GoForGold

Wygląda mi to na Beholdera, aczkolwiek pewności nie mam. Beholdery to inteligentne stworzenia będące ogromnymi, lewitującymi głowami. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, gdy patrzymy na beholdera są niewątpliwie jego oczy osadzone na szypułkach. Zależnie od źródła, beholdery mogą mieć nawet do kilkunastu oczu, które nie służą tylko i wyłącznie jako zmysł wzroku kreatury. Beholder używa swoich oczu aby skupiać magię, która jest jego główną bronią. Dlatego mimo swojego dość... ociężałego wyglądu trzeba być naprawdę ostrożnym mierząc się z tymi bestiami. Warto wiedzieć, że rasa tych ogromnych oczu z mackami jest nadzwyczaj agresywna i nietolerancyjna. Nie dość, że są one nastawione wrogo do obcych i dążą do dominacji nad innymi rasami, to często walczą także między sobą co może być spowodowane różnicami ciała poszczególnych osobników. Występują one samotnie. Według różnych źródeł występuje wiele podtypów beholderów, różniących się od siebie np. kolorem głównego oka, ilością oraz typem szypułek itp.

Kelnerska poza. Miał na sobie czarny smoking, białą koszulę, białe rękawiczki czarny krawat, przez przedramię przewieszony ręcznik/chustę, wąsy a'la Salvador Dali. Jeden z rękawów smokingu tudzież koszuli był potargany.

Huh, dawno mnie tutaj nie było, ale nie próżnowałem przez ten czas. Twilight Sparkle na szybko. Zebra Zethisis dla Aresa Prime'a na podstawie opisu z jego fika. Nightshade, także dla Aresa i także z opisu. A tutaj mechaniczny gryf. Przyznam się, że nigdy nie rysowałem gryfów, tym bardziej mechanicznych.

-Nie, nigdy. Nie potrzebuję kontroli nad kucykami, aby były mi posłuszne, strach jest dużo lepszy. -Pozwolę sobie wtrącić, że mięso jest świetne! -Może rzeczywiście powinnam się teraz zgodzić z moim "opiekunem" i spróbować... hihihi, będzie całkiem zabawnie. -Możliwe, ale nie mam zamiaru znów wracać do bycia wesołą. Niech ten okres odejdzie w niepamięć.

Pinkamena jest rozczarowana tym, że mogła zobaczyć tylko jedno epitafium. Oczywiście punkt zdobywa Zegarmistrz i tym samym plasuje się on na równi z Mirmiłem. Tymczasem Aglet również powinna dostać epitafium. Jaki ciekawy napis powinna mieć na mogile regentka Rainbow Dash?

Babeczki z kucyków? To... to świetny pomysł! Chętnie spróbowałabym takiej babeczki.

Nick: Niezbyt mi się podoba, jednak lepszy niż wcześniej. Avatar: Fabuolus Thranduil, którego nie lubię. Sygna: Orlando Bloom, niezbyt spotykany typ sygnatur. Przynajmniej na tym forum. User: Awatar Spitfire, niestety nigdy nie rozmawiałem.

Nick: Podoba mi się. Bardzo oryginalny i wyróżniający się. Avatar: Yes, I do. Ładnie wykonany. Sygna: Nie lubię tego shipu, ale całkiem ładna. User: Dawno już nie widziałem na SB, może po prostu jesteśmy w innych godzinach.

Przeczytałem i jestem zadowolony. Pierwszej części rozdziału najchętniej przypiąłbym tag [Comedy]. Nie mogłem powstrzymać śmiechu przez dłuższy czas. Riposta Renegade również zniszczyła system. Jednak dużo bardziej podobała mi się końcówka... Jest ten klimat, który ten fik trzyma od początku. Walka z Pinkie trochę zbyt krótka, ale przeboleję na rzecz tego, że w następnym rozdziale akcji zapewne nie zabraknie. Podsumowując. Nie rozczarowałem się, fik dalej trzyma poziom.

I znów Zegarmistrz wygrywa, jego epitafium było najlepsze. Następnym na którego przyjdzie pora jest Nicolas Dominique. Wyniki prezentują się następująco:

1. Czasem, ale naprawdę bardzo rzadko. Niby z czego mam się śmiać? 2. Wolę widzieć wszystko takim jakie jest niż wmawiać sobie, że mogę wszystko załatwić wygłupami i śmiechem. Wolę siebie teraz.

-Nie lubię, kiedy ktoś zwraca się do mnie per "Pinkie". Mówisz o tym, że kiedyś byłam wesoła i głupia? To był błąd, który już raczej nigdy się nie powtórzy. -Czyżbyś denerwowała się naszą rozmową? Mówiłam już, że raczej nic Ci na razie nie zrobię. -Przecież nawet ślepy zauważy, że to podróba, ale... podoba mi się jego tok myślenia

Wow. Naprawdę miałem nadzieję, że fik będzie kontynuowany i jak widać nie zawiodłem się. Postaram się dziś przeczytać i napisać co myślę, ale jestem pewien, że mi się spodoba.

*rzuca podejrzliwe spojrzenie* -Motywy? Po co komu motywy? Robię to z czystej chęci rozerwania się i poniekąd z nudów... hihihi. -Nigdy. Widziałam go może ze dwa razy, kiedy podmieniał rzeczy w mojej piwnicy.

Epitafium wymyślone przez Zegarmistrza naprawdę mi się spodobało. Punkt dla niego. Tymczasem nadszedł czas na Skysplita. Co ciekawego mu napiszecie?

-Czy Ty aby nie chcesz mnie sprawdzić? Lepiej nie rzucaj mi wyzwań.

Komentarz zawiera spoilery, a także moje własne przemyślenia. Jeśli nie czytałeś do końca, zostaw sobie go na później. Dobry rozdział poglądowy. Kilka rzeczy zostało wyjaśnionych (Nie żebym się nie domyślał ^^). Między innymi tajemnicze zarzuty pod adresem powierniczek oraz przetransportowanie Flash do Dalanis. Pill rzucił też trochę światła na dziwne głosy w jej głowie (czyżby byli to pierwsi powiernicy elementów?) chociaż jak na razie wiemy na ich temat naprawdę mało. Poza tym Luna pokazała się jak dla mnie z tej lepszej strony i liczę, że będzie tego więcej. Czasem napędzana pragnieniem zemsty i goryczą klacz też musi pokazać prawdziwe oblicze. W następnym rozdziale zapewne dowiemy się jeszcze więcej, no i mam nadzieję na więcej akcji.

-Dziękuję. Tak, wiem, ale nie chciałam psuć mu zabawy... jeszcze. -Bardzo chętnie porozmawiałabym z Tobą inaczej, ale chyba nie skończyłoby się to dla Ciebie dobrze, Octavio. No chyba, że nalegasz -Mam taką nadzieję. Skłonności sadystyczne? Ja tylko czasem rozładowuję napięcie, nie moja wina, że nie potrafią przeżyć...

Babeczki straszna choroba, a Mirmił zdobywa kolejny punkt. Cóż ciekawego wymyślicie dla Draquesa?

Prace nadesłane, wyniki ogłoszone. Zamykam i przenoszę do archiwum.

Zamykam i przenoszę do archiwum.

Zamykam i przenoszę do archiwum.

Czyżbyś czytała mi w myślach? Wczoraj rozmawiałem z DB na temat reaktywacji tej zabawy. Co do Kliniki to nie mam pojęcia czy dam radę prowadzić Drzewo, ale porządki na 100% będą zrobione.