarwieniu. Jak już wszyscy zdążyli zauważyć było w nim coś, co budziło delikatną nutkę grozy, jednak nie wydawało się złe. Jego zielone oczy wypatrywały rywala, a róg przygotowywał czary. - Witam wszystkich, nazywam się Nox. Umm... Będę uczestniczył w dzisiejszej walce pokazowej. - zwrócił się zarówno do publiczności, jak i do swego rywala, którego teraz wyczekiwał...
  6. Można to tak chyba nazwać... Umm... Nie miałem jakiegoś głębszego planu, jakoś tak mi wpadło. Łańcuch akurat poszedł mi całkiem sprawnie .
  7. Dobra... Coś tam pobazgrałem, coś powrzucałem, niestety mało kucykowych... Kumpela, jako kuc: I... To... nie wiem, czy jest zgodne z regulaminem, ale najwyżej ktoś mi skasuje... Idę w komerchę xD. Stwierdzam, że muszę reupnąć, bo rozmiar przymały -_-. Ogólnie zapraszam na Devianta, bo tam dużo więcej jest: http://lemuurek.deviantart.com/gallery/
  8. Przepraszam za długie milczenie, nie bijcie, tak jakoś wyszło ;_; Mój post może być trochę chaotyczny, bo postanowiłem pisać od razu w odniesieniu do pozostałych, a nie zgrabnym podsumowaniem jak wcześniej xD. @ Amolek Myślałem, że to jest oczywiste xD. Planuję zrobić tak, jak w chyba każdym papierowym RPG - damy listę umiejętności, a jakby ktoś chciał jakoś poza nią wykroczyć nie ma problemu, cenię kreatywność. Tylko to będą musiałby być oczywiście umiejętności zrównoważone. @ RedSky Co do posta Yara, to też było jak dla mnie dość oczywiste xD. W sumie przebieg walki to już tylko zasługa gracza i mistrza gry. Bo gracz nie strzeli w żyrandol, jeśli GM nie napisze, że nad przeciwnikiem takowy jest... Ale pomysł z nagradzaniem ciekawego stylu walki cholernie mi się podoba. Strzykawki... To jest fajne, można to do czegoś wykorzystać, ale many chyba nie... Obciążenie... Takie wyliczanie pod 10kg mogłoby sporo komplikować rozgrywkę. Myślę, że po prostu damy tutaj jakiś luźniejszy silnik i po prostu kierować się będziemy rozsądkiem i logiką. Wiadomo bowiem, że ktoś z dużym obciążeniem porusza się wolniej, wiadomo też, że są jakieś granice xD. @ Ciastko Totalitaryzm można dać pod tych od technologii, pasowałby tam taki właśnie lider, nakręcający lud przeciw magii. Z drugiej strony trzeba też pamiętać, że to twórcy zostaną liderami, więc to takie luźne sugestie, bo oni będą swoje nacje prowadzić xD. Eco, brzmi całkiem fajnie, taka neutralna frakcja, może nawet koczownicza? Trójka to takie imperium... Koncept mi się podoba, zwłaszcza, że daje świetne tło do intryg, tylko nie wiem, jak to wklepać w świat. Wielkie i potężne państwo leżące w centrum świata. Stoi wysoko ponad pozostałymi, jednak jego władca jest na skraju śmierci, co prowadzi do szaleńczej walki o władzę i jego wyniszczania, zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz. To jest dobre, tylko jeszcze jak by zapatrywało się na magię, religię itp? To państwo mogłoby specjalizować się w wytwarzaniu artefaktów. Co do artefaktów... To jest dobre i tak najbardziej by mi pasowało, ale trochę ogranicza graczy... Ale chyba tak zrobimy. To byłoby fajne i dało sporo radości, po pierwsze kolekcjonowanie, po drugie niepewność, bo nigdy nie wiesz, co Ci się trafi. Co do klas itp... Niet. Tylko umiejętności i zostawmy te 2 cechy. Nie możemy tego komplikować, bo będzie lipa, zwłaszcza, jakby gra zyskała na popularności i miała wielu graczy. Te źródła magii... Koncept niezły, można zrobić tak, że będzie to umiejętność osłabiająca. Nasza postać ma w sobie wyjątkowe pokłady many, którą po jej zabiciu/poważnym zranieniu mogą pozyskiwać inni. W zamian za to może wybrać dodatkową umiejętność... Choć nie wiem. Nie chcę postaci, które "wytwarzają" manę, wolałbym, by konieczne było poświęcanie żywych istot, to duużo lepszy klimat moim zdaniem. @ Zegar Podoba mi się pomysł cyborgów, znaczy można by dać nację, która działa na wpół mechanicznie. Masz jakiś pomysł Zegar? I jeszcze... Naprawdę fajnie się w tym orientujesz, byłbyś w stanie wymyślić nam jakiś bestiariusz? Przydałyby się stwory w stylu takiego golema, z dobrym wpasowaniem w świat. Właściwie... Dałbyś radę stworzyć całą encyklopedię naszego świata? Bestiariusz, gadżety, bronie... Przykłady jakieś do tego wszystkiego... Co do mechaniki, za dużo cyferek . Ale myślę, że możemy zrobić umiejętności 3 stopniowe, nie budowałbym między nimi jakichś głębszych zależności... Lubię bawić się w silniki RPG, ale jednak tutaj jak tylko się da chcę uprościć. Premia od cechy? Mi pasuje. Wtedy umiejętności dzieliłyby się na grupy od cech. Każda pod jedną. Mamy już jakiś podział, który wygląda sensownie, na tym może pozostańmy. Nie zagłębiajmy się w silnik póki co, bo naprawdę skomplikujemy niepotrzebnie... @ Red Klasy niet! @ Ciastko Chodzi Ci o takie wzory postaci? Takie instruktaże... Można zrobić. @ Zegar Coś jak w Neuroshimie? Byłbym chyba jednak za tym, by robić prostą listę umiejętności posiadanych na karcie postaci. W kwestii pozostałych możemy uznać, że są na poziomie 0 i tylko absolutne podstawy z nimi zrobimy. @ Nigtmare Czytaj temat, zanim się wypowiesz . @ D'jall Ten system nauki jest super, tylko wtedy najbardziej pasowałoby dać umiejętności punktowo, coś jak w Falloucie. Nie wiem, czy to by było dobre... Pomyślimy jeszcze. @ Zegar Odpowiedzi na pytania też można dać. Taka dodatkowa możliwość przy tworzeniu KP, admin by miał gotową listę pytań i na jej postawie dawał umiejętności. To dość ciekawa forma stworzenia postaci, może kogoś by zachęciła do gry . Ale to na baaaardzo później, tylko taka luźna sugestia. Świat koniecznie alternatywny. Przepraszam, ale nie przepadam za osadzaniem rozgrywki w realnym świecie... Gdy jest zmyślony mam wrażenie lepszego klimatu zwykle... Substancje jak w Falloucie? Pasuje mi absolutnie, choć na stałe to musiałyby także powodować jakieś straty... @ Red Co do silnika, wszystko dobrze do momentu, gdy pojawia się wzór. Wiem, że jest prosty, ale dajmy taką sytuację: Prowadzisz sesję dla 6 graczy, każdy coś robi, chciałoby Ci się każdemu liczyć taki modyfikator? I czy im chciałoby się bawić w to przy tworzeniu i rozwijaniu postaci? Jestem na nie. Jak dla mnie mechanika powinna wyglądać tak: 6 atrybutów można zostawić, każdy atrybut ma pod sobą jakieś umiejętności, na które wpływa. Umiejętności można zrobić na 2 sposoby: Poziomowo, wtedy sprawa jest prościutka. Każdy skill domyślnie jest na 0. Ucząc się go wchodzimy na 1. Poziomów niechaj będzie 3 lub 5. Jeśli dużo posługujemy się umiejętnością, lub uczymy od innych to awansuje. Atrybut daje +1 do poziomu. Tylko nie wiem, czy działałby na wszystkie, czy tylko wykupione, tylko wykupione = prościej, wszystkie = ciekawiej. Sami powiedzcie, co sądzicie xD. A drugi sposób to punktowo, jak w Falloucie. Wtedy wszystko zależałoby od mistrza gry. Byłaby jakaś skala punktowa, dajmy np, 1-60 i MG ustalałby, że np. Naprawa tego urządzenia wymaga zdolności elektroniki na 40. Wtedy nauka wyglądałaby realniej, system byłby nieco ciekawszy, atrybut przyspieszałby naukę (np. +2 zamiast +1 ), lub dawał bonus na stałe. Wada: bardziej skomplikowane. Statystyki nie będą punktowe . Atrybutów byłoby sześć i po prostu wybierałoby się 2 z nich, lub 1 super wykokszony. Wpływałyby tylko i wyłącznie na umiejętności. @ Zmara Co do magii to chcę ograniczyć ją tylko do artefaktów. Artefakty zasilamy energią ze złożonych ofiar. Ew. Mogą być jakieś legendarne OP postaci, które potrafią rzucić czar bez artefaktu, ale wymagałoby to ogromnego poświęcenia, np. trwała utrata części ciała. Kryształy byłyby baterią, źródłem energii do wszystkiego. Energię można pozyskiwać naturalnie, z jakichś wykopalisk, otoczenia, nie wiem. Ale wtedy jest bardzo słaba. Może zasilać bronie i przedmioty codziennego użytku, jednak do magii potrzeba już energii życiowej. Anomalia można spokojnie wykorzystać do różnych rzeczy, ale o tym pomyślimy na koniec. Można przecież wplatać to nawet w fabułę. @ Drzewko I znowu cyferki... To ma być możliwie najbanalniejszy silnik, zluzujcie z tym . Co do nacji tak, można to jeszcze przemyśleć. Też chciałem tak zrobić, ale nie wykluczam przy tym, że jedna z nich może mieć np. bardzo negatywny stosunek do magii... Nawet, jeśli poziom technologii jest podobny, każda nacja zawsze ma swoje specjalności i styl bycia. Nawet w świecie realnym. @ Zegar HP - każdy ma 100, chyba, że umiejętności jakoś to zmieniają. Broni można przypisać przybliżone obrażenia. Wpływałby na nie sposób trafienia, warunki itp. To, jak to się potraktuje zależałoby od GMa. Przykładowo jakiś tam pistolet ma obrażenia 30. Strzał między oczy mimo to byłby raczej śmiertelny. Natomiast jakiś tam postrzał w rękę mógłby odbierać 15. HP i obrażenia traktowałbym jako układ odniesienia, ogólnie oceniał sprawę bardziej na oko. Jeśli ktoś jest postrzelony w rękę, krwawi i jeszcze oberwie w klatkę, to mimo, że zostałoby mu z 40 HP do walki już za bardzo zdolny nie będzie... Soo... Stawiałbym tu bardziej na fizykę po prostu. Co do reszty, postów edytnę później, bo nie mam już siły xD... Jeszcze raz przepraszam za długie milczenie.
  9. Grupa kucyków ukrywała się za obalonym parawanem, nie byli to jednak wszyscy... Garstka bohaterów wciąż trzymała pozycje z przodu, usiłując niszczyć bestie i ratować rannych. Likwidacja potworów nie była jednak łatwa, otaczała je bowiem potężna, kamienna skorupa, dzięki której nawet po silnym powaleniu na ziemię gargulec po prostu podnosił się i kontynuował atak. Ciężko stwierdzić, czy na ich ciałach pojawiały się choćby zadrapania. Drużyna jednak dzielnie trzymała swą pozycję, kryjąc się pod barierą, która choć dawała im doskonałą osłonę, powoli słabła pod naciskiem bestii. Na szczęście liczebność napastników malała, latające bestie po prostu odlatywały. Ciężko jednak stwierdzić, czy była to dobra wiadomość, bowiem okazało się, że zmieniają pozycję, by zaatakować Abyssala. Odważny kuc ciskał w gargulce kamieniami, by zwrócić ich uwagę na siebie. Udało mu się, miał teraz za sobą 8 z 12. potworów. Co zamierzał jednak zrobić dalej? Ukrył się w cieniu, nie mógł pozostać tu na długo, kamienne stwory wyglądały na istoty obdarzone całkiem dobrą percepcją, a bohaterska śmierć nie była zapewne częścią jego planu... W całym zamieszaniu nikt nie zauważył zniknięcia Pinkameny, która teraz, uzbrojona wyłącznie w tasak rzuciła się ze skały na jednego z gargulców. Różowa klacz musiała zwinnym ruchem zakraść się i... Z drugiej strony musimy także pamiętać, że drzemała w niej stara, dobra Pinkie, więc... Po prostu rzuciła się na gargulca z powietrza. Jak tego dokonała? To już wie tylko ona... Całej sytuacji towarzyszyła piękna pieśń, grana przez Vivaciousa, która zdawała się dodawać sił rannemu Shadowowi. Nekromanta pomimo swej rany, przy wsparciu barda potrafił wytworzyć pancerz z kości, który osłaniał go przed atakami bestii. Jego rana wciąż krwawiła, jednak przy muzyce krwotok wyraźnie zwolnił. Białogrzywy nie zamierzał jednak na tym poprzestać, korzystał jak tylko mógł z darowanego mu wzmocnienia i postanowił wezwać dusze, które niegdyś obiecały mu pomoc. Wtem znikąd pojawiło się stado przezroczystych kucyków, które ruszyło w zwartym szyku na kamienne gargulce. Duchy zmarłych zdawały się unosić w powietrzu i zadawać obrażenia dziwnego typu, ponieważ pomimo silnego pancerza gargulce natychmiast ulegały destrukcji. Pinkamena mimo, że znalazła się w samym środku tabunu, nie ucierpiała, spadła po prostu na ziemię. Pozostały tylko 2 stwory, które zdążyły oddalić się już na tyle, by uniknąć szarży... Stwory te poszukiwały właśnie Abyssala. Mimo pieśni, zużycie na raz tak dużej ilości mocy było dla Shadowa ogromnym wysiłkiem, dlatego kuc stracił przytomność. Nie było wątpliwości, że potrzebna mu szybka pomoc. Podsumujmy więc... Warunki klimatyczne nie były dobre - silny wiatr, szalejące wokół światełka (dusze?), które zdawały się być w tym świecie chyba częścią klimatu i towarzyszące temu wszystkiemu ciemności, rozświetlane jedynie rogami dwóch utalentowanych jednorożców. Grupa utrzymywała pozycję przy brzegu, na skraju ogromnej ziemi. Z jednej strony, otaczała ich szybko rozprzestrzeniająca się ściana ognia, z drugiej zakrywał obalony parawan. W dodatku skryci byli pod barierą ochronną, która słabła. Niektórzy byli na tyle odważni, by wyjść zza osłony i walczyć na otwartym polu. Wśród nich był obecnie nieprzytomny Shadow, zbierająca się z ziemi Pinkamena, oraz Abyssal, który skrywał się w cieniu, odciągając w tym czasie od drużyny 2 pozostałe przy życiu gargulce. Ląd, na którym się znajdowali podzielony był na dwie "ścieżki". Pierwsza z nich wiodła poboczem góry, zza której wyleciało stado potworów. Druga prowadziła przez otwarty teren, gdzieś w dół. Pozostałą część otoczenia stanowiły ostre, nierównomiernie ułożone skały, które zdawały się być niebezpiecznymi terenami. Biorąc pod uwagę panujące tu warunki można by rzec, że grupa miała chwilę spokoju, jednak nikt nie wiedział, jak długo ten spokój się utrzyma... - Ugaście ten pożar i pomóżcie Shadowowi! Proponuję chwilę odpoczynku, musimy ustalić, którą drogą ruszymy i zliczyć grupę, brakuje chyba kilku kucyków... - Pinkamena przemówiła, gdy już pozbierała się z ziemi.
  10. Ojej... Umm... Na początek może rozwiążmy te kwestie systemowe... Pod tym kątem akurat Plothorse ma całkowitą rację. Zgadzam się z tymi postami. Nie zamierzam nikogo karcić, wyzywać itd, bo... No kurde, po to jest ta sesja, by się bawić. To byłoby bez sensu. Jednak... Jak to ładnie ujął Plothorse kilkoma argumentami - rozumiem, że sesja Was wkręciła, bardzo mnie to cieszy i chętnie pozwoliłbym Wam na więcej zabawy, ale wiecie... To multisesja z dość sporą ilością osób, nie każdy może na bieżąco śledzić to, co się dzieje. Pisanie więcej, niż 1 postu na turę wprowadza duży chaos, nawet ja mogę mieć przez to problem z pociągnięciem akcji... A przecież każdy powinien mieć równe szanse, więc proszę, ograniczcie się do jednego posta. W ramach kompromisu możemy zmniejszyć czas trwania tury do 2 dni, chyba, że ktoś ma duże problemy z czasem... Jeszcze raz spróbuję wyjaśnić te kontrowersyjne fragmenty... Tura to tak naprawdę moment, obejmuje jedną czynność. Ile to może być, 30 sekund w najlepszym razie? Więc chodzi głównie o to, by zachować ten realizm jej trwania... Załóżmy, że mamy wtedy po 30 sekund na ruch. Można poprowadzić rozmowę, nie da się jednak jakoś bardzo jej rozwinąć. Nie da się także w tym czasie zrobić kilku rzeczy, czy naradzić się. Gdy piszecie, co robicie nie musicie wiedzieć, co inni robią w tej samej chwili. To nabiera znaczenia dopiero po podsumowaniu, stąd ten limit... Rozmowy... Faktycznie, jest to wyjątek. Można normalnie reagować i odpowiadać, myślę, że nawet można w tej kwestii dopuścić kilka postów, ale tylko pod warunkiem, że nie jest ich za dużo, nie rozwijają czynności z pierwszego posta, no i mieszczą się w tych 30 sekundach. Umm... Największa ironia w tym jest taka, że za bardzo się wkręcając w tą zabawę i pisząc za dużo trochę ją sobie psujecie... Bo zaczynacie sami ją prowadzić (co akurat popieram), gorzej, gdy zaczyna to utrudniać prowadzenie gry... Przykładowo, gdybyście napisali po jednym poście, mógłbym napisać Abyssalowi, co widzi. Wtedy grupa otrzymałaby kilka informacji na temat zbliżających się bestii i mogła przygotować stosowną reakcję, a tak, zmarnowaliście dobre zagranie... Więc... To tyle. Nikogo nie opieprzam, mam nadzieję, że kłótni nie będzie, na przyszłość hamujcie się. No i w razie sprzeczności po prostu piszcie do mnie . Czasami mam losowe nieobecności, za co przepraszam, ale zawsze odpowiem, wystarczy chwilę zaczekać. A teraz już zapominamy o tym syfie, wyciągamy wnioski i bawimy się dalej, oki? Heh, jeśli już kogoś karać to tego, kto napisał tak przejrzysty regulamin x) To, że na turę przysługuje jeden post było napisane tak wyraźnie, jak to, że dialogi to wyjątek Ale trzymajmy się teraz zasady 30 sekund, jeśli coś się w niej nie mieści, np. dialog, to niechaj on zostanie przeniesiony na następną turę... no, chyba że coś go wcześniej przerwie, ale tak to już z przygodami bywa ;] Proponuję jednocześnie, ażeby wprowadzić inny rodzaj tur, takich spokojnych, w których nic się nie dzieje, gdy sytuacja jest odpowiednia, np. odpoczynek w obozie. To by pozwoliło przyspieszyć linie dialogowe w momentach, gdzie nic się nie dzieje - GM nie jest potrzebny. Tury te kończyłyby się tak jak normalne, po upływie dwóch dni lub, ewentualnie, gdy któryś z uczestników podejmie jakąś wątpliwą akcje! Co Wy na to? ^^ ~Discors Grupa kucyków zdawała się pogrążać w panice... Niemal każdy robił coś innego, zaledwie część z nich była w stanie zachować zimną krew. Jednym z nich był Abyssal, który postanowił poznać wroga, zanim dojdzie do konfrontacji. Chwycił lornetkę i ujrzał coś, co przypominało potwory, o których czytało się w książkach... Nazywane były tam chyba gargulcami. Stado skrzydlatych bestii, uzbrojonych w wielkie, szponiaste łapy i chronionych przez kamienną skórę. Nie były to duchy, Shadow nie mógł niestety nic zrobić... Swe nadmierne zaufanie przypłacił głęboką raną na boku. Nie zdążył się uchylić przed pierwszą bestią. Leżał teraz na ziemi, powalony, lecz przytomny. Dzięki dwóm klaczom światło oświetlało im drogę, wciąż jednak stali w miejscu, nie wiedzieli, którą ścieżkę obrać... Sytuacja zaczęła robić się bardzo nieprzyjemna, zwłaszcza, że szalejący wokół wiatr i ogólnie panujące, trudne warunki w niczym nie pomagały...
  11. Widzę, że było tu trochę zamieszania... Dziś jestem trochę wymęczony już, więc wolę nie odpisywać, żeby nie spartolić... Przepraszam Was za niezapowiedzianą nieobecność, odpowiedź, zarówno w sesji jak i kwestii zasad pojawi się jutro, do tego czasu prosiłbym o wstrzymanie się z pisaniem, bo... Dużo. xD.
  12. Jeśli chodzi o pisanie kolorem, tak, to łamanie regulaminu, ale to dość luźna zasada... Obowiązuje w działach i tematach, gdzie komuś to przeszkadza. Tutaj swobodnie można ich używać, myślę, że nawet wygodniej by się czytało. Byle tylko zaraz nie pojawił się jakiś tęczowy tekst xD. Discors jako zarządca działu chyba także nie ma nic przeciwko . @Magic Dream - najlepiej w 3. Zgadza się, nie mam nic przeciwko o ile kolor nie jest nadużywany, z powodzeniem można więc użyć go, aby wyróżnić dialogi postaci, zwiększając czytelność postów. Jeśli chodzi o osoby... mnie to obojętne, i tak to opowiadanie narratorów ma wielu i to się na tyle rzuca w oczy, iż osoba, w której się pisze niewiele tu zmieni... Lemuuuuur!!!! A co powiesz, aby wkleić ostateczną wersję regulaminu zabawy do pierwszego posta? ^^ Treść jego jest jednocześnie ważna, a jednocześnie nie zawsze się o niej pamięta, więc może by tak... ;] Najchętniej to bym widział go w każdym twoim poście w spojlerze, bo nie zawsze będzie mi się chciało skakać na początek tematu, ale już nie będę aż tak bezczelny x) ~Discors Grupa kucyków nie wahała się. Ruszyła niemal od razu i przekroczyła stary, kamienny most. W tej samej chwili część z nich nagle się zatrzymała, wszyscy wiedzieli dlaczego. Ten dreszcz... Nagle w ich głowach zrodziło się zwątpienie, cała pewność zaczęła zanikać. Robiło się coraz ciemniej, a latające dusze jeszcze szybciej krążyły wokół nich. Pojawił się także nienaturalny chłód. Było to dziwne uczucie... Nie było im zimno, nie dygotali, a jednak odczuwali chłód, w dodatku dość silny. Nie potrafili tego wyjaśnić. Łatwo mogli się jednak domyśleć, że nie byli tu mile widziani. Znajdowali się na skraju wielkiego pustkowia, pokrytego coraz to większymi skałami. Grunt do wygodnych nie należał, stanowił bowiem połączenie ziemi i żwiru, który utrudniał zwinne stąpanie. Pustkowie zdawało się rozwidlać w dwie ścieżki, rozdzielone wielką górą. Pierwsza z nich, bardzo drobna, biegła po skraju wspomnianej góry. Tuż pod nią znajdował się stromy klif graniczący z cieczą, którą mieli okazję już podziwiać. Druga natomiast wyglądała nieco bezpieczniej, było to bowiem szerokie przejście pomiędzy dwoma ścianami skalnymi. Nie wiedzieli jednak, dokąd mogło prowadzić, zwłaszcza, że schodziło w dół. Najmężniejsi obserwowali także resztę pustkowia, pokrytą ostrymi skałami i powierzchnią tak nierówną, że z pozoru wydawała się nie do przebycia, pozory mogą jednak mylić... Pinkamena stała w miejscu, wstrzymała kroku wraz z większością grupy. Jej pyszczek zdradzał lekkie zwątpienie, może nawet strach? Skutecznie jednak zasłaniała to pod maską determinacji. - Rainbow... - szepnęła cicho pod nosem. Nie chciała tam iść. Teraz, gdy w końcu odzyskała część swojej osobowości, potrzebowała odpoczynku, czasu... Wiedziała jednak, że nie zazna spokoju, dopóki nie zobaczy swojej przyjaciółki, więc parła dalej naprzód. Nie zdążyła zrobić kilku kroków, gdy warunki uległy jeszcze większemu pogorszeniu. Ich widoczność teraz ograniczała się do kilku metrów, a wielka góra zniknęła z pola widzenia. Nagle zaskoczył ich silny powiew wiatru, który powalił dziwny pojazd syrenki, wraz z bagażem i jej towarzyszami, którzy ledwo uniknęli kontaktu z tajemniczą cieczą. Nie był to jednak koniec niespodzianek, pierwsza przekonała się o tym Snow Flake, gdy jej naszyjnik rozgrzał się do czerwoności. Jej oczy, szukając zagrożenia ujrzały drobne kształty, unoszące się w oddali. Więcej dusz? Nietoperze? A może jakieś bardziej złowieszcze, latające stwory? Po chwili większość grupy skupiła już wzrok na tych istotach... Jeśli chcieli ich uniknąć musieli działać szybko.
  13. Słoneczny poranek w Ponyville. Kucyki biegają za swoimi sprawami, bawią się, rozmawiają. Gdzieś na niebie, zza chmur wygląda słońce, rozświetlające błąkające się w pośpiechu pegazy. Muszą się streszczać, gdyż ich szeregi są uszczuplone, kogoś tu brakuje... Kogoś bardzo ważnego, kogoś, kto potrafił oczyścić niebo w dziesięć sekund. Oczywiście mowa o Rainbow Dash. Jej przyjaciółki, znajomi, tajemnicza rodzina, wszyscy gdzieś w głębi, cicho rozpaczają. Nie każdy jednak zdążył już pogodzić się z jej śmiercią. Na obrzeżach miasteczka dzieje się coś niecodziennego. Wielu patrzy z podziwem, gdy zbiera się tam wciąż rosnąca grupa bohaterów. Gotowych ruszyć do najgłębszych otchłani śmierci, by wyciągnąć z nich przyjaciółkę. * * * Pinkamena wystąpiła przed grupę składającą się z kilkunastu kucyków. Powoli obadała ich wzrokiem, podczas gdy Twilight otwierała portal do zaświatów. - Muszę przyznać, przybyło Was tu więcej, niż oczekiwałam... Wybaczcie, dawno nie porywałam już tłumów, więc powiem krótko - cieszę się, że przyszliście, bierzmy się do roboty! W tym czasie portal akurat zdążył się otworzyć. Jej przyjaciółki, właścicielki elementów harmonii nie mogły iść, gdyż ich moc była potrzebna do utrzymania przejścia. Gdy różowa klacz dała znak, wszyscy przeszli na drugą stronę i znaleźli się w zupełnie innym miejscu... Było to miejsce różniące się od Equestrii, ciemne, złowieszcze. Grupa kucyków znajdowała się na dziwnej wyspie, otoczonej jakąś połyskującą cieczą. Niebo w tym świecie miało barwę zieloną, w dodatku wyglądało, jakby wirowało. Ziemia natomiast była czarna, niczym smoła. W powietrzu unosiła się masa światełek o przeróżnych barwach, ale wróćmy do wyspy... Nie była ona duża, właściwie ledwie ich mieściła. Z pobliskim lądem łączył ją masywny, kamienny most. Pinkamena spojrzała na swych towarzyszy i na powoli zamykający się portal. - Jeśli ktoś z Was chce jeszcze zawrócić, to ma ku temu ostatnią szansę. Po przekroczeniu tego mostu nie będzie już odwrotu!
  14. Bardzo przepraszam za opóźnienia, wypadło mi kilka wyjazdów i po prostu jestem zbyt wymęczony, by napisać ładny wstęp, a chciałbym w miarę ładnie opisać świat w którym się znajdziemy na wstępie... Jeszcze raz przepraszam, sesję rozpocznę jutro, lub najpóźniej pojutrze...
  15. Lista ostateczna: Joasiq (Snowflake) RainbowDash123456789 (Thunder Pink) Bellamina (Grass Whisperer) Baffling Glum (Abyssal Outlaw) Magic Dream (Travelly) MALYSZ (Atimkos) DiscorsBass (Elise Mare) Alcatraz_PL (Medyk) Anaid (Anaid) BRONIESiPEGASIS (Lila) Plothorse (Poll Nurdoo) Wiej007 (Wiej) RedSky (Vivacious Lyrics) Alder (Alder) lola2001 (Sad Blind) Shoppie (SkyFire) Nocturnal Light, pisałaś, że poprawisz i nic nie zmieniłaś, a termin był do wczoraj, więc... Niestety. I tak wyszła jedna osoba więcej, niż chciałem, ale trudno. Nie chcę już selekcjonować... Tak więc w takim składzie dziś rozpoczniemy. Temat z sesją powstanie niebawem!
  16. Spory syf tu się zrobił, dużo odpowiedzi, dlatego może tym razem nie pokuszę się o komentowanie wszystkiego z osobna. Zamiast tego zrobię małe podsumowanie i tym samym wyrażę swoją opinię na temat tego, co powinniśmy wziąć... Soo... 1. NACJE: Magowie - najbardziej wyniszczona ziemia, niezdatna do życia. Miejsce najlepsze na "postapokaliptyczne" sesje. Dzielą się na 2 klany, pierwszy zamieszkuje tereny podziemne, drugi mieści się w latającym mieście na niebie. Dodatkowo gdzieś na tych ziemiach istnieje centrum działalności naszych Illuminatów. Ludzie technologii - Skupieni na doskonaleniu technologii, nieco odizolowani, najwięksi wrogowie magii. Znajduje się gdzieś wśród nich zakon tępiący magów. Są przekonani, że magia jest dziełem zła i prowadzi jedynie do wyniszczenia świata. Mogą też dużo handlować w jakichś przygranicznych miastach. Jeszcze ze 3 nacje da się chyba upchnąć. 2. RELIGIA I FILOZOFIA Tutaj mamy niewiele... Będzie jakaś religia monoteistyczna, przypominająca chrześcijaństwo. Mamy filozofię popierającą magię i kompletnie antymagiczną. Składa mi się to w połączenie antymagii z monoteistycznym wyznaniem - Magia = przyrównywanie się do Boga, obrażanie go. Stworzył ją szatan, by mu zaszkodzić. Coś na tej zasadzie bazując na chrześcijaństwie. Dodatkowo wiemy, że jesteśmy u schyłku epoki humanistycznej, więc znaczną przewagę powinny mieć filozofie. 3. PRZEDMIOTY Pomysł z golemami i pod względem technologicznym wykorzystaniem pełnego potencjału steampunku mi się podoba. Myślę, że udostępnimy wszelkiej maści broń białą i miotaną (w wersji steampunkowej, jak zaproponował Zegar), dodatkowo będą bronie palne, prochowe i pneumatyczne (tutaj ja odpadam, bo na broni palnej, a tym bardziej steampunkowej kompletnie się nie znam, proponuję, by Zegar trochę poprojektował takich sprzętów do gry, bo widać, że ma do tego głowę ^^). Dodatkowo będą rzemieślnicy od wszystkiego, naprawdę, przygotujemy razem ogromną listę umiejętności, by każdy mógł rozwijać postać jak chce. I myślę, że postawimy na broń ręcznie konstruowaną. 4. WALUTA I HANDEL Myślę, że pod tym względem można uprościć rozgrywkę. Handel mocno wymienny, większe miasta mogą posługiwać się walutą uniwersalną. 5. MAGIA Pomysły Zegara bardzo mi się podobały, jednak bardziej odpowiada mi ten koncept z kryształami. Manę tworzy się z energii życiowej, pobiera z istot żywych do kryształów i w nich przechowuje. Moc i wydajność kryształów jest zależna od źródła energii, a owe kryształy zasilają magiczne artefakty, które pozwalają na rzucanie zaklęć z określonej kategorii. Takich kategorii planujemy kilkanaście. W wypadku braku kryształu mag może zasilać artefakt życiem swoim, lub cudzym. Mana może działać także, jako uniwersalne paliwo. Z tego powodu jest pożądana i często nielegalnie pozyskiwana. Najwięcej energii można wyciągnąć z dzieci, jako młodych i silnych przedstawicieli rasy ludzkiej . Dodatkowo panują duże przypuszczenia, że używanie magii zakłóca strukturę klimatyczną i tworzy anomalia, przez co magowie są z reguły hejceni. 6. PRZECIWNOŚCI LOSU Czyli przeszkody, na jakie natrafiać mogą gracze. Z pewnością mamy tutaj anomalia mocno utrudniające podróż na zewnętrznych ziemiach. Są jeszcze gangi i potwory. Potwory to po prostu wyewoluowane zwierzęta, dostosowane do panujących w danej lokacji warunków. W bardziej zaawansowanych technologicznie rejonach można natrafić na stare konstrukcje, które czasami mogą ożyć pod wpływem anomalii (wirującej wokół, niekontrolowanej many) ( nie chce wprowadzać SI, ale podoba mi się pomysł z porzuconymi maszynami, co myślicie o takim rozwiązaniu? ). 7. MECHANIKA Statystyki - ograniczymy się do wyspecjalizowania postaci w inteligencji, sprawności lub sile ( myślę, że to najzręczniejsze rozwiązanie ). Umiejętności - Masa przeróżnych zdolności, które mogą mieć po kilka poziomów zaawansowania. To przede wszystkim one będą kreować naszą postać i jej profesję. Rozgrywka - Postaci graczy angażują się w fabułę, gracze działają wraz z MG. Czas jest raczej niekontrolowany, Postaramy się w miarę zrównoważyć jego przebieg. ( np. 1 dzień = tydzień w naszym świecie ). Nie wiem... Admini są władcami nacji i kierują ich poczynaniami, tworząc różne układy, oficjalne, lub mniej oficjalne. To chyba tyle... Jak coś pominąłem dodajcie .
  17. Yar, myślę, że damy radę zrozumieć . Drzewko, podoba mi się to podejście do religii, w sensie ludzie powracający do kościoła. Wyznanie, hmm... Może być tak jak mówisz. Mi pasuje. Illuminaci - zmieniona nazwa i symbole, ale ogół zostawiamy :3.
  18. Iluminaci to boski pomysł, tylko niechaj to nie będą Ci ziemscy, bo jesteśmy w innym świecie. Zróbmy organizację na ich wzór. EDIT: Ich siedziba ( centrum ) byłoby gdzieś na terenach tej wyniszczonej nacji, może nawet skryta na powierzchni pod osłoną kompletnych zaburzeń klimatu? Albo ew. Tutaj najwięcej eksperymentowali, bo musimy mieć uzasadnienie odnośnie wyniszczenia magicznej ziemi. Co do magii, to z kształtem i fizyką jest fajne, ale otoczenie odpada, magię czerpać można wyłącznie z energii życiowej. Podróże... Myślę, że po prostu trzymalibyśmy się tego przy większych wyprawach, jakieś drobne wędrówki pozostawiając bez kontroli. Od podróżowania byłyby specjalne poddziały, coś w stylu: Dział: Pustkowia Miasto A Przedmieścia A Bezkresna pustynia Przedmieścia B Miasto B I by przejść z A do B trzeba przebyć wszystkie te lokacje, jak w sesji... Coś w tym guście.
  19. Zakony za banalne moim zdaniem. @ Ciastko Nie podoba mi się Twój pomysł z magią, psuje mroczny klimat, jaki usiłujemy stworzyć. Dużo ciekawiej jest, gdy zgromadzenie "many" wymaga poświęcania żywych istot, a może czasem i siebie. W dodatku chcę jak najbardziej uciec od opierania czarów na żywiołach, wiem, że to tylko przykłady, ale jestem czepialski . Za to podoba mi się koncept z anomaliami i ustalaniem drogi w trakcie podróży.
  20. Geografię później. Maszyny są niby fajne, ale nie pasują, musiałyby mieć zaawansowaną SI itd, a to już chyba przekracza możliwości Steampunkowe. Ciekawiej będzie imo, gdy katastrofy będą spowodowane przez magię. Może być jakiś zakon, czy frakcja, która ma inną tezę i chce ją udowodnić. Co do klejnotów, to wzmacnianie jest fajne, ale trzeba by to połączyć jakoś z kolekcjonowaniem artefaktów, bo to musi być! A w co mieszkańcy naszego świata mogliby wierzyć?
  21. Drzewko, rozwaliłeś mnie tą gadką o magii, genialne! Energia magiczna czerpana jest z istot żywych i przechowywana w kryształach. Kryształy się rozładowują, a ilość energii, jaką aktualnie posiadamy przekłada się na potencjał artefaktu, z którego możemy akurat skorzystać. Ilość energii zgromadzonej w krysztale zależy także od istoty, z której pochodzi, dlatego mamy np. wyjątkowo potężne i wydajne kryształy, tworzone z ludzi i nielegalne :3. Dziedzin powinno być dużo, nawet kilkanaście, mogą być drobne. To można dopracować trochę później, ale co sądzicie o takim silniku magii? Pobieranie jej z otoczenia = z istot i obiektów żywych. Co do konceptu Reda nie podoba mi się, jest już zbyt postapokaliptyczny. Patrzę na to bardziej, jak Drzewko. Magia została odkryta kilka lat temu, zachęciła wielu naukowców do eksperymentowania z jej pokładami, a przy okazji powstały jakieś sekty. Po kilku latach ludzie byli w stanie zamienić energię magiczną w czary i siłę pociągową. Jednakowoż czary nie były łatwe, a dalsze eksperymentowanie z nimi doprowadziło do szaleństw żywiołowych. Te wywołały spore zniszczenia, a tam, gdzie magia stała się popularniejsza stworzyły totalny chaos. Magowie oczywiście od tego czasu są nienawidzeni, zjawiska te pojawiały się stopniowo, dlatego używanie magii do dziś budzi wątpliwości. Jeśli natomiast chodzi o świat, mamy lekko podniszczone miasta, no i można dać jakąś nację, która bardzo bawiła się z magią i totalnie wyniszczyła swoje tereny. Teraz ukrywają się w podziemnych kompleksach. Jeśli chodzi o latające miasta itp, też można dać do tego jakąś nację, albo nawet podzielić tą wyniszczoną na 2 odłamy. Potwory... Muntenty odpadają, jednak mamy zwierzęta, które nie są potulne. Zawsze były groźne ( oparte na naturalnych, jak wilk, ale podrasowane ), jednak po zmianie klimatu stały się nieco twardsze. Nie zmutowane, a po prostu nieco wyewoluowały, w dodatku mamy gangi itp, co wy na takich przeciwników terenowych?
  22. RedSky, pomysł z magią jako paliwem jest po prostu boski. Myślę, że najfajniej będzie ową magię czerpać z jakichś kryształów, bo z otoczenia byłoby za łatwo. Dzięki temu mielibyśmy już jakieś kopalnie itp i tutaj można połączyć mój koncept wcześniejszy z pomysłem artefaktów - zasilać można by je było kryształami, lub energią życiową. Forma magii z nadawaniem kształtu, pomysł fajny, ale niemal niemożliwy do zrealizowania. Wtedy na pewno pójdą fireballe bo ludzie rzadko w tych kwestiach mają ochotę popisać się kreatywnością, no i wtedy po co zbierać artefakty, skoro jeden wystarczy? Myślę, że można jak najbardziej pozwolić nadawać jej kształt, ale trzeba to jakoś nakierować. Może jakiś podział na dziedziny? ( tylko jakieś ciekawsze niż elementalizm/druid/uzdrowicielska itp... ) Mutanty? Bo ja wiem... Nie chcę aż do tego stopnia zagłębiać się w postapokalipsę, wolę nadać jej takiego czystego, ludzkiego klimatu. Z drugiej strony jakieś potworki by się przydały... Wrogie ziemie (poza miastem przetrwać jest niesamowicie ciężko) mi się podobają, a świat oczywiście, że autorski! Nie lubię opierać się na Ziemii...
  23. Intrygi tworzyć będziemy sami. Mam w planach, by zrobić kilka państw, grup, whatever i ich władcami uczynić adminów forum. Adminami stałyby się osoby najbardziej zaangażowane w projekt i cieszące się dużym szacunkiem :3. Co w tym najlepsze? Admin przed adminem zdradzać planów by nie musiał, więc jak dobrze pójdzie nawet admin nie będzie znał wszystkich intryg. Kulty i poglądy religijne różnej maści to genialny pomysł! Jeszcze dodałbym do tego jakieś znane filozofie ^^. Co do magii, niechaj zatem będą artefakty. Jeszcze ważne jest dla mnie, by czary były jakieś ciekawe, nie typowe fireballe, a coś bardziej taktycznego, może kilka przykładów podam z moich starych gier (nie są to super oryginalne czary, ale na pewno ciekawe w rozgrywce): - Łańcuch życia - łączy 2 istoty łańcuchem, który łączy ich siły witalne. Gdy obrywa jedna, obrywa druga, gdy druga jest leczona, pierwsza także. - Psychokinezy - telekineza, telepatia, pirokineza, teleportacja itp... - Chaos - losowa zamienia miejscami wszystkie obiekty na polu walki - Widmowa armia - tworzy armię klonów, które znikają po trafieniu i nie mogą ranić. - Cofnięcie czasu na krótki okres W magii chciałbym widzieć tego typu zagrania, z elementami taktycznymi, często obusieczne. Może co kilkanaście postów będziemy tu robić małe podsumowanie, dałbym notkę w pierwszym poście, żeby ludzi nie zniechęcało, jak temat się rozwinie. Cieszę się, że jest odzew i to w dodatku z takimi pomysłami!
  24. Moja reakcja po odcinku xD... Umm... Ciekaw jestem, co pokażą nam w sezonie 4, a jeśli chodzi o odcinek... Spróbuję spojrzeć w miarę obiektywnie - rewelacyjny to on nie był, ale urządził mi totalny mindfuck, lubię mindfuck ^^. + Mindfuck + Dużo piosenek (True, true friend song <3) + Całkiem wzruszający + Zamieszanie z CM + Twilight Alicorn + Zaskoczenie, ale to podchodzi pod mindfuck w sumie... + PINKAMENA! + ogólny koncept + Piękne pozy i grafiki - Za szybkie tempo - Piosenki mogły być dużo lepsze - Bardzo mało scenariusza - Czekanie na 4 sezon - Za dużo pod fandom Meh... Nie potrafię być obiektywny, tak serio - odcinek nie był arcydziełem, ale mnie naprawdę urzekł i 10/10. xD -
  25. Również nie przepadam za statystykami... No... W PBFach . Co do magii, pomysł z odrzuconymi magami jest fajny, jednak chciałbym iść jeszcze o krok dalej i uzależnić magię od technologii. Coś na zasadzie czary można rzucać wyłącznie przy użyciu artefaktów, które są odpowiednio do tego przystosowane. I odwrotnie technologia działałaby czasem zależnie od magii. To dałoby nam mnóstwo różnych gadżetów, uatrakcyjniło rozgrywkę (zwłaszcza, że mag nie mógłby przecież tachać ze sobą kilkudziesięciu artefaktów, dzięki czemu unikniemy sytuacji, w której posiada on całą księgę zaklęć i sam nie wie na co się zdecydować. Uważam, że fajnie jest, gdy możemy mieć mnóstwo umiejętności, jednak nieciekawie się robi, gdy już je posiadamy ). Jeszcze mógłbym tu wrzucić pomysł z jakiegoś mojego starego świata, jednak nie wiem, czy pasuje do stempunka. A mianowicie magowie do rzucania zaklęć potrzebowaliby kryształu wszczepionego w skórę. Jego działanie polegałoby na tym, że przemienia energię życiową w magiczną, co za tym idzie - możemy rzucać czary niczym magowie z fantasy, jednak koszt jest spory, bo osłabiamy zdrowie, a nawet skracamy życie. Powiedzcie, co sądzicie o tych 2. konceptach, można chyba nawet je połączyć. Intrygi polityczne i walka o przetrwanie w świecie pogrążonym w kryzysie klimatycznym - Jak najbardziej mi odpowiada . Steampunk szczerze mówiąc sam słabo ogarniam , ale jeśli nie obracamy się specjalnie w jakimś świecie nie znamy typowych dla niego elementów, dzięki czemu istnieje spora możliwość, że zboczymy od zamierzonego celu, ale zyskamy na oryginalności, bo tworzymy nie znając schematów ^^. Wracając do mechaniki... W cyferki bawić się nie mam zamiaru, jednak przydałoby się coś, co pozwoli nam rozróżnić, kto jest szybszy, kto silniejszy, a kto ma sprawniejszy rozum, widzę 3 opcje: 1. Bardzo słaby <- Słaby <- Przeciętny <- Dobry <- Bardzo dobry 2. Specjalność ( kocia zwinność, siła byka itp, taka specjalność określałaby z góry, gdzie bohater jest sprawniejszy, a gdzie mniej ). 3. Zamiast jakichkolwiek statystyk napchać masę umiejętności, w tym takie, które pomogą określić owe różnice. Ogólnie zamierzam z kwestii rozwoju postaci mocno skupić się na umiejętnościach i możliwie uprościć statystyki.
×
×
  • Utwórz nowe...